Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Oneironautyka
Autor Wiadomość
anonim1064 


Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 64
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-08-29, 22:19   

Axellya, ludzie zaczęli uważać, że mam zaburzenia obsesyjno kompulsywne xD To wymaga też sporo pracy, trzeba większość dnia skupiać się na własnej świadomości i otoczeniu.. choć kto wie, może byłbym teraz Sherlockiem xD taki efekt uboczny oneironautyki :D



 
 
Oneironautyka
Aruka 
Cień



Wiek: 28
Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 171
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2014-08-30, 23:20   

axellya, oj niestety znam ten problem. ;)
Po kilku miesięcznej "nieobecności" w świecie świadomych snów zapragnąłem powrócić do tematu. Ja czułem się jak "stary wyjadacz" i myślałem że zapamiętam chociaż 2 sny tak na początek, a spotkało mnie rozczarowanie, bo po kilku miesiącach kompletnym brakiem zainteresowania tematem wróciłem do początku. :/




"She waits for me in my dreams.
Every night misery brings."
 
 
Oneironautyka
Arsonix 
D001883



Wiek: 26
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 188
Skąd: śląskie

Wysłany: 2015-02-20, 22:33   

Udało mi się raz. Kiedy nie bardzo chciałem. Kiedy zaś chciałem to wychodziło g***o :( :zły:



Ty nie chcesz się zabić, bo nie chcesz żyć. Ty się chcesz zabić, bo nie wiesz jak żyć dalej
 
 
Oneironautyka
Tnanever 



Wiek: 31
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 167
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2015-03-05, 02:28   

A no właśnie, to tak czasem jest. Jak się za bardzi chce to dupcia, nie wychodzi. :D
Ostatnio znowu wróciłem do tematu, czytam jakieś artykuły, rozmawiam z ludźmi o tym.
Okazuje się, że to się robi coraz modniejsze. Znam kilka może kilkanaście osób które na 'hasło świadomy' sen są w stanie coś o tym powiedzieć. Zadziwiający wynik, jak na taką wiedzę tajemną. Kupiłem sobie nawet książkę o tym, chodzę na medytacje. Oby coś z tego wyszło. Ostatnio wyszło...ja z siebie. Udało mi się wyjść, oobe. :yahoo:
No ale tylko częściowe, wieeele się jeszcze muszę nauczyć. Do dzieła, śnić i latać!




 
 
Oneironautyka
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-05, 10:37   

Też zaczęłam się ostatnio tym interesować. Na razie jestem na etapie, że kilka razy udało mi się uświadomić sobie w trakcie snu, że śnię... ale na tym koniec.
Zobaczymy, co będzie dalej.




 
 
Oneironautyka
Ginko 


Wiek: 30
Dołączył: 06 Lis 2018
Posty: 8
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-11-09, 15:20   

Cześć :)
Odkopuję temat, dzięki admince :D Bardzo interesują mnie tego typu tematy. Udało mi się parę razy wejść w świadomy sen. Dużo głębiej zaszedłem w praktyce pokrewnej, też jako pomocniczej - zapamiętywaniu snów. Najwięcej udało mi się zapamiętać około 14 snów z jednej nocy. Przy takiej większej ilości często już nie wiedziałem gdzie są granice między jednym, a drugim snem, jak to liczyć. Grunt, że dla mnie to było bardzo dużo. Poczułem, jakbym przekroczył jakąś granicę, jakby moje życie się poszerzyło. Tyle przecież przesypiamy. Dzięki zapamiętywaniu włączamy to do naszego życia, wzbogacamy się o te doświadczenia. Wydaje mi się to wartościowe.

Bardzo się zastanawiam - ile snów udaje się zapamiętywać innym, ile Wam się udało? I jak dużo snów mamy w ciągu nocy? Inne pytanie - jak liczyć/mierzyć sny? Bardzo jestem ciekaw jak dużą część snów z nocy udało mi się zapamiętać, a ile jeszcze zostało, jeśli w ogóle zostały.




 
 
Oneironautyka
Exmit
[Usunięty]

Wysłany: 2018-11-09, 17:19   

Ginko napisał/a:
ile Wam się udało?
No ja przeciętnie liczę ok. 2-4 sny co noc. Dzisiaj miałem na pewno dwa i dość dobrze je pamiętam. Nie wiem od czego to zależy, ale niektóre sny pamiętam po wielu latach, a inne zapominam tego samego dnia.

Jeśli chodzi o świadome śnienie to zdarza mi się. Też nie wiem w jakich okolicznościach. Ot tak nagle coś mnie tam olśniewa: "zaraz, zaraz, przecież to sen" no i mam na wszystko wpływ. Starsznie to ciekawe.




 
 
Oneironautyka
DiSoRdEr_
[Usunięty]

Wysłany: 2018-11-10, 16:10   

Skoro temat odkopany, to i ja coś napiszę. :lol:

Jakiś rok temu bardzo zaczęły mnie kręcić świadome sny, a raczej czytanie o nich. Myślę, że mam na ten temat całkiem sporą wiedzę, którą nie mam się z kim dzielić, bo mało kto wie, co to w ogóle jest, a co dopiero, żeby się tym w jakikolwiek sposób interesował. Naczytałam się tego dużo dużo i jeszcze trochę, no i w końcu (czyli prawie od razu) uznałam, że czego nie. Zaskakująco dziwnie szybko udało mi się wywołać taki właśnie sen, bodajże chyba za trzecią, może drugą próbą. Było to przy użyciu metody, której nazwy nie mogę nigdzieznaleźć, więc nazwijmy całość po prostu techniką liczenia. W skrócie polega to na tym, że kiedy już leży się w łóżeczku, pod kołderką albo bez, wszystko ładnie pięknie, zamyka się oczy na 30 sekund, po czym otwiera na 3 sekundy, następnie znów zamyka na 30 sekund itd. (całość trwa zazwyczaj od 10 min do 1h, w zależności m.in. od stopnia zmęczenia) aż do uzyskania efektu obudzenia się we śnie. Metodę jaki tako naprawdę bardzo polecam, choć efekty mogę wnioskować jedynie po sobie, bo nie spotkałam jeszcze w moim otoczeniu osoby, która osiągnęłaby świadomy sen tą techniką.
Wszystkie sny świadome jakie miałam, a było ich bardzo dużo (w pewnym momencie zdarzały mi się one każdej kolejnej nocy), uzyskałam właśnie powyższą techniką. Innych nigdy nie próbowałam (choć pewnie gdybym obecnie spała więcej niż 2-3,5h na dobę, to miałoby to miejsce), bo na tamten moment efekt, że w ogóle mi się udawało, był dla mnie zadowalający. Zaczęłam miewać bardzo pokręcone sny, z których zdecydowanie najnormalniejsze były te, w których chociażby latałam i przechodziłam przez ściany. Kwestia paraliżu sennego nigdy jednak nie przedstawiała się tak korzystnie.
Jeśli chodzi o samo zapamiętywanie snów, zawsze byłam dzieckiem bardzo uduchowionym, jeśli można to nazwać w ten sposób. Moi rodzice i znajomi nasluchali się mnóstwo historii o tym, że wychodzę z ciała podczas snu do innego wymiaru, o dziwo obecnie nie pamiętam zupełnie rzadnego z nich, choć te 'bardziej normalne' pamiętam do dziś w większości. Wtedy miałam jakby dwa życia: życie w realu i życie we śnie. Często zamieniałam/myliłam jedno z drugim, co właściwie nadal jest obecne w moim życiu, ale tylko na zasadzie, że nie wiem czy ktoś coś do mnie mówił naprawdę.
Ostatnio mam strasznie nieprzyjemne zjawiska związane ze snami, ale kiedy śpię w miarę normalnych ilościach, pamiętam średnio po 7-8 snów.
Tak czy inaczej, jeśli kogoś nie kręci świadome śnienie, zawsze pozostaje jeszcze liczenie owieczek.
:baranki:




 
 
Oneironautyka
Ginko 


Wiek: 30
Dołączył: 06 Lis 2018
Posty: 8
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-11-10, 20:22   

Fajno, że są zainteresowani :> Jejku, z tego, co wiem, to taka metoda otwierania oczu skutkuje przerażającymi widziadłami :evil: To nie to masz na myśli, mówiąc o nieprzyjemnych zjawiskach?



 
 
Oneironautyka
chiroptera 
bezmiar



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Gru 2016
Posty: 3492
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-11-10, 20:31   

Ojeju, zajmowałam się tym kiedyś. Świadomych snów miałam tylko kilka, ale bardzo spodobało mi się, że zaczęłam je dokładnie zapamiętywać (średnio po pięć na noc?). Muszę do tego wrócić, chociażby dla samego zapamiętywania. Można się dużo o sobie dowiedzieć, fajny wgląd psychologiczny.

A metody z otwieraniem oczu muszę spróbować. :D




– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
 
 
Oneironautyka
DiSoRdEr_
[Usunięty]

Wysłany: 2018-11-10, 21:58   

Ginko,
Cytat:
Jejku, z tego, co wiem, to taka metoda otwierania oczu skutkuje przerażającymi widziadłami :evil: To nie to masz na myśli, mówiąc o nieprzyjemnych zjawiskach?


Hah, tak, co do widziadeł to są i to jakie. :evil: Ja zazwyczaj miewałam hipnagogi (mam nadzieję, że oto Ci chodzi) wizualne, te były znacznie bardziej przyjazne i zabawne. Sytuacja przedstawiała się niewiele gorzej, gdy pojawiły się te dźwiękowe, im też nie miałam za wiele do zarzucenia, poza tym, że znacznie bardziej w takich sytuacjach wolę dopowiadać dźwięk do obrazu, niż na odwrót. W każdym razie myślę, iż jest się wtedy samemu łatwiej uspokoić, jeśli komuś towarzyszyłby z tego powodu strach itp.
Ale same widziadła są niezłe. Bardzo rzadko napotykam się w necie czy też gdziekolwiek, na tak samo odjechane jak moje. Ale to chyba kwestia przyzwyczajenia.

Nie, mówiąc o obecnych nieprzyjemnych zjawiskach, mam na myśli bardziej uczucie, iż "budzę się" wielokrotnie. Zawsze byłam kiepska w wyjaśnianiu, ale chodzi mi mniej więcej o fakt, że gdy tylko uda mi się zasnąć (tak naprawdę) odnoszę niezmiernie silne przeświadczenie, że muszę się za wszelką cenę obudzić. No więc w tych snach męczę się jak mogę, byleby tylko móc przestać spać. I zawsze potem zaczynam "budzić się" wielokrotnie (dopiero za średnio może dwunastym razem budzę się naprawdę). Wszystkie pozostałe "budzenia" są zjawiskiem, mniej więcej takim, jakie uzyskasz, zamykając teraz oczy. Mam więc wrażenie, że jestem fizycznie obudzona i że gdy otworzę oczy, po prostu będę mogła wstać z łóżka. Tymczasem tak się nie dzieje i "budzę się" w jakby równoległej rzeczywistości, w której nie mam zupełnie wpływu na moje działania. Najprościej mówiąc straszne uwięzienie we śnie. Całość zalatuje mi pod różne oneironautyczne zjawiska, ale może to po prostu efekt długotrwałego zmęczenia i trybu życia jaki prowadzę.

chiroptera,
Cytat:
metody z otwieraniem oczu muszę spróbować. :D

Jeśli mogę coś doradzić, to gdy liczy się do 30, lepiej jest liczyć od 30 w tył, gdyż ta czynność wymaga większego skupienia, więc co za tym idzie, dłużej zachowujemy świadomość, a to jest najważniejsze.
Powodzenia! ;)




 
 
Oneironautyka
Ginko 


Wiek: 30
Dołączył: 06 Lis 2018
Posty: 8
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-11-19, 14:36   

Wow, DiSoRdEr_, jestem pod wrażeniem. Czym właściwie są takie doświadczenia, jakie mają znaczenie? Często wiąże się je z ezoteryką, mówi się, że jakaś część nas odrywa się i wchodzi w świat eteryczny czy astralny. Nawet jeśli takie rzeczy nie istnieją, to trudno się dziwić, że do tak niezwykłych przeżyć powstają takie właśnie interpretacje. A Wy jak się na to zapatrujecie?

Motywujecie mnie, by mocniej się zagłębić w sny :)




 
 
Oneironautyka
DiSoRdEr_
[Usunięty]

Wysłany: 2018-11-19, 21:21   

Ginko,
Na pewno są to doświadczenia dla każdego indywidualne, ale też na pewno wyjątkowe. Raczej niewiele osób w swoim życiu ŚWIADOMIE uzyskuje takiego rodzaju sen. Co pewnie wynika z tego, że wymaga to poświęcenia czasami znacznej ilości czasu, pomijając już kwestię Galantaminy (ale tak, istnieje substancja, która całkiem znacznie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia chociażby snu świadomego).

Szczególnych czy tym bardziej magicznych wpływów na życie nie zauważyłam, poza owymi kilkoma minutami względnego szczęścia i satysfakcji podczas śnienia. Może jeszcze uczucie wolności i bycia poza wszelkimi prawami, myślę, że to szczególnie tyczy się snów z lataniem lub czynnościami mu podobnymi. Aczkolwiek różne badania między innymi bodajże Kennetha Kelzera wykazały, że regularny lub częsty świadomy sen może znacznie wpływać na zwalczanie różnego rodzaju lęków, także tych, z którymi męczymy się już od wielu lat. Niektórzy czerpią też z tego inspirację i motywację do swoich kolejnych działań. Ja zawsze patrzyłam na wszelkie zjawiska oneironautyczne chyba przede wszystkim w sposób bardziej duchowy, jako coś w stylu zwiększenia swojej ewolucji życiowej czy zmieniania świadomości o rzeczywistości. Nie chcę mieszać w to zjawisk telepatycznych lub im podobnych, w które nie każdy wierzy, ale myślę, że świadome śnienie jest w pewien sposób im równe i może być z nimi powiązane.

Cytat:
Motywujecie mnie, by mocniej się zagłębić w sny :)

W takim razie powodzenia! :)
Sama chciałabym się chyba wrócić do zagłębiania się w sny w sposób bardziej, niż tylko teoretyczny.




 
 
Oneironautyka
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 11