U mnie ostatnio luźniej. Ale nie wiem na ile jest to spowodowane zmiana atmosfery w pracy, a ile moim nastawieniem po uspokajaczu. Ale da się żyć.
Kiedy jest tak bardzo, bardzo źle, to musisz przesunąć sobie horyzont. Nie możesz myśleć tylko o tym, że następnego dnia trzeba wstać i ćwiczyć[...] Musisz spojrzeć na tyle daleko,by odzyskanie sprawności było tylko nic nieznaczącym etapem, bo prawdziwy cel leży znacznie dalej.
Mimo, że mam dość sporo zamówień, to nie jest ich tyle co w zerszym roku jesienią. Wtedy dawałam radę. Teraz nie daje. Nie wyrabiam się, nie dotrzymuje terminów. Siedzę w pracy i nie mogę pracować... Jest to bardzo trudne.
Mimo, że mam dość sporo zamówień, to nie jest ich tyle co w zerszym roku jesienią. Wtedy dawałam radę. Teraz nie daje. Nie wyrabiam się, nie dotrzymuje terminów. Siedzę w pracy i nie mogę pracować... Jest to bardzo trudne.
Wiem o czym mówisz..wiesz co odezwij się do mnie w wiadomości pw to Ci powiem jak sobie z tym radzić:)
Wiek: 26 Dołączyła: 22 Maj 2017 Posty: 271 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2018-10-21, 01:23
Pracuję w KFC i powoli zaczyna się mój najbardziej ulubiony okres w roku, w którym ruch jest dużo mniejszy, więc i pracy nie ma aż tak dużo. Dzisiaj na przykład miałam iść na 14:00 do pracy, ale dostałam wiadomość, że nic się dzieje, więc mam wolne!
17.12.2018 - przestałam uciekać od odpowiedzialności.
05.02.2019 - mówię prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.
30.06.2019 - jak zagłuszyć wyrzuty sumienia?
Zależy od perspektywy, ale zasadniczo to całkiem sporo.
Dla osoby, która wcześniej nie robiła nadgodzin albo w firmie, gdzie nie są one wręcz narzucane? Bardzo dużo.
Dla tych, dla których nadgodziny to chleb powszedni? To takie nieco mniej niż 2/3 możliwych do wypracowania za np. październik (na przykładzie mojej kopalni).
Wiek: 26 Dołączyła: 22 Maj 2017 Posty: 271 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2018-11-02, 01:41
Adenium, we wtorki, jak mamy promocyjne skrzydełka/kubełki, w wakacje, w weekendy. No i ogólnie, wiadomo, jak jest ładna pogoda, wszyscy wychodzą na spacer, to i do KFC wpadną. A teraz, jak jest zimno, pada i ciemno się robi o 16, to od 21 zazwyczaj cisza i spokój, można sprzątać.
Jeremi, zależy gdzie pracujesz, ale generalnie to całkiem sporo.
17.12.2018 - przestałam uciekać od odpowiedzialności.
05.02.2019 - mówię prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.
30.06.2019 - jak zagłuszyć wyrzuty sumienia?
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-11-13, 20:05
Próba "odbicia psa" przez grupę agresywnych 18-latków, włamanie i pobicie. Było "wesoło". Wolontariusz, prywatnie tato jednej z pracownic dostał kamieniem w głowę. Czekam na wezwanie na przesłuchania. Tak na dobre rozpoczęcie urlopu.
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
Wiek: 26 Dołączyła: 22 Maj 2017 Posty: 271 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2018-11-14, 02:00
Delphi napisał/a:
Czekam na wezwanie na przesłuchania
Byłaś świadkiem? Czy jesteś pracownikiem jakiejś organizacji zajmującej się zwierzętami?
Co dokładnie się stało? Brzmi strasznie.
17.12.2018 - przestałam uciekać od odpowiedzialności.
05.02.2019 - mówię prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.
30.06.2019 - jak zagłuszyć wyrzuty sumienia?
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-11-14, 07:30
pan_da, jestem pracownikiem schroniska dla zwierząt. Trafił do nas psiak, który błąkał się po ulicy. Zgłosiła się właścicielka. Chcieliśmy, żeby dowiozła książeczkę szczepień. Zamiast pojechać po to do domu postanowiła zrobić włam. Jeden z jej kolegów zaczął się szarpać z pracownicą, moją koleżanką, a jej tata stanął w jej obronie. Zostaliśmy zwyzywani z góry na dół, najbardziej dziewczyna, której tata oberwał. Ona mówi, że nie mieści jej się w głowie, że takie dzieciaki mogą używać tak podłych sformułowań, ja jeszcze pamiętam jak było w szkole. Były pogróżki, że wrócą w nocy, na szczęście nic takiego się nie stało. W nocy jest tam jeden człowiek.
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
Szkoła musi zaciskać pasa, bo grozi jej zamknięcie i naprawdę miałam nadzieję, że w związku z tym nie odbędzie się w tym roku żadna wigilia pracownicza... Myliłam się. Jakaś dziewczyna zaoferowała się, że użyczy swojego domu, każdy przyniesie coś na ząb i wszyscy zatrudnieni w szkole będą śpiewać kolędy podczas robienia tapas...
Żeby znaleźć termin odpowiadający absolutnie każdemu, zrobiła tabelkę zawierającą 6 dat i personalia wszystkich pracowników. Wisi toto na środku pokoju nauczycielskiego, moje imię pięknie pomazane długopisem (ale ciągle jest błędnie zapisane, lol). Muszę przyznać - wycwanili się, nie wykręcę się aż tyle razy, zwłaszcza, że ma to się odbyć w jakiś dzień roboczy. Trzeba będzie ogarnąć jakieś stanowcze "nie" ucinające wszelkiej maści pytania o powody, przecież nie powiem, że to wspaniała okazja na zaprezentowanie, jak z mojej fobii społecznej wyskakuje jej młodsza siostra - farsa społeczna.
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-11-29, 13:30
Święta to chyba najgorszy okres w mojej robocie. Miliony zamówień na etykiety, pudełka, czekoladki i milion innych rzeczy. Ciągle nadgodziny, a i tak ciągle do tyłu. Pretensji tysiąc pięćset, non stop o coś. Dzisiaj miałam koszmar senny związany z gilotyną. Jestem w mega dużym stresie. Nie śpię po nocach albo śpię całymi dniami. Może poproszę psychiatrę o coś na uspokojenie. Po świętach będzie może trochę luzu ale potem zaczną się święta wielkanocne, potem komunie, śluby, itd.