Na WFie nie ćwicze, na basen nie chodze bo nie umiem pływać, a opalam sie na balkonie. Niektórzy ludzie zobacza blizny i to ignorują, a niestety inni będą sie gapić. Czasami to naprawde krępuje. Głupio sie wtedy czuj, wręcz wstydze siebie. Czasem nienawidze patrzeć na swoje ciało i chciałabym mieć inne,nowe.
Arche napisał/a:
nie ciąć nóg i wtedy można iść spokojnie na plażę
A co mam zrobić jeśli serio wpadłam w róże i całe nogi mam w bliznach, nie głębokich ale nie chcą zniknąć i wyglada to jakbym sie pocieła hah? Mam to już od roku i obawiam sie że chyba już nie zejdzie ani tego nie opale
Usunęłam separator. Na edycję masz 60 min.|Ż
Ostatnio zmieniony przez Żurawek 2017-05-16, 22:24, w całości zmieniany 1 raz
Na basen nie chodzę więc jeden problem mam z głowy. Na w-f z kolei nosiłam długie spodnie. (cięłam się najczęściej na nogach a z ręki udało mi się wytłumaczyć.)
Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie basen. (jak to brzmi, o matko ) Pewnie zirytuję kilka osób na forum moim ponownym gadaniem o ukrywaniu się z bliznami, ale nadal mam z tym problem. Kupiłam ostatnio Korektor wodoodporny z Catrice, ponoć nawet tatuaże zakrywa, ale zastanawiam się czy to się czasem mimo wszystko by nie rozpłynęło. No i to trochę głupie tak świrować i robić z blizn konspirację. Niby to wiem, a i tak nie umiem się przekonać do wyjścia na basen ze zniekształconymi przedramionami...
Nie problem, o ile osoba obok się mnie nie wstydzi i traktuje mnie normalnie. Czasem lubię obserwować reakcje innych na ten widok. Może nawet bywam dumna, bo wiecie, mój próg bólu jest tak wysoki, a oni nie potrafią sobie dać rady ze zwykłą ranką czy stłuczeniem. Nie raz nawet się przyłapuję na tym, że przepycham się ze znajomym i jak przez przypadek mnie uderzy, po prostu się otrzepię i wstanę, a kn potrzebuje jakiegoś czasu, by się ogarnąć. (Tak wiem, zlazłam z tematu nieco)
"Człowiek w ogóle tak potrafi: zastąpić realne iluzją. I żyć w całkowicie wymyślonym świecie.
To w zasadzie przydatna cecha"
Hah. Ja właśnie jestem w kropce, bo do tej pory miałam zwolnienie z wf-u które nie obejmuje już tego roku. Do tej pory udawało mi się nie ćwiczyć, ale następnym razem będę musiała i lekko przeraża mnie moment przebierania się. Na chwilę obecną jestem na etapie kupienia podkładu, bo innych pomysłów nie mam, a nie ma szans żebym miała odwagę pokazać blizny na nogach.
Od czwartku chodzę na basen w ramach wf.
Szukałam cały wieczór stroju razem z Feno, ale koniec końców jestem zadowolona, bo ma dół długości spodenek i czuje sie w nim całkiem komfortowo.
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. ~ Kłapouchy.
Wiek: 24 Dołączyła: 29 Mar 2015 Posty: 566 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2018-10-14, 18:50
Leo, A nie dasz rady przebrać się w łazience? Podkład nie pokrywa blizn tak dobrze, żeby ich w ogóle nie było widać. Ewentualnie jeśli łazienka odpada, to może po prostu stań tyłem do wszystkich w jakimś kącie i szybko zmień spodnie. Zależy też od szkoły, bo może możesz przyjść w takich, żeby móc w nich też ćwiczyć.
"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."
Wiek: 24 Dołączyła: 29 Mar 2015 Posty: 566 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2018-10-15, 20:03
Leo, Jeśli nie ma w szatni to powinno się dać przebrać w zwykłej łazience podczas przerwy, nikt raczej nie będzie miał o to pretensji, w razie czego po prostu nie lubisz się przebierać przy innych, sporo osób tak ma i raczej nie wzbudza to podejrzeń.
"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."