Wiek: 25 Dołączył: 06 Mar 2017 Posty: 23 Skąd: śląskie
Wysłany: 2017-03-08, 17:14
Też miałem problemy z "złą stroną mnie". Często prowadziło to do bójek i kłopotów w szkole, lecz uświadomiłem sobie, że zamiast tłumić to w sobie lepiej ukierunkować tę agresję na jakimś celu. Od tamtego czasu zacząłem trenować Krav Maga, podnosi samoocenę i uczy samokontroli. Polecam jakieś agresywne sporty.
Doskonale cię rozumiem. Jestem najprawdopodobniej borderką, więc wiem jak to jest się czuć, jakby się miało w środku drugiego człowieka. Też miewam okresy, w których dopada mnie dziwny gniew, mam ochotę zrobić komuś krzywdę, bardzo brutalną...czuję się okropnie z myślą, że to w sobie tłumię, bo w końcu wizja bólu na czyjejś twarzy wygląda w mojej wyobraźni tak pięknie...całe szczęście, jestem fizycznie słaba i nie wpadam w wystarczające tarapaty, żebym mogła zrobić komuś krzywdę ^^ Cieszę się, że moje ,,zewnętrzne ja" jest słabe i woli się popłakać niż mścić ;D
Wiek: 23 Dołączył: 27 Lis 2017 Posty: 18 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-12-04, 10:32
Ostatnio cały czas mam pragnienie rozwalania czegoś, szlajania się po barakach, niszczenia dla samego niszczenia. Dziewczyny z klasy śmieją, się że mam opóźniony okres buntu, ale gdyby wiedziały co mi siedzi w głowie... Jakoś w zeszłym tygodniu wypaliłem dziurę na środku zeszytu, jest teraz prawie czarny. A jeszcze rok temu wywołałem niegroźny pożar w szkole, w sumie bez powodu i wylądowałem u psychologa po raz 5. Najdziwniejsze, że przecież ja zawsze byłem takim rzeczom przeciwny i uważałem je za głupotę. Mam chyba jakiś niezdrowy popęd do ognia.
Ja taką chęć do łamania zasad mam dość często, to chyba jakiś rodzaj takiego mojego wewnętrznego buntu, jakbym chciała w ten sposób sprzeciwić się światu i samej sobie, jednak udaje mi się opanowywać i kończy się na domowym buncie, takim jak ten przy dorastaniu, tylko trochę po czasie, ale u mnie być może wynika to z tego, że trochę za szybko dorosłam i po prostu ten zwyczajowy bunt mnie ominął...