Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Zaburzenia schizoafektywne
Autor Wiadomość
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10440
Skąd: świat

Wysłany: 2018-04-05, 19:10   Zaburzenia schizoafektywne

Potrzebuję Waszej pomocy. Konkretnie osób, które na to chorują, lub mają tak chorego w rodzinie.
Nie chcę teorii, bo to mogę sobie znaleźć na innych stronach internetowych. Chciałabym podyskutować z osobami, które mają wiedzę praktyczną, subiektywną na temat tej choroby.

Bliska mi osoba jest diagnozowana w tym kierunku i chciałabym wiedzieć, jak postępować.
Tak, wiem, co pacjent to inne potrzeby, inny obraz choroby, ale jak przy każdej diagnozie jest wiele wspólnych czynników.

Nie ukrywam, liczę na odzew.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Zaburzenia schizoafektywne
niczyja 
nadzieja



Wiek: 25
Dołączyła: 22 Mar 2013
Posty: 49
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2018-09-03, 22:04   

O, widzę, że wiadomość wysłana dawno, ale ja właśnie choruję na chorobę schizoafektywną. To co mogę powiedzieć- cechy dwubiegunówki i psychozy łączą się w jedno (schizoafekt), co oznacza, że nie można leczyć jednej grupy objawów, pomijając drugą grupę. Czyli jeśli pacjent czuje się źle na neuroleptykach to może należy dołączyć jeszcze, poza neuroleptykami, stabilizatory. Z antydepresantami, bardzo ostrożnie, mogą wywołać pobudzenie (manię). U mnie występuje agresja, co jest dla mnie szczególnie przykre, bo chciałabym być dobra dla mojej mamy, która jest najbliżej a nie umiem. Czuję często nienawiść, ale da się to kontrolować, choć... bez leków raczej nie. Poza tym jest też mania radosna, albo dół, który zazwyczaj łączy się z płaczliwością i trudno mi być też samodzielną, ale to ostatnie to może inna sprawa. Bywają epizody mieszane (jak w dwubiegunówce) Ale bardzo wykańczająca jest psychoza. U mnie nie jest ona tak silna jak w schizofrenii, raczej paranoiczna, urojeniowa, to znaczy- omamów słuchowych (głosów) nigdy nie miałam, mam za to tzw. nasyłanie myśli, w formie wyzwisk na które leki mi nie pomagają, zwykle oddaję je w modlitwie, ale bywają silne. Teraz okresy psychozy są bardzo krótkie, ale wieku około siedmiu lat były długie (natręctwa, urojenia prześladowcze, tylko należy brać pod uwagę to, że psychoza u dziecka jest inna niż u dorosłego). Najgorzej, gdy się nie wie, że jest się chorym tak jak ja nie wiedziałam gdy byłam małym dzieckiem. Teraz, jak wiem, co mi jest, to... uwielbiam dowiadywać się czegoś o mojej chorobie np. na temat neuroprzekaźników (zaburzenia dopaminy i serotoniny). Psychoedukacja i leki pomagają, terapia też, ale tylko wspomagająco i psychologa należy wybierać ostrożnie.



"Odkąd umiłowałam Boga całą swoją istotą, całą mocą swego serca, odtąd ustąpiła bojaźń i choćby mi nie wiem jak już mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość, a Duch Jego- jest spokój."
Ostatnio zmieniony przez chiroptera 2018-09-04, 11:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Zaburzenia schizoafektywne
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 12