Milijon, nie mam zielonego pojęcia, co mogło to spowodować, to stało się tak z dnia na dzień, naprawdę nie wiem, gdzie szukać przyczyny. Moje najgorsze obawy się sprawdziły, będę musiał się jednak udać do psychiatry...
Baby I will love you so hard like a seventies porno
Wiek: 28 Dołączyła: 19 Sie 2017 Posty: 968 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-03-24, 16:54
Onirism, i to jak najszybciej. Pamiętaj, że nie potrzebujesz skierowania. W razie wątpliwości co do stanów lękowych, pisz do mnie na priv. Postaram się pomóc, bo mam jakieś doświadczenie w tej kwestii (przykre, ale jednak...).
Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
Wiek: 32 Dołączyła: 17 Mar 2015 Posty: 514 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2018-05-03, 08:54
Ostatnie kilka dni były fatalne. Każdego ranka miałam wrażenie, że umieram albo mam zawał. Nie byłam w stanie nad sobą zapanować. Gdy atak mijał bałam się następnego. I pod wpływem tej obawy pojawiały się kolejne ataki. Płytki oddech, kołatanie serca, czułam jak skóra mi płonie. Nie mogłam myśleć. Myślałam że skoro od dwóch lat nie miewam ataków to już koniec. Wyleczone. Myliłam się strasznie. To wszystko przyszło bardzo niespodziewanie. Tracę nadzieję na to, że kiedyś całkowicie będę zdrowa.
Tak strasznie się obwiniam Przyjacielu, że musiałeś umrzeć bym sobie o Tobie przypomniała!
Ja w ostatnim czasie mam takie stany: gdzie boje się, że zaraz będę się dusić/coś mi się stanie/umrę za chwilę. Czasami towarzyszy temu kołatanie serca lub trudności w oddychaniu. Nie daje sobie rady normalnie z tym żyć
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Dołączyła: 28 Maj 2018 Posty: 117 Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2018-08-20, 09:43
Oj znam to. Ale u mnie całe szczęście tylko trzy razy wystąpiło coś takiego. Pierwszy raz miałam rok temu jak byłam w szpitalu po usunięciu tarczycy. Nastraszyłam wtedy trochę lekarzy.
Zakręcona, mam tak co noc, za każdym razem kiedy kładę się do łóżka. Właśnie taki popieprzony lęk, że zaraz coś mi się stanie, albo po prostu umrę. Do tego kołatania serca i trudności w oddychaniu dorzucę jeszcze wymiotowanie, ale to w najlepszym przypadku, bo zaraz po takiej akcji mi się poprawia. Rzuciłbym jakąś radę, jak sobie z tym poradzić, ale sam nie radzę sobie za bardzo. Miałem już tak tego roku, przeszło samo od siebie. Teraz wróciło.
Najbardziej bawi mnie, że raz mam tak, a raz mam straszne myśli samobójcze. Już nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz nie myślałem ciągle o śmierci.
Ja mam tak codziennie, znaczy ten strach, że coś mi się stanie. Potrafi trwać i pół dnia. Jednak na szczęście nie zawsze towarzyszy mu duszność.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
...ale chciałabym zapytać, czy znacie jakieś sposoby, może ćwiczenia, żeby chociaż trochę zmiejszyć swoje zaburzenia lękowe? Naprawdę ciężko jest u mnie z tym lękiem. Coraz gorzej sobie z tym radzę, a naprawdę chciałabym chociaż trochę się ogarnąć i skupić się na tym, co chciałabym robić, a nie na tym, że każda najmniejsza rzecz powoduje u mnie atak paniki. Ludzie, dotyk, spojrzenie, nawet cudzy uśmiech. Czasem samo oddychanie mnie przeraża. Czuję się uwiezioną w swoich lękach, w swojej głowie, a nie mam opcji na terapię niestety.
Kiedy jest tak bardzo, bardzo źle, to musisz przesunąć sobie horyzont. Nie możesz myśleć tylko o tym, że następnego dnia trzeba wstać i ćwiczyć[...] Musisz spojrzeć na tyle daleko,by odzyskanie sprawności było tylko nic nieznaczącym etapem, bo prawdziwy cel leży znacznie dalej.
Wiek: 29 Dołączyła: 21 Lip 2015 Posty: 967 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-08-26, 00:12
thunderstruckk, spróbuj może trening autogenny Schultza.
„Ty, twe radości i smutki, twe wspomnienia i ambicje, twoje poczucie tożsamości i wolnej woli to w rzeczywistości nic więcej niż aktywność wielkiego zbioru komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek.” "Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową."
Kiedy jest tak bardzo, bardzo źle, to musisz przesunąć sobie horyzont. Nie możesz myśleć tylko o tym, że następnego dnia trzeba wstać i ćwiczyć[...] Musisz spojrzeć na tyle daleko,by odzyskanie sprawności było tylko nic nieznaczącym etapem, bo prawdziwy cel leży znacznie dalej.
Wiek: 34 Dołączył: 25 Sie 2018 Posty: 200 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-08-26, 00:50
thunderstruckk napisał/a:
czy znacie jakieś sposoby, może ćwiczenia, żeby chociaż trochę zmiejszyć swoje zaburzenia lękowe
Być może wyda się to głupie i nie podziała na Ciebie ale użyj foli do szelestu, jak byś cukierki otwierała lub z papierosów szeleściła w palcach to folią. Takie trzaski. Mi pomagało. Szum, szelest, ITP.