Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Autor Wiadomość
Castro 



Wiek: 37
Dołączyła: 08 Maj 2017
Posty: 825
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-08-06, 09:50   

Cytat:
Musi być jajeczko i musi być plemnik.

No musi, ale do tego, żeby kobietę zapłodnić, to mężczyzna wcale nie musi być z nią w związku ani zajmować się swoim potomstwem. Takie węże na przykład, pomimo tego, że rozmnażają się płciowo, to sobie świetnie radzą w większości przypadków w ogóle nie wychowując swoich dzieci. Właściwie to dopiero niedawna "lewacka myśl społeczna" wpadła na to, że mężczyzna powinien zajmować się swoimi nowonarodzonymi dziećmi. Przez całe wieki zajmowanie się dziećmi było domeną kobiet.

Szamanka napisał/a:
A niektóre gatunki... rozmawiamy o ludziach czy "niektórych gatunkach"?

Rozmawiamy o "naturalności", a w naturze różnie bywa.

Cytat:
Mogę Ci tylko współczuć bo na pewno zawiodłaś się na swoim partnerze. Jak jestem w błędzie to mnie popraw.
Jesteś w błędzie - nie planuję dzieci w ogóle, więc partner nie byłby w stanie mnie rozczarować.
Homo sapiens jest tzw. "cyklicznym monogamistą", czyli łączy się w pary na jeden lub kilka "sezonów rozrodczych", a potem znajduje sobie innego partnera.
W przypadku gatunków, które łączą się w pary na całe życie z reguły nie ma istotnych różnic w wyglądzie pomiędzy samicą lub samcem. Samce nie są ani większe, ani inaczej ubarwione, ponieważ ta strategia rozrozdcza tego nie premiuje. Samce naszego gatunku są większe od samic. Samice naszego gatunku w okolicy owulacji zaczynają postrzegać jako atrakcyjniejszych mężczyzn o testosteronowych rysach twarzy, natomiast do stałego związku chętniej wybiorą mężczyzne z mniejszą ilością cech testosteronowych. Wychodzi że samice naszego gatunku uważają, że najlepsze geny dla potomstwa posiadają samce, z którymi nie chcą się na stałe wiązać i mają absolutną rację, bo wyższy poziom testosteronu u mężczyzny wiąże się z mniejszą wiernością. Tego typu zjawisko nie występuje u gatunków, które wiążą się w pary na całe życie - tam najlepsze geny ma stały, wierny partner. Co więcej, zupełnie normalne jest dla prawdziwie monogamicznych gatunków, że po śmierci partnera, drugie pozostaje samotne. W przypadku wdowy lub wdowca Homo sapiens w szczycie wieku rozrodczego nieznalezienie sobie nowego partnera jest zjawiskiem raczej marginalnym. Co do zajmowania się potomstwem natomiast, to gdyby ludziom przychodziło to naturalnie, to takie instytucje jak sądownie ustanowione alimenty byłyby zupełnie niepotrzebne, a jednak znaczną część przedstawicieli naszego gatunku trzeba zmusić do łożenia na swoje potomstwo po rozpadzie związku, a wielu, nawet zmuszonych, stara się wymigać od tego obowiązku. Poza tym, gdyby mężczyznom zależało na wychowywaniu potomstwa, to nie zdarzałyby się w trakcie działań wojennych masowe gwałty na miejscowych kobietach (w krajach mniej "zlewaczonych" wciąż jest to standard), które przecież społodzeniem tego potomstwa mogą skutkować, a intencji "tworzenia rodziny" w gwałcie raczej nie ma. Wszystko to wskazuje, że samce naszego gatunku chętnie płodzą potomstwo, ale mniej chętnie w nie inwestują już po spłodzeniu.




Ostatnio zmieniony przez Castro 2018-08-06, 10:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10440
Skąd: świat

Wysłany: 2018-08-06, 10:02   

To może inaczej.
Nie jestem przeciwna adopcji dzieci przez osoby homoseksualne. Obojętnie czy wychowują je same, czy w parze, ważne, aby przy każdej z możliwych opcji pary homo, pary hetero, single homo lub hetero- dziecko nie cierpiało ze strony rodziców (dyskryminacja, wykorzystywanie, przemoc).
Ale skoro dwie kobiety nie mogą począć dziecka w takiej parze i dwóch mężczyzn nie może począć dziecka w takiej w parze, to jest to nienaturalne.
Porównam to do dziecka z probówki - również nie jest to naturalne, ale jeżeli jakiejś parze zależy na dziecku i cała trójka nie będzie cierpieć przez to, że są rodziną - jestem za.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Castro 



Wiek: 37
Dołączyła: 08 Maj 2017
Posty: 825
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-08-06, 10:21   

Szamanka napisał/a:
Ale skoro dwie kobiety nie mogą począć dziecka w takiej parze i dwóch mężczyzn nie może począć dziecka w takiej w parze, to jest to nienaturalne.
Różnopłciowe pary bezpłodne również nie mogą począć dziecka naturalnie. Adopcja sama z siebie jest przy takich kryteriach "nienaturalna", bo dziecko adoptowane nie zostało przez parę adoptującą poczęte naturalnie. Można by podnieść argument, że osoby homoseksualne, które są płodne, potencjalnie mogłyby w sposób naturalny sprowadzić na świat potomstwo, w przeciwieństwie do osób bezpłodnych, które tego potomstwa nigdy mieć nie będą mogły, więc adopcja dzieci przez osoby bezpłodne jest jeszcze bardziej sprzeczna z tak definiowaną naturalnością.

I szczerze... o co chodzi z tą gloryfikacją "naturalności", która miałaby być wyznacznikiem społecznych norm i zasad? Większość rzeczy, które nas otaczają na co dzień nie jest naturalna. Chodniki i drogi nie powstają w wyniku naturalnych "ruchów chodnikotwórczych", komputery nie rosną na drzewach, a internet nie jest zjawiskiem atmosferycznym. Skąd więc taki pęd do natury?




 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10440
Skąd: świat

Wysłany: 2018-08-06, 10:35   

Castro napisał/a:
Różnopłciowe pary bezpłodne również nie mogą począć dziecka naturalnie.

Tylko czekałam, aż to zdanie padnie. Co i tak nie zmienia mojego w/w zdania.

Castro napisał/a:
Można by podnieść argument, że osoby homoseksualne, które są płodne, potencjalnie mogłyby w sposób naturalny sprowadzić na świat potomstwo, w przeciwieństwie do osób bezpłodnych, które tego potomstwa nigdy mieć nie będą mogły, więc adopcja dzieci przez osoby bezpłodne jest jeszcze bardziej sprzeczna z tak definiowaną naturalnością.

Oczywiście, jednak to nie jest dziecko pary homoseksualnej a pary heteroseksualnej.

Castro napisał/a:
I szczerze... o co chodzi z tą gloryfikacją "naturalności", która miałaby być wyznacznikiem społecznych norm i zasad?

Ja nic nie gloryfikuję.Prosty fakt.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Castro 



Wiek: 37
Dołączyła: 08 Maj 2017
Posty: 825
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-08-06, 14:41   

Szamanka napisał/a:
Oczywiście, jednak to nie jest dziecko pary homoseksualnej a pary heteroseksualnej.
Obawiam się, że odbycie stosunku seksualnego nie powoduje zmiany orientacji seksualnej. Dziecko spłodzone przez geja i lesbijkę będzie dzieckiem pary homoseksualistów, chociaż nie będzie to para w rozumieniu wspólnego pożycia i tworzenia związku.
Szamanka napisał/a:
Prosty fakt.
Ale co jest tym prostym faktem? Że zygota powstaje z gamety męskiej i żeńskiej? Nikt tego nie kwestionuje. Mnóstwo gatunków się tak rozmnaża, ale pośród nich tylko niewielka część wychowuje swoje potomstwo w "pełnych rodzinach". Temat dotyczy adopcji dzieci już spłodzonych i urodzonych, a nie rozmnażania płciowego.

Ja to widzę taki fakt, że osoby homoseksualne żyją wśród nas i bezpłodne nie są. Zdarza się, że parach jednopłciowych wychowuje się biologiczne dziecko któregoś z partnerów i drugi biologiczny rodzic tego dziecka jest formalnie nieznany albo pozbawiony praw rodzicielskich. Faktem jest, że homoseksualny partner rolę drugiego rodzica realnie pełni... ale formalnie jest dla dziecka osobą obcą. W przypadku śmierci biologicznego rodzica, dziecko zostaje odebrane tej "obcej osobie", ponieważ formalnie nie ma ona prawa sprawować władzy rodzicielskiej. W mojej opinii jest to idiotyzm. Nikt nie potrzebuje zezwolenia na posiadanie biologicznych dzieci, więc jeżeli osoby homoseksualne będą chciały mieć dzieci, to te dzieci się pojawią. Nie ma zakazu wychowywania dzieci w parach jednopłciowych, więc te dzieci będą wychowywane przez tych homoseksualnych partnerów i tylko drugi partner, pełniący rolę rodzica, będzie formalnie kimś obcym dla dziecka ze wszystkimi tego konsekwencjami od informacji o stanie zdrowia, po zobowiązania dorosłego dziecka wobec opiekuna.




 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10440
Skąd: świat

Wysłany: 2018-08-06, 15:28   

Castro, nah, chodziło o to że to będzie dziecko kobiety i mężczyzny nie np. kobiety i kobiety.



Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Castro 



Wiek: 37
Dołączyła: 08 Maj 2017
Posty: 825
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-08-06, 17:11   

Szamanka napisał/a:
Castro, nah, chodziło o to że to będzie dziecko kobiety i mężczyzny nie np. kobiety i kobiety.
Owszem, będzie to dziecko kobiety i mężczyzny (chyba, że dzieciak był z probówki, to wtedy mógł mieć 3 biologicznych rodziców - dwie mamusie i tatusia), ale co w związku z tym? Dzieci adoptowane co do zasady nie są biologicznymi dziećmi rodziców adopcyjnych, bo adopcji biologicznych dzieci się nie praktykuje. Niezależnie od płci czy orientacji seksualnej rodzica adopcyjnego, to dzieci przysposobione biologicznymi dziećmi się w skutek adopcji nie stają.



 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10440
Skąd: świat

Wysłany: 2018-08-07, 10:21   

To jest to z tego, co napisałam w pierwszym poście - że mimo, że tak jest mi to nie przeszkadza i dla mnie osoby homoseksualne mogą sobie adoptować dzieci.



Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
John Franky
[Usunięty]

Wysłany: 2018-09-07, 18:16   

Przyglądam się wpisom od momentu mojego zwarcia z castro zaglądając do tego wątku co jakiś czas i jak widzę wszyscy dywagują nad moralną poprawnością takich rzeczy a nikt się nie zastanawia przez co przejdzie dzieciak z powodu swojej "inności"... Ostatnio sporo czytuje nt innych kultur i społeczeństw. Wszelkiej maści aberracje typu homoseksualizm czy kazirodztwo w swoim czasie były nie tyle nawet na porządku dziennym co wręcz oczekiwane w pewnych sytuacjach. Tu nie ma nad czym dywagować. Wszelka niepoprawność moralna wypływa z chorego i bardzo wypaczonego systemu wartości jaki wyewoluował na bazie kultury chrześcijaństwa... Ostatnio oglądałem wykład nt ewolucji boga w naszych umysłach na youtube. To coś pokrewnego
Jednak o ile wiem były robione na zachodzie badania z udziałem takich dzieci i niemal każdorazowo wykazują one bardzo silną depresję... Doskonale wiem z czego to wypływa bo sam przeszedłem w dzieciństwie identyczną kaź z powodu wykazywania deficytów w obszarach na które kładziono nacisk w moim otoczeniu... Niedostateczna inteligencja którą sobie urojono w przypadku mojej osoby ze względu na dysfunkcje wynikająca z zespołu czołowego a zawierające się w obszarze funkcjonowania społecznego i pamięci choć dokładne odchyłki od normy zależą ściśle od uszkodzonych obszarów. I jeszcze jeden którego nikt nie potrafił mi wybaczyć - ubranie po starszym bracie ze śląska....
Teraz często słyszę przeprosiny z ust tych samych ludzi którzy pluli na mnie w szkolnej ubikacji po kilku łykach jabola - bo nikt nie wiedział co ty masz w domu... Niemalże tupanie nogami jak małe dzieci odkąd zrobiono mi testy na iq i łzy rozpaczy w oczach oraz w głosie kiedy mnie przeklinają...
Często też słyszę uwagi w stylu masz bardzo trafne spostrzeżenia... Pomagasz ludziom... To co piszesz jest bardzo głębokie... - ze strony ludzi którzy naprawdę mają coś wartościowego do powiedzenia. To zachęca mnie do dalszych wypowiedzi i działania. Nie pozostawiania samych sobie ludzi którzy są w sytuacji w jakiej byłem ja mając dziesięć lat...
Ale nadal trafiam na intelidżentów którzy mają mi wiele do wyjaśnienia ponieważ to co piszę dotyczy ich samych. Najczęściej kwituje te uwagi słowami kolejny debil - i nie odwołuje się tu do iq tych ludzi bo większość z nich dysponuje przeciętnym intelektem, ale do prymitywności procesów składających się na ich psychikę. Fromm skwitował ucieczkę od wolności słowami - rzeczy tak proste że od każdego należałby oczekiwać ich zrozumienia... - myślę że zdawał sobie sprawę że tematyka książki nie leży w mocy sił intelektualnych. Że to co myślimy i jak postrzegamy podyktowane jest mechanizmami obronnymi mózgu.
Ostatnio leżał ze mną taki jeden internowany na oddziale za 207. Z tego co wiem zapłacił za szpital biegłym bo w więzieniu by go zajechali... Nie zapomnę słów jakie mi rzucił na dzień dobry - trzeba było iść do więzienia bo w więzieniu można interesy robić a tu niby z kim??? Z czubami??? Z debilami??? - To takich ludzi właśnie mam na myśli pisząc ostatnie słowa...




 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Castro 



Wiek: 37
Dołączyła: 08 Maj 2017
Posty: 825
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-09-07, 23:28   

John Franky napisał/a:
Jednak o ile wiem były robione na zachodzie badania z udziałem takich dzieci i niemal każdorazowo wykazują one bardzo silną depresję...

W populacji ogólnej nastolatków depresja jest wiodącą przyczyną niepełnosprawności, a samobójstwo jest trzecią najczęstszą przyczyną śmierci. W USA szacuje się, że nawet 20% nastolatków będzie cierpiało na depresję przed osiągnięciem dorosłości. Depresja jest zwyczajnie bardzo częstą przypadłością wśród młodych ludzi.




 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
John Franky
[Usunięty]

Wysłany: 2018-09-09, 19:27   

Castro już kilka razy starliśmy się i nie zamierzam wdawać się z tobą w kolejną dysputę. Ktoś ci napisał w innym wątku że rozmowy z tobą rozciągają się na kilka stron i do niczego konkretnego nie prowadzą. Po za tym przyglądałem się twoim wpisom w wątku karma w innym dziale i bardzo szybko uderzyło mnie po oczach że ty po prostu czerpiesz satysfakcję jak sadysta gdy trafisz na kogoś o wątłych możliwościach poznawczych - nie podoba mi się to u ciebie...
W kwestii adopcji nie przyznam ci racji. To jak przyszycie sobie męski narząd rozrodczy po działce narkotyku. Trafiłem na taki przypadek 4 lata temu. Później wielki dramat bo dziewczyna nie może nawet normalnie się wysikać w publicznej ubikacji...
W przeciwieństwie do ciebie wiem o czym mówię. Przeszedłem taką depresje i dziś muszę być na silnych prochach by poradzić sobie z lękiem i dołkiem. Przeszedłem kilka takich prób samobójczych i doskonale wiem jak ciężki jest to wybór. Stare baby mówią, że anieli święci nade mną czuwają... Byłem już nie raz nad grobem i niekoniecznie po próbie... Czasem myślę sobie że bóg czegoś ode mnie chce i nie da mi tak po prostu odejść. Nie wierzę w boga... Najlepiej dla mnie byłoby gdybym nie przeżył wypadku w wieku siedmiu lat - to by mi sporo oszczędziło...

[ Komentarz dodany przez: Żurawek: 2018-09-10, 00:05 ]
Zakaz bluzgania i podawania nazw narkotyków.




Ostatnio zmieniony przez Żurawek 2018-09-09, 23:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Adriaen 
Adriaen



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2014
Posty: 5632
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-09-10, 00:25   

John Franky napisał/a:
W przeciwieństwie do ciebie wiem o czym mówię. Przeszedłem taką depresje i dziś muszę być na silnych prochach by poradzić sobie z lękiem i dołkiem.

Skąd założenie, że nikt inny tutaj nie ma pojęcia o depresji?





Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure

 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Delphi 
Delphi



Wiek: 27
Dołączyła: 03 Lip 2017
Posty: 1316
Skąd: Europa

Wysłany: 2018-09-10, 05:54   

John Franky napisał/a:
W przeciwieństwie do ciebie wiem o czym mówię. Przeszedłem taką depresje i dziś muszę być na silnych prochach by poradzić sobie z lękiem i dołkiem.

A skąd wiesz co przeżyła Castro? Rozmawiałeś z nią o jej życiu, że tak łatwo zakładasz, że ona, w przeciwieństwie do ciebie oczywiście, nie ma pojęcia o czym pisze?
Co do twojego poglądu na sprawę adopcji "lepiej nie, bo będą szydzić" - i tak szydzą. Trafi się jakiś słabszy psychicznie dzieciak to coś się na niego znajdzie, kolor butów, dobre oceny, złe oceny, dwie matki, dwóch ojców, ojciec alkoholik, matka katoliczka, matka nie katoliczka... To nie jest tak, że dzieciaki szydzą z konkretnych cech, dzieciaki szydzą z czegokolwiek jak trafią na osobę, którą da się złamać.




"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Castro 



Wiek: 37
Dołączyła: 08 Maj 2017
Posty: 825
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-09-10, 06:52   

John Franky napisał/a:
W przeciwieństwie do ciebie wiem o czym mówię. Przeszedłem taką depresje i dziś muszę być na silnych prochach by poradzić sobie z lękiem i dołkiem.

A co mają Twoje czy moje indywidualne doświadczenia do przytoczonej przeze mnie statystyki?
John Franky napisał/a:
W kwestii adopcji nie przyznam ci racji. To jak przyszycie sobie męski narząd rozrodczy po działce narkotyku. Trafiłem na taki przypadek 4 lata temu. Później wielki dramat bo dziewczyna nie może nawet normalnie się wysikać w publicznej ubikacji...

A co ma z tym wszystkim wspólnego transseksualizm?




 
 
Adopcja dzieci przez "nieheteronormatywne" osoby
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 13