EvenIfICould, nie o to mi chodziło, po prostu gdybym był w lepszej kondycji psychicznej i miał rozwinięty jakiś system własnej wartości, to takich rzeczy bym nawet nie sprawdzał. Wyobrażam sobie, że ktoś tam czasami zagląda, chociaż uruchomienie takich wyobrażeń jest dla mnie czymś ekstremalnie trudnym.
Zacząłem liczyć wyświetlenia mojego wątku, żeby sprawdzić ile osób do niego zagląda. Jedno wejście do tematu, to trzy naliczone wyświetlenia. Czasami liczy też jedno za jedno, nie wiem, może to dodatkowe boty, albo odwiedziny administracji? Czuję się coraz bardziej samotny, staczam się.
To coś napisz. Czasem ktoś coś przeczyta, ale nie odpisuje, bo nie ma nic do powiedzenia i tyle. Ja dajmy na to czytam wszystko co piszesz.
Szczerze, to akurat uważam, że Twój temat jest jednym z bardziej uczęszczanych, nie widzę tam miliona separatorów jak w niektórych tematach, więc proszę, przynajmniej tu na forum nie wkręcaj sobie poczucia osamotnienia.
Szczerze, to akurat uważam, że Twój temat jest jednym z bardziej uczęszczanych, nie widzę tam miliona separatorów jak w niektórych tematach
Zgadzam się, też mi się zdaje, że to jeden z najprężniej działających tematów, to już chyba samo w sobie świadczy, że dużo osób tam zagląda. Chyba faktycznie wkręcasz sobie trochę przez niskie poczucie własnej wartości, ale akurat tym razem ewidentnie jesteś w błędzie
użytkownik napisał/a:
To miłe że czytasz, dziękuje.
Daj spokój, nie ma za co, lubię czytać Twoje wpisy i naprawdę trzymam kciuki za Twoją walkę.
"Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart..."
Misza, ponownie - nie miałem na myśli tego, że ktoś to czyta i nie odpisuje. Chodziło mi bardziej o to, że jestem kompletnie rozbity psychicznie i zacząłem interesować się tak bardzo nieistotnymi detalami. Dociekać - to może bardziej odpowiednie słowo. No ale... Nie bez powodu napisałem o tym akurat w tym temacie, także rozumiem wasze odpowiedzi. Może i nawet macie racje? Prawie zawsze czuję się nielubiany.
użytkownik, po prostu ten Twój stan skądś się bierze. Nie sądzę, żeby to akurat świadczyło o tym czy jesteś bardziej czy mniej rozbity psychicznie, po prostu tak miewasz (sam sobie potrafię wkręcać różne rzeczy, wiem coś o tym). Jednak z faktu, że zwracasz uwagę na takie rzeczy jasno wynika, że doświadczasz poczucia osamotnienia. Pozostaje pytanie na ile jest ono adekwatne? Mi chodziło o to, że możesz w takiej chwili sam coś z tym zrobić, zamiast powtarzać, że jesteś zbyt rozbity psychicznie i "po prostu tak masz", albo możesz też przeciwstawić to myślenie faktom.
Tak bardzo bym chciała, żeby ktoś mnie przytulił. Ściskam misia, ale to nie to samo, on tego nie odwzajemni. Chce mi się płakać, bo znam tylko jeden sposób na pozbycie się tej głupiej potrzeby - przestać jeść. Wtedy przytula mnie głód.
Wiek: 29 Dołączył: 12 Sie 2018 Posty: 11 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-08-12, 12:09
Ja tęsknię za znajomymi, których kiedyś miałem, którzy o mnie kiedyś dbali, zanim dowiedzieli się, jaki jestem naprawdę, zanim poznali moje problemy ;(
littlemiss napisał/a:
przestać jeść
Ja parę razy robiłem sobie głodówkę i to jest śmieszne uczucie. Jak na co dzień jestem niejadkiem, to mogę zjeść jedną rzecz na dzień i będzie dobrze, ale jak wymyślę sobie głodówkę, to jak na złość mój organizm robi się mega głodny
Wiek: 29 Dołączył: 12 Sie 2018 Posty: 11 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-08-12, 13:17
takajakinne, dziękuję. Niby masz rację, ale to kwestia dyskusyjna, bo sam mogłem zachowywać się lepiej. Chociaż uważam, że i tak wiele poświęcałem się dla nich, oni dla mnie niekoniecznie.
takajakinne, jak mi miło! Dziękuję. A na terapię chodzę. Nie teraz, bo aktualnie jestem w szpitalu, ale od roku jestem w terapii. Poza tym we wrześniu idę na OLZON. Trzeba coś ze sobą zrobić. Muszę nauczyć się łatać tę pustkę.
Na szczęście dziś jest już lepiej. Objął mnie jeden z członków personelu (nawet bez mojego proszenia!), więc zrobiło mi się raźniej.
Wiek: 30 Dołączyła: 21 Sie 2018 Posty: 81 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2018-09-09, 10:07
Cytat:
Tęsknię za ludźmi, za tym, że ktokolwiek na mnie zwracał uwagę, że mogłam zamienić z kimś słowo, a teraz nawet nie umiem normalnie porozmawiać
littlemiss napisał/a:
Tak bardzo bym chciała, żeby ktoś mnie przytulił
Cytuję, bo mam to samo. Nie mogę już znieść tej tęsknoty. Nie potrafię z nikim innym rozmawiać, bo tęsknię za pewną osobą, która jest ode mnie kilkaset kilometrów dalej. Cholernie tęsknię, pragnę jej bliskości. Nie potrafię żyć tym co "tu i teraz", bo ciągle myślę co teraz robi, jak się czuje... Okazja na spotkanie? W przyszłym miesiącu, na kilka godzin. W listopadzie to samo. A później nie wiadomo kiedy... Ta tęsknota mnie rozwala. Już sobie z tym nie radzę. Jak to pokonać, co z tym zrobić?
"Byłem kim byłem, jestem kim jestem, stanę się kim zechcę..."