Jutro mam rozmowę kwalifikacyjna i mega się stresuję. Boję się przede wszystkim, że stres mnie zje do tego stopnia, że będę miała pustkę w głowie i nie będę potrafiła wypowiedzieć nawet słowa, co się czasem zdarzało na lekcjach polskiego, a co dopiero w takiej sytuacji.
Wiek: 25 Dołączył: 03 Maj 2017 Posty: 44 Skąd: warmińsko-mazurskie
Wysłany: 2017-12-05, 15:10
littlemiss, grunt to odpowiednie nastawienie. Wiadomo, że różnie może być, ale dobre CV to połowa sukcesu, drugą jest dobre wrażenie. Jak będziesz pewna siebie, to powinno pójść gładko.
Nie myśl o tym, tylko się dzisiaj zrelaksuj, a ja będę trzymać kciuki
Mnie jutro owa rozmowa czeka. W końcu ktoś się odezwał: oby tylko dobrze poszło mi.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Też niedawno miałem tę nieprzyjemność przeprowadzania rozmowy kwalifikacyjnej. Potrafię rozmawiać z ludźmi, jednak obcy ludzie często wprawiają mnie w zakłopotanie. Anyways.
Rozmowa poszła dość dobrze. Osoba przeprowadzająca rekrutacje na stanowisko starała się pytać o rzeczy, które wydają się dziwne dla osoby znającej temat. Koniec końców poszło na tyle dobrze, że zaprosili na drugą część rekrutacji, która poszła też dobrze i od przyszłego miesiąca zaczynam nową pracę.
Chociaż tak do końca się z tego nie potrafię cieszyć, ale to inna kwestia
Co do pytań o rozmowy kwalifikacyjne. Ja w ogóle nie myślałem o tym. Podszedłem do tego tak jakby mi w ogóle nie zależało. Może to kiepska rada ale mi pomogło, a na pewno poszło mi o wiele lepiej niż przy pierwszej pracy.
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-05-16, 08:24
Moja ostatnia rozmowa kwalifikacyjna wyglądała tak, że szefowa przedstawiała mi negatywy pracy, o którą się staram, a ja przekonywałam ją, że znam te negatywy i mimo wszystko jestem gotowa się tej pracy podjąć. Rozmowa była na stołówce, w towarzystwie jednego z pracowników przy kawie i ciastku.
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
Jeżu, jeszcze nikt w sprawie rozmowy nie dzwonił, a już czuję się przerażony. Bo w co tu się ubrać i jak tu nie wyjść na osobę nieodpowiedzialną. Strach, strach i jeszcze raz strach. Narobię w portki, bo wyobraźnia płata mi figle.
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-05-16, 14:42
użytkownik, też tak zawsze mam. Dzisiaj jak jechałam to było mi koszmarnie niedobrze.
Dostałam pytanie na rozmowie czy jestem za czy przeciw karze śmierci. Oczywiście pustka w głowie ale kiedy jechałam do domu to nagle milion argumentów dlaczego jestem za. Zawsze tak jest. Przynajmniej nie jest to callcenter. Ma dzwonić do godziny 18 czy chce czy nie chce mnie na dniu zapoznawczym. Przedstawicielem handlowym nigdy nie byłam, mają szereg szkoleń i opiekę "trenera" dla nowych pracowników.
<<< Dodano: 2018-05-17, 13:21 >>>
Zaprosili mnie na drugi etap rekrutacji na jutro na prawie 8 h.
Dobrze poszło. Kobieta, która mnie "przepytywała" była miła, więc jakoś bardzo się nie stresowałam. Czeka tylko zostaje na to czy mnie zatrudnią.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-05-18, 12:58
Byłam/jestem na dniu zapoznawczym z "trenerką". To zdecydowanie nie dla mnie. Chodzisz od drzwi do drzwi i pytasz czy dostali ulotkę/pismo z gazowni, coś tłumaczysz. Większość ludzi nie otwiera a potem musisz tam wrócić jak kogoś nie ma. Ludzie biorą Cię za oszustów i grożą albo wzywają policję. Ogólnie cały dzień po za biurem. Jakbym wiedziała, że będzie to w Gliwicach gdzie muszę teraz siedzieć w jakieś dzielnicy ponad 4 godziny i czekać aż "trenerki" zrobią swoje to bym od razu powiedziała, że nie jestem zainteresowana. Wypłata jak podpiszesz 4 umowy w ciągu dnia.
Zakręcona, trzeba być dobrej myśli.
Jednobarwna, rzeczywiście, ta praca nie wygląda zbyt przyjemnie. Może z następną się uda, cio? Nie ma się co łamać.
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-10-22, 18:55
O jakikolwiek szczegół z CV. Na czym polega jakiś nietypowy certyfikat, który twierdzi, że ma albo jakież to książki i filmy ogląda. Po tym widać czy człowiek nie kłamie, jak formułuje zdania (poprawnie i w miarę zrozumiale) i czy ogólnie dobrze się z tą osobą rozmawia. Koniecznie o kwestie formalne: od kiedy jest dostępny, czy odpowiada mu praca w takim miejscu, z takimi obowiązkami, w takich godzinach itd. Kinga, z tego co wiem, mówiła tak: "ja mam zaburzenia osobowości, szef nerwicę, nadal jest Pani zainteresowana?". Jeśli jest wymagany język lub obsługa jakiegoś programu, to mały sprawdzian z podstaw, bo często się okazuje, że "Excel bardzo dobry" znaczy, że potrafi Excela włączyć, ale dodać do siebie dwie komórki to już niekoniecznie, a "angielski średnio-zaawansowany" oznacza, że potrafi powiedzieć "My name is Roman".
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."