Wiek: 28 Dołączył: 07 Mar 2015 Posty: 459 Skąd: śląskie
Wysłany: 2018-05-10, 11:12
agogika napisał/a:
A tak serio, to oni tak lubią. Taki mamy klimat. Trzeba się przyzwyczaić .
Na państwowych studiach miałem przynajmniej poczucie, że nie muszę za te bzdety płacić. A teraz wydaję na to 1/4 swoich miesięcznych zarobków
Jednobarwna napisał/a:
feels3, metodologia badań naukowych przydaje się do pisania pracy dyplomowej, też ją miałam.
Niestety, większość wskazówek jak pisać pracę dyplomową wyniosłem z seminarium na licencjacie, był też taki przedmiot wstęp do badań naukowych, stamtąd też sporo wyniosłem.
A na tej metodologii mam takie zagadnienia:
Wszystko na pamięć, same suche definicje, które po tygodniu się zapomni...
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-05-10, 22:42
eithné, nikt nie narzeka, że chcą samą praktykę ale naprawdę czasami te przedmioty są kompletnie niedopasowane do kierunku. Ja miałam przedmiot gdzie babka cały czas mówiła o porodach, niemowlakach itp. rzeczach. Co mnie poród interesuje, karmienie piersią czy jak przewinąć dziecko. Nie byłam na medycynie, położnictwie czy innym podobnym kierunku. Powinny być kierunkowe przedmioty a z tych "zapchaj dziurę" trzy, cztery do wyboru i tyle.
Jednobarwna, wiem, że zapychacze zdarzają się często. Jednak takie przedmioty jak wstęp do metodologii badań moim zdaniem nie powinien nikogo dziwić. Zdaję sobie mimo to sprawę z tego, że zapchajdziury mogą być frustrujące.
Zapytam z ciekawości, można wiedzieć, co studiowałaś?
Jednobarwna, rzeczywiście, przepraszam, pisałaś o tym i wypadło mi z głowy. To faktycznie, nie dziwię Ci się, że irytowało Cię wciskanie tematów, o których pisałaś. Kompletnie bez sensu .
Jednobarwna, popieram. Tych przedmiotów jest za dużo. Na moim kierunku jakim była/jest informatyka mieliśmy przedmioty dosłownie pół semestrowe takie jak: przedsiębiorczość, język polski... Okej, one są przydatne i nie neguję tego, ale nie w takim wymiarze godzin. Jeśli robić coś to robić to z sensem, poświęcić temu nie pół semestru ale cały, nie robić tylko wykładów ale zebrać grupy i robić to w laboratoriach gdzie można pokazać w miarę indywidualnie (chociaż przy 30 osobach to średnio) co i z czym się je. A tak to co z tego? Masz te kilka godzin wykładów, piszesz egzamin, na który w 80% pytania są podawane już na wykładach albo prowadzący pokazuje co będzie i o. Takie odbębnienie czegoś co jest. To po co takie coś? Nie dość, że studentów to wkurza, wykładowców męczy bo ile można, to jeszcze zapychają godziny. Kij z tym jak to jest na 3 bądź 4 roku, gdzie godzin jest może mniej, ale ja cholera na pierwszym roku przychodziłem na 8 rano i wychodziłem o 8 wieczorem. A jak były egzaminy przed sesją czyli terminy zerowe? Zmówiliśmy się grupą i spaliśmy na uczelni bo nie było sensu wracać do domu.
Rainbow, wydaje mi się, że nie ma. Każda uczelnia ma indywidualny system rekrutacji i nie odnotowuje tego w jakimś ogólnym systemie. Możesz rekrutować się na kilka uczelni, a w każdej z nich na kilka kierunków.
Wiek: 27 Dołączyła: 18 Paź 2014 Posty: 5179 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-05-16, 21:50
Rainbow, jedynym limitem jest Twój portfel, bo rekrutacja jest płatna. Z reguły 80-90 zł za kierunek. Inaczej jest na prywatnych. Choć na moim obecnym uniwersytecie opłata była wyższa niż na UW.
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.Opowieść Podręcznej M. Atwood 23.10.15r.
Wiek: 32 Dołączył: 17 Maj 2018 Posty: 25 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2018-05-18, 00:27
NightlyDark, uczelnie techniczne mają obowiązek wprowadzenia do planu tzw. przedmiotów humanistycznych. Chodzi o wszechstronność a nie skupianie się tylko na przedmiotach ścisłych. Idea jest dobra ale wykonanie gorsze.
W moim przypadku doceniałem takie przedmioty jak: ochrona własności intelektualnej, podstawy przedsiębiorczości czy konflikty współczesnego świata. Dwa pierwsze były przydatne osobom, które zamierzy otworzyć własny biznes i może stworzyć coś innowacyjnego co da się opatentować. Nigdy nie wiadomo co nas w życiu czeka. A trzeci wymieniony dawał taki fajny pogląd na to, co się dzieje na świecie. Nie każdy śledzi codziennie portale informacyjne a pewne rzeczy wypadałoby wiedzieć.
Natomiast głupotą były przedmioty takie jak Historia Sztuki, który był prowadzony w dramatyczny sposób. Sprawdzanie zeszytów z notatkami jak w podstawówce i przymus zapisywania takich informacji, jak godziny otwarcia galerii.
Find the place inside where there's joy, and the joy will burn out the pain.
U mnie historia nauk przyrodniczych to była jakaś katorga. Nikt nie czaił po kij to nam jest potrzebne. Za to OWI było spoczko. Tak samo Etyka i kodeks postępowania w informatyce. Prowadził to fajny koleś z Prawa i ogarniał temat informatyki. Zatem można było pogadać na temat, dowiedzieć się czegoś i nauczyć. A egzamin był trywialny bo wiedzieliśmy sporo z jego przedmiotu, widział nasze zaangażowanie to też nie chciał katować nas głupim papierkiem zatem pytania były dosłownie z dupy np skąd się wzięło słowo SPAM
Wiek: 27 Dołączyła: 18 Paź 2014 Posty: 5179 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-05-27, 23:13
Ja mam w środę kolokwium z wykładu z technologii i trochę mści się na mnie moje lenistwo i niechodzenie na wykłady. Babki książek nigdzie nie ma, czeka mnie jutro posiedzenie w czytelni, bo tylko tam można je dorwać.
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.Opowieść Podręcznej M. Atwood 23.10.15r.
Składał ktoś kiedyś coś na uwr? Trzeba uzupełnić wyniki samemu czy można poczekać aż pobiorą z OKE?
Uzupełniam wyniki bo jestem dwa dni przed wynikami, a dalej nie byly pobrane moje wyniki z OKE... Mam nadzieję, że mnie za to nie zamordują. Ktoś coś wie?
"Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy."