Przeżelaziłam się i zamiast obniżyć poziom żelaza przez ostatnie parę miesięcy od kiedy mi to wyszło... znowu sobie odrobinę podbiłam wyniki.
Jak to obniżyć? Uprzedzając - odżywiam się wegetariańsko, jaja i nabiał sporadycznie miewam na talerzu... więc porady o odstawieniu wątróbki itepe itede mi nie pomogą. Nie przyjmuję żadnych supli, które mogłyby podbijać poziom. Da się to jakoś bez drastycznych zmian w diecie?
Wiek: 28 Dołączyła: 19 Sie 2017 Posty: 968 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-11-07, 12:48
Mustela Nivalis, wykluczyć z diety wszelkie rośliny zawierające dobrze przyswajalne żelazo: szpinak, pestki dyni, orzech i takie tam. Pić dużo zielonej herbaty, być może kawę. Nie ruszać alkoholu. Ograniczyć spożycie dużych ilości witaminy C, która wpływa na przyswajanie żelaza (tutaj z rozsądkiem, żeby nie dopuścić do spadku odporności).
Jak objawia się Twój nadmiar żelaza? Z taką wiedzą mało mogę doradzić.
Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
Hm. Część rzeczy nie będzie stanowić dla mnie problemu, jednak doczytałam, że strączki (na których niejako bazuję i trochę ciężko byłoby mi komponować dietę bez nich) są również bogatym źródłem tegoż. Czyli jak część produktów spożywczych i alkohol sobie odstawię, unikać będę jedzenia większych ilości witaminy c (i łączenia, moja miłość do natki pietruszki ze strączkami wielka jest, jak pomarańcza zaraz po na deser), a resztę zaleję hektolitrami zielonej herbaty to będzie lepiej?
A jak się to objawia? W wynikach. Mogłabym dopasować również ziemistą cerę, bóle stawów, obniżony nastrój, wyczerpanie i senność, nie wiem czy jakieś rozregulowanie w miesiączkowaniu też czy jednak nie...
Dzięki za odpowiedź!
Wiek: 28 Dołączyła: 19 Sie 2017 Posty: 968 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-11-09, 22:09
Mustela Nivalis, przy wegetariańskiej diecie trudno jest żyć bez strączków, wiem coś o tym.
Mustela Nivalis napisał/a:
Czyli jak część produktów spożywczych i alkohol sobie odstawię, unikać będę jedzenia większych ilości witaminy c (i łączenia, moja miłość do natki pietruszki ze strączkami wielka jest, jak pomarańcza zaraz po na deser), a resztę zaleję hektolitrami zielonej herbaty to będzie lepiej?
Może być lepiej, ale niczego nie gwarantuję, bo nie jestem lekarzem. Bazuję jedynie na swojej wiedzy z diagnostyki laboratoryjnej i biochemii klinicznej, więc moja wiedza jest ograniczona. Jeśli objawy nie ustąpią w ciągu kilku tygodni, będziesz musiała wybrać się do lekarza, żeby nie dopuścić do uszkodzeń narządowych. Niestety, podwyższony poziom żelaza może powodować hemochromatozę - zmiany w krwinkach czerwonych - a dalej, różne poważne choroby. Nie ma co panikować, bo takie zmiany trwają dosyć długo.
Aczkolwiek, jeśli faktycznie Ci nie przejdzie, idź do lekarza, żeby zrobić badania i zdiagnozować problem. Żeby się nie okazało, że masz jakieś zaburzenia magazynowania albo transportu żelaza. Tak też może być. Nadmiar żelaza zdarza się stosunkowo rzadko.
Mam nadzieję, że teraz napisałam coś konkretniejszego...
<<< Dodano: 2017-11-14, 11:40 >>>
Mustela Nivalis, i jak się czujesz? Byłaś u lekarza?
Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
Milijon, och, wybacz, ze dopiero teraz! Mam zaległości w czytaniu postów na forum.
U lekarza nie mam najmniejszych szans się pojawić w tym roku, o ile nie będę obłożnie chora... A kiedy w przyszłym - to się okaże jak moja gmina ustali budżet. Także też po trochu dlatego szukałam podpowiedzi gdzie indziej. Modyfikuję sobie sposób odżywiania się, mam nadzieję, że pomoże, bo obecnie nie czuję większych zmian i raczej za wcześnie na nie.
Trochę ogólnie mnie ta nadwyżka dziwi, bo zawsze raczej wykazywałam się tendencjami w odwrotną stronę, co i rusz popadając w anemię. A tu taki zonk.
Wiek: 28 Dołączyła: 19 Sie 2017 Posty: 968 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-11-15, 22:18
Mustela Nivalis, zmiany pojawią się z czasem. Szkoda, że nie masz możliwości pójścia do lekarza, bo jeśli ujawniła się jakaś hemochromatoza, leczenie przyniesie skutków po samej zmianie diety. Chociaż, jeśli kiedyś ujawniałaś odwrotne tendencje, na hemochromatozę masz nikłe szanse. Całe szczęście.
Próbuj dalej z dietą, koniec roku już niedługo.
Mustela Nivalis napisał/a:
Dzięki za odpowiedzi Niepraktyczny Chemiku.
Pomagam, gdy tylko coś wiem. Marna pomoc, marne porady, lekarzem nie jestem, tylko "prawie-toksykologiem". Gdy dowiem się czegoś jeszcze, znowu tutaj napiszę. Może zapytam medyków na wydziale lekarskim.
Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-01-14, 20:48
Nie wiem czy mogę to tutaj napisać. Jestem w szpitalu i mam już trzeci wenflon. Za drugim razem po dwóch dniach pękła żyła. Teraz mam wenflon jeden dzień w innej ręce i prawie cała kroplówka zeszła a jak została 1/4 to przestało kapać. Pielęgniarka odłączyła, nic nie boli czy ktoś się orientuje czy trzeba znowu zmieniać wenflon czy obejdzie się bez. We wtorek mam wyjść a moje ręce i tak już wyglądają jak u rasowego narkomana.
Ja od jakiegoś czasu mam lekko opuchnięte powieki, ale tak delikatnie, że chyba tego nie widać, tylko czuć. Jakiś czas temu miałam bardzo lekkie zapalenie spojówek, ale całkiem szybko udało mi się to wyleczyć. Z tego co mi wiadomo, nie mam też żadnych uczuleń, więc nie wiem z czego mogłoby to wynikać...
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-03-03, 12:27
dorota1877, ja tak miałam kiedy miałam za wysoką prolaktynę. Zrób badania krwi, to zobaczysz czy masz w normie. Ja ją miałam za wysoką po lekach ale różne są przyczyny.