Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Nieodwzajemnione uczucia
Autor Wiadomość
Ella 
Vulnera Sanentur



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 3178
Skąd: Polska

Wysłany: 2015-06-30, 19:38   

Scaliłam z Miłość bez wzajemności.




Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.

:ella:
 
 
Nieodwzajemnione uczucia
flower 



Wiek: 46
Dołączyła: 17 Lis 2014
Posty: 76
Skąd: śląskie

Wysłany: 2015-07-30, 13:15   

Ambi napisał/a:
Ja wolę siedzieć cicho i nic nie mówić tej osobie. Kończy się zawsze tak samo- tamta osoba czuje się głupio, tłumaczy że nic z tego nie będzie, zrywa kontakt, a my zostajemy sami ze swoimi uczuciami. Lepiej jest siedzieć cicho.


Tutaj się zgadzam, ja tam nigdy nie mówię nikomu że zaczynam coś do niego czuć. Za bardzo boję się odrzucenia i wyśmiania, zdeptania moich uczuć.




 
 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Żurawek 
Śmiertelna Nogawka



Wiek: 27
Dołączyła: 18 Paź 2014
Posty: 5179
Skąd: Polska

Wysłany: 2015-08-02, 09:24   

Ja w sumie też wolę siedzieć cicho, zwłaszcza, że zazwyczaj mi to przechodzi, jak znajdę sobie "inny obiekt", może to głupie, ale z mojej desperacji szybko się przerzucam na inną osobę, a jakbym miała się uzewnętrzniać z każdego mojego zauroczenia w stosunku do praktycznie każdego mojego kumpla czy przyjaciela, to ja dziękuję bardzo. Chyba trawienie tego w sobie opanowałam już do perfekcji... :roll:



Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści. Opowieść Podręcznej M. Atwood
23.10.15r.
 
 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Imaginary 
4w5



Wiek: 26
Dołączyła: 09 Wrz 2012
Posty: 34
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2015-08-03, 08:58   

Nie przeczytałam całego tematu, ale jeśli chodzi o nieodwzajemnioną miłość to powiem jedno - najlepszym lekarstwem jest czas. W moim przypadku i tych przypadkach, które znam często tak bywało, że wydaje ci się, że kogoś kochasz, ta miłość i ta osoba jest dla ciebie wszystkim, całe życie masz wypełnione tym cierpieniem z powodu, że ta osoba nie czuje tego samego, a tak naprawdę po pewnym czasie okazuje się, że nie kochałaś/eś nawet tej osoby tylko swoje wyobrażenie o niej i że to tak właściwie to w ogóle nie była miłość, tylko jakieś urojenie. Takie cierpienie wydaje się wszystkim, przyćmiewa wszystko inne, ale jak już się w końcu z tego wychodzi to tak jakby się obudziło z jakiegoś snu, naprawdę. Przynajmniej ja tak miałam.
Nigdy nie wiadomo co powiedzieć takiej osobie cierpiącej z powodu nieodwzajemnionej miłości, bo wydaje jej się, że inni ludzie się nie znają, bo nie wiedzą co czuje, nie wiedzą jak to jest, ale hm. Smutno mi strasznie z powodu tych wszystkich ludzi, którzy zakończyli swoje życie z powodu nieodwzajemnionej miłości, bo no, ból z tego powodu trzeba jakoś przetrwać. Wydaje się, że poza tym bólem nie ma nic, a tak nie jest. Jest dużo więcej.
Nie gwarantuję, że to kiedyś całkiem przestanie boleć, czasem jest się tak bardzo zakochanym, że no to nie znika, ale jest inaczej, ciężar jest mniejszy i można ruszyć dalej. Także gwarantuję, że będzie lepiej, kiedyś i że nieodwzajemniona miłośc to nie koniec świata i że są osoby, które przez to przeszły i które rozumieją.




 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Vitter 
without commitment



Wiek: 31
Dołączył: 03 Cze 2015
Posty: 736
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2015-08-18, 20:34   

Pierwszy raz spotkałem się z takim uczuciem, wcześniej też prawda nie było łatwo, ale zawsze wychodziłem "zwycięsko" i "na swoje". Teraz już nie widzę takiej możliwości, tym bardziej w związku z moją przeprowadzką (która m.in. też jest spowodowana brakiem perspektyw "na coś więcej"). Czuję się... Przegrany. Po raz pierwszy. Cholernie dotkliwe uczucie. I boli za każdym razem gdy pomyślę.

Jedyne co mnie pociesza że w świetle innych moich zawodów, to stoi dość niewysoko w skali bólu i w porównaniu z innymi <zawodami> jest do zniesienia.




:vitter:
Ostatnio zmieniony przez Axxie 2015-08-18, 20:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Killjoy 


Dołączyła: 15 Cze 2017
Posty: 9
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2017-06-15, 22:24   

Wyznanie miłości osobie, które nie jest nami zainteresowana tylko pogłębia problemy. Na dodatek, istnieje spore ryzyko, że utracimy ją na zawsze.



...........
 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Pandora 


Wiek: 31
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 36
Skąd: ..

Wysłany: 2017-10-13, 21:34   

Ja tam wolę stracić na zawsze niż np patrzeć jak się ma dobrze z inną. Takie cos jeszcze bardziej niszczy i tak na dobrą sprawę nie pozwala się uwolnić od uczucia i spojrzeć na innych. Sama mam teraz uczucia, które nie są odwzajemnione, wyznałam je, a ta osoba nawet nic na to nie odpisala. Kontakt się urwał. Nie żałuję, że powiedziałam, bo zrzuciłam z siebie trochę ten ciężar, jemu to nie zaszkodzilo, a ja przynajmniej nie duszę tego w sobie. Już mi wszystko jedno, przepadło.



 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Inertia
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-18, 13:33   

Ja nigdy nie odczuwałam czegoś podobnego, ale za to byłam obiektem, w którym się ktoś zakochał i wyznał miłość.
Wiecie co myślę o tej o sobie? Jest po*ebanym zj*bem. Nienawidzę go i życzę mu śmierci bo niedobrze mi, kiedy patrzy się na mnie i jego spojrzenie wędruje po moim tyłku.




 
 
Nieodwzajemnione uczucia
saratsi 



Dołączył: 09 Paź 2017
Posty: 24
Skąd: świat

Wysłany: 2017-10-18, 13:51   

Inertia, wychodzi na to, że zakochał się tylko w Twoim tyłku.



 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Inertia
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-18, 19:40   

saratsi, facet jest po wypadku poważnym i coś ma z głową. Chyba nic dziwnego, że się tak zachowuje, ale z początku czułam, że mnie prześladuje. Dotknął mojej twarzy. Kiedy siedział obok mnie łapał mnie za nogę. Facet ma 45 lat, a ja... Proszę spojrzeć w profil. Moglby być moim ojcem. Moj tata ma 48 lat. xD



 
 
Nieodwzajemnione uczucia
saratsi 



Dołączył: 09 Paź 2017
Posty: 24
Skąd: świat

Wysłany: 2017-10-20, 12:38   

Inertia, nie wiem, czy bycie obleśnym zboczeńcem związane jest z chorobą. To raczej taki sposób bycia.



 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Czarny Pan 


Wiek: 28
Dołączył: 05 Maj 2017
Posty: 113
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2017-10-22, 22:32   

Inertia, Lepiej to komuś zgłoś :o



 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Inertia
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-23, 20:20   

Czarny Pan, boje się, że jak zgłoszę to on mi coś zrobi bo się wkurzy na mnie, że powiedziałam o tym komuś.



 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Fragonia 
Tyksona



Wiek: 20
Dołączyła: 25 Sty 2018
Posty: 25
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2018-11-23, 19:39   

Pokochałam najcudowniejszego chłopaka. Zabawne jest to, że przez internet. Znamy się dobre trzy lata, piszemy ze sobą kilka godzin dziennie, dzwonimy do siebie. W pewnym momencie poczułam, że... że nie mogę bez niego żyć. Ja, która śmiała się z zakochanych i pluła na miłostki, stała się nagle silnie zadurzona. Powiedział, że widzi we mnie tylko przyjaciółkę, a dzień później okazało się, że... że poprosił o chodzenie moją najlepszą koleżankę, również poznaną przez internet, którą poznał na mojej stronie internetowej. To wszystko wydaje się głupie - miłość przez internet i jeszcze zadurzona 15-latka. W dodatku chora na aspergera. Był przy mnie w najgorszych chwilach, odnoszę wrażenie, że zrobiłby dla mnie wszystko. Odtrącił ode mnie, jak się później okazało, fałszywego "przyjaciela", pomógł mi w najgorszych chwilach. Był jedyną osobą, z którą potrafiłabym pisać do 3 nad ranem i od 5 rano. Kiedy miałam złe myśli, wysłał mi sms'a i... i gdyby nie to pewnie znowu byłabym w szpitalu. W pewnym momencie, po rozstaniu, zaczął ze mną flirtować (pisał mi rzeczy w stylu: "Żałuję, że mieszkasz tak daleko, związek z tobą byłby idealny)". Zaczęłam to brać na poważnie. Znowu wyznałam mu uczucie, po trzech miesiącach. Wyglądało na to, że odwzajemnił. Byłam prze szczęśliwa. Miesiąc potem powiedział mi, że przeprasza, że żałuje. Żałował tego, że mnie okłamywał. Chciał, by mi się znudził, próbował przez ten miesiąc mnie odepchnąć. Płakałam, a on żałował. W pewnym momencie zaczął dzwonić, bo bal się, czy aby z sobą nie skończę. Wtedy właśnie zrozumiałam, że on się tak dla mnie cholernie poświęcił... Niedawno też się dowiedziałam, że ma depresję. Staram się mu pomagać jak mogę, ale ilekroć pisze, że czuje się samotny albo wspomina o swojej byłej, z którą się pogodził, to płaczę...
To jest okropne uczucie. Wolałabym się zakochać w kimś naprawdę toksycznym, byleby dać mu spokój. Mam złe myśli, cały czas robię sobie podświadomie nadzieję, a kiedy on wspomina o innej to wszystko nagle upada. A potem znowu - piszemy ze sobą sprośne RP, żartujemy, żalimy się, narzekamy na świat o 5 nad ranem, rozmawiamy o swoich problemach... I tak w koło. Nie umiem znaleźć sobie kogoś innego, wściekam się, gdy ktoś na siłę chce mi dać kogoś, bo "to nie jest on, on mu nie dorównuje, nie jest tak przystojny...". Wygląda na to, że jeszcze trochę się z tym pomęczę. Nie chcę zrywać kontaktu, jak to radzą niektórzy, bo... nie potrafię po prostu.




Smuciła się, że będzie tęsknić za nim każdego dnia aż do śmierci. I płakała nad sobą i zmianami, które w niej zaszły, bo czasami nawet zmiana na lepsze jest jak mała śmierć.

I'm Tyks
 
 
Nieodwzajemnione uczucia
InvisibleSapce 
Jesteś pewien?



Wiek: 24
Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 310
Skąd: Miejsce na ziemi

Wysłany: 2018-11-28, 21:29   

To nie była miłość,tak tego nie można nazwać. Crashe bywają bolesne. Zaczęło się niewinne od stalkowania przez fb. Czytałem wszystkie posty,przeglądałem wszystkie zdjęcia i stalkowalem również jej koleżanki. Nauczyłem się jej planu zajęć by wiedzieć w których przerwach między lekcjami ja zobaczę. Do tego doszły rozmyślania nad sensem życia w których stwierdziłem że życie bez miłości nie ma sensu. Taki jest nasz cel by kochać się wzajemnie.
Doszedłem do wniosku że nigdy nikogo nie znajdę przez to jaki jestem głupi i nijaki. I w tym momencie pojawiła się depresja. Każdy oddech mnie zabijał, uczucie ton gruzu usadzonych na płucach. Przestałem się odzywać do ludzi, chodziłem do szkoły tylko po to by na nią popatrzeć. Jedyne co mi to dało to jeszcze większego dołka. W pewnym momencie zaczęła rozmawiać dość często z jej kolega z klasy. Gdy patrzyłem na nich tracilem grunt pod nogami. I w końcu stwierdziłem że nie chce tak żyć,ze chce stąd odejść raz na zawsze. Próbowałem się zabić, jak widać nie wyszło mi. Ona nigdy się o tym nie dowiedziała. Nie wiem czy to co napisałem ma jaki kolwiek sens ale chciałem to z siebie wyrzucić.

.




 
 
Nieodwzajemnione uczucia
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 12