Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Żołądkowcy/jelitowcy
Autor Wiadomość
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 629
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-09-17, 11:04   Re: Żołądkowcy / jelitowcy

Rosaline napisał/a:
2. Macie lub mieliście zdiagnozowaną konkretną chorobę? Kiedy się zaczęła? W jakiej byliście wtedy sytuacji życiowej?

Na razie nie. Znaczy mam leki i lekarz jak to określił zobaczy się co będzie dalej.

Rosaline napisał/a:
4. Jakie macie lub mieliście objawy? Czy pojawiają/pojawiały się one w konkretnych sytuacjach(jakich?), czy trwają/trwały cały czas?


Zgaga, wieczorem najczęściej - przyjemne to nie jest. Nie wymiotowanie, tylko takie uczucie jakbym zaraz miała to zrobić (to jest gdy się denerwuje). To najczęściej mam. W ciągu pół roku miałam takie dwa ataki bólu brzucha, że chodzić nie mogłam, tylko leżałam i co chwilę goniło mnie do łazienki.

Rosaline napisał/a:
5. Czy lekarz sugerował już, że przyczyna może być na tle nerwowym, a nie np. w złej diecie, używkach?

Tak. Sugerował to. Po omówieniu tego co jadam - wyszło w sumie, że tak bardzo nie obarczam żołądka. I nawet gdy z diety wyrzuciłam praktycznie wszystkie smażone rzeczy, tłuste - problemy nie przeszły.




Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
jo_aśka 



Wiek: 29
Dołączyła: 12 Cze 2017
Posty: 341
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-09-21, 11:06   

1. Kto z Was boryka się bądź borykał z problemami żołądkowo-jelitowymi?

Oj ja.

2. Macie lub mieliście zdiagnozowaną konkretną chorobę? Kiedy się zaczęła? W jakiej byliście wtedy sytuacji życiowej?

przez 7 lat leczyłam się na Zapalenie żołądka, Aż nagle okazało się, gdy trafiłam do szpitala z zapaleniem trzustki, że to nie zapalenie żołądka, a zwykłe kamienie w pęcherzyku żółciowym.

3. Czy to trwająca nadal choroba przewlekła? A może udało Wam się wyleczyć (jeśli tak to w jaki sposób?)?
Wycieli woreczek i jest w miarę okej, Tylko czasami trzustka pobolewa ;)

4. Jakie macie lub mieliście objawy? Czy pojawiają/pojawiały się one w konkretnych sytuacjach(jakich?), czy trwają/trwały cały czas?

Cholerny ból brzucha, czasem zatwardzenie/ biegunki. Czasem utrata świadomości.

5. Czy lekarz sugerował już, że przyczyna może być na tle nerwowym, a nie np. w złej diecie, używkach?

Nie

6. Czy robicie coś, aby złagodzić objawy poza lekami przepisanymi przez lekarza? Suplementy, zioła, siemię lniane itd.

Herbata z mięty,

7. Określcie w skali (1-10), na ile choroba utrudnia(ła) Wam życie. 1-wcale nie utrudnia(ła), 10-strasznie utrudnia(ła)

7




 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
krzywdaurojona
[Usunięty]

Wysłany: 2020-04-19, 11:35   

Chyba czas najwyższy iść na kolonoskopię czego bardzo nie chcę. (boję się badania) Od 5 lat moje jelita nie działają tak jak trzeba i chyba mam na nich jakieś guzy - wcześniej myślałam że są na żołądku ale gastroskopia tego nie wykazała. :crying:



 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
Tokio
[Usunięty]

Wysłany: 2020-04-19, 11:37   

krzywdaurojona, ja miałam robioną rektoskopię. Da się przeżyć, chociaż wiadomo, bardzo nieprzyjemne uczucie. Ale z tego co wiem, to możesz poprosić o badanie pod narkozą.



 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
krzywdaurojona
[Usunięty]

Wysłany: 2020-04-19, 11:39   

cynthia, tylko że to trochę kosztuje chyba a kieszeń mam jak student na razie. /: Myślę, że dam radę ze zwykłym znieczuleniem.



 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
Tokio
[Usunięty]

Wysłany: 2020-04-19, 11:59   

krzywdaurojona,wydaje mi się, że z narkozą to za darmo, a jeśli już to dużo nie zapłacisz. Tylko skierowanie potrzebujesz.



 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
krzywdaurojona
[Usunięty]

Wysłany: 2020-04-19, 12:08   

cynthia, najszybciej dostanę się pewnie jak epidemia się uspokoi, chociaż boję się, ze jeśli czuję guzy to już trochę za późno. Najbardziej chciałabym rtg czy coś w tym stylu ale wiem ze to badanie nie byłoby tak dokładne jak kolonoskopia lub inne podobne. Może w moim przypadku wystarczy te 10 czy 20cm jelita.



 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
Tokio
[Usunięty]

Wysłany: 2020-04-19, 13:01   

krzywdaurojona,
krzywdaurojona napisał/a:
Może w moim przypadku wystarczy te 10 czy 20cm jelita.

W takim razie może wystarczy rektoskopia zamiast kolonoskopii. Mi badanie wykonywał chirurg w przychodni. Potrzebowałam tylko skierowania od rodzinnego. Bez znieczulenia, da się przeżyć. Tylko teraz pytanie, czy miałabyś dostęp do chirurga i czy takowy przyjmuje w Twojej przychodni. Bez bawienia się w szpitale itd. Przez koronawirus też to może być utrudnione. :/




 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
20września 
20wrzesnia



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Lis 2012
Posty: 675
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2020-04-19, 15:41   

krzywdaurojona, miałam robioną kolonoskopię i da się na NFZ robić w uśpieniu, takim kilkunastominutowym. Oczywiście trzeba jakoś przeżyć te przygotowania - picie kilka litrów płynu z takim proszkiem, który nie smakuje zbyt dobrze. Pamiętam, że pół dnia spędziłam w toalecie i nawet waga mniej pokazywała :D jak trzeba to trzeba, a np dzięki takiemu badaniu można dowiedzieć się czy faktycznie coś jest nie tak i w ten sposób zadziałać. U mnie np wszystko było ok, ale jelita nadmiernie mi się kurczą, nawet jak spałam, więc chyba jest to zespół jelita drażliwego.

:tuli: wierzę, że przeżyjesz to badanie, a dzięki niemu i odpowiedniemu leczeniu może poprawić się Twój komfort.

Ja miałam iść w marcu na gastroskopię (trzecią już), a odmówili mi.. mimo, że prywatnie. Nie wiem co zrobić, bo tak czekam i czekam... Na fundusz nie chcę. Muszę przedzwonić po różnych krakowskich poradniach i dowiedzieć się. A ten lęk jest taki silny..




 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
Krzysiu 
podejrzany



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2020
Posty: 2394
Skąd: zachodniopomorskie

Ostrzeżeń:
 2/3/4
Wysłany: 2020-04-19, 19:33   

Takie sztuczki przez Narodowy to jest jedna z rzeczy, których bym najgorszemu wrogowi nie życzył… Mój gastroentero jest superaśny, bo przed eksperymentem podaje tzw. głupiego Jasia, więc jest milutko i spokojnie.



 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
Adenium
[Usunięty]

Wysłany: 2020-04-19, 20:31   

Miałam kiedyś rektoskopię i trauma mi została. :P
A powtarzali mi, że nie dają do tego znieczulenia, bo pacjent musi współpracować, jestem przekonana, że bardziej bym współpracowała nie odczuwając tego wszystkiego.
Przyjęli mnie na 3 dni na oddział, by przygotować do badań.
Na badanie weszłam o własnych siłach, ale już o własnych siłach nie wyszłam.
Nigdy więcej takich badań bez znieczulenia, więc krzywdaurojona, jak już robić tego typu badania to bym brała opcję ze znieczuleniem.
Chociaż mi dopiero kolejne badanie: rtg z kontrastem postawiło diagnozę.




 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
przedtem 



Dołączył: 30 Maj 2019
Posty: 564
Skąd: śląskie

Wysłany: 2020-05-26, 18:15   

Czy ktoś obeznany w tejże materii zechciałby ze mną porozmawiać? ;)



 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
Krzysiu 
podejrzany



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2020
Posty: 2394
Skąd: zachodniopomorskie

Ostrzeżeń:
 2/3/4
Wysłany: 2020-05-27, 16:09   

rozpuszczalnik, nie gwarantuję zbyt profesjonalnej wiedzy, za to gwarantuję ponadprzeciętną dyskrecję.



 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2020-09-26, 12:44   

Rodzinny podejrzewa u mnie IBS. Nie zdziwiłabym się po tym, co bebechy ostatnio wyprawiają ze mną. No, ale żeby wykluczyć wszystko inne i sprawdzić czy przynajmniej wnętrze mam piękne (huehue) czeka mnie trochę badań, w tym również kolonoskopia. Trochę jestem nią przerażona, bo w oczy rzuciła mi się wzmianka na stronie kliniki, że oni ogólnie tam "mogą rozważyć na życzenie pacjenta jakieś znieczulenie/przeciwbóle". Czyli... normalnie to na żywca biorą... Meh. A dekadę temu miałam elegancko w sedacji, a i tak wspomnienia mam traumatyczne.


Mam w głowie taki scenariusz, leżę na boku (nomen-omen) obsrana i dochtorę mi rzuca
"Pani jest młoda, silna, skapreta w gębę i jazda".


<<< Dodano: 2020-11-19, 19:48 >>>


Cytat:
Czyli... normalnie to na żywca biorą... Meh. A dekadę temu miałam elegancko w sedacji, a i tak wspomnienia mam traumatyczne.


Update: wzięli na żywca, nie było źle. :psychopata:

Ponieważ jestem jak dziecko we mgle i brnę trochę na oślep postanowiłam ściągnąć aplikację Monash University FODMAP Diet App oraz od przyszłego tygodnia wprowadzić w życie dietę low FODMAP, by przekonać się co na mnie źle działa a co nie i nie musieć już do trzeci dzień wjeżdżać na kleiki celem ulżenia sobie i otoczeniu. Trochę się obawiam, bo na bezmięsnym stylu odżywiania i ze słabym dostępem do tofu będzie to chyba dość ciężkie do ogarnięcia.

Liczę na cud i powrót czosnku do diety. Już pal licho jabłka, ale czosnek... :prawie:




Disqualified as a human being.
 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 629
Skąd: Polska

Wysłany: 2022-12-15, 00:09   

Wracają problemy z żołądkiem. Coraz częściej mam takie uczucie jakbym miała zaraz wymiotować, to jest najczęściej po jedzeniu i to nie tak, że się przejadamy. Jem, jem i nagle bam niedobrze mi jest, a omija mnie te uczucie pełności. Zgadza też wróciła. Stres nie pomaga a w ostatnim czasie mam go dużo.



Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
 
 
Żołądkowcy/jelitowcy
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 11