Wysłany: 2016-03-16, 12:19 Co dzisiaj Ci się przytrafiło śmiesznego?
Opisujemy śmieszne zdarzenie/zdarzenia z dzisiejszego dnia.
<<< Dodano: 2016-03-17, 06:45 >>>
Ja zacznę. Tato mnie przestraszył i się śmiał ze mnie, a potem w radiu mówią: "Z kim się tak śmiejesz?" No to my znowu zaczęliśmy się śmiać. Jaki zbieg okoliczności, a to dopiero początek dnia.
To raczej nie z dzisiaj tylko z dłużej ale i tak opisze
No więc większość wakacji chodziłem w długich spodniach i tenisówkach, bez skarpetek i przez to opaliły mi się kostki XDDD Same kostki i taki pasek szeroki na stopie xD
Nie wiedziałam, gdzie to napisać, ale znalazłam jak stary temat do odkopania.
Obudziłam się dzisiaj rano, z przerażeniem myśląc, że nie uszykowałam sobie żadnych ubrań na rozpoczęcie, nie wiem na którą godzinę i na pewno się spóźnię. Dopiero przy prasowaniu sukienki, uświadomiłam sobie, że już dziś mnie to nie dotyczy.
Śmieszne, ale trochę smutne.
Wiem, że to co teraz napiszę może się niektórym z was wydać żenujące a nie śmieszne ale moja rodzina nadal śmieje się z tej sytuacji.
Historia ta nie wydarzyła się dzisiaj, tylko 10 sierpnia ale dopiero teraz wpadłam na ten temat.
Rano dzwoni telefon. Jeszcze zaspana, odbieram:
''Masz nową wiadomość głosową o treści: ''Wyjdź na drogę i zobacz.'' odebrane 10 sierpnia o godzinie 6.05 od numeru (tu pada ciąg liczb).''
Poczułam się trochę jak w jakimś horrorze ale niewiele myśląc ubrałam się i wyszłam na drogę zobaczyć. Nie za bardzo wiedziałam co mam zobaczyć bo poza granatowym niebem, kilkoma drobnymi gałęziami leżącymi na ulicy i stojącym pociągiem na torach nie zobaczyłam nic szczególnego. Rozglądałam się, rozglądałam i nic dziwnego nie widziałam. Zastanawiałam się o co chodzi.
Stałam tak dłuższą chwilę aż zauważyłam babcię wracającą ze sklepu. Zdziwiła się trochę na mój widok i pyta: ''Adria, co tu robisz?'' Opowiedziałam jej całą historię z telefonem. Gdy skończyłam nie mogła przestać się śmiać.
O co chodziło?Mój tata przed 6 napisał do mamy sms-a. Tylko zamiast do mamy wysłał go na numer domowy. Tym oto sposobem dowiedziałam się, że na numer stacjonarny mogą przychodzić sms-y, z tym, że dochodzą one po godzinie od wysłania.
(I nie, nie skojarzyłam, że podany numer należy do mojego taty.)
Taka historyjka z mojego życia.
Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay