Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Narkotyki
Autor Wiadomość
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-04, 00:28   

Kompletnie nie rozumiem fenomenu narkotyków... albo masz suchą śluzówkę, oczy swędzą... albo wymiotujesz i niby ci nie przeszkadza, że wymiotujesz, ale co to za przyjemność... albo siedzisz jak zombi z zespołem niespokojnych nóg. Nie rozumiem co ludzie w tym widzą. Kiedyś chciałam spróbować czegoś z tych twardszych rzeczy, żeby sprawdzić czy mam jeszcze dopaminę w mózgu, ale zbyt leniwa jestem by sobie czegoś takiego poszukać. Niby generalnie łatwo się uzależniam, a jakoś do narkotyków się w ogóle nie nadaję.



 
 
Narkotyki
seta.czystej 


Wiek: 32
Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 102
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-12-04, 01:59   

Każdy jest inny, każdy inaczej podatny. Niektórzy idą na piwo i 'papieroska' raz na jakiś czas, inni chcą znowu i mocniej.



 
 
Narkotyki
Lost Angel 



Wiek: 25
Dołączył: 02 Gru 2016
Posty: 68
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2016-12-08, 00:08   

Narkotyki... jest ich tyle rodzajów... Ale każde z nich daje szczęście psychiczne, ale niszczy organizm. Byłem zakochany w pewnej osobie, ale ona ćpała i w ogóle nie dało się z nią gadać.

Zwróć uwagę na literówki /Lewe




Nie zawsze smutek poznasz na twarzy, gdy z oczu łzy się poleją, bo czasem w sercu łamie się życie, a jednak usta się śmieją.
Ostatnio zmieniony przez Hedum 2016-12-08, 10:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Narkotyki
Makaron 



Wiek: 29
Dołączył: 03 Lip 2016
Posty: 406
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-12-08, 00:21   

Śmieć napisał/a:
ale niszą organizm

Fizycznie? Są takie, które nie niszczą - ale na pewno każdy z nich oddziałuje na percepcje i tworzy nowe ścieżki neuronalne.

Scarlet Halo napisał/a:
albo wymiotujesz i niby ci nie przeszkadza, że wymiotujesz, ale co to za przyjemność

Kwestia tego jak bardzo jesteś zdesperowanym, aby osiągnąć pewien stan przesuwając własne granice.. Nie wyobrażałem sobie jak wymiotowanie może nie przeszkadzać będąc naćpanym.. Lecz gdy odczuwałeś pewien stan, to ten dyskomfort już nie istniał, po prostu się nie liczył. Nie wyobrażałem też sobie jak można robić sobie iniekcje...




"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!"
 
 
Narkotyki
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-09, 20:47   

Pamiętam, jak szłam do szkoły z ćwiartką wiśniową i opakowaniem leków, którymi można się odurzyć. Siedzę na matmie, a tam ćwiartka wystaje. Koleżanka z ławki zobaczyła i potem mnie wypytywała, jak jakiś glina. :śmiech: A ja sobie przed lekcjami wypiłam połowę i popiłam leki. Nie kopnęło zbytnio. Lepiej było na czysto się odurzyć. Nie trawie jakoś alkoholu. Lepiej jakieś odurzające pierdoły na mnie działają. Oczywiście skończyłam z tym. Nie chodzę do szkoły. Nie ma problemu. Zresztą w ogóle nie wychodzę z domu, więc no... :D



 
 
Narkotyki
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-06, 21:11   

Gravity, taka prawda. Żeby przeżyć urywamy się na chwilę w matriks.



 
 
Narkotyki
Makaron 



Wiek: 29
Dołączył: 03 Lip 2016
Posty: 406
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2017-01-06, 22:40   

Nightmare, sztuką jest nie zostanie w tym matrixie na zawsze.



"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!"
 
 
Narkotyki
Makaron 



Wiek: 29
Dołączył: 03 Lip 2016
Posty: 406
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2017-03-02, 13:18   

Gravity napisał/a:
Wszystko fajnie dopóki tolerancja nie wzrośnie.

I jak, nie wzrosła? :>




"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!"
 
 
Narkotyki
Autoagresywna 



Wiek: 21
Dołączyła: 16 Lip 2017
Posty: 12
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-07-31, 00:13   

Przez narkotyki moje życie to koszmar . Mam starszego brata, ma 19 lat, od 13 roku życia zaczął kraść pieniądze rodzicom, palić papierosy i pić alkohol. Juz wtedy były ciągłe awantury o to gdzie są pieniądze . Ale najgorsze zaczęło się 2 lata temu. Jedna osoba w mojej miejscowości zaczęła rozprowadzać narkotyki i wszyscy od 16-26 lat zaczęli ćpać, w tym mój brat także. Na początku zaczęło się od ***, a potem było tylko gorzej. Z domu ginęły coraz większe kwoty od 100 do 300 zł może raz na dwa tygodnie.Często były ogromne awantury. Jakiś rok temu conajmniej raz na tydzień przychodził do domu nacpany. Oczywiście przepraszałam i mówił, że więcej nie będzie. Ale zawsze było tak samo. Zaczęło się wynoszenie z domu jakiś starych telefonów czy coś w tym stylu. W chyba listopadzie moi rodzice nie wytrzymali jak wrócili do domu ze spotkania ze znajomymi i kolejne pieniądze zniknęły a pokój był zdemolowany w poszukiwaniu pieniędzy i wtedy zadzwonili po policję. Policjanci tylko go nastraszyli konsekwencjami. Przez jakiś miesiąc był spokój ale potem od nowa. Oczywiście chodził na terapię czytaj poszedł chyba z dwa razy i stwierdził że mu to niepotrzebne bo sam sobie poradzi. Kiedy dłuższy czas nie ćpał miał już halucynacje. W maju nie było go w domu chyba z 4 dni sprawa była zgłoszona na policję. A kiedy wrócił twierdził że to nasza wina bo rodzice bardziej zwracają uwagę na mnie. Potem był spokój przez jakieś 2 miesiące. Niedawno wrócił bo był u dziewczyny. I znowu to samo. Wczoraj wrócił o 4 w nocy naćpany. Mam już dość. Ale on ma wszystko w dupie. Nie obchodzi go to przez to wszystko mam ataki paniki. Pewnie myślicie sobie że wy byście już go dawno z domu wyrzucili, ale to jednak mój brat i syn rodziców. Nie wiem co robić...

Na forum nie podajemy nazw narkotyków. | Sourlie




- A teraz czego pragniesz? Czego Ci brak? Może zacznijmy od tego.
- Po prostu mam już dość.
- Dość czego?
- Wszystkiego. Ludzi. Życia. Chcę, żeby się skończyło. -Jay Asher ♥
Ostatnio zmieniony przez Sourlie 2017-07-31, 00:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Narkotyki
Triskel 



Wiek: 24
Dołączył: 28 Lip 2017
Posty: 585
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2017-07-31, 08:56   

Autoagresywna, przykro mi słuchać/czytać o tym jak twój brat niszczy sobie, a Ciebie i twoją rodzinie spowrotem katuje swoimi czynami. Nie potrafię sobie wyobrazić tego, nigdy nie miałem też tak bliskiego kontaktu z osobami na dragach. Nie wiem też co możesz zrobić, wiem że kochasz najpewniej brata, najpierw jednak musisz zająć się sobą, znaleźć siłę i odwagę pokonać ataki pański. Mam nadzieję, że sobie poradzisz i twój brat przejrzy na oczy, jestem całym sercem z Tobą.

Z moich przeżyć z narkotyków to tylko, jak sobie wyekstraktowałem z leków przeciwbólowych. Uzależnić sie, nie uzależniłem, pewnie jeszcze parę razy wezmę, ale z głową cały czas.




Umiesz liczyć, licz na siebie.
 
 
Narkotyki
jo_aśka 



Wiek: 29
Dołączyła: 12 Cze 2017
Posty: 341
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-07-31, 18:50   

Autoagresywna prawdopodobnie póki sam nie upadnie na dno nie będzie chciał nic zrobić ze swoim uzależnieniem, Po co skoro ma pieniądze (z kradzieży), jest mu dobrze jak się naćpa, ma co jeść, gdzie spać. Wiec na jego rozumowanie jaki jest sens cokolwiek zmieniać.



 
 
Narkotyki
Misza
[Usunięty]

Wysłany: 2017-08-02, 16:56   

Autoagresywna, doskonale znam ten schemat. To co opisujesz można by kropka w kropkę przypisać mojemu bratu, do tego doszła potem przemoc wobec mojej mamy.
Autoagresywna napisał/a:
Pewnie myślicie sobie że wy byście już go dawno z domu wyrzucili, ale to jednak mój brat i syn rodziców.
W końcu moi rodzice wyrzucili mojego brata z domu. To jest właściwie jedyna szansa, bo tylko porządne zachwianie jego światem ma szanse coś zmienić, ale trzeba pamiętać, że mimo wszystko szanse są 50/50. Teraz de facto zapewniacie mu komfort ćpania, powiem więcej, jest duże prawdopodobieństwo, że jesteście współuzależnieni. Nie widzę innego wyjścia jak zburzyć ten jego komfort, bo sam z siebie to nigdy się nie ogarnie. Tylko uprzedzam, że czasem to nawet to może być za mało...
Przykro mi z powodu tej sytuacji, powiem tak, że sam przechodziłem przez coś bardzo podobnego i zostawiło to naprawdę ogromny ślad na mojej psychice, sam Twój opis tych sytuacji wywołał u mnie flashback'i.




 
 
Narkotyki
pinkrabbits 
mushi



Wiek: 31
Dołączyła: 10 Cze 2014
Posty: 332
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2017-11-13, 00:06   

Wczoraj miałam okazję spróbować pierwszy raz czegoś poza paleniem. Miało być coś z grupy psychosymulantów, ale z braku towaru stanęło na najpopularniejszej imprezowej używce.
Powiem tak... mniej więcej już chyba rozumiem, czemu niektórym odbiera to rozum. W pewnym momencie nawet byłam przestraszona, że teraz już nigdy się tak dobrze nie poczuję. Na szczęście wszystko już zeszło i teraz wracam sobie do normalnego świata.
Myślę, że coś nade mną czuwa, bo to, co wzięłam, poza imprezami (na które chodzę rzadko), nie ma większego sensu, skoro mam tylko skakać i być szczęśliwa. Gdybym wzięła to, co miałam wziąć, a co jak wiadomo poprawia koncentrację i dużo osób bierze to, żeby np. szybciej się uczyć, byłabym chyba w głębokiej dupie. Także niech mnie ręka boska broni przed kiedykolwiek próbowaniem tego, co miałam wziąć. A tak to, na razie wierzę, że jestem w na tyle dobrym miejscu, że raczej przejdzie rykoszetem i już do tego nie wrócę. Nie wiem, może to naiwne, tylko chciałam to tu napisać, żeby sobie wisiało jako jakiś rodzaj deklaracji. A wszystkim, którzy nie są w dobrym miejscu, albo ich nie ciągnie, szczerze radzę - omijajcie to. Wszystko. Palenie, alkohol, całą resztę. Ja się bardzo cieszę, że nie miałam tego 3 lata temu w zasięgu, bo mogło się skończyć bardzo źle.




czasem myślę że wszystko jest szaleństwem
bo świat wokół pachnie bzem i agrestem
 
 
Narkotyki
breakdancexdd 



Wiek: 25
Dołączyła: 01 Sty 2017
Posty: 24
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2018-04-11, 23:13   

ja żałuję, żałowałam i będę żałować tego jak spróbowałam po raz pierwszy "poszerzającego zdolności umysłowe" bo teraz wiem, że prędzej czy później będą nadarzać się okazje do dalszego ciągu bez końca... parę grubszych i dłuższych okresów przeżyłam przez tą oto suvsrancje i jeszcze nigdy nie udało mi się odmówić... :oops:



Strzeż swych racji jak Twojej kobiety między innymi mężczyznami.
 
 
Narkotyki
Flamaster 



Dołączył: 28 Sty 2018
Posty: 133
Skąd: Polska

Ostrzeżeń:
 4/3/4
Wysłany: 2018-05-04, 17:53   

dla 'niezdecydowanych' polecam film candy (Studentka sztuki, Candy, poznaje młodego poetę, Dana, z którym nawiązuje romans. Ich związek zostaje wystawiony na próbę, w momencie gdy oboje sięgają po narkotyki).

https://www.youtube.com/watch?v=QRp0UFFuTKQ


<<< Dodano: 2018-05-04, 19:15 >>>


dobrze się nie kończy




 
 
Narkotyki
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 13