Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Pracoholizm
Autor Wiadomość
Cezar00 
Zdezintegrowany



Wiek: 29
Dołączył: 23 Paź 2015
Posty: 858
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-04-10, 00:14   

Mnie się zdarzało pracować swego czasu nawet po 80 godzin tygodniowo (pełen etat + nadgodziny), ale pracę traktowałem jako ucieczkę od samotności i w ogóle wszystkiego, w sumie tak było z 3 miesiące na pewno. Chodziłem w pewnym momencie jak robot (dom-praca-dom-praca) ale czy to był pracoholizm :roll: skoro najpierw była to ucieczka, a potem już przyzwyczajenie? :/



"Mam w sobie tyle ładu i porządku co przedszkola."

Mam całe życie by umrzeć, więc nie będe się spieszyć."
 
 
 
Pracoholizm
eithné
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 23:18   

Zastanawia mnie to społeczne przyzwolenie na pracoholizm - ludzie wręcz podziwiają pracoholików za sukcesy zawodowe i WYPADA być zapracowanym, a jeśli się nie jest, to przynajmniej udawać. Nieważne, że na innym tle zawalają, że nie potrafią odpoczywać, że pracują mniej wydajnie niż gdyby odpoczywali... Pracoholizm daje prestiż.

Żałuję, że wybrałam taką ścieżkę zawodową, jaką wybrałam. Większość pracy wykonuję w domu, co wiąże się z tym, że kiedy już popadam w pracoholizm, ciężej mi się z niego wygrzebać, bo nie mogę w fizycznym sensie wyjść z pracy. A informację zwrotną otrzymuję taką, że worki pod oczami, utrata wagi i produktywne wykorzystywanie każdej wolnej chwili jest wynikiem mojej ambicji i zbieram za to pochwały :facepalm: .




 
 
Pracoholizm
L.M. 
bestia



Dołączyła: 12 Lip 2018
Posty: 1284
Skąd: Polska

Wysłany: 2020-04-09, 16:18   

Okresowo często mnie dopada. Mogłabym spędzić w pracy 24 h na dobę. Często jak nie pracuję... to pracuje w inny sposób. Teraz chyba jestem w tym okresie. I nie pracuję tylko w momentach, gdy jem, albo zaczynam ryć psychiką o ziemię. Ale wtedy też czuję się winna, że nie mam siły robić czegoś pożytecznego i mam wrażenie, że nie zdążę i dopada mnie panika. Ma ktoś na to radę?



"Człowiek w ogóle tak potrafi: zastąpić realne iluzją. I żyć w całkowicie wymyślonym świecie.
To w zasadzie przydatna cecha"
 
 
Pracoholizm
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2020-04-12, 11:33   

L.M. napisał/a:
Ma ktoś na to radę?

Jak wyluzować? Heh, Może zastanów się najpierw, dlaczego czujesz taką chęć do pracy? Czy to chęć czy przymus?




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Pracoholizm
L.M. 
bestia



Dołączyła: 12 Lip 2018
Posty: 1284
Skąd: Polska

Wysłany: 2020-04-12, 11:45   

Euphoriall, bardziej przymus. Może w tym momencie mam zajętą głowę i mogę przez chwilę poczuć, że do czegoś się nadaję?



"Człowiek w ogóle tak potrafi: zastąpić realne iluzją. I żyć w całkowicie wymyślonym świecie.
To w zasadzie przydatna cecha"
 
 
Pracoholizm
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2020-04-12, 12:15   

L.M., Wiesz, generalnie to nie mam na myśli, że dużo pracy to zuo, bardziej chodzi mi o to, że Ty zauważasz, że robi się to dla Ciebie problematyczne.
Może, jak czujesz przymus "robienia czegoś" to czasem zmniejszaj wagę/znaczenie tego czegoś. Przecież nie będziesz całymi dniami leżała i gapiła się w sufit, ale jako "praca" myśl również np. "obejrzę [ten konkretny] film jedząc przy tym popcorn" - i nic mniej/więcej.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Pracoholizm
L.M. 
bestia



Dołączyła: 12 Lip 2018
Posty: 1284
Skąd: Polska

Wysłany: 2020-04-12, 12:22   

Euphoriall, z jednej strony też nie uważam tego za zło. Ale jest w tym jeden problem. Jak np. chcę zobaczyć filmik na yt i nie robię przy tym nic dodatkowego, co może być uważane za pożyteczne, to zaczynam odczuwać lęk, bo jest tyle do zrobienia, albo wyrzuty sumienia. I w tym jest problem. Czasem nawet trudno mi zasnąć, bo dopada mnie ten lęk. Wiem, że często jest on bezpodstawny, ale zazwyczaj działa to u mnie najpierw lęk, potem dopisywanie do niego powodu. I ten powód to najczęściej czas. Boję się spóźnienia, nawet jak jadę na miejsce z pół godzinną rezerwą, boję się, że nie zdążę, nawet jeśli mam jedno zlecenie teraz, a drugie za miesiąc itp. itd.



"Człowiek w ogóle tak potrafi: zastąpić realne iluzją. I żyć w całkowicie wymyślonym świecie.
To w zasadzie przydatna cecha"
 
 
Pracoholizm
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2020-04-12, 12:27   

L.M., to się ładnie nazywa - perfekcjonizm.
To może film, to za duże odpuszczenie na start. Stopniowo. Pomyśl, co jest dla Ciebie takie pół/pół. Coś robisz, ale w sumie to przy tym da się odpocząć.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Pracoholizm
Złośnica 
Arcyzłośnik



Dołączyła: 26 Paź 2019
Posty: 221
Skąd: Polska

Wysłany: 2020-04-12, 14:03   

Euphoriall napisał/a:
dużo pracy to zuo


Czuję się wywołana.

L.M., masz nienormowany albo zadaniowy czas pracy? Bo jeśli nie to może przelicz swoją stawkę godzinową na czas, jaki dobowo spędzasz nad pracą. Mało opłacalne się to wtedy robi. ;)

Mnie lekko ostudziło uświadomienie sobie, że tylko mi zależy. I choćbym nie wiem, ile pracowała i ile z siebie dała to sama wszystkiego nie przerobię.




De profundis clamavi
 
 
Pracoholizm
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 11