Przyznanie się do autoagresji |
Autor |
Wiadomość |
Reifu
Wiek: 24 Dołączyła: 13 Cze 2016 Posty: 67 Skąd: pomorskie
|
Wysłany: 2016-11-25, 16:30
|
|
|
Niedotykalna napisał/a: | Reifu, czym dla Ciebie jest ta "nienormalność" i w czym jest lepsza od tzw. normalności? |
Trudno mi to zdefiniować. Powiedzmy, że nieco odstaję od reszty społeczeństwa. Nie uważam się za lepszą, tylko po prostu za inną i mnie taki układ pasuje.
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Euphoriall
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
|
Wysłany: 2016-11-25, 16:33
|
|
|
Reifu napisał/a: | Powiedzmy, że nieco odstaję od reszty społeczeństwa |
W jaki sposób?
|
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz. |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Niedotykalna
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Wrz 2013 Posty: 4310 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2016-11-26, 11:43
|
|
|
Reifu napisał/a: | i mnie taki układ pasuje. |
Z jakiego powodu Ci pasuje? "Normalność" Cię nudzi? Skoro Ci pasuje to w jakiś sposób musisz się czuć lepsza od innych, bo ich "normalność" już Ci nie podchodzi.
Wiesz, ja też jestem inna. Ale przez to przez całe lata czułam się gorsza od reszty. Teraz, po latach leczenia, nie odbiegam tak bardzo od reszty. A taka zwykła normalność, bez tego wszystkiego co chore w głowie, to jedno z moich większych marzeń...
Zaznaczam jednak, że przez normalność nie rozumiem pospolitości.
|
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./ |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Lantan
Wiek: 24 Dołączyła: 03 Lut 2017 Posty: 22 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: 2017-02-26, 22:59
|
|
|
Przyznałam się jednej osobie. Mojej aktualnej najlepszej przyjaciółce. Zrobiłam to pod wypływem impulsu. Wiedziałam, że ona wcześniej robiła to samo, bo mówiła mi o tym sama nie raz. Mimo to sama powiedziałam jej dopiero, gdy zrobiłam to zbyt głęboko i spanikowałam. Napisałam wtedy do niej i tak się dowiedziała. Było to pewnie przynajmniej rok po tym jak dowiedziałam się o niej.
Druga przyjaciółka dowiedziała się częściowo przez przypadek, częściowo we dwie jej wyznałyśmy. Pani nr 1 wzięła mnie na rozmowę na pewnej imprezie parę dni po wcześniej wspomnianym zajściu, by pogadać na poważnie. Obie byłyśmy już poważnie pijany i z rozmowy mało co pamiętam, a ponoć gadałyśmy ponad pół godziny. Ostatecznie pani nr 2 znużona tym, że co chwilę ją spławiamy postanowiła nas wyrwać z naszego "plotkarskiego kącika" i tak częściowo zobaczyła, usłyszała i jakoś się dowiedziała.
Czy żałuję? Częściowo oczywiście, każdego dnia nienawidzę siebie bardziej. Z drugiej strony kocham je i cieszę się, że są w tym ze mną. Zrozumieją mnie, gdy rzuci komentarzem na temat moich za długich rękawów, a czasem nawet zażartują z tego w jakiś delikatny sposób. No i mam kogoś kto codziennie kibicuję, bym wyszła z tego nałogu.
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
meggi
Wredota :D
Wiek: 37 Dołączyła: 15 Kwi 2011 Posty: 698 Skąd: z krańca świata
|
Wysłany: 2017-02-27, 10:16
|
|
|
Kiedys wiedzialy tylko osoby, ktore przypadkiem zobaczyly. Jednej osobie tylko sama powiedzialam.
W doroslym zyciu nikomu nie mowilam. Ostatnio poruszylam ten temat podczas mitingu DDA. Czuje sie tam na tyle bezpieczie, by o tym mowic.
|
Nie bójcie się, moje myśli są takie malutkie, że będę je i po śmierci rzucał wam na płatkach śniegu spadających z nieba. A w lecie? Namyślę się! Przecież nie umieram jeszcze.
----------
Bierny obserwator. |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Jeff_the_dealer
Wiek: 25 Dołączył: 06 Mar 2017 Posty: 23 Skąd: śląskie
|
Wysłany: 2017-03-20, 21:12
|
|
|
Nikomu się nie przyznałem, więc zrobię to tutaj, Kiedy jestem wkurzony to biję się pięściami po twarzy, zostają siniaki. Wszyscy myślą że ciąglę się z kimś biję. Kiedyś moja forma AA to było wychodzenie w samej bieliźnie na mróz i stanie dopóki nie ochłonąłem
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
hektor
Wiek: 34 Dołączył: 27 Gru 2013 Posty: 72 Skąd: opolskie
|
Wysłany: 2017-03-20, 21:36
|
|
|
Ja się przyznałem jednej koleżance z pracy, która sama się zainteresowała ranami na ręce. Przez prawie rok próbowała mi jakoś pomóc z tego wyjść i zacząć żyć, ale bez powodzenia. Teraz dalej jestem z tym sam, ale bardziej uważam żeby nikt nie zauważył czegoś, zwłaszcza Ona.
|
"Nie mamy snów, lecz majaki.
Nie mamy myśli, lecz szał.
Dlatego los byle jaki.
Dlatego głos łka, jak łkał." |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
shady
4w5
Wiek: 24 Dołączyła: 29 Mar 2015 Posty: 566 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2017-03-30, 18:08
|
|
|
Niecały rok temu bałam się strasznie powiedzieć chłopakowi o problemie - no więc nic się tym nie zniszczyło, a rozmowa wyszła sama i nie musiałam za dużo mówić. Na początku trochę mnie zmartwiła reakcja typu "ooh", jakby takie obojętne "nie spodziewałem się", ale z czasem widząc sam moje problemy, powiedział, że będzie mu przykro kiedy znów się jakoś "wyładuję" na sobie, ale zrozumie to. Zrozumienie, ale takie prawdziwe, to najważniejsze chyba czego potrzebuję.
Oprócz niego wie jeszcze moja była przyjaciółka, która zbytnio się nie przejęła, dwie znajome dowiedziały się przypadkiem, no i mama oraz brat, także niezamierzenie. Wstydzę się swoich problemów i nie umiem o nich rozmawiać.
|
"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..." |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
m.
Dołączyła: 07 Maj 2017 Posty: 10 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: 2017-05-07, 01:25
|
|
|
Ja rok temu przyznalalam się swojemu chłopakowi, ale dopiero po tym jak sam zauważył moje blizny. Nie wiem czy sama poruszylabym ten temat. Tylko przy nim mogę swobodnie chodzić w krótkim rękawku. Ale nadal nie powiedziałam mu dlaczego to robiłam.
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
|