Ostatnio odwiedziłam pobliski sklep z kawą i herbatą. Okazało się, że mają w sprzedaży trzy rodzaje yerby. Dwa standardowe, czyli Green i Lemon oraz trzeci o nazwie Five o'clock. Urzekł mnie zapach, więc postanowiłam wziąć trochę na próbę. Jest to yerba z dodatkiem mięty, ziaren czerwonego pieprzu i pąków róży. Powiem Wam, że jest całkiem smaczna, o silnym aromacie.
Macie jakieś nowe nabytki? Po jaką yerbę sięgacie w te upalne dni?
Wiek: 32 Dołączyła: 05 Maj 2016 Posty: 190 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2017-04-26, 10:43
Piję od kilku miesięcy yerba mate i dzięki temu udało mi się rzucić kawę
Na razie kupuje przez internet, próbuję różnych gatunków- nie wiem póki co co najbardziej lubię. Smakuje mi za to jak zetrę troszkę skórki z cytryny lub pomarańczy.
"- Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!"
Cirnellé, nie do końca. Z tego co pamiętam tak smakuje raczej mocna yerba. No i też wszystko zależy od umiejętności osoby, która to zaparza. Za którymś razem wychodzi już lepiej. I jeśli zamierzasz pić, to nie polecam na początek Rosamonte. To szatan, który jest ohydny w smaku, ale pobudza niesamowicie i daje takiego kopa energii, że po kilku opróżnionych matero łazisz nakręcony cały dzień.
Wiek: 28 Dołączyła: 19 Sie 2017 Posty: 968 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-09-19, 22:53
Odkopuję temat, bo ostatnio odkryłam magiczne właściwości yerba mate. Po moich lekach miałam straszne zawroty głowy, być może to wina niskiego ciśnienia. Kawa nie pomagała - wręcz przeciwnie, sprawiała, że ciśnienie skakało zbyt gwałtownie i kilka razy zdarzyło mi się zemdleć od tych wahań. Wpadłam na pomysł, żeby zaparzyć sobie yerbę. Mam wrażenie, że podnosi ona ciśnienie "łagodniej" niż mocna, czarna kawa. Te skoki, o których piszę, nie są aż tak gwałtowne, głowa przestaje boleć i ogólnie świat jest piękniejszy, ptaszki ćwierkają, kwiaty budzą się do życia... Nie wiem, czy ktoś już to zauważył, czy macie podobnie, czy mam rację, ale polecam mocno yerbę.
Oj, temat odkopany.
Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
Milijon, moja psychiatra stanowczo zabroniła pić yerby przy lekach, te dwie rzeczy mogą się ze sobą gryźć podobno... Ale o co dokładnie chodzi to nie dopytałam, aż tak mi nie zależało na tej herbacie.
Wiek: 28 Dołączyła: 19 Sie 2017 Posty: 968 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-09-19, 23:15
Sadist, może chodzić o te zmiany ciśnienia. Nie mam pojęcia, jakie leki bierzesz. Moje są z grupy SSRI, mają tendencję do obniżania ciśnienia krwi.
To może nie bierzcie sobie moich rad do serca, bo każdy ma inny organizm i inaczej reaguje. Eksperymentuję na własne ryzyko. A yerba mate jest dobra, szczególnie jaśminowa. Jeśli nie ma przeciwwskazań, polecam jaśminową.
Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?