Szamanka, piszesz "mówić o nich". Ja mogę mówić, ale jak jest dobrze. A co zrobić kiedy jest źle i człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy, ma urojenia w stylu "nikomu nic nie mów, nie bierz leków" itp.?
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2017-01-26, 15:59
Ja mam chyba znowu nawrót schizofrenii. Biorę leki a przedmioty się same ruszają, skrzypi podłoga, chociaż nikt nie chodzi po niej. Mam wrażenie, że w moim pokoju ktoś jest oprócz mnie, mam wrażenie, że wszędzie są zamontowane kamery, podsłuch. A jak ojciec się ostatnio zamknął w pokoju gdzie jest komputer, to pomyślałam, że na bank ogląda co robię, przez te kamery. Doszło do tego, że boję się być sama w domu, sama w pokoju. Jak ktoś wychodzi to ja razem z nim. Ciekawe co będzie kiedy wszyscy pójdą na noc do pracy i zostanę sama w domu. Chyba umrę ze strachu.
Wiek: 25 Dołączyła: 22 Mar 2013 Posty: 49 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2017-01-26, 21:37
Jednobarwna, nie możesz zostać z tym sama. Powiedz komuś, potrzebujesz zmiany w lekach, wizyty u lekarza, pomocy. Wiem, jak jest trudno zatracić różnice między prawdą, a strachem, wiem, że się boisz i możesz być nieufna, ale Twoi bliscy i lekarz muszą wiedzieć, że masz nawrót. Czasem leki przestają działać tak jak na początku i trzeba je po prostu zmienić, wiem po sobie.
"Odkąd umiłowałam Boga całą swoją istotą, całą mocą swego serca, odtąd ustąpiła bojaźń i choćby mi nie wiem jak już mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość, a Duch Jego- jest spokój."
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2017-01-26, 22:35
niczyja, byłam w poniedziałek u lekarza i wie, mam jeden lek zmieniony ale na razie nie ma poprawy. Psycholog i rodzina też wie. Tylko, że rodzina myśli (psychiatra też, po części), że to działanie złego ducha. A ja nie wierzę w takie rzeczy i sama nie wiem co mam myśleć.
Mi zaufana nauczycielka (katechetka) gdy jej powiedziałam że psychiatrzy stwierdzili u mnie urojenia (rzadko ale też fragmentami z tematyki religijnej), chciała umówić na spotkanie z księdzem bo MOŻE TO OBJAWIENIA.
Nie powiem, uśmiałam się.
Jednobarwna, nie wiem jak dla Ciebie, ale taka reakcja jest trochę niepoważna jak na psychiatrę. W sensie wiara to jego/jej prywatna sprawa, skoro przychodzę do lekarza to oczekuje diagnozy lekarza. Ja osobiście nie potrzebuję rozmowy z księdzem no chyba że głos Matki Bożej cofa się pod wpływem leków ale w sumie nie brałam tego pod uwagę.
Inna sprawa: Pomyślałam że psychiatra może próbować w ten sposób Ci pomóc, choćby pokazać że to nie kwestia duchowa tylko medyczna.
Co sama o tym sądzisz? Nie wiem jakiego jesteś wyznania, jeśli nie jest to dla Ciebie problem to proszę napisz to w odpowiedzi.
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2017-01-26, 23:46
readog, cała moja rodzina to katolicy, ja nie wiem czy wierzę i czy coś jest.
Psychiatra jest spoko, ten sam od lat. Tylko powiedział, że wiara pomaga.