Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Dawanie kosza
Autor Wiadomość
Fearless 



Wiek: 28
Dołączyła: 08 Maj 2016
Posty: 299
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-06-18, 22:03   Dawanie kosza

Jak postępujecie w sytuacjach, gdy zainteresowanie Wami okazuje ktoś, kim sami zainteresowani nie jesteście?

Mały problem, gdy jest to ktoś praktycznie nieznajomy. Duży, gdy podrywać zaczyna kumpel lub dobra koleżanka, a nie chcecie zepsuć danej relacji. Albo chłopak, z którym chcecie się zaprzyjaźnić, a on Wasze zachowanie odbiera jak podryw i zaczyna nabierać romantycznych zapędów przez to.

Co wtedy robicie? Zdarzyło się Wam mimo wszystko dać szansę takiej osobie? Zdarzyło się Wam przez danie kosza trwale stracić z kimś kontakt?

Jak według Was najlepiej rozwiązać taki problem?




 
 
Dawanie kosza
Opuszczona
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-18, 22:11   

Ja nigdy nikomu nie dałam kosza, bo wyznaję zasadę, że każdy zasługuje na swoją szansę, ale wielokrotnie kosza dostałam, nawet w ostatnim czasie i nie wiem, czy to się liczy, ale bardzo ciężko znoszę takie sytuacje, kiedy ktoś mimo moich wszelkich starań, by było, jak najlepiej odrzuca mnie. Czuję się wówczas jak kompletnie nikomu niepotrzebny, zbędny śmieć.



 
 
Dawanie kosza
Fearless 



Wiek: 28
Dołączyła: 08 Maj 2016
Posty: 299
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-06-18, 23:05   

Cytat:
Czuję się wówczas jak kompletnie nikomu niepotrzebny, zbędny śmieć.

Ja raz dostałam kosza. Odebrałam to wtedy prawie że traumatycznie xD Z perspektywy czasu widzę, że ten chłopak nie miał podstaw, żeby traktować mnie poważnie, bo przez swoje schizy zachowywałam się bardzo niejednoznacznie - raz tak, jakby mi zależało, innym razem wbrew sobie tak, jakbym miała na niego wywalone; wszystko przez to, że zależało mi aż za bardzo, szczególnie jak na tamten etap relacji - i nic dziwnego, że w końcu się wkurzył. Śmieszne jest to, że gdy już odbolałam tego kosza i przeszło mi uczucie do niego, a on chyba zauważył, że zmądrzałam, sam znów zaczął do mnie zarywać xD Także głowa do góry, nie ma co się przejmować odrzuceniem, jeśli to był dopiero początek jakiejś relacji. A może właśnie za jakiś czas ci faceci, którzy dali Ci kosza, zmienią swoje podejście do Ciebie i jednak będą czegoś chcieli?

Ja nie mam problemu z daniem kosza komuś praktycznie nieznajomemu lub chłopakowi, z którym moja znajomość praktycznie od początku opiera się na randkowaniu. W drugiej sytuacji mimo wszystko zawsze było mi szkoda, że znajomość się kończyła, ale rozumiem to. Z jednym takim chłopakiem całkiem niedawno przypadkiem odnowiłam kontakt po prawie trzech latach od dania kosza, ma teraz dziewczynę i w końcu możemy się kolegować, bo wtedy nasza znajomość się urwała.
Nie uważam, żeby w kwestii związku z każdym warto próbować, bo jeśli kilka rzeczy mi bardzo nie pasuje w kimś, to mogę mu zaoferować relację koleżeńską z nastawieniem na przyjaźń, ale nie związek. Mam na przykład głęboki uraz do facetów, którzy przesadzają z używkami i nie widzą w tym żadnego problemu i choćby nie wiem, jaki chłopak był fajny, nie dam już żadnemu takiemu szansy więcej. Tak samo jeśli kompletnie nie ma chemii, to po co dawać komuś szansę?

Założyłam wątek, bo zupełnie niechcący jakiś tydzień temu dałam jednemu koledze 'zielone światło' i teraz jest przypał. Poznaliśmy się z pół roku temu, gdy spotykał się z moją przyjaciółką, ja sama też wtedy jeszcze byłam w związku i jakoś tak z góry założyłam, że to oczywiste, że jesteśmy dla siebie friendzonem. Do tego on wie, że ja dopiero co zakończyłam relację z jednym typem (swoją drogą jego dobrym ziomem) i każdy w naszym towarzystwie jest świadomy, że mi wcale jeszcze do końca nie przeszło. Dlatego nie miałam oporów, żeby się tydzień temu do mnie przytulał po jednej imprezie (bez żadnego macania), gdy tak się złożyło, że spaliśmy w jednym łóżku, bo brakowało miejsca. No i się zaczęło wypisywanie i różne takie. Masakra. Nie cierpię tego, że faceci często niby wcale nie zarywają, przez co ciężko im tak po prostu powiedzieć, że nic z tego, skoro tematu niby nie ma. Na razie mam zamiar po prostu trochę go pounikać, bo sytuacja nie zaszła jeszcze daleko i jeśli dojdzie do spotkania, nie mówić do niego po imieniu, tylko 'ziom,...'.
Nie jest to taka pierwsza moja sytuacja, że kolega lub kumpel zaczynają tak odwalać, ale pierwsza, w której w swoim odczuciu faktycznie dałam powody, żeby ktoś dopatrywał się u mnie zainteresowania :/

Ciekawa jestem, czy jest tu ktoś, kto zawsze wali prosto z mostu w takich sytuacjach i jak to wychodzi w praktyce, czy nie psuje relacji. Nie chciałabym z tym chłopakiem, o którym się rozpisałam, jakiejś niezręczności między nami, bo jako ziomek jest super.

No i myślę, że każdemu taki poradnik nieszkodliwego dawania kosza może się przydać.




 
 
Dawanie kosza
Sourlie 
Porcelanowa Lalka



Wiek: 26
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 1184
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2016-06-18, 23:40   

Ja akurat miałam taką sytuację z pewnym znajomym. Spotkaliśmy się pierwszy raz po 4 miesiącach znajomości, wtedy to jeszcze było ok. Miesiąc, czy dwa nawet, po tym spotkaniu to mieliśmy następne. Siedzimy sobie na ławce, rozmawiamy, nagle cisza jak makiem zasiał, ja malowałam coś na ławce, a ten do mnie czy mogę go posłuchać i wypalił mi z byciem ze sobą i że mnie kocha. Nie powiem, zatkało mnie i to konkretnie. Siedziałam tam i z pół godziny starałam się powiedzieć "nie". W końcu się pożegnaliśmy i powiedział, że nadal będziemy przyjaciółmi, czy coś... Jak można się domyśleć było całkiem inaczej. Od tamtego czasu codziennie się kłóciliśmy, cały czas był dla mnie wredny, gadał jakieś bzdury... Wiem, że go zraniłam, no ale ludzie... Powiedział, że wyznaje zasadę ząb za ząb. I po jakimś czasie zaczął mi się podobać jego znajomy... ale cóż nagadał na mnie jakiś bzdur, że oszukuję chłopaków i ranię. Nawet sam się mi do tego przyznał. :) Potem starałam się z nim odzyskać dobry kontakt, zajęło mi to może z rok? I pewnych wakacji, dokładnie w sierpniu zadzwonił mi telefon, a on po pijaku zaczął mówić mi, że mnie kocha... Po tym czymś nasza znajomość zaczęła się urywać, aż się urwała całkiem.

Ja jakoś nie potrafię powiedzieć chłopakowi prosto i dosadnie, że nie jestem nim zainteresowana, czy też nie odwzajemniam jego uczuć. Jednak staram się to mówić na około mówiąc, że nie jest w moim typie, czy że jestem zajęta (w sensie, że coś robię) i że nie mam czasu się spotkać. Tylko zazwyczaj podobałam się osobom, które ledwo znałam. Tylko właśnie powyższy przypadek był taki, że osobę znałam bliżej i była dla mnie ważna.




I znowu stoi obok lustra na toaletce całkiem sama
I tylko jedna mała kropla spłynęła w dół po porcelanie
 
 
 
Dawanie kosza
jogusiek@ 



Wiek: 27
Dołączyła: 12 Sie 2015
Posty: 77
Skąd: Europa

Wysłany: 2016-06-19, 13:03   

Zdarzyło się kilka razy, ale bardziej z ludźmi z którymi nie miałam głębszej relacji, więc kwestia nie była aż tak delikatna. Jeśli kimś nie jestem zainteresowana to takie "dawanie szansy" potem może tą drugą osobę jeszcze bardziej skrzywdzić.



 
 
Dawanie kosza
tenswiatjest 


Wiek: 25
Dołączyła: 29 Sty 2016
Posty: 178
Skąd: podlaskie

Wysłany: 2016-07-28, 00:45   

Większość osób mną zainteresowanych mną odrzuciłam i to dość drastycznie. Nie jestem delikatna, ani miła. Stanowczo dawałam do zrozumienia, że nie jestem ani trochę zainteresowana, często kpiłam z tych osób i olewałam.
Tak, wiem, zła jestem ;)




 
 
Dawanie kosza
Lost Angel 



Wiek: 25
Dołączył: 02 Gru 2016
Posty: 68
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2016-12-08, 00:32   

Nigdy nie miałem okazji dać nikomu kosza, ja dostałem kosza z powodu, że moja wybranka powiedziała że woli dziewczyny, i tak bardzo nie bolało. Potem okazało się ze kłamała, ale póki myślałem, że jest homo, nie bolało aż tak jakby powiedziała "nie podobasz mi się" czy coś w ten design, inny sposób jaki znam od znajomych to udawanie, że jest się w związku, i że bardzo się kocha tą osobę.



Nie zawsze smutek poznasz na twarzy, gdy z oczu łzy się poleją, bo czasem w sercu łamie się życie, a jednak usta się śmieją.
Ostatnio zmieniony przez Hedum 2016-12-08, 11:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dawanie kosza
emilyrose 


Wiek: 31
Dołączyła: 21 Lut 2013
Posty: 85
Skąd: świat

Wysłany: 2016-12-08, 22:45   

Jeśli chodzi o jakichś kolesi na imprezach czy innych bliżej mi nieznanych ludzi to zazwyczaj bez zbędnych dyskusji mówię, że jestem zajęta. Sprawdzony i skuteczny sposób jak chłopak inteligentny to odejdzie sam jak nie odejdzie to znak, że rozumu brak i nie warto w ogóle dyskutować. Ja jestem typem człowieka wszystko albo nic, więc jesli widzę, że z faceta partnera nie będzie to kosz z miejsca a jak zaczne randkować to kończy się dłuższym związkiem więc w bliższych/dłuższych relacjach. Cóż raz byłam młoda i głupia i 3 letni związek zakończyłam krótkim "ja już nie chcę z Tobą być" po czym 4 dni później zobaczył mnie z innym no i dopiero wtedy dotarło, że faktycznie miałam na myśli to co mówiłam. Później jak przyszło mi kończyć mój wieloletni związek jak już nie byłam nastolatką. No, to był bardzo długi proces i dawałam kosza mojemu facetowi z 4 miesiące aż w końcu ostatecznie usiedliśmy powiedziałam mu co jak i dlaczego i zaproponowałam pomoc w szukaniu mieszkania i przeprowadzce i chyba to najlepszy sposób. Usiąść, porozmawiać, wyjaśnić żeby nie było niedomówień, fałszywych nadziei czy czegokolwiek innego. I tego samego też wymagałam od faceta, który zgrabnie chciał się powoli ulatniać z mojego życia bo bał się szczerej rozmowy, ale trułam d**ę aż usiadł i ze mną porozmawiał :p

Ale wiadomo, że niestety nie zawsze się da wszystko w ładny, cywilizowany sposób załatwić i czasem niestety trzeba być bardzo nie miłym że ktoś zrozumiał, że go nie chcemy.




 
 
Dawanie kosza
noir 



Dołączyła: 15 Maj 2016
Posty: 1042
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-12-08, 23:36   

Dałam kosza mojemu kumplowi, to było chamskie nie powiem ale byłam w takim wieku gdzie dla mnie to było niewyobrażalne. Byliśmy też w super paczce (ja, moja przyjaciółka i 4 kumpli w tym on) i dla mnie był jak brat więc nie wyobrażałam siebie z nim coś więcej. Teraz jak sobie czasem przypomnę to mi głupio w jaki sposób go potraktowałam ale dalej się widujemy, rozmawiamy i nie ma z tego dramy.



 
 
Dawanie kosza
Dafne 
Roszpunka



Wiek: 30
Dołączyła: 01 Maj 2014
Posty: 38
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-12-15, 20:05   

Fearless napisał/a:
Jak postępujecie w sytuacjach, gdy zainteresowanie Wami okazuje ktoś, kim sami zainteresowani nie jesteście?
Ignoruję. Nie każdy musi się sobie podobać i to nie mój problem, że ktoś czuje do mnie miętę. Nie muszę się też tłumaczyć z moich wyborów.



Robisz mi nieporządek w chaosie.
 
 
Dawanie kosza
Irmelinn 



Wiek: 27
Dołączyła: 10 Maj 2016
Posty: 16
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-12-19, 20:27   Re: Dawanie kosza

Cytat:
Jak postępujecie w sytuacjach, gdy zainteresowanie Wami okazuje ktoś, kim sami zainteresowani nie jesteście?


Właśnie znajduję się w takiej sytuacji. W sumie raz po urodzinach kolegi pisaliśmy i wtedy pierwszy raz konkretnie powiedział, że mu się podobam. Jako, że jednak wypiłam, zlałam to słowami, że choćby się mocno starał, z friendzone nie wyjdzie. Zaśmiał się, zrozumiał... Tylko problem w tym, że dalej robi mi aluzje a ja... staram się nie używać dwuznacznych zwrotów, jak mam w zwyczaju robić w stosunku do znajomych. Kompletnie nie wiem, jak to ogarnąć. Nie chcę go zranić, o ile jeszcze tego nie zrobiłam. A z drugiej strony robienie nadziei jest chyba najgorsze. Tylko, że nie potrafię znaleźć złotego środka między "ogarnij się, nie pyknie" a "wiesz... lubię Cię, ale...".
Okrutnie się czuję. ._. :ściana:

Zwróć uwagę na interpunkcję. Stawiaj spację po znakach interpunkcyjnych, ponieważ jej brak sprawia, że post staje się nieczytelny. Wielokropek składa się z trzech kropek, nie dwóch. /Lewe




...
Ostatnio zmieniony przez Hedum 2016-12-19, 20:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dawanie kosza
Adzumi 



Wiek: 25
Dołączył: 18 Wrz 2016
Posty: 181
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-12-25, 20:40   

Fearless napisał/a:
Jak postępujecie w sytuacjach, gdy zainteresowanie Wami okazuje ktoś, kim sami zainteresowani nie jesteście?


Jeśli jest to ktoś znajomy, to staram się aby ta osoba nabrała o mnie negatywnego zdania, żeby sie jej 'odechciało'. Wydaje mi się to prostsze niż powiedzenie 'nic z tego nie bedzie', bo zazwyczaj wtedy takie słowa nie dochodzą.




 
 
Dawanie kosza
pan_da 



Wiek: 26
Dołączyła: 22 Maj 2017
Posty: 271
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-06-07, 21:02   

Fearless napisał/a:
Albo chłopak, z którym chcecie się zaprzyjaźnić, a on Wasze zachowanie odbiera jak podryw i zaczyna nabierać romantycznych zapędów przez to.


Strasznie typowe. Większość moich znajomych to faceci, z prostego względu: są prości, szczerzy i bezpośredni. Ale bardzo często mylą miłe zachowanie z podrywaniem. Nie wiem, co robić w takich sytuacjach, żeby nie pogarszać sprawy. Najczęściej po prostu prosto z mostu mówię "żeby nie było, nie podrywam Cię i nie zamierzam". Zazwyczaj rozwiązuje problem, ale odczuwalnie psuje atmosferę i robi się niezręcznie.


<<< Dodano: 2017-06-07, 22:03 >>>


Adzumi napisał/a:
staram się aby ta osoba nabrała o mnie negatywnego zdania


Nie boisz się potem, że taka negatywna opinia o Twojej osobie się rozniesie po znajomych i będziesz miał przez to nieprzyjemności? Chociaż to też zależy od tego, co dokładnie robisz, bo niestety nie sprecyzowałeś. Ale mam nadzieję, że nic drastycznego. :D




17.12.2018 - przestałam uciekać od odpowiedzialności.
05.02.2019 - mówię prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.
30.06.2019 - jak zagłuszyć wyrzuty sumienia?
 
 
 
Dawanie kosza
GodSpeed 



Wiek: 27
Dołączyła: 25 Sie 2015
Posty: 144
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-08-19, 18:58   

Tkwię w dziwnej relacji od pół roku i nie potrafię jej zakończyć raz a dobrze. Kilka razy próbowałam dać do zrozumienia, tej drugiej osobie, by dała sobie spokój, ale bezskutecznie. Męczę się przez to, unikam jakichkolwiek wyjść ze znajomymi, bo mamy głównie wspólnych znajomych. Wydaje mi się, że krzywdzę tym głownie tą drugą osobę, ale nie mogę tego zakończyć...



Wszystko co robię jest złe.
 
 
 
Dawanie kosza
Złośnica
[Usunięty]

Wysłany: 2018-08-20, 07:11   

Zrywanie zazwyczaj nie jest lekkie, ale przedłużając związek, który tak Cię męczy marnujesz czas swój i partnera. I niestety, chyba przyjdzie Ci postawić sprawę tak jasno jak to tylko możliwe.



 
 
Dawanie kosza
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 14