Ella, byłam. Przez większość czasu byłam w bluzie na brzegu i pilnowałam swojej grupy, a pod koniec przewiesiłam sobie ręcznik przez ramię, a potem szybko go zdjęłam i poszłam na chwilę popływać.
Dziękuję Wam za rady.
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2016-07-28, 07:32
Coraz częściej mam wrażenie, że wśród obcych ludzi to nie ma znaczenia. Bardziej zwraca uwagę dziwne zachowanie i próba ukrycia blizn, niż zignorowanie tego faktu (wtedy ludzie nie gapią się na Ciebie, a więc i mniejsze prawdopodobieństwo, że coś zobaczą). Ostatnio zaczęłam chodzić na treningi w krótkim rękawie (jeśli wiem, że nie ma znajomych na hali). Zwracam mniejszą uwagę niż gdy występuję w dusznej sali w długim rękawie. Jeszcze nie spotkałam się z komentarzami, może obgadują za plecami... ale w tym momencie jestem na tym etapie, że mam to gdzieś.
Zapłaciłam 70 złotych za wizytę, żeby mieć zwolnienie z wfu. Po prostu tak jest łatwiej. Nie żałuję wcale, tylko oszczędziłam sobie dodatkowego stresu.
Rok temu nie miałam zwolnienia, ale i tak głównie nie ćwiczyłam i miałam 3. Teraz przynajmniej nie muszę się stresować szatnią i lekcją. To była dobra decyzja.
Powiem Wam, że dzisiaj pierwszy raz w życiu miałam frajdę z zajęć wf-u. W ramach studiów było kilka dyscyplin do wyboru i zdecydowałam się na siłownię i absolutnie nie żałuję. Nawet nie chciało mi się dzisiaj stamtąd wychodzić powiem szczerze. Bardzo chętnie zapisałabym się we własnym zakresie na siłownię, żeby popracować nad swoim wyglądem, ale niestety nie wiem, czy fundusze mi na to pozwolą. Miesięczny karnet na nielimitowane wejścia to koszt 100 zł. Wydawać by się mogło, że to niewiele, ale jednak dla mnie taka kwota jest znacząca. Gdybym dostała na przykład stypendium to minimu, które jest czyli 440 zł z dodatkiem za zamieszkanie w akademiku to pewnie bym wygospodarowała na tę siłownię, bo to mimo wszystko również praca nad sobą, swoim samopoczuciem i w ogóle, ale jeżeli tego nie dostanę to póki co mogę jedynie marzyć.
Moje blizny są w większości na nogach. Przy przebieraniu na wf staram się raczej tak odwracać do ściany żeby nikt nie widział. Zawsze działało ale ostatnio się zapomniałem i pech chciał że kolega zauważył. Dość głośno zapytał czy jestem chory psychicznie, ale na szczęście w szatni jak to na wf`ach chłopców jest głośno, nikt nie słyszał. Oby
2 rok na wf z nowym panem, którego bardzo lubie. Na blizny nie zwrac uwagi, dopóki nie zapytałam czy nie zwolni mnie z jednej lekcji do Pani psycholog. Od tamtej pory zerka, nawet momentami próbuje sie dowiedzieć czy mam jakis problem, czy to moze przez chłopaka bardzo sympatyczny starszy pan.
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. ~ Kłapouchy.
Mało kiedy chodze bez koszulki, w domu jak sie przebieram w pokoju nikt nie widzi, na wfie, rzadko ćwicze a jak już przebieram sie w ubikacji, na basenie spędzam większość czasu w wodzie, nikt nie zauważył blizn albo nie komentowali.
Nie zawsze smutek poznasz na twarzy, gdy z oczu łzy się poleją, bo czasem w sercu łamie się życie, a jednak usta się śmieją.
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2016-12-08, 10:33, w całości zmieniany 1 raz
Życzcie mi powodzenia na jutrzejszym basenie Łydki, ramiona i ręce wyglądają genialnie, ale chyba trochę gorzej będą wyglądać w oczach moich koleżanek i nauczycieli. Znaczy wszyscy wiedzą na jakim oddziale leżałam i że się tnę, ale od paru tygodni gram pogodną dziewczynkę i myślę, że przeżyją niezły szok ;D
If I see the morning hours
I’ll have one more yesterday
Take life from tomorrow
Cause I’ve burned out my today.