Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-03-29, 17:25
2 tygodnie niejedzenia chipsów - cel osiągnięty!
Cytat:
Kiedy rozpoczęliście, a kiedy zakończyliście wyzwanie?
13 marca - 29 marca.
Cytat:
Na czym ono polegało?
Starałam się nie jeść chipsów ani (ewentualnie) chrupek.
Cytat:
Co Wam sprawiało największą trudność podczas tego wyzwania?
Trudnością były momenty, w których znajomi częstowali mnie chipsami. Raz skusiłam się na chrupki, bo zapomniałam o postanowieniu...
Cytat:
Jakie uczucia i myśli Wam towarzyszyły?
Szczerze mówiąc - nic specjalnego. Prawie wcale o tym nie myślałam.
Cytat:
Co subiektywnie zyskaliście dzięki ukończeniu tego wyzwania?
Okazało się, że niejedzenie chipsów jest proste i ze spokojem mogę ich sobie odmawiać.
Cytat:
W jaki sposób ten sukces wpływa na Waszą samoocenę i samopoczucie?
No... może... jestem w jakiś tam sposób silna?
<<< Dodano: 2015-04-02, 10:18 >>>
Tym razem rzucam sobie o wiele trudniejsze wyzwanie.
Tydzień bez skubania/obgryzania/zdzierania/drażnienia skórek na palcach rąk.
O ile blizny na ciele mi nie przeszkadzają, o tyle bardzo nie podobają mi się moje poszarpane palce. Tak często maluję sobie paznokcie w różne wzorki, znajomi patrzą, oglądają, a tu skórki poobgryzane do krwi... W dodatku mam strasznie wysuszone dłonie. Koszmar.
Wiem, że będzie trudno. To niby taka błaha rzecz, a jednak sprawia mi dużo problemu.
Mam nadzieję, że tydzień wystarczy na zregenerowanie się skóry i zagojenie ran.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Tydzień panowania nad kompulsywnym jedzeniem. Zero objadania się, zero fast foodów, zero alkoholu.
Na początek tydzień, żeby było odrobinę łatwiej.
Startuję od dziś.
Zgubić za sobą ból gorycz i żal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-06-30, 11:59
Czas wreszcie się ruszyć i zrobić coś, żeby nie zmarnować dwóch miesięcy wakacji. Czas zacząć się ruszać. Nie ważne, czy stracę na wadze, ale chcę poprawić swój wygląd zewnętrzny. Czuję, że stać mnie na to, żeby wyglądać świetnie. Kilka postanowień, które mi to ułatwią:
-zawsze mieć pod ręką butelkę z wodą
-poświęcić czas na ćwiczenia rano i wieczorem
-nie siedzieć w miejscu oglądając tv, sprzątać, ćwiczyć, cokolwiek
-wyeliminować słodycze
Spróbuję na razie pilnować tego przez tydzień, może wejdzie w krew.
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Odkopię, bo potrzebuję motywacji.
Chciałabym podjąć się dość trudnego, przynajmniej dla mnie, wyzwania, a mianowicie nabycia umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Nie chodzi mi nawet o autoagresję, a o moją bierną postawę, zamykanie się w sobie i rozmyślanie przez kilka godzin dlaczego tak się stało. Chcę wtedy wyjść na spacer, poczytać książkę, zająć myśli czymś pożytecznym.
Na razie tydzień, nie chcę od razu stawiać sobie tak wysoko poprzeczki.
Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy - swoje smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
Wiek: 28 Dołączyła: 30 Gru 2015 Posty: 395 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-05-12, 20:23
Okejokejokejokej. Mam tego dość. Lista postanowień (wyzwań) Astral (mnie), ważne od teraz!:
1. Nie będę kupować słodyczy ani innych przekąsek. Nie. Nie. Nie. Nie.
2. Żeby zawalczyć z moją potrzebą nieustannego jedzenia, będę pić mnóstwo wody / herbaty zamiast jeść.
3. Czas pożegnać się z kolacją, muszę schudnąć.
4. Sześć godzin rysowania każdego dnia. Nie poddawaj się, jasna cholera!
Bonus: 5. Parę razy w tygodniu pobiegać albo pojeździć na rolkach, coś takiego, trochę ruchu (może nie wejść w życie, mało ważne).
Tak sobie odnotowuję publicznie, jak już będzie wisieć, to już tak bardziej oficjalnie:
- do końca czerwca wzmocnić obręcz barkową
- wzmocnić gorset mięśniowy i trzymać lepiej brzuch
- nie kupić żadnych ubrań w głupie wzorki czy o dziwnym kształcie, dopóki nie skompletuję bardziej klasycznej, neutralnej garderoby "między ludzi"
<<< Dodano: 2016-06-21, 21:18 >>>
Minął ponad miesiąc, pora podsumować wyzwanie odchodząc od formuły tematu:
Cytat:
- do końca czerwca wzmocnić obręcz barkową
Wzmocnienie obręczy barkowej poszło... średnio. Minimalny progres jest, jednak mogłam się bardziej do tego przyłożyć, miast marudzić na przyduże kettle.
Cytat:
- wzmocnić gorset mięśniowy i trzymać lepiej brzuch
Gorset mięśniowy wzmocniony. Pewnie zasługa większego ciężaru i robienia krótszych planków z mocniejszymi spięciami. Brzuch lepiej trzymam i generalnie mniej odstaje, bo jem mniej strączków.
Cytat:
- nie kupić żadnych ubrań w głupie wzorki czy o dziwnym kształcie, dopóki nie skompletuję bardziej klasycznej, neutralnej garderoby "między ludzi"
Kupiłam ciuszki we wzorki w proporcji 50:50 z klasycznymi, ale stonowałam również swoje wybory i dzisiaj pozbyłam się krzykliwych strojow "dzidzia-piernik".
Misja średnio udana, ale jestem zadowolona. Idzie ku lepszemu.
No to ten... Przynajmniej nie będę się okłamywać, że nic nie postanawiałam.
- regularne ćwiczenia ramion, z gumą do rozciągania,
- nie przesypianie szkoły,
- bez aa choćby nie wiem co się działo,
- robienie sobie pysznych smakowych herbat na poprawę humorku.