[mrowy]

Temat chyba umarł i ja z pewnością go nie ożywię, ALEEEE wypowiedzieć się chyba mogę.

U mnie to jak się czuję zawsze szło na szkołę i nie umiem nic na to poradzić. Po prostu jak jest źle to do szkoły nie chodzę i w sumie w każdej chwili mogą mnie z niej skreślić. Po prostu boję się tam pójść od nowa po 2 miesięcznej nieobecnośći. No ale jak to wytłumaczyć osobom, które mowią ''NO PO PROSTU IDŹ DO TEJ SZKOŁY: ech? : o

[Arya]

Badziągi, a z jakiego powodu opuszczasz szkołę?

Badziągi, a z jakiego powodu opuszczasz szkołę?

[Chochlik]

[księżycowa]

Hmm...na szkołę zwalić najłatwiej nie żebym dobrze się tam czuła, próbują mnie zniszczyć ale powody płaczu i stanów krytycznych są zupełnie inne. Ale są sytuacje w których nie da się być szczerym .

[Shadow]

Tak- zdecydowanie mogę powiedzieć, że w bardzo dużym stopniu szkoła odpowiada za moje złe samopoczucie. Ciągły stres związany z nią, psychicznie mnie wykańcza. Około 6 egzaminów w jednym roku. Przez 12 lat - kilkadziesiąt egzaminów... Jeszcze z moją, a raczej brakiem odporności na stres, to cud, że żyje.

[Comein]

Jak to jest z tą szkołą, że powinna ona nas przygotowywać do życia, a myśląc o niej i uczęszczając do tego przybytku chcę już tylko umrzeć? Małe i wielkie rzeczy stają się kolejnym gwoździem do trumny...
Nie potrafię już zdecydować, czy za moje samopoczucie jest odpowiedzialna szkoła czy wszystko inne.

[MałaNieznana]

Był taki czas, kiedy jak dostawałam złą ocenę, to wracałam do domu i płakałam, cięłam się. Przez to miałam gorsze samopoczucie, przez co dostawałam złe oceny. I tak w kółko. Po jakimś czasie gdy tylko spojrzałam na stos zeszytów i pomyślałam o terminach, płakałam. Nie, ja wyłam. Potem udało mi się zmotywować do nauki, do zakuwania po nocach, jednak żaden nauczyciel mi wtedy nie pomógł, nikt nie był wyrozumiały. Właśnie to nie podoba mi się w szkołach- brak pomocy i bezustanny nacisk.

[Mx19]

Bardzo chciałbym zdobyć wykształcenie (wyższe) które pozwoli mi znaleźć wymarzone zatrudnienie generujące pieniądze na realizację następnych, ambitniejszych planów. Jednak inscytucja szkoły na wejściu niszczy ludzi takich jak ja, gorszych ludzi - liceum, do którego uczęszczam ma za zadanie kształcić tych, którzy w przyszłości staną się osobami wybitnymi - i ja to całkowicie rozumiem, tyle że z mojej perspektywy znalezienie się sytuacji przegranego na starcie nie jest najlepszym położeniem, stąd rozumiem, dlaczego tak się dzieje, lecz od wielu lat wciąż nie mogę się z tym pogodzić.

[Rainbow]

Łapie coraz większe depresje przez co nie mam ochoty się uczyć i nie chce chodzić do szkoly, ale nie mogę się poddać w klasie maturalnej, chociaż nieraz mam ochotę usiąść i płakać na przerwie.

[Perwers]

Znowu mnie tam nie było. Gasnę z dnia na dzień, a moja niechęć pnie się coraz wyżej. Ani jednego pełnego tygodnia nie zaliczyłem w tym roku szkolnym. Matka zaczyna się martwić. Już pod koniec tamtego roku miałem dość, ale liczyłem na to, że po wakacjach to wszystko minie i odżyję. Jest gorzej niż mogłem oczekiwać.

Znowu mnie tam nie było. Gasnę z dnia na dzień, a moja niechęć pnie się coraz wyżej. Ani jednego pełnego tygodnia nie zaliczyłem w tym roku szkolnym. Matka zaczyna się martwić. Już pod koniec tamtego roku miałem dość, ale liczyłem na to, że po wakacjach to wszystko minie i odżyję. Jest gorzej niż mogłem oczekiwać.

[Pierrot]

To dopiero pierwszy rok w nowej szkole, a już mam dosyć. Wszystko byłoby ok, gdyby nie babka od niemieckiego, która się na mnie uwzięła dosłownie od początku, bo według niej zadawałem za dużo pytań. Po prostu lubię mieć pewność, że wszystko dobrze zrozumiałem, a jej "jakbyś słuchał, to byś wiedział" podnosi mi ciśnienie. Do tego musiała mnie dziś zapytać i dostałem 1. Na jej lekcjach zawsze się denerwuję i mam ochotę stamtąd uciec, trzęsą mi się ręce. Nie wytrzymam 3 lata w takim stresie.

[Rainbow]

A ja sobie znowu przestaje radzić, bo albo śpię, albo nie mogę się skupić na nauce, bo chce robić miliony rzeczy naraz.

[CzarnyAnioł]

Cytat:

Jak to jest z tą szkołą, że powinna ona nas przygotowywać do życia, a myśląc o niej i uczęszczając do tego przybytku chcę już tylko umrzeć? Małe i wielkie rzeczy stają się kolejnym gwoździem do trumny...

Na samą myśl, że znowu muszę jutro tam iść wolałabym się nie budzić.
I tak nie radzę sobie sama ze sobą. Uczęszczane tam i przymus ze strony rodziców tylko mnie utwierdza w tym, że najlepiej byłoby to wszystko skończyć.

[Euphoriall]

Szkoła to taka dziecięca/młodzieżowa praca. Wiadomo, program nauczania pozostawia wiele do życzenia. Ale też idziesz do ludzi, masz do wykonania określone zadania, tak jak w pracy u większości.

[Pierrot]