Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Ani życie ani śmierć
Autor Wiadomość
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-10, 19:51   

Niektórzy ludzie po prostu nie mają wyobraźni. Ciekawe, jakby spotkało to jego albo kogoś z rodziny (nikomu nie życzę, aczkolwiek życzyłam mojej psychiatrze, dwóm psychologom i pedagogom). Jak byłam zdrowa... Znaczy przed zachorowaniem na depresje też myślałam, że "jak można mieć tak niepokolei w głowie". Zresztą powinno się to uświadamiać małym dzieciom, że człowiek chory to nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. I ten drugi nie jest gorszy od pierwszego. A słowo wariat stosować w pozytywnym tego znaczeniu. :D



 
 
Ani życie ani śmierć
winyl 


Dołączył: 07 Lis 2013
Posty: 522
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-02-10, 20:55   

Większość ludzi tego nie rozumie i uważa że jak ktoś choruje na depresję itp to nie choroba tylko jakiś wymysł,kaprys czy coś w tym stylu.



 
 
Ani życie ani śmierć
Samotnik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-11, 13:06   

Ja doszedłem do wniosku, że i tak nie obchodziłoby mnie to, co inni ludzie myślą na temat samobójców, mamy społeczeństwo takie a nie inne.



 
 
Ani życie ani śmierć
Ella 
Vulnera Sanentur



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 3178
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-04-09, 12:49   

Scaliłam z tematem Pragnienie śmierci, ale nie samobójstwa, z Być albo nie być - oto jest pytanie oraz z Tak samo chcę, jak nie chcę.




Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.

:ella:
 
 
Ani życie ani śmierć
Kappa 
Kappa



Wiek: 18
Dołączył: 31 Gru 2014
Posty: 996
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-04-13, 12:44   

Ostatnio tak jest, nie chcę się zabić... może trochę, poza jednym dniem. Ale nie mam już często chęci, moje życie kojarzy mi się tylko z marną egzystencją i wegetacją. Czasami się zaśmieje, czasami zapłacze. Czy to na prawdę coś zmienia? Zastanawiam się dlaczego...? Dawno mogłoby mi się coś już stać... marnie się czuje. Strasznie. Brak emocji. Brak czegokolwiek. Jedyne co mogę poczuć to ból fizyczny... okropne.
"Ani życie ani śmierć"... ahhh.




They say we die twice,
Once when the breath leaves our body and once, When the last person we know says our name
 
 
Ani życie ani śmierć
PhiPhiK 
Ból i Anahatha



Wiek: 30
Dołączył: 13 Sty 2016
Posty: 338
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2016-04-14, 00:08   

MuniekB, Ostatnio na dworcu w jakiejś dziurze przeczytałem grafitti "Można umrzeć dożywszy stu lat i nie przeżyć nawet jednego dnia." Podczas tej samej podróży znalazłem też "Płacz za tymi, którzy nie umarli ale nie żyją." Doprawdy, czyżby grafitti nagle stało się środkiem przekazu filozoficznego?
Notabene, też czuję się tak jakby "zawieszony". Niby żyjesz... ale nie do końca. Tak bliżej do "wegetujesz" niż "żyjesz". Pewnie wiesz co mam na myśli.




Jam blask wulkanów — a w błotnych nizinach,
Idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, Kłębi się rajów pożoga,
I słońce — mój wróg słońce!... Wschodzi, wielbiąc Boga.
 
 
 
Ani życie ani śmierć
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-14, 07:53   

Ani życie, ani śmierć tylko odurzenie, upojenie alkoholowe.



 
 
Ani życie ani śmierć
Ijon
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-14, 07:56   

Ani życie ani śmierć
Stan agonii, wegetacji. Wegetuje sobie i czekam na wiosne która nigdy nie przyjdzie.




 
 
Ani życie ani śmierć
Kappa 
Kappa



Wiek: 18
Dołączył: 31 Gru 2014
Posty: 996
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-04-14, 09:11   

PhiPhiK, piękne cytaty. Wiem co masz na myśli. Też to czuję.
PhiPhiK napisał/a:
"Płacz za tymi, którzy nie umarli ale nie żyją."
zacznę może płakać nad sobą. Haha! Takie zabawne, ale co zrobić, wegetacja jest okropna.



They say we die twice,
Once when the breath leaves our body and once, When the last person we know says our name
 
 
Ani życie ani śmierć
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 629
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-04-21, 20:44   

Nightmare napisał/a:
też myślałam, że "jak można mieć tak niepokolei w głowie". Zresztą powinno się to uświadamiać małym dzieciom, że człowiek chory to nie tylko fizycznie, ale i psychicznie

Wstyd się przyznać, ale jeszcze jak było ze mną dobrze to myślałam, że łatwa "z różnych złych rzeczy" wyjść, w tym nic trudnego...
A co do wcześniejszego wątku o samobójcach, że tak powiem moich kręgach słyszę opinię, że samobójca to taki "dzieciuch ", które nie wie czego chce lub uznaje się go za tchórza. Nie zgadzam się z tym, nikt jakoś się nie przejmuje co go skłonił do tego kroku, tylko uznają, że ktoś no nie wiem nudził się i wtedy wpadł sobie na taki pomysł...

Ostatnio cały czas jestem zmęczona, wstaje rano i już za chwilę chce się znowu położyć. Nie mam jakby to powiedzieć... życia. Ostatnio najczęściej co robię to siedzę na komputerze albo oglądam telewizor, to nic, że znowu powtórki byleby coś było do obejrzenia. A ja nie chciałam, żeby moje życie tak wyglądało, taka wegetacja. Dzisiaj mnie "nosiło", żeby coś zrobić dla mnie nieprzyjemnego. Tak dłużej żyć nie można - znowu sobie to powtarzam i nic nie zmieniam. Chciałabym jakiś koniec... może być to już ten smutny byleby się poszło do przodu...




 
 
Ani życie ani śmierć
Ijon
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-22, 10:25   

Zakręcona napisał/a:
Ostatnio cały czas jestem zmęczona, wstaje rano i już za chwilę chce się znowu położyć. Nie mam jakby to powiedzieć... życia. Ostatnio najczęściej co robię to siedzę na komputerze albo oglądam telewizor, to nic, że znowu powtórki byleby coś było do obejrzenia. A ja nie chciałam, żeby moje życie tak wyglądało, taka wegetacja. Dzisiaj mnie "nosiło", żeby coś zrobić dla mnie nieprzyjemnego. Tak dłużej żyć nie można - znowu sobie to powtarzam i nic nie zmieniam. Chciałabym jakiś koniec... może być to już ten smutny byleby się poszło do przodu...

:cry:
Żyje, czuje i myśle dokładnie tak samo, pewnie jak większość tutaj. Mam też czasem takie ,,noszenia" kiedy jestem bliski by stracić kontrole nad swoimi działaniami, tak jakby całe te tłumione wk*****nie, rozpacz, znalazło szczeline którą za chwile rozsadzi.




 
 
Ani życie ani śmierć
Shadow 
worthless



Wiek: 27
Dołączyła: 07 Lis 2015
Posty: 2493
Skąd: małopolskie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2016-04-30, 19:15   

Zakręcona napisał/a:
Ostatnio cały czas jestem zmęczona, wstaje rano i już za chwilę chce się znowu położyć. Nie mam jakby to powiedzieć... życia. Ostatnio najczęściej co robię to siedzę na komputerze albo oglądam telewizor, to nic, że znowu powtórki byleby coś było do obejrzenia. A ja nie chciałam, żeby moje życie tak wyglądało, taka wegetacja.
:smutna piątka: Ja mam tak od dłuższego czasu.



Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
 
 
 
Ani życie ani śmierć
Gyga33
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-07, 22:00   

Też mam wrażenie, że wegetuję. Ni to życie, ni śmierć. Byłam młodsza myślałam, że to takie wahania nastrojów kobiece...Bliskie mi sa te stany o których piszecie.
Macie zdiagnozowaną chorobę?

Zakrecona, mój Boże czytając Ciebie tzn.twoje posty ...poczułam się jakbym czytała siebie z dawnych lat.




 
 
Ani życie ani śmierć
Pollock 



Wiek: 26
Dołączył: 11 Cze 2016
Posty: 68
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2016-06-11, 21:48   

Odkąd spróbowałem, nie potrafię już myśleć o samobójstwie. Ale żyć też nie potrafię. Jeśli już zbiorę siły do tego, żeby wstać, to od razu uzależnienia podcinają mi skrzydła, uświadamiam sobie, kim jestem i jak bardzo się wyniszczyłem i spadam z powrotem na dno.
Jeśli czasami udaje mi się złapać dystans do tego wszystkiego to uświadamiam sobie, jak wygodna dla mojego organizmu jest to sytuacja - nic nie robię, tylko leżę i wpierdalam, od czasu do czasu uspokajam sumienie wstając i od razu opadając z powrotem.
Dlatego to jest błędne koło i sądzę, że minie wiele lat zanim się z niego wydostanę, zanim ktoś zwróci na mnie uwagę i mi pomoże, bo ja jestem zbyt dumny, żeby prosić o pomoc.




Wciąż wrzucam syf na kartki jak Pollock
Nie rozumieją mojej sztuki, niech się pier...
 
 
 
Ani życie ani śmierć
Comein 
Pokręcona głowa!



Dołączyła: 30 Lip 2015
Posty: 377
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2018-03-10, 20:31   

Powiem wam, że to jest, moim zdaniem, stan jeszcze gorszy od śmierci. Żyję, ale w ciągłej frustracji i nie mogąc tego zakończyć męczę się jeszcze bardziej. Nie jestem nawet w stanie nic zrobić czy próbować żyć normalnie, bo ciągnie mnie do śmierci. Tak właśnie sobie spędzam czas w tym horrorze. Błagam, niech to się skończy...



Be the overflow
Pockets full of stones
 
 
Ani życie ani śmierć
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 12