Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Czym jest dla Ciebie miłość?
Autor Wiadomość
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-26, 08:26   

aga_myszka, Ella, jeśli mogę coś wtrącić... Nie tylko.
Każde nieporozumienie można rozwiązać wspólną rozmową. I poza takimi przeszkodami istnieją też pozytywy: jest ktoś, do kogo zawsze można zadzwonić i pogadać bez obaw o narzucanie się. Ktoś kto jest dla nas dostępny zawsze, bo na pierwszym miejscu stawia właśnie znajomość z nami. Ktoś kto chętnie wspiera, jest przy nas niezależnie od tego co się dzieje i kto w dodatku robi wszystko, żeby ta druga strona była szczęśliwa... Nie mówiąc już o wspólnym spędzaniu czasu, choć oczywiście do kina/teatru/na koncert można też wyjść samemu, ale z kimś jest zawsze przyjemniej.




 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
Evi 



Wiek: 31
Dołączyła: 28 Gru 2011
Posty: 3504
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2015-06-26, 15:02   

Arya napisał/a:
Każde nieporozumienie można rozwiązać wspólną rozmową. I poza takimi przeszkodami istnieją też pozytywy: jest ktoś, do kogo zawsze można zadzwonić i pogadać bez obaw o narzucanie się. Ktoś kto jest dla nas dostępny zawsze, bo na pierwszym miejscu stawia właśnie znajomość z nami. Ktoś kto chętnie wspiera, jest przy nas niezależnie od tego co się dzieje i kto w dodatku robi wszystko, żeby ta druga strona była szczęśliwa... Nie mówiąc już o wspólnym spędzaniu czasu, choć oczywiście do kina/teatru/na koncert można też wyjść samemu, ale z kimś jest zawsze przyjemniej.


<lubię to!> Właśnie to najbardziej doceniam w miłości i byciu z kimś. Człowiek nie czuje się samotny. Można mieć 100 znajomych, świetną paczkę i i tak czuć się samotnym. Jak kogoś kochamy, to nigdy nie jesteśmy samotni.




 
 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
Astral 



Wiek: 28
Dołączyła: 30 Gru 2015
Posty: 395
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-03-21, 20:48   

Piekłem, ratunku.
Dla mnie to emocjonalny rollercoaster, raz przez to prawie poszłam nad rzekę, miałam wszystko przygotowane. =.= Ale jak jest dobrze, to jest wspaniale. Mam za dużo problemów sama z sobą, żeby pozwolić sobie na miłość, cholera jasna.




 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
craving 


Wiek: 30
Dołączyła: 30 Paź 2013
Posty: 1326
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2016-04-13, 18:56   

Miłość... niezmiennie kojarzy mi się z desperacją. Nie umiem o niej czytać, nie potrafię się w to wczuć. Kilka pierwszych "kocham cię" rzeczywiście jest fajne, ale potem... no ile można? Czasem jak czytam niektórych, te ich ogromne wyznania, to czuję z tych wypowiedzi tylko strach przed samotnością. I nie rozumiem zazdrości i zachwytów. Mi jest ich po prostu strasznie żal.
Ciekawe czy kiedykolwiek zrozumiem to uczucie w sposób, jaki odbierają je inni.




 
 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-14, 12:15   

craving napisał/a:
Kilka pierwszych "kocham cię" rzeczywiście jest fajne, ale potem... no ile można

I właśnie dlatego większość związków rozpada się jeszcze przed rocznicą. O ile początkowe zakochanie dostarcza ciągle nam ekscytujących wrażeń to później przyzwyczajamy się do partnera i związek nabiera monotonnych barw. A, że ludzie są leniwi i zamiast starać się, aby druga połówka wciąż czułą, że może na nich liczyć zaczynają zastanawiać się nad poszukaniem sobie kogoś - jakże, to głupie - lepszego. Nie twierdzę, że miłość to szereg stałych i schematów, bo niedopasowanie przydarza się w naturze. Chodzi mi bardziej o to, że przywiązanie do drugiej osoby jest najpiękniejszym wymiarem miłości i trzeba się o nie postarać.




 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
feels3 


Wiek: 28
Dołączył: 07 Mar 2015
Posty: 459
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-04-14, 17:27   

Ryba napisał/a:
O ile początkowe zakochanie dostarcza ciągle nam ekscytujących wrażeń to później przyzwyczajamy się do partnera i związek nabiera monotonnych barw. A, że ludzie są leniwi i zamiast starać się, aby druga połówka wciąż czułą, że może na nich liczyć zaczynają zastanawiać się nad poszukaniem sobie kogoś - jakże, to głupie - lepszego. .


Ta ekscytacja to hormony - fenyloetyloamina i dopamina. A one mogą się wydzielać do dwóch, góra trzech lat. A jak miną i znika euforia zakochania, to można albo zbudować związek oparty na przywiązaniu (oksytocyna), albo wszystko się kończy. To tłumaczy, czemu niektórzy co jakiś czas zmieniają partnera - chcą ciągle czuć tę ekscytację.

Co do pytania z tematu, miłość (w sensie ta ze związku z kimś) nie ma dla mnie znaczenia.




 
 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
Axxie 
introhippie



Wiek: 30
Dołączyła: 31 Paź 2013
Posty: 1809
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2016-04-14, 18:06   

craving napisał/a:
Miłość... niezmiennie kojarzy mi się z desperacją. Nie umiem o niej czytać, nie potrafię się w to wczuć. Kilka pierwszych "kocham cię" rzeczywiście jest fajne, ale potem... no ile można? Czasem jak czytam niektórych, te ich ogromne wyznania, to czuję z tych wypowiedzi tylko strach przed samotnością. I nie rozumiem zazdrości i zachwytów. Mi jest ich po prostu strasznie żal.
Ciekawe czy kiedykolwiek zrozumiem to uczucie w sposób, jaki odbierają je inni.

:like: W punkt.




Gdzie odpłynęły Twoje okręty?


I met my soulmate. He didn't.[/size][/center]
:axel:
 
 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
winyl 


Dołączył: 07 Lis 2013
Posty: 522
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-04-26, 17:57   

"Miłość jest piękna gdy żyć się umie, gdy jedno serce drugie rozumie, gdy można kochać jawnie nie skrycie i być kochanym przez całe życie"



"Jak tu żyć? Kiedy iść nie mamy już dokąd i po co,
O czym śnić? Kiedy najgorsze koszmary przychodzą nocą"
 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
NoMen 



Wiek: 27
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 16
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-04-26, 21:02   

Miłość jest wtedy, kiedy nie kuleje się przy drugiej osobie... Pamiętam film ''Sara'' z Bogusiem Lindą i Agnieszką Włodarczyk, gdzie Leon grany przez Lindę tłumaczy Sarze, czym jest miłość. To był taki mniejwięcej cytat ''Miłość jest wtedy, kiedy stoisz z kobietą pod drzewem i marzysz, aby w to drzewo walnął piorun, abyś mógł ją osłonić''. Jest to raczej bardzo ekstremalny rodzaj miłości, ale trzeba się czasem przygotować na każdą ewentualność :)

Osobiście uważam miłość za mityczne, odwieczne uczucie, którego nie można zbytnio zdefinować. Tak, jak nie można zdefiniować nienawiści. To coś metafizycznego, co daje nam życie, ale również zobowiązuje. Bo kochając bierzemy odpowiedzialność za drugą osobę. I musimy być przygotowani na to, że kiedy Ona jest w fatalnej sytuacji i nas potrzebuje, to my rzucamy wszystko i jedziemy nawet z Krakowa do Gdańska, byleby przy Niej być... Hmm, ja osobiście należę do grupy tych nieszczęśliwców, którzy nie mają do kogo jechać, chociaż bardzo bym chciał...

A, no i warto też dodać, że w dzisiejszych czasach jest coraz mniej miłości. Ludziom przez ten dobrobyt odpieprza w główkach i zaczynają bardzo wybrzydzać, zmieniać partnerów jak rękawiczki, gadać o obojętności, znieczuleniu... człowiek wewnątrz takiego społeczeństwa czuje się jak w trupiarni, bo ma ogromne pokłady uczuć, którymi chciałbym obdarować cały świat, a tu wszyscy wypompowani, bez życia, dekadencja totalna.




''Ktoś znów wczoraj mówił mi
-Trzeba przecież kochać coś by żyć
Mieć gdzieś jakiś własny ląd
Choćby o te dziesięć godzin stąd...''
 
 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
MomiMi 


Wiek: 28
Dołączyła: 23 Sty 2016
Posty: 42
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-04-28, 16:48   

Dla mnie prawdziwa miłość, taka już po okresie zakochania i tego całego szaleństwa to przede wszystkim odpowiedzialność za drugiego człowieka. Nie potrafię tego zdefiniować patrząc przez pryzmat emocji i uczuć, może dlatego, że ja poczułam się naprawdę kochana przez mojego chłopaka po bardzo długim czasie od poznania się, gdy już minął pierwszy okres zafascynowania sobą. Dla mnie miłość to coś, co sprawia, że nasz zwykły dzień staje się lepszy, czasem małe gesty są ważniejsze niż piękne, wielkie słowa :)



"Ja jeden z wielu, ukryty wśród miliarda, wstydzę się, że jestem"
 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-03, 18:53   

Nie pytajcie o miłość, tych już pokochanych
oni wciąż żyją chwilą - tą ulotną
nie wiedząc czego mogli jutro stracić
i co ich mogło jeszcze zbogacić
więc skąd też mogą wiedzieć co mogli utracić?

Zapytajcie tych co w uczuciu swym płonąc
ciągle gdzieś w wiatr wołają o pomoc
wiedząc, że ta - ta właśnie osoba
gdzieś tam w monotonni swego życia kona

I nie ma w niej właśnie tych zakochanych
oni gdzieś, w tej chwili w myśli swej tworząc
układają treści, sobie wręcz już szkodząć
co mogło by być wtedy, kiedy ona zapytana...
...czy znaczy coś jeszcze dla nas-
-zanuci swą uwielbianą przez nich śpiewkę

że jesteś, że jesteś i jesteś.




 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
Nieokreślony 


Dołączył: 23 Sty 2015
Posty: 17
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-05-05, 21:18   

Tylko miłość może nas tutaj zatrzymać. Sprawić, aby na twarzach gościł uśmiech, a życie przestało być aż tak przepełnione cierpieniem. Aczkolwiek przez Miłość, mam tutaj na myśli nie cielesno-duchowe uczucie pożądania drugiej Istoty. Jest to coś zupełnie innego, a jednocześnie podobnego. Chęć ofiarowania ukochanej osobie troski i czułości, która pochodzi z przekroczenia własnego istnienia, wzniesienia się ponad własną cielesność i duchowość. Jest to wybranie pośród miliardów gwiazd Tej Jednej, którą uznało się za wyjątkową, tylko dlatego że zamigotała gdzieś w odległej galaktyce i czuje się samotna w czerni kosmosu. Niekoniecznie dlatego, że świeci pięknym, jasnym światłem, którego blask pada na nas. Jedynym kryterium jest to, że wybrane ciało niebieskie istnieje i ma świadomość własnej odrębności wobec Samotnego Tłumu innych gwiezdnych bytów. Miłość ma sprawić, że tę odmienność gwiazda odczuje nie jako przeszkodę, lecz zaletę, która umożliwi osiągnięcie jej wyższego poziomu istnienia. Mówiąc prościej: niektórzy ludzie już od wczesnych lat są wyjątkowi. Przez wyjątkowość rozumiem tutaj nie tylko wrażenie własnej odrębności, lecz poczucie, że zostaliśmy stworzeni do wyższych celów. Takich jak twórczość artystyczna, czy służba na dworze Drugiego Istnienia. Lecz poprzez nieszczęścia życia, wyjątkowość zaciera się, przypomina to rdzę, osadzającą się na starych metalowych przedmiotach, które niegdyś błyszczały i były piękne. Takie obiekty często wyrzuca się, podczas gdy spokojnie dałoby się je jeszcze wyczyścić. Podobnie jest z ludźmi, którzy doświadczając za sprawą społeczeństwa samotności, alienacji, cierpienia, niespełnienia pozbywają się swoich talentów. Miłość jest ponownym odkrywaniem tych zdolności, wyciąganiem ich z mroku, polerowaniem, czyszczeniem, gładzeniem, odrdzewianiem. Zanim będzie za późno i wyjątkowość całkiem zaniknie.



 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
Fearless 



Wiek: 28
Dołączyła: 08 Maj 2016
Posty: 299
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-05-11, 12:09   

Fragment książki Ayn Rand "Atlas Zbuntowany", który podesłał mi kiedyś kolega, czym samym zapoznał mnie z tą wybitną kobietą. Idealna definicja miłości (długie, ale warto przeczytać):

— Istnieje sposób na rozstrzygnięcie każdego dylematu, panie Rearden. Proszę sprawdzić
przesłanki. — Usiadł na podłodze, sadowiąc się wygodnie, jak ktoś, kto wie, że czeka go
sympatyczna rozmowa. — Czy wniosek, że mam wielki umysł, jest pana osobistym wnioskiem?
— Tak.
— Czy wie pan na pewno, że spędzam życie, uganiając się za kobietami?
— Nigdy pan temu nie zaprzeczył.
— Zaprzeczać temu? Przeciwnie, wiele się natrudziłem, by wywołać takie wrażenie.
— Mam rozumieć, że to nieprawda?
— Czy uważa mnie pan za człowieka z potwornym kompleksem niższości?
— Na Boga, nie!
— Tylko taki człowiek spędza życie, uganiając się za kobietami.
— Co chce pan przez to powiedzieć?
— Pamięta pan, co mówiłem o pieniądzach i o ludziach próbujących odwrócić zasadę przyczyny i
skutku? O ludziach, którzy usiłują zastąpić umysł zagarnianiem jego wytworów? Widzi pan, tylko
człowiek, który sobą gardzi, próbuje nabrać szacunku do siebie poprzez przygody miłosne — co
jest niewykonalne, bo seks nie jest przyczyną, lecz skutkiem i wyrazem poczucia własnej wartości.
— Proszę to wyjaśnić.
— Czy kiedykolwiek przyszło panu do głowy, że chodzi o to samo? Ludzie, którzy uważają, że bogactwo pochodzi ze źródeł materialnych i nie ma korzeni intelektualnych ani znaczenia
intelektualnego, są tymi samymi, którzy sądzą — z tego samego powodu — iż seks jest zjawiskiem
fizycznym, istniejącym niezależnie od ludzkiego umysłu, wyboru czy systemu wartości. Uważają,
że to ciało stwarza potrzebę i dokonuje wyboru — tak jakby ruda żelaza sama, z własnej woli zmieniała się w szyny. Mówią, że miłość jest ślepa, że seks jest odporny na działanie umysłu i drwi z dzieł filozofów. W rzeczywistości jednak wybór obiektu pożądania jest wynikiem i sumą fundamentalnych przekonań człowieka. Niech mi pan powie, co człowiek uważa za pociągające seksualnie, a powiem panu, jaka jest jego filozofia życia. Niech mi pan pokaże kobietę, z którą sypia, a powiem panu, jak wysoko się ceni. Nieważne, jakie bzdury wpojono mu na temat bezinteresowności, seks jest najbardziej samolubnym ze wszystkich działań, czymś, co można robić wyłącznie dla własnej przyjemności — niech pan spróbuje sobie wyobrazić uprawianie go w duchu bezinteresownej dobroczynności! — czymś, co nie może się odbyć w poniżeniu, lecz jedynie w wywyższeniu siebie, w poczuciu, że jest się pożądanym i godnym pożądania. Seks jest aktem, który wymaga nie tylko nagiego ciała, lecz także nagiej duszy i akceptacji własnego ja jako kryterium wartości. Mężczyzna zawsze będzie pragnął kobiety będącej odzwierciedleniem jego najgłębszej wizji siebie, kobiety, której uległość pozwala mu na przeżywanie — lub udawanie — poczucia własnej wartości. Mężczyzna, który jest dumnie pewien swojej wartości, będzie pożądał najbardziej wartościowej kobiety, jaką potrafi znaleźć, kobiety podziwianej przez niego, najsilniejszej, najtrudniejszej do zdobycia — bo tylko z bohaterką, a nie z bezmózgą dziwką, może doświadczyć poczucia własnej wielkości. Nie pragnie... Co się stało? — zapytał, widząc wyraz twarzy Reardena, którego intensywność wykraczała daleko poza ramy abstrakcyjnej dyskusji.
— Proszę mówić — rzekł w napięciu Rearden.
— Nie pragnie nabrać wartości, pragnie ją wyrazić. Nie istnieje konflikt pomiędzy kryteriami,
którymi kieruje się umysł, a pragnieniami ciała. Ale mężczyzna, który jest przekonany o swoim braku wartości, będzie pragnął kobiety, którą gardzi — bo będzie ona odbiciem jego ukrytego ja, zdolnym uwolnić go od rzeczywistości obiektywnej, w której jest oszustem, dając mu chwilowe złudzenie własnej wartości i chwilową ucieczkę od kodeksu moralnego, który go potępia. Proszę się przyjrzeć obrzydliwemu bałaganowi, który robi większość ludzi ze swego życia erotycznego, a potem plątaninie sprzeczności, którą nazywają swoją moralnością. Jedno wynika z drugiego. Miłość jest naszą odpowiedzią na najwyższe wartości. Nie może być niczym innym. Człowiek, który sprzeniewierzy się własnym wartościom i własnej wizji istnienia i będzie głosił, że miłość to nie radość z własnego ja, lecz jego negacja, że cnotą nie jest duma, lecz litość, ból, słabość lub poświęcenie, że największą miłość rodzi nie podziw, lecz chęć wsparcia, nie odzew na wartości, lecz na skazy — zostanie rozdarty na dwie części. Jego ciało nie będzie mu posłuszne, nie będzie reagować na wdzięki kobiety, którą rzekomo kocha, zamiast tego każąc mu pragnąć najnędzniejszej z możliwych dziwek. Ciało zawsze będzie się kierować żelazną logiką jego najgłębszych przekonań: jeśli człowiek uwierzył, że wady są zaletami, potępił własne istnienie jako zło, a zatem zło będzie go pociągać. Potępił siebie, więc będzie czuł, że tylko zepsucie może mu dawać radość. Zrównał cnotę z bólem, więc uzna, że jedynym źródłem przyjemności jest występek. A potem będzie wrzeszczał, że jego ciało odczuwa podłe pragnienia, których umysł nie potrafi pokonać, że seks jest grzechem, a prawdziwa miłość czystym stanem ducha. I będzie się zastanawiał, dlaczego miłość potrafi go jedynie nudzić, a seks — zawstydzać.
Patrząc gdzieś w bok, nie zdając sobie sprawy, że myśli na głos, Rearden mruknął powoli:
— Przynajmniej... nigdy nie przyjąłem tej drugiej zasady... nigdy nie miałem poczucia winy w związku z zarabianiem pieniędzy.
Francisco nie zwrócił uwagi na pierwsze słowo. Uśmiechnął się.
— A więc rozumie pan, że to to samo? — rzekł z zapałem. — Nie, pan nigdy nie przyjął żadnej
części tej podłej dewizy. Nie potrafiłby jej pan sobie narzucić. Gdyby próbował pan potępić seks,
okazałoby się, że nadal, wbrew swojej woli, postępuje pan w zgodzie z właściwym aksjomatem moralnym. Pragnąłby pan najdoskonalszej kobiety, jaką pan spotkał. Zawsze pragnąłby pan bohaterki. Nie byłby pan zdolny pogardzać sobą. Nie zdołałby pan siebie przekonać, że życie jest złem i że jest pan bezradnym stworzeniem, złapanym w sidła beznadziejnego wszechświata. Jest pan człowiekiem, który poświęcił swoje życie kształtowaniu materii zgodnie z zamiarami swojego umysłu. Nie może pan nie wiedzieć, że idea nie wyrażona w akcie fizycznym jest godną pogardy obłudą — a zatem jest nią także miłość platoniczna, i że akt fizyczny, za którym nie stoi idea, jest iluzją głupców — a zatem jest nią także seks pozostający w oderwaniu od systemu wartości człowieka. Pan z pewnością rozumie, że mamy do czynienia z tą samą kwestią. Rozumie to pańskie niezłomne poczucie własnej wartości. Nie potrafiłby pan pragnąć kobiety, którą pan pogardza. Tylko człowiek, który sławi czystość miłości pozbawionej pożądania, jest zdolny do odczuwania czegoś tak niskiego jak pożądanie pozbawione miłości. Proszę jednak zauważyć, że większość ludzi to istoty rozdarte na pół, które wciąż rozpaczliwie przechylają się to na jedną stronę, to na drugą. Jedną skrajność stanowi człowiek, który nienawidzi pieniędzy, fabryk, drapaczy chmur i własnego ciała. Żywi nieokreślone uczucia wobec niewyobrażalnych kwestii, takich jak sens życia i coś, co nazywa cnotą, i rozdziera szaty z rozpaczy, bo kobieta, którą szanuje, nie wzbudza w nim żadnych uczuć, natomiast wzbudza je, w postaci nieodpartej żądzy, pierwsza lepsza dziwka. Tego człowieka określa się mianem idealisty. Z drugiej strony mamy człowieka zwanego praktycznym, a więc takiego, który gardzi zasadami, abstrakcjami, sztuką, filozofią i własnym umysłem. Zdobywanie dóbr materialnych uważa za jedyny cel życia i kpi sobie z potrzeby zastanawiania się nad ich źródłem i celem ich istnienia. Oczekuje, że będą mu sprawiały przyjemność — i zastanawia się, dlaczego im więcej zdobywa, tym mniej czuje. To właśnie taki człowiek spędza czas na uganianiu się za kobietami. Niech pan zwróci uwagę na potrójne oszustwo, jakiego dopuszcza się wobec siebie. Nie przyznaje się, że potrzebuje poczucia własnej wartości, bo kpi sobie z pojęcia wartości moralnych, a jednak odczuwa wobec siebie głęboką pogardę, wynikającą z poglądu, że jest tylko kawałkiem mięsa. Nie przyznaje się, ale wie, że seks jest hołdem składanym wartościom reprezentowanym przez drugą osobę; usiłuje więc poprzez to, co powinno być skutkiem, uzyskać to, co powinno być przyczyną. Próbuje czerpać poczucie własnej wartości z uległości kobiet, zapominając, że te, które wybiera, nie mają ani charakteru, ani zdania, ani zasad, ani wartości. Wmawia sobie, że chodzi mu o fizyczną przyjemność — tymczasem kobiety nudzą mu się po tygodniu albo po jednej nocy, nienawidzi prostytutek i uwielbia sobie wyobrażać, że uwodzi cnotliwe dziewczęta, które robią dla niego wyjątek. Tym, czego poszukuje, lecz nigdy nie znajduje, jest poczucie osiągnięcia. Jaką chwałę może przynieść zdobycie pozbawionego umysłu ciała? Oto pański kobieciarz. Czy ten opis pasuje do mojej osoby?
— Jezu, nie!
— A zatem może pan ocenić, nie pytając mnie o to, ile czasu poświęciłem w życiu uganianiu się za
kobietami.
— Cóż więc mają znaczyć te historie o .panu, które zapełniały pierwsze strony gazet przez ostatnie
dwanaście, zdaje się, lat?
— Wydałem mnóstwo pieniędzy na najbardziej ostentacyjnie wulgarne przyjęcia, jakie potrafiłem
wymyślić, i poświęciłem mnóstwo czasu na pokazywanie się z właściwego pokroju kobietami. Co
zaś do reszty... — Przerwał na chwilę, po czym rzekł: — Mam kilku przyjaciół, którzy o tym wiedzą, ale pan jest pierwszą osobą, której mówię o tym wbrew moim zasadom: nigdy nie spałem z żadną z tych kobiet. Nigdy nie tknąłem żadnej z nich.
— Najbardziej nieprawdopodobne w tym wszystkim jest to, że panu wierzę




 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-26, 15:54   

Kocham Ayn i jej poglądy zarówno polityczne, jak i te związane ze związkami.



 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
karol.p
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-26, 18:26   

Dla mnie miłość to nie tylko chemia, seks... To wzajemna przyjaźń, zaufanie, lojalność, pewność siebie wzajemnie na 100%. :oops:



Ostatnio zmieniony przez Żurawek 2016-05-26, 18:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Czym jest dla Ciebie miłość?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 12