Nie widzę sensu w kupowaniu prezentów dla kilkunastu osób, a kupienie dla kilku i rozdanie ich przy Wigilii w towarzystwie osób, które prezentu nie dostaną... też nie wydaje się dobrym pomysłem.
A to prezenty świąteczne wręcza się tak bezpośrednio do rąk? W mojej rodzinie wszystkie prezenty (wcześniej zebrane od wszystkich dla wszystkich, posegregowane i zapakowane) były ładowane pod choinkę i po kolacji jakieś chętne dziecko je wręczało. I myślałam, że to taka tradycja i tak jest wszędzie .
Daithi, u mnie też tak jest, albo przychodzi jakiś znajomy rodziny, przebrany za Świętego Mikołaja i rozdaje prezenty, mamy sporo dzieci w rodzinie, wiec często tak się zdarza.
Nie widzę sensu w kupowaniu prezentów dla kilkunastu osób
Nigdy nie kupowałam prezentów dla kilkunastu osób na raz z jakiejkolwiek okazji.
Daithi napisał/a:
W mojej rodzinie wszystkie prezenty (wcześniej zebrane od wszystkich dla wszystkich, posegregowane i zapakowane) były ładowane pod choinkę i po kolacji jakieś chętne dziecko je wręczało. I myślałam, że to taka tradycja i tak jest wszędzie
Noo u mnie było inaczej. Nie było prezentów 'od wszystkich dla wszystkich', tylko każdy dostawał jeden prezent.
A to prezenty świąteczne wręcza się tak bezpośrednio do rąk? W mojej rodzinie wszystkie prezenty (wcześniej zebrane od wszystkich dla wszystkich, posegregowane i zapakowane) były ładowane pod choinkę i po kolacji jakieś chętne dziecko je wręczało. I myślałam, że to taka tradycja i tak jest wszędzie .
Czy w takiej sytuacji nie występuje problem, że ktoś nie dostanie prezentu, a ktoś inny dostanie kilka od różnych osób?
Arya, to już zależy z kim się spędza wigilię, jeżeli u nas co roku jest prawie tak samo, to jest taka jakby niepisana umowa i każdy wie kto komu kupuje prezenty mniej więcej. Rodzice dzieciom, rodzeństwo sobie, dzieci i wnuki dziadkom...
To zależy z kim spędzamy święta i jak się dogadamy. A o jeden prezent mniej lub więcej nikt nie ma pretensji.
Czy w takiej sytuacji nie występuje problem, że ktoś nie dostanie prezentu, a ktoś inny dostanie kilka od różnych osób?
Nigdy się nie zdarzyło, chociaż może to kwestia ilości osób, bo nigdy nie miałam naprawdę dużej Wigilii. Wyglądało to mniej więcej tak, że każdy kupował dla swoich najbliższych jakieś "główne prezenty", a dla cioć, wujków, kuzynów - drobiazgi, które się do niego dorzucało.
Jezu, uwielbiam prezenty i nie mogę się doczekać pakowania .
Aaaaaaaa!!! Prezenty! Uwielbiam dawać prezenty! Co prawda w tym roku Wigilia skromna, bo na 5, max. 6 osób. Dziadkowie nie żyją, więc rodzeństwo mojego taty nie przyjeżdża na święta, jak to było co roku w zwyczaju. Z prezentów jednak nikt nie rezygnuje. Owszem, często - zwłaszcza od mamy słyszę (co roku) tekst" mnie nic nie kupujcie", ale wszyscy Jej słowa puszczają mimo uszu. W tym roku każdemu robię pod dwa prezenty. Rodzinę już właściwie obkupiłam. Została mi tylko babcia, kolega i koleżanka, przy czym, tym dwóm ostatnim osobom już wiem co kupuję, więc pozostało mi tylko pójść do sklepu. Co do wręczania prezentów, to od zawsze najmłodsze dziecko w rodzinie "nurkowało" pod choinkę i roznosiło prezenty domownikom. I tak na początku to byłam ja, jako najstarsza, potem pałeczkę przejęła moja siostra, potem brat cioteczny, a później niestety kolejne pokolenia odmówiły sięgania pod choinkę, więc znów robiłam to ja. Tak mi teraz do głowy przyszło, że historia zatoczyła koło. Fakt jednak - też już nie mogę się doczekać pakowania prezentów i reakcji rodziny na to, co dostaną.
lekkapatologia, moja sentymentalna matka dostanie ode mnie album ze zdjęciami związanymi z miłymi wspomnieniami (jakieś wakacje, imprezy itp), z ręcznie zdobionymi stronami, cytatami, notatkami itp. Jakiś czas temu narzekała na to, że aktualne fotografie ogląda tylko w ekranie komputera, a chciałaby je wywołać, ale ciągle zapomina, więc się tym zajęłam. Może Twojej mamie też spodobałoby się coś takiego?
Nie widzę sensu w kupowaniu prezentów dla kilkunastu osób, a kupienie dla kilku i rozdanie ich przy Wigilii w towarzystwie osób, które prezentu nie dostaną... też nie wydaje się dobrym pomysłem.
A to prezenty świąteczne wręcza się tak bezpośrednio do rąk? W mojej rodzinie wszystkie prezenty (wcześniej zebrane od wszystkich dla wszystkich, posegregowane i zapakowane) były ładowane pod choinkę i po kolacji jakieś chętne dziecko je wręczało. I myślałam, że to taka tradycja i tak jest wszędzie .
Wszędzie? U mnie nigdy nie było prezentów na święta.
Sie ist die Königin der Käfer
Sie kommt über uns heut Nacht
Ihre Liebe wollten wir nicht haben
Ihr Zorn verfolgt uns tausendfach
Wiek: 39 Dołączyła: 13 Maj 2015 Posty: 415 Skąd: kujawsko-pomorskie
Wysłany: 2015-12-02, 16:48
Tak a propos prezentów:
U mnie w rodzinie było zawsze tak, że chociaż jakiś drobiazg sobie kupowaliśmy. Prezenty leżały pod choinką i po kolacji wigilijnej ktoś rozdawał prezenty. Dla mnie to taka miła tradycja świąteczna. Ja już powoli zastanawiam się co by tu rodzince kupić, ale z roku na rok jest coraz trudniej.
"Nie śniło jej się nawet, że życie może nieść tyle bólu, chociaż fizycznie nic człowiekowi nie dolega."