Wiek: 27 Dołączyła: 04 Sie 2015 Posty: 254 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-07-19, 22:21
Właściwie nie wiem dokąd to zmierza. I ja również jestem odludkiem, alieniem, który sam siebie nienawidzi ale czy z winy innych, czy z mojej, tego nie jestem w stanie powiedzieć. Fakt faktem, że różnię się od innych i chyba powinnam to w końcu zaakceptować, inaczej ciężko będzie nadal żyć.
I wracam do punku wyjścia, co mogę z tym zrobić? Nic.
zgadzam się z tym. Szkoda tylko, że dla najbliższych nim bywa. Zauważyłam, że rodzina wstydzi się mojej "inności". Chyba mają z tym większy problem niż ja sama.
Wiek: 34 Dołączył: 13 Lip 2016 Posty: 21 Skąd: świat
Wysłany: 2015-07-23, 06:25
Cóż, to wynika ze strachu przed nieznanym, 3/4 społeczeństwa przyzwyczajone jest do ograniczeń, narzucanych norm społecznych i jeśli ktoś ma do czynienia z osobą nieco odbiegającą od tego schematu czuje się co najmniej dziwnie, nie wiadomo co ma zrobić i jak się zachować.
Zwykli, pieprzeni tchórze, nie umiem określić tego w inny sposób.
<<< Dodano: 2015-07-23, 06:42 >>>
Szkoda, że na tej stronie nie można otrzymać sposobu jak popełnić samobójstwo, byłoby to o wiele bardziej pomocne, niżeli gadanie, które do niczego nie prowadzi. Choć z drugiej strony dzięki temu można pobudzić wyobraźnię..
Wiek: 34 Dołączył: 13 Lip 2016 Posty: 21 Skąd: świat
Wysłany: 2015-07-23, 18:34
Nie każdy musi popierać moje zdanie, nie każdemu też musi odpowiadać moje postrzeganie wielu spraw, nie dbam o to. W efekcie to ja mam być zadowolona z mojego wyboru, nie inni.
supertramp, po takim rozwiązaniu raczej nie byłoby już miejsca na zadowolenie z Twojej strony... Poza tym z każdej sytuacji jest kilka wyjść, a ludzie najchetniej chodziliby na łatwizne.
Wiek: 28 Dołączyła: 30 Gru 2015 Posty: 395 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-01-01, 17:30
Ostatnimi czasy normalne są u mnie napady nienawiści. Właśnie przez jeden przechodzę, ha ha. Jak ja ich nienawidzę, nikt nie starał się mnie nigdy zrozumieć, ja tylko chciałam dobrze, a oni zrobili ze mnie potwora, brzydzę się nimi. A najbardziej sobą. Czy naprawdę popełniłam aż tyle błędów, czy to wszystko kłamstwa. Nikt nic nie wie, ja też już nic nie wiem, czuję tylko nienawiść, nienawiść, nienawiść, nienawiść, nienawiść, nienawiść, nienawiść, nienawiść, nienawiść, nienawiść, aż cała się z tego trzęsę, obrzydliwe!
Chyba nigdy nie odczuwałam nienawiści - w takim interpersonalnym wymiarze. Jest jedna osoba, której wybitnie nie lubię i to chyba tyle. Siebie lubię, nie zawsze tak było, ale od dłuższego czasu, od kilku lat jest mi ze sobą bardzo dobrze. Miewam trudne chwile i dziwne napady czegoś, czego nie potrafię nazwać, ale ogólnie nie chciałabym się zmienić. Nienawiść to chyba ostatnie, co mogłabym czuć, zresztą moim zdaniem nie jest to wcale najgorszym z uczuć. Czasem chyba potrafi człowieka oczyścić.
Szczerze powiedziawszy nigdy poza sobą nie potrafiłem nikogo nienawidzić. Rzecz jasna znajdą się osoby za którymi po prostu nie przepadam, ale jakoś nigdy nie zbierała się we mnie złość myśląc o drugiej osobie. Gniewać też się nie potrafię. W końcu w każdym z nas jest człowiek, a popełniać błędy rzeczą jak najbardziej ludzką.