Huh, u mnie pewnie wszystkim uda się zdać, ale w humanistycznych klasach chyba szału nie będzie z wynikami z matmy. Nie powiedziałabym, że matematyka była łatwa. Nie była jakaś szczególnie trudna, po prostu... pracochłonna.
Dziś angielski. Podstawa była naprawdę bardzo łatwa. Rozszerzenie... huh, nie było takie łatwe, ale też w porządku.
Przy każdych wynikach matur nie mogę się opędzić od myśli "ciekawe czy bym zdała maturę z matematyki te x lat temu... ciekawe jak bardzo bym dzisiaj nie zdała".
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2015-06-30, 17:13
Zdawalność w tamtym roku - 71%, w tym roku 74%. Śmiać się czy płakać? A w mediach zachwycają się poprawą, zręczna manipulacja danymi "w tamtym roku matur nie zdało prawie 1/3, w tym roku lekko ponad 1/4".
Chochlik, wzory skróconego mnożenia akurat można sobie darować, wręcz nieprzyzwoicie łatwo je wyprowadzić. xD
No dobra, tragedii nie było, szału też nie. Mogę być dumna z historii (66%) i angielskiego (podstawa 98, rozszerzenie 90). Reszta poszła mi całkiem przyzwoicie.
Element humorystyczny - matematyka rozszerzona na 8%. Aż dziwne, najwyraźniej zakolorowałam ze dwa albo nawet i trzy dobre kwadraciki.
Mamy tu jakichś maturzystów zdających w tym roku szkolnym?
Ja się porywam na pięć rozszerzeń: matematyka, chemia, biologia, niemiecki i angielski. Do matmy i chemii zamierzam się solidnie przygotować i celuję w dziewięćdziesiątki, do biologii umiarkowanie (wynik 50% mnie zadowoli), do niemieckiego nie potrzebuję się uczyć i też liczę na ok 90, a angielski to będzie tak zwane yolo i może 60 się uzbiera. Podaję te oczekiwane (a raczej wymarzone) wyniki po to, żeby sobie w lipcu porównać z rzeczywistością. Biorąc pod uwagę moją zdolność skupienia się, chęci itd to wyniki o połowę mniejsze od tych są osiągalne.
Mimo że porywam się na takie dosyć dzikie rozszerzenia, to najbardziej boję się polskiego ustnego. Wiele osób to zdało tylko dzięki temu, że wcześniej znali pytania, a ja tak oszukiwać nie zamierzam no i może przez to nie zdam, ale trudno - nieuczciwie uzyskana matura to coś jeszcze gorszego niż niezdana.
mistral, dobre podejście. Ja maturę zdaje dopiero za rok, ale wiem na 99,9%, że będę zdawać rozszerzona biologię, chemię, matmę i raczej angielski, o ile będzie mi potrzebny. Z tego co orientowałam się w progach na interesujcy mnie kierunek, to potrzebuję co najmniej 90% z biologii i chemii lub matmy. Polskiego ustnego tez nieco się obawiam, tym bardziej, że mam niezbyt mile wspomnienia związane z konkursami ustnymi.
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-09-19, 21:17
Oho. Ja zdaję w tym samym roku, co Fenoloftaleina i wstępnie wybrane mam na rozszerzenie: matematyka, informatyka, język polski, język angielski i jedno miejsce wolne.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Fenoloftaleina no to przybij piątkę Mamy prawie te same rozszerzenia. Ten interesujący Cię kierunek to zapewne lekarski, prawda? Tak od razu pomyślałam, no bo dziewięćdziesiątki z przedmiotów przyrodniczych to chyba głównie tam są potrzebne.