Nie wiem czy to migrena ponieważ nigdy z tym nie poszłam do lekarza ale raz na jakiś czas miewam bardzo silne bóle głowy, inne niż normalnie, czuję jakby mi ściskało głowę i ból niejako wchodził w oczy. Ściśle z tym bólem łączą się nudności a czasami wymioty. Czasami przez 2, 3 dni nie mogę jeść ani pić z tego powodu.
flower, brzmi jak klasyczna migrena, u mnie zaczęło się w gimnazjum. Miałam też takie objawy po odstawieniu jednego leku i przy wyrastających ósemkach. Domowe sposoby i leki bez recepty na niewiele się tu zdadzą. Kierunek: lekarz pierwszego kontaktu, powinien wystawić skierowanie do neurologa. Pewnie zrobi Ci też morfologię.
Tabletki, które dostałam od neurologa są naprawdę skuteczne, więc warto spróbować .
Trochę odświeżę temat. Jako, że ostatnio miewam częste bóle głowy. Te zwykłe kilka razy w tygodniu. Ale ostatnio, no już miesiąc temu po przebudzeniu się dostałem dość silnego bólu głowy, gdzieś za lewym okiem. Jednocześnie mocno zdrętwiała mi prawa ręka. oczywiście pojawiły się też mdłości.
Już kiedyś miewałem takie bóle, które łączyły się z drętwieniem prawej strony ciała, łącznie z okiem, którym widziałem tak jakbym patrzył przez pękniętą szybę.
Wczoraj znów w nocy złapał mnie taki ból.
Miesiąc temu byłem u lekarza i powiązał to z wysokim ciśnieniem, biorę leki żeby to ciśnienie regulować, ale nie jestem pewny czy to na pewno to.
"Nie mamy snów, lecz majaki.
Nie mamy myśli, lecz szał.
Dlatego los byle jaki.
Dlatego głos łka, jak łkał."
Wiek: 24 Dołączyła: 25 Sie 2020 Posty: 14 Skąd: śląskie
Wysłany: 2020-08-25, 12:31
Miewam przewlekłe migreny. Ostatnio miałam stan migrenowy gdzie ataki miałam dosłownie codziennie albo co dwa dni przez 4 miesiące. Nie dało się normalnie funkcjonować.
W piątek bolała mnie głowa, było mi niedobrze i głośniejszy dźwięk sprawiał mi dyskomfort... Lekarz stwierdził, że to migrena... Dzisiaj niedziela a głowa dalej boli tylko tak teraz u nasady nosa... tak się zastanawiam czy to jednak nie z zatokami mam problem, ale z drugiej strony nudności przy zatokach nie występują... Ja wiem, że z problemami zdrowotnymi to do lekarza... Jak u was te migreny wyglądają: jak długo się utrzymują...?
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Zakręcona, w moim przypadku występuje też aura, zazwyczaj poprzedza napad migreny. Objawia się to przede wszystkim zaburzeniami widzenia (ograniczone pole widzenia, mroczki, czasem do krótkotrwałej utraty wzroku na jedno oko) zazwyczaj to się powoli rozkręca, potem przechodzi i pojawia się ból głowy, drażliwość, nudności itp. Sam ból głowy utrzymuje się do ok. 3 dni. Ale każdy napad jest różny, ale mam wrażenie, że z wiekiem zazwyczaj jest to specyficzny ból głowy, także występują zdecydowanie rzadziej.
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
void, dziękuję za odpowiedź. Mnie ostatnio migrena trzymają 2 dni. Teraz napad jest dłuższy, w sensie głową już czwarty dzień mnie boli. Nudności przeszły, ale też u mnie podejrzewają bóle na tle nerwowym... W sensie: ostatnio żyje naprawdę cały czas w stresie, w domu, w pracy...
void, jak sobie radzisz z tym?
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Ja zazwyczaj po prostu przeczekuję. Teraz jest jakiś lek dostępny bez recepty, ale nie stosowałem, bo w z tego co wiem, to chyba gryzłoby się z lekami, które na codzień przyjmuję.
Też zauważyłem już jakiś czas temu, że właśnie stres jest głównym czynnikiem wywołującym napady. Ale zazwyczaj u mnie to nie tyle w samym stresie, ale raczej dopiero kiedy ten stres ze mnie schodzi.
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
Jeszcze mnie naszło, że sama mogłam ten ból spowodować. Wstyd mi... inaczej zacznę: mam problem z autoagresją i co wtedy robię, uderzam się w głowę.
EDIT
Ból był już taki nieznośny, że wylądowałam na izbie przyjęć. Tam zrobili mi badania, krwi i tomografię. Wyszły one w porządku. Dla nich też to wygląda jak migrena. Naćpali lekami przeciwbólowymi i wypisali do domu. A ja się dalej czuję jakby od nowa ta głową mnie bolała... Nie pomogło też to, że załamałam się i płakałam jak głupia przez dłuższy okres czasu. Boje się jutrzejszego dnia..
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.