Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Apatia
Autor Wiadomość
Valkyrja
[Usunięty]

Wysłany: 2013-08-06, 16:52   

Miałam taki stan chyba z 4 lata... Bez powodu. Masakra, wszyscy wokół żyli normalnie a mnie nic nie obchodziło, nie chciało mi się nic, nawet uśmiechać się do ludzi bo i po co? wszystko było dla mnie bez sensu, znajomi stali mi się obojętni, wszystko było obojętne, tak jakbym po prostu egzystowała tylko a nie żyła tak naprawdę. Może to będzie dziwne co napiszę, ale przeszło mi kiedy zaczęłam się interesować pogaństwem i wojnami... Być może to dla mnie stanowi coś takiego jak Jezus i Bóg dla Chrześcijan sama nie wiem... No i pewnie dlatego, że to mnie trochę odrywa od rzeczywistości, codzienności, rutyny. W każdym razie na chwilę przeszło. A obecnie mam zupełnie na odwrót i wszystko co się dzieje nawet najmniejsze rzeczy emocje odczuwam okropnie mocno... Tylko, że powód tego jest nieco inny, tym razem jest powód.



 
 
Apatia
Lilith
[Usunięty]

Wysłany: 2013-08-07, 06:27   

Z tego gówna nie da się wyjść. Jak można być tak emocjonalnie upośledzonym?



 
 
Apatia
Motyl 
talitha kum



Wiek: 30
Dołączyła: 03 Sie 2012
Posty: 1733
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2013-08-07, 15:52   

Czy to nadal apatia? Czy może już ostatni etap, przed utratą wiary, że kiedyś będzie inaczej? Sama już nie wiem :oops: Mam dni, w które chce przegrać... I dzisiejszy dzień właśnie taki jest. Nie chce już tego wszystkiego. Nie chce.



Jeżeli śmierć bliskich czegoś nas uczy, to przede wszystkim tego, że na świecie nie liczy się nic poza miłością.
 
 
Apatia
Bast 
Jestę kotełę.



Wiek: 32
Dołączyła: 16 Cze 2013
Posty: 1518
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2013-09-10, 16:37   

Znów wpadłam w apatię... ale tak dziwną, że aż śmieszną! :/ Tu w Internecie jestem "normalna", pokazuję swoje uczucia, że się uśmiecham, płaczę, itd. A w realnym życiu? Kompletne upośledzenie uczuć. NIC nie potrafię z siebie wydusić. Wszystko dzieje się we mnie, a na zewnątrz jestem nieprzenikniona, jak z kamienia. Nie potrafię nawet powiedzieć "kocham cię" z jakimkolwiek uczuciem do męża :facepalm: Ile to jeszcze potrwa?! :(



Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
:bastith: :bast: :bastith:
 
 
Apatia
Ravexn 



Dołączyła: 28 Wrz 2013
Posty: 99
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-10-18, 20:11   

A ja tęsknię za tym "niczym". Przyznaję bez bicia, że tęsknię za czasami, gdy mi nie zależało.



Cause life, it hits so hard that I couldn't breathe.
 
 
Apatia
Dust 



Wiek: 34
Dołączyła: 31 Lip 2013
Posty: 284
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2013-10-18, 22:50   

Ravexn napisał/a:
Przyznaję bez bicia, że tęsknię za czasami, gdy mi nie zależało.

Ja tak samo. Poważnie. Ostatnio czuję za bardzo i to nie jest przyjemne.




'Czasami wolę być zupełnie sam, niezdarnie tańczyć na granicy zła
I nawet stoczyć się na samo dno
Czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk(...)'
:smok:
 
 
 
Apatia
Odetta
[Usunięty]

Wysłany: 2015-02-24, 22:12   

Ja zauważyłam kilka miesięcy temu, że nie mam tak naprawdę żadnej pasji, który wypełniłaby mi życie. Moje każde przedsięwzięcie trwa krótko z powodu słomianego zapału. Po jakimś czasie wszystko rzucam w cholerę. Po prostu nudzi mnie wszystko, co zacznę. Na niczym mi tak naprawdę nie zależy. Ostatnio nawet zauważyłam, że zależy mi na ukochanym tylko z przyzwyczajenia. :( Przyjaźnie? Mam to gdzieś. Studia? Tak samo. Przyszłość? Podobnie. Mam ochotę się schować w jakimś alternatywnym świecie. Może dlatego piszę kolejną książkę...Jednakże z nią jest podobnie. Są dni, gdy mam wenę i piszę dużo, a potem rzucam ją nawet na kilka tygodni. Wracam, bo trzeba gdzieś wracać...
Często miałam (i nadal mam) dni, gdy nie idę na uczelnię i snuję się po mieście, pijąc piwo i jedząc po różnych barach :|




 
 
Apatia
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 629
Skąd: Polska

Wysłany: 2015-02-25, 18:10   

Odetta napisał/a:
Ja zauważyłam kilka miesięcy temu, że nie mam tak naprawdę żadnej pasji, który wypełniłaby mi życie.


Mogłabym powiedzieć to samo... Nic mnie nie zajmuje. Ostatnio spytana o moje hobby, miałam problem z odpowiedzią. Co mogłam powiedzieć, że czytam książki i słucham muzyki, przecież większość osób to robi...

Odetta napisał/a:
Na niczym mi tak naprawdę nie zależy. Ostatnio nawet zauważyłam, że zależy mi na ukochanym tylko z przyzwyczajenia. :( Przyjaźnie? Mam to gdzieś. Studia? Tak samo. Przyszłość? Podobnie


Studia najchętniej rzuciłabym... a przyjaciele, sama nie wiem... nie dość, że zawalam w każdym aspekcie wobec znajomych to tak naprawdę nie wierzę, że ktoś może mnie tak naprawdę lubić, że ktoś chce przebywać obok mnie, że ktoś by za mną tęsknił.

Codziennie rano, po przebudzeniu zastanawiam się co ja tu tak naprawdę robię, co robię ze swoim życiem...




Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
 
 
Apatia
Niunia16 


Wiek: 28
Dołączyła: 03 Gru 2014
Posty: 15
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2015-02-25, 19:43   

Ja kiedyś miałam pasje, jakoś mi zależało żeby się uczyć, coś poczytać nowego, pograć w grę a teraz nie, nic nie ma sensu, nic nie sprawia przyjemności, czasami mam dawną chwilę zainteresowania, ale generalnie co wezmę się za coś ciekawego, to nudzi mnie to i wolę nic nie robić... Bo znowu będę rozczarowana swoją aktywnością więc wcale...



Dopóki walczysz
Jesteś zwycięzcą
Ostatnio zmieniony przez Morcades 2015-02-25, 20:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Apatia
Odetta
[Usunięty]

Wysłany: 2015-02-28, 16:04   

Niunia16 napisał/a:
generalnie co wezmę się za coś ciekawego, to nudzi mnie to i wolę nic nie robić... Bo znowu będę rozczarowana swoją aktywnością więc wcale...

Mam dokładnie tak samo. Trochę tego nie rozumiem, bo kilka rzeczy mnie ciekawi...ale tak naprawdę nudzi.




 
 
Apatia
hektor 



Wiek: 34
Dołączył: 27 Gru 2013
Posty: 72
Skąd: opolskie

Wysłany: 2015-02-28, 21:28   

Nie wiem czy to jest apatia, ale w każdym razie już chyba straciłem chęci do czegokolwiek. Nie uprawiam żadnego sportu, a zawsze to lubiłem. Poza jednym kolegą, nie utrzymuję z nikim kontaktu, a i tak to on prawie zawsze dzwoni lub pisze pierwszy. Nie zależy mi na zdrowiu, ani na jakiejś przyszłości. W sumie mam poczucie, że chciałbym żeby było coraz gorzej. Poważniej się okaleczać i z nikim nie rozmawiać. Chyba się skończyłem.



"Nie mamy snów, lecz majaki.
Nie mamy myśli, lecz szał.
Dlatego los byle jaki.
Dlatego głos łka, jak łkał."
Ostatnio zmieniony przez Morcades 2015-02-28, 21:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Apatia
ogeig
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-06, 23:55   

Odetta, nie potrafisz się skupić? Wiem, zaraz atak haha :/

[ Komentarz dodany przez: kelpia: 2015-03-07, 00:40 ]
Twój post nic nie wnosi do tematu.




 
 
Apatia
Sadnessa 
nihil.


Wiek: 27
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 265
Skąd: Polska

Wysłany: 2015-03-10, 19:48   

Apatia... Wystarczającym dowodem na moją apatię będzie fakt, że nawet nie chce mi się mówić o tym, co czuję. Tylko słowo pisane mi pozostało.

Straciłam zainteresowania, hobby, zapał do czegokolwiek. Chęć widywania kogokolwiek.
Czasem siadam, podświadomie wtapiam wzrok w okno, w podłogę, w cokolwiek. Siedzę, nie myślę. Słucham, próbuję usłyszeć ciszę. Na moment zamieram. Tak jakby mnie nie było. Tak się właśnie czuję. Być może tak wygląda 'moja własna apatia'. Przez moment odpoczywam, odpoczywam, bo tak jakby mnie nie było.
Mam ochotę usiąść i płakać. Płakać z bezradności. Tylko, że płacz nie pomaga.
Wszystko, co kiedyś pozwalało mi zapomnieć o problemach, przestało działać. Nic już nie wymazuje pomyłek, problemów. Gdzie się podziała moja miłość do sportu, do sztuki, do czegokolwiek? Oczywiście, pytanie retoryczne.




Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
 
 
 
Apatia
Matsumori 
Be my kaishaku.



Dołączyła: 16 Mar 2015
Posty: 34
Skąd: Polska

Wysłany: 2015-04-03, 01:34   

Z pół roku to już trwa.
Nie przejmuje się niczym. Najchętniej spałabym cały dzień. Nie uczę się, prawie nie odrabiam zadań.
Mam chwile przebłysków kiedy robię coś by się nie wkopać w jakieś beznadziejne kłopoty i niepotrzebnie zwracać na siebie uwagę.
Nie mam żadnego celu, obojętne mi już chyba wszystko...
Żałośnie się z tym czuję...




 
 
Apatia
shady 
4w5



Wiek: 24
Dołączyła: 29 Mar 2015
Posty: 566
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2015-04-03, 11:41   

Często ostatnio czuję taką pustkę i brak celu we wszystkim. Wiem, że marnuję swoje życie, ale nie mam ochoty nic robić, bo nie widzę w niczym sensu. Siedzę i patrzę się w ścianę, okno, patrzę coś w telefonie. Nic kreatywniejszego. Nie żyję - ja po prostu istnieję. Rok temu też tak miałam, potem przez pół roku odkryłam trochę sensu w tym wszystkim, a teraz to wraca ze zdwojoną siłą. Z jednej strony nie chcę się temu dać, ale z drugiej ciągle zadaję sobie pytanie "po co to wszystko?" i tylko tak krążę, mogłabym cały czas spać, a jak już wstaję to zrobię bezemocjonalnie to, co koniecznie muszę i siedzę i myślę o niczym. Takie życie jakbym była martwa - nic mnie nie cieszy, nic mnie nie smuci, jedynie mam nieraz jakieś napady, kiedy wpadam w histerię, przynajmniej wtedy czuję, że jednak nie umarłam.



"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."
 
 
 
Apatia
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13