Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Szpital psychiatryczny
Autor Wiadomość
qabriel 


Wiek: 33
Dołączył: 22 Paź 2014
Posty: 16
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-10-22, 14:23   

Nie byłem, ale wnioskując z komentarzy w internecie to dość ciężki ośrodek z elementami terapii monarowskiej. Darowałbym sobie, polecam za to Ośrodek Rehabilitacji Uzależnień od Substancji Psychoaktywnych ze Współistniejącymi Zaburzeniami Psychotycznymi w Otwocku, jestem jego niedoszłym absolwentem, większość pacjentów z którymi tam siedziałem i którzy ukończyli terapię do końca wyszło na prostą



 
 
 
Szpital psychiatryczny
zlanieznajoma 



Wiek: 30
Dołączyła: 28 Gru 2013
Posty: 239
Skąd: świętokrzyskie

Wysłany: 2014-10-24, 09:37   

Tylko, że to jest ośrodek dla dzieci i młodzieży. Ja za 2 miesiące mam 21 lat, więc się nie łapię. Ośrodki dla dorosłych z podwójna diagnozą są tylko 2 w Polsce. Właśnie Familia i Nowy Dworek.



 
 
Szpital psychiatryczny
kurtuazja
[Usunięty]

Wysłany: 2014-11-16, 22:52   

Jest jakaś różnica między sanatorium psychiatrycznym a szpitalem psychiatrycznym?



 
 
Szpital psychiatryczny
WatPomp 



Wiek: 29
Dołączyła: 20 Gru 2013
Posty: 487
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-11-16, 23:44   

kurtuazja, nigdy nie słyszałam o czymś takim, tez jestem ciekawa :?:



Wchodzę na krawędź, jak wtedy, gdy byłam ptakiem.
Błękit był zaproszeniem wtedy, dzisiaj czerń jest rozkazem...
 
 
Szpital psychiatryczny
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2014-11-17, 20:29   

Nie wiem czy to o to chodzi, ale osoby chore np. psychiczne, mające stopień niepełnosprawności mogą ubiegać się z MOPSu o dofinansowanie na co najmniej dwu tygodniowy wyjazd do jednego z ośrodków, które zajmują się danym schorzeniem. Jest to wyjazd dla chorego z opiekunem.



Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Szpital psychiatryczny
Blutet 



Wiek: 29
Dołączyła: 11 Sie 2013
Posty: 1778
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-11-17, 20:35   

Ja gdzieś słyszałam że takie dofinansowanie można uzyskać także w formie comiesięcznego dofinansowania w danej kwocie. W zależności ile Ci przyznają. Wysokość zależy chyba od stopnią niepełnosprawności. Tak coś kiedyś obiło mi się o uszy.



"Bóg zsyła na każdą górę tyle śniegu, ile ta w stanie jest udźwignąć."
 
 
 
Szpital psychiatryczny
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-02, 17:05   

W jednym temacie dzisiaj się pojawiło "wróciłam ze szpitala" i wzmianka o tym, że dobrze ze wszystkimi żyła, że nie miała jakiejś jednej "psiapsióły"... to mi przypomniało opisy pobytów kilku innych osób, które też pisały o szpitalnych 'przyjaźniach'. Poza tym nie wiem czy oddział psychiatryczny ma tu znaczenie, czy oni tak wszędzie się rzucają na ludzi...

Czy ja jakaś dziwna jestem, że się nigdy w żadnym szpitalu nie 'zaprzyjaźniałam' ani nawet nie nawiązywałam kontaktów bliższych niż to konieczne (takich typu "Przepraszam, chcę przejść.")? To jest normalna sytuacja, że ludzie, którym zdarzyło się przypadkiem być zmuszonym spędzić tydzień/ miesiąc w jednym pokoju zaczynają żywić do siebie sympatię? Że w ogóle się do siebie odzywają?




 
 
Szpital psychiatryczny
lekkapatologia 
Sinusoida



Wiek: 32
Dołączyła: 11 Sty 2014
Posty: 1817
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2014-12-02, 17:24   

Chochlik napisał/a:
To jest normalna sytuacja, że ludzie, którym zdarzyło się przypadkiem być zmuszonym spędzić tydzień/ miesiąc w jednym pokoju zaczynają żywić do siebie sympatię? Że w ogóle się do siebie odzywają?
Ja tam zawsze w tym zwykłym szpitalu jakiś kontakt miałam i wydaje mi się, że to całkiem normalne.



Nie wiem jak ty. Mało ludziom wierzę
Mam wrażenie, że się gubią, kiedy mówią szczerze
Czuję, czuję, że pulsują moje bzduromierze.
 
 
Szpital psychiatryczny
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-02, 18:02   

Ale jaki kontakt? Co chwila czytam, jak ktoś wyszedł ze szpitala, gdzie miał "zgraną paczkę' albo 'spotkał serdecznych znajomych z poprzednich pobytów' lub 'tęskni za innymi pacjentami' bo 'się zaprzyjaźnili'. To coś innego, niż życzliwa rozmowa o dupie Maryni dla zabicia czasu.



 
 
Szpital psychiatryczny
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2014-12-02, 18:12   

Dziwna nie dziwna, po prostu jak sama wspomniałaś nie masz w zwyczaju nawiązywania jakiś szczególnych relacji z innymi w takich okolicznościach, Twoja sprawa. Mnie ludzie sami zagadywali często, to nawiązywałam rozmowę zwyczajnie z nudów jak czekałam aż zagotuje się woda w czajniku czy jak stałam w kolejce po leki. A że tematów spólnych trochę było (choroba, leki, różne chore akcje związane z chorobą) to i pośmiać się było z czego i tak to jakoś hulało.



Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Szpital psychiatryczny
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-02, 19:26   

Psychosis napisał/a:
Twoja sprawa. Mnie ludzie sami zagadywali często...

Ciebie. A przecież nie tylko ty takie coś pisałaś. Czarna coś pisze o jakichś konfliktach. Na Fori obraziły się pacjentki, które leżały z Sally. Myszka po wyjściu ze szpitala czatowała pod oknem szpitala, żeby móc pogadać. Ella romansowała z pacjentami... Tyle na poczekaniu pamiętam.




 
 
Szpital psychiatryczny
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2014-12-03, 10:58   

No cóż, mogę pisać tylko za siebie. Oczywiście mam również przykre doświadczenia z pacjentami ale jest ich o wiele mniej. Jakoś tak chorzy psychicznie wydają mi się czasem milsi od tych teoretycznie zdrowych.



Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Szpital psychiatryczny
Ella 
Vulnera Sanentur



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 3178
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-12-04, 17:40   

Nawiązywanie kontaktów z pacjentami wydaje mi się normalne. Ale tak samo normalne wydaje mi się ich NIE nawiązywanie. Wszystko zależy od tego jakie kto ma potrzeby.
Ja nie chciałam być samotna w szpitalu psychiatrycznym i szybko znalazłam sobie ludzi, z którymi zaczęłam się trzymać. Choć tak naprawdę tylko z jedną osobą nawiązałam bliższy kontakt. Była to trzydziestoletnia kobieta, która trafiła na oddział praktycznie niepotrzebnie. Wzięła trzy tabletki na uspokojenie po rodzinnej kłótni. Pech chciał, że było to o trzy tabletki za dużo - zaczęła dziwnie się zachowywać, wezwali pogotowie, potem trafiła na oddział zamknięty. Była szczerze zdziwiona (ja właściwie też), bo jej celem było uspokojenie się. Nie miała nawet depresji. A trzy tabletki to przecież malutko.

W każdym razie, miałam z nią na tyle dobry kontakt, że inni pacjenci uważali nas za lesbijki. Do teraz pamiętam, jak czekając na moją terapię siedziałam z nią na jednym krześle i masowałam jej plecy. Usłyszałam wtedy, że mój dotyk sprawia jej więcej przyjemności niż seks z mężem...

Po wyjściu ze szpitala nigdy więcej jej nie zobaczyłam. Wymieniłyśmy kilka smsów i wiadomości na facebooku, ale nic poza tym. Nie żałuję. Spotkałam ją w odpowiednim miejscu i czasie, było nam dobrze właśnie wtedy, ale widocznie poza szpitalem siebie nie potrzebowałyśmy.
Bardzo się cieszę, że ją poznałam. ;)




Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.

:ella:
 
 
Szpital psychiatryczny
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-24, 12:32   

Ukryta Wiadomość:
Zaloguj się, aby zobaczyć tą wiadomość
--- Log in to see the message ---


Żródło

Sorry, ale nie kapuję. Masa ludzi spędza święta w szpitalach. Czemu akurat w psychiatryku to niby taka tragedia? Do samotnej osoby na chirurgii też nikt nie przyjdzie w odwiedziny. Tak samo opis tragicznego stanu technicznego oddziału... ten oddział tak wygląda przez 365 dni w roku, nie tylko w Wigilię.




 
 
Szpital psychiatryczny
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2014-12-24, 18:51   

Dwa lata temu spędziłam Wigilię w szpitalu psychiatrycznym. Zrobili taką wigilijną kolację, ba! Nawet opłatek dali i ci co chcieli, to się nim dzielili. Trochę smutno było, ale bez tragedii, miałam przy sobie ważną dla mnie osobę i jakoś przetrwałyśmy. Sylwestra również, chociaż pamiętam, że jakiegoś doła złapałyśmy i do środka nocy ryczałyśmy w poduszkę.
Ale da się przeżyć święta w szpitalu, ale dla tych, którzy celebrują ten czas, może być dołujący.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Szpital psychiatryczny
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 11