Przede wszystkim dlatego patrzę na nie z pogardą, bo to nie one wychowują to dziecko. BLISCY POMAGAJĄ! Gdyby nie pomoc z tej strony to przypadki matki Madzi z Sosnowca byłyby normą
Wiesz... jest takie (ponoć afrykańskie) przysłowie "potrzeba wioski, żeby wychować dziecko". Kiedyś pomaganie młodym rodzicom było normą - dzieci nawiązywały więź emocjonalną z innymi członkami rodziny/grupy społecznej i przez to czuły się z ową grupą bardziej związane. Układ zamknięty rodzice + dziecko wcale nie jest taki korzystny i pożądany. Nie mówię oczywiście o zwaleniu całego ciężaru wychowania na innych, ale uważam, że pomoc w wychowywaniu dziecka jest zjawiskiem pozytywnym zarówno z punktu widzenia rodziców, jak i dziecka, a nawet osób pomagających. Nie ma więzi bez zaangażowania.
Mi się osobiście nie mieści w głowie jak można w tych czasach zajść w niechcianą ciążę, skoro są prezerwatywy i tabletki. To już jest totalna głupota. Nie gardzę tymi dziewczynami (moi rodzice wręcz przeciwnie, więc często się za tymi dziewczynami wstawiam), ale ich nie rozumiem.
Warto pamiętać też o jednej ważnej rzeczy - by powstało dziecko potrzeba dwóch osób. Niestety, nigdy nie usłyszałam żadnych obelg kierowanych w stronę chłopaka, który przyczynił się do tragedii takiej dziewczyny (bo tak, niechciana ciąża to tragedia - ja bym się zabiła w takiej sytuacji). Jakby nie istniał...I potem wszyscy się dziwią, że faceci są nieodpowiedzialni - bo nikt nie wymaga od nich odpowiedzialności, dlatego.
Wiek: 23 Dołączyła: 23 Mar 2014 Posty: 547 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2015-03-04, 16:01
Ja chyba nie mam zdania na ten temat. Kompletnie nie wiem o co tym myśleć, bo moja matka, żeby móc wyjść za mojego ojca (wbrew jego rodzicom) zaszła w ciążę (ze mną) jako 18-latka. Niby dorosła, ale nadal była młodą dziewczyną. Poza tym, u mnie w rodzinie zawsze dzieci był wcześnie. Moja babka urodziła moją mamę jak miała 17 lat (to zapoczątkowało jej i mojego dziadka późniejsze problemy z alkoholem - nie radzili sobie). Do tego moja kuzynka, rok starsza ode mnie (16 lat) niedawno urodziła synka. Nie mam zdania na ten temat. Z jednej strony uważam, że to tragedia, ale z drugiej kocham małe dzieci i uważam, że to nie ich wina, że są wpadkami i zasługują na miłość tak samo, jak długo planowane dzieci. Czy to ze strony biologicznej matki-nastolatki czy ze strony rodziców adopcyjnych. Jako nastolatka, mimo że nigdy nie współżyłam mam wrażenie (ale to tylko wrażenie, nie chcę się przekonywać jak będzie 'po fakcie' ), że jakbym zaszła w ciążę to w pierwszej chwili bym się załamała, bo chciałbym iść na studia itd. Ale potem bym się z tym pogodziła i chciała wychować dziecko. Z ojcem czy bez ojca. Moi rodzice na pewno by mi pomogli, wspierali by mnie i byli by ze mną (szczególnie mama, z którą jestem zżyta), ale mimo to nie wiem czy poradziłabym sobie z tym wszystkim. Chciałabym wtedy wychować to dziecko, ale nie jestem w stanie w chwili obecnej stwierdzić jak bym sobie z tym poradziła psychicznie. By the way, dodam tak na marginesie, że moja mama często uświadamia mnie, co niesie za sobą seks bez zabezpieczeń czy ogólnie seks w zbyt młodym wieku, kiedy się nie jest jeszcze dojrzałym psychicznie, emocjonalnie i fizycznie do takich kontaktów. Przeraża mnie to, że jestem jedną z kilku dziewic w moim gimnazjum.
[ Komentarz dodany przez: Złośnica: 2015-03-04, 16:30 ] Nie wiem, co to za nowa moda na brak spacji przed nawiasami, ale one tam powinny być.
Czuł niewymowny pociąg utopić się w błocie.
Ostatnio zmieniony przez 2015-03-04, 16:30, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2015-03-04, 16:41
Cytat:
Mi właściwie wszystko jedno, znam kilka dziewczyn, które są od kilku lat/od niedawna matkami i dobrze się spełniają w tej roli, mają pomoc swoich chłopaków/mężów i rodziny... W zasadzie trochę zazdroszczę, bo myślę, że ciąża w wieku np. 18-20 lat zamyka więcej drzwi, niż dziecko w wieku lat 16.
Wszystko zależy od podejścia. Człowiek w wieku 18-20 lat zdaje sobie realna sprawę z utrudnień, mniej też może liczyć na pomoc, bo w końcu jest dorosły, a w wieku 13-16 lat rodzice muszą się zaangażować (bo ich dziecko jest na ich utrzymaniu, dziecko dziecka musi mieć opiekuna prawnego, małoletnia matka ma obowiązek nauki). Często pojawia się również podejście, no jest dzieciak... babcia się zajmie, ja jestem młoda/mlody, muszę się wyszaleć.
W młodym wieku problem pojawia się również w zbudowaniu poprawnego modelu rodziny, bo niewiele par które zbroiły dzieciaka są ze sobą, chłopcy uciekają od odpowiedzialności, dziewczyny odbierają to jako największą karę i też chcą się wyszaleć.
Inaczej traktuje się 15 latkę która wpadła, a inaczej 20 latkę. Ludzie po 18 jednak jakoś zaczynają sobie planować życie - pomimo, że jestem starsza dla mnie ciąża byłaby problemem, bo chcę się rozwijać, pracować, uniezależnić, odbić od dna. Nie wyobrażam sobie planowania rodziny z myślą 'rodzice pomogą', za to moja znajoma, kilka lat młodsza ode mnie ciąże planowała z chłopakiem (nawet nie narzeczonym, czy mężem), pomimo, że kasy nie mają zupełnie, wyszli z założenia, iż rodzice pomogą i tylko biadolą, że musieli wrócić do mniejszej mieściny z Krk, bo chłopak stracił pracę. Co więcej, namawia i mnie na zaciążenie 'bo jak nie teraz to kiedy?'. Podsumowując, chodzi o podejście.
Cytat:
Moja babka urodziła moją mamę jak miała 17 lat (to zapoczątkowało jej i mojego dziadka późniejsze problemy z alkoholem - nie radzili sobie). Do tego moja kuzynka, rok starsza ode mnie (16 lat) niedawno urodziła synka.
Odetto, nie bronię tutaj nikogo, po prostu znam osobiście przypadek osoby, gdzie antykoncepcja jednak zawiodła. Nawet łącząc dwie metody nie masz stuprocentowej pewności, że nie będziesz w ciąży. Pomijając już fakt, że nie każdy może stosować kilka metod... ale to temat do dyskusji gdzieś indziej.
Arya, Gdzieś, gdzie nie mam wstępu, a dziwce nigdy nie dadzą rangi ''zaufany'', nawet jak się zmienię.
Powiem tylko, że przy regularnym stosowaniu tabletek nie ma owulacji, więc ciąża jest niemożliwa. Szkoda tylko, że dziewczyny poniżej 18 roku życia ich nie dostaną (bo która pójdzie z rodzicem?). Potrzeba dużej zmiany w tym temacie.
Odetta, nie przesadzaj - nie oceniam Cię przecież, sugerowałam jedynie przeniesienie się z dyskusją o sposobach zabezpieczania się tutaj: http://www.autoagresywni....p=332542#332542 . Mamy taki temat, w którym zresztą niedawno się udzielałaś.
Odetta napisał/a:
Powiem tylko, że przy regularnym stosowaniu tabletek nie ma owulacji, więc ciąża jest niemożliwa.
A ja powiem tyle:
Cytat:
Wskaźnik Pearla dla tej metody (tabletek dwuskładnikowych) wynosi 0,1- 0,2. Oznacza to, że w ciągu roku 1-2 kobiety zajdą w nieplanowaną ciążę stosując prawidłowo tę metodę antykoncepcji.
Powiem tylko, że przy regularnym stosowaniu tabletek nie ma owulacji, więc ciąża jest niemożliwa.
Nawet przy tabletkach można zajść w ciąże. Każdy ginekolog to powie.
Odetta napisał/a:
Szkoda tylko, że dziewczyny poniżej 18 roku życia ich nie dostaną (bo która pójdzie z rodzicem?)
od 16 roku można pójść do gina sama.
A temacie - w zawodówce było wiele dziewczyn w ciąży (16-19lat) i nie mam w tej sprawie nic złego do powiedzenia. Sama urodziłam córkę w wieku 20 lat. Dla mnie to było szybko, bardzo szybko ale nie żałuję.
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2015-03-04, 19:15
Cytat:
Arya, Można stosować i to i to. Co za problem
Czarny scenariusz: Jesli nie możesz antykoncepcji hormonalnej i kapsułek dopochwowych, plus masz nieregularny okres, to zbyt wiele możliwości nie pozostaje.
Cytat:
Arya, Gdzieś, gdzie nie mam wstępu, a dziwce nigdy nie dadzą rangi ''zaufany'', nawet jak się zmienię.
Nie dziwce, tylko osobie z wiecznymi pretensjami i postawą 'będę gryźć i pluć na wszystkich'. Jeśli mam się wypowiadać, chodzi o ton Twoich wypowiedzi i to jak nas traktujesz, a nie to, ze "dajesz dupy". Poza tym wiesz, że sugestia Owcy odnosi sie do działu "18+".
Niestety jak napisala Owca, tabletki niby są metodą o bardzo wysokim wskaźniku zapobiegania, ale mimo wszystko się zdarza. Nie bez powodu producenci rekomendują testy ciążowe co jakiś czas.
Cytat:
A temacie - w zawodówce było wiele dziewczyn w ciąży (16-19lat) i nie mam w tej sprawie nic złego do powiedzenia. Sama urodziłam córkę w wieku 20 lat. Dla mnie to było szybko, bardzo szybko ale nie żałuję.
antymon, Teraz to Ty na mnie naskakujesz. Nie napisałam nic złego nikomu. Nazywam tylko rzeczy po imieniu i nie tłumaczę się jak większość dziewczyn mojego pokroju.
A testy ciążowe słabo działają podczas brania tabletek. Jak ktoś ma normalny, zdrowy organizm, nie zajdzie w ciążę w czasie ich brania.
Współczuję tym młodym dziewczynom. 9 miesięcy wyzwisk, poniżania i krzywych spojrzeń. Nie każda ma finanse, by dokonać aborcji w obcym kraju. Ciąża to dla mnie najgorsza rzecz, jaka może się przydarzyć młodej kobiecie (to moje zdanie, na nikogo nie najeżdżam).
), że jakbym zaszła w ciążę to w pierwszej chwili bym się załamała, bo chciałbym iść na studia itd. Ale potem bym się z tym pogodziła i chciała wychować dziecko. Z ojcem czy bez ojca. Moi rodzice na pewno by mi pomogli, wspierali by mnie i byli by ze mną (szczególnie mama, z którą jestem zżyta), ale mimo to nie wiem czy poradziłabym sobie z tym wszystkim. Chciałabym wtedy wychować to dziecko, ale nie jestem w stanie w chwili obecnej stwierdzić jak bym sobie z tym poradziła psychicznie. By the way, dodam tak na marginesie, że moja mama często uświadamia mnie, co niesie za sobą seks bez zabezpieczeń czy ogólnie seks w zbyt młodym wieku, kiedy się nie jest jeszcze dojrzałym psychicznie, emocjonalnie i fizycznie do takich kontaktów. Przeraża mnie to, że jestem jedną z kilku dziewic w moim gimnazjum.
Pomijając już fakt, że nie każdy może stosować kilka metod... ale to temat do dyskusji gdzieś indziej.