Czy autoagresja jest na całe życie? |
Autor |
Wiadomość |
Vanilla
Wiek: 28 Dołączyła: 27 Lut 2014 Posty: 1562 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2014-04-21, 22:46
|
|
|
Jak teraz patrzę to może faktycznie się zmniejszyły... Mogłabyś mi napisać na pw (żeby tu już nie robić off topu ), co stosujesz na swoje blizny?
|
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
Rainbow
Wiek: 25 Dołączyła: 03 Lis 2013 Posty: 2820 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2014-04-22, 14:42
|
|
|
Vanilla napisał/a: | przestałam to robić codziennie, co i tak jak na mnie jest ogromnym sukcesem.
|
Robię to coraz rzadziej, mam nadzieję, że niedługo już wcale tego nie będę robiła
|
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. ~ Kłapouchy.
|
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
R. de Valentin
Dołączył: 03 Lip 2013 Posty: 2804 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2014-04-23, 08:15
|
|
|
Według mnie, jest na całe życie. Oczywiście, można być później osobą autoagresywną nie przejawiającą zachowań autoagresywnych. To tak jak niepijący alkoholik.
Ktoś kto nie ma blizn po cięciach, ani innych śladów samookaleczeń, nigdy nas nie zrozumie.
|
dead but delicious |
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
BloodyMary
Wiek: 29 Dołączyła: 22 Wrz 2013 Posty: 62 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2014-04-24, 19:08
|
|
|
Moim zdaniem autoagresja jest na całe życie. Cięłam się ponad 5 lat, początkowo były to sporadyczne przypadki, później zaczęłam codziennie. Myśl, że to pomaga, trzymała mnie przy tym tak długo i tak bardzo. Nie tnę się od 2 miesięcy. Nie jest to kwestia, że problemy sie skończyły i cięcie się skończyło. Za każdym razem, gdy jestem zła, mam doła, myślę o żyletce, ale staram się być na tyle silna, aby jednak tego nie zrobić. Jakoś daję rade, chociaż jest bardzo ciężko, mam nadzieje jednak, że szybko do tego nie wrócę.
|
Perfekcja należy się tylko silnym, sama nie przyjdzie, trzeba na nią zapracować. |
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
Nina
bleyt
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lut 2014 Posty: 263 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2014-04-24, 20:45
|
|
|
Myślę,że to jest na całe życie, niestety. Mogą być przerwy, okresy abstynencji i nawet jeśli już do końca życia nie sięgniemy po ostrze itp., chęć do sprawienia sobie bólu zawsze w nas będzie. Może głęboko ukryta,ale jednak.
|
In the back of my mind, you died
In the back of my mind, I killed you
And I didn't even regret it |
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
Gumiss
Bez sensu..
Wiek: 35 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 640 Skąd: śląskie
|
Wysłany: 2014-04-25, 15:15
|
|
|
Nie, moim zdaniem i na moim przykładzie mogę powiedzieć że nie. Blizny przypominają mi o tym co robiłem przez kilka lat, ale znalazłem inne sposoby, znalazłem kilka (jedną ręką starczy do zliczenia) osób którym ufam i którym jestem myślę pewny. Walczyłem, walczyłem i jeszcze raz walczyłem, nie powiem, myśli w mojej głowie krążą sporadycznie dalej, '' a może by się pociać'' '' a może by się zabić'' '' a może zrobić sobie jakąś krzywdę w ogóle''. Ale ograniczam to do myśli, od hm nie pamiętam dokładnie chyba od próby samobójczej, uznałem że starczy ''działania'' teraz niech zostaną tylko myśli. Z czasem i tych jest dużo dużo dużo mniej. Uważam że można z tego wyjść, w sumie nie kochałem gdy się ciałem, nie robiłem tego dla kogoś(rezygnacja z aa) Mam zanizona samoocene, przeżyłem kilka już sytuacji wywołujących traume. I dalej się nie tne, uciekłem trochę w inne używki np palonko, kiedyś jeszcze alkohol. Z tego wszystkiego najtrudniej było przestać się ciąć. Ale myślę już około 6-7 lat mam ten etap za sobą, i żyje. Dużo naprawdę dużo zależy od nas samych. Trzymam mocno kciuki żeby i u was wszystko się tak potoczylo :-)
Spodobała mi się wypowiedź valentina:-) trochę ma racji z tym alkoholizmem.
I to że nie zrozumie nas ktoś bez blizn... Tak jest w tym sporo racji... tłumaczenie dresowi który jest agresywny, co to jest autoagresja. Było istną katorga. Nigdy się tak nie męczyłem żeby coś takiego tłumaczyć. Ludzie po prostu nie sa w stanie często pomyśleć/zrozumieć jak można krzywdzić samego siebie, a nie innych.
|
To umysł sprowadza człowieka na złą drogę, nie wrogowie czy nieprzyjaciele. (Budda)
"one thing, before I graduate...
never let your fear decide your fate." |
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
Kalista [Usunięty]
|
Wysłany: 2014-05-09, 23:19
|
|
|
Do dziś byłam pewna, że wyjście z tego jest prostsze niż wszyscy mówią. Radziłam sobie, chociaż niszczyłam się w trochę inny sposób niż dosłownie poprzez cięcie.
Ale ta chęć zrobienia kilku kresek nie odchodzi..... Jest codziennie, jak jakiś koszmar.
Dziś jest ze mną od południa. Odganiam ją, ale potrzebuję tego....
Nie zrobiłam tego, walczyłam.... Ciągle jak już była za blisko dzwoniłam do kogoś się umówić na jakieś spotkanie, pogadać o czymkolwiek (nie mowiąc że to dlatego, żeby nei zrobić sobie krzywdy oczywiście). Dziś nie ma nawet do kogo zadzwonić mimo wszystko.
Czy to nigdy nie minie?
|
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
isolate
Dołączyła: 22 Sie 2014 Posty: 50 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: 2014-08-23, 11:23
|
|
|
Ja myślę, że u mnie to się skończy, ale nie jestem pewna, ile to jeszcze potrwa i czy nie skończy się czymś gorszym, niż aa.
|
still_not_dead |
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
NobodyListening
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Cze 2014 Posty: 180 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: 2014-08-23, 15:25
|
|
|
Ja myślę, że się z tego nie wyrasta. Można to uśpić na chwile jedynie... Przy głębszym załamaniu nerwowym wszystko powróci wg mnie.
|
Ciągle się czuję jak pies - skopany, pozbyty zębów.
Ale ja dziś gryzę więc uciekaj, nie biorę jeńców. |
Ostatnio zmieniony przez 2014-08-23, 20:12, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
NiktważnyFAT
Wiek: 25 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 30 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: 2014-09-02, 18:28
|
|
|
Myślę, że autoagresja będzie nam towarzyszyć przez całe życie. Co prawda co ja mogę wiedzieć jestem chyba za młoda żeby to stwierdzić. Moim zdaniem zostanie to w naszych głowach do końca. Każda mała czy większa porażka narzuci nam to na myśl. Kwestia czy uda nam się nie poddać tej pokusie.
|
"Cały ból i prawdę
Noszę jak bliznę po bitwie
Taka zawstydzona, taka zmieszana, byłam załamana i zdruzgotana" |
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
Aruka
Cień
Wiek: 28 Dołączył: 01 Kwi 2013 Posty: 171 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: 2014-09-02, 21:49
|
|
|
Tkwię w tym gównie dopiero około dwóch lat i na dzień dzisiejszy stwierdzam że nie wydaje mi się abym miał kiedyś z tego "wyrosnąć". Jestem "czysty" od dłuższego czasu (kilka miesięcy) ale cały czas muszę się pilnować, bo w chwilach gdy jest mi źle nadal pragnę sięgnąć po coś ostrego. Mam nadzieję że się mylę i że jednak można z tego wyjść raz na zawsze.
|
"She waits for me in my dreams.
Every night misery brings." |
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
Scarlet Halo [Usunięty]
|
Wysłany: 2014-09-03, 00:22
|
|
|
Aruka napisał/a: | Tkwię w tym gównie dopiero około dwóch lat i na dzień dzisiejszy stwierdzam że nie wydaje mi się abym miał kiedyś z tego "wyrosnąć" |
Hmmm... no u mnie, gdyby tak liczyć od pierwszych aktów, to mija jakieś... 17 lat... a mimo tego jestem zdania, że gdybym faktycznie chciała to rzucić, to by nie było z tym większych problemów. Każde przyzwyczajenie i schemat zachowań da się zmienić.
|
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
Chochlik [Usunięty]
|
Wysłany: 2014-09-03, 07:12
|
|
|
Lady Emaleth, zależy co rozumiesz przez 'rzucić to'. Dwa posty wyżej NiktWażny argumentuje, że nawet jeśli tego nie będzie robić, to prawdopodobnie zawsze przy jakichś problemach będzie się nasuwać takie rozwiązanie. Teraz pytanie: czy praktykowanie świadczy o tym, że się nie 'rzuciło', czy już same myśli i chęci o tym świadczą? W końcu jeśli muszę walczyć z potrzebą, wkładać energię w powstrzymywanie się, temat jest cały czas gdzieś w głowie obecny, to nie powiedziałabym, że został rozwiązany.
|
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
Lennei [Usunięty]
|
Wysłany: 2014-09-03, 07:25
|
|
|
NiktważnyFAT napisał/a: | Moim zdaniem zostanie to w naszych głowach do końca. Każda mała czy większa porażka narzuci nam to na myśl. |
W Twojej głowie może to zostać.
Mi żadna porażka nie rzuca tego na myśl. Jak nie ma tego w mojej głowie, to i w żaden sposób nie skupiam się, nie walczę z tym, bo nie mam z czym.
|
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
Holycarrot
Wiek: 27 Dołączyła: 04 Sie 2015 Posty: 254 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2014-09-05, 17:18
|
|
|
Sama nie wiem. Mogłabym zaryzykować stwierdzeniem, że powoli z tego wychodzę ale kto wie co mi się kiedyś przydarzy. Robię to od sześciu lat, pierwsze dwa - trzy były najtrudniejsze. Kaleczyłam się chyba codziennie, góra co trzy dni. Potem jakoś stopniowo coraz mniej. Teraz jestem w takim okresie, że zdarzy mi się co trzy - cztery miesiące. I sama nie mam pojęcia dlaczego zmniejszyło się do takich odstępów czasowych i czy kiedyś jeszcze będzie tak, że znów zacznę robić to dzień w dzień.
|
|
|
|
Czy autoagresja jest na całe życie? |
|