Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Fałszywy przyjaciel
Autor Wiadomość
Ambi 



Wiek: 27
Dołączyła: 27 Paź 2013
Posty: 674
Skąd: warmińsko-mazurskie

Wysłany: 2014-08-11, 13:03   

dyingsooul zdaję mi się, że to nie była prawdziwa przyjaciółka, skoro
dyingsooul napisał/a:
później się zaczęło olewanie, teksty typu "ogarnij się, ludzie mają poważniejsze problemy" i coś w ten deseń. W międzyczasie zaczęła być w związku, czyli zaczęła mieć jeszcze bardziej na mnie wyje***e.
tak robiła/mówiła.
Nie obwiniaj się, nie masz o co, to nie Twoja wina. Fakt, z zaufaniem do innych może być ciężko, ale nie zniechęcaj się, to że trafiłaś na jedną złą osobę, nie znaczy że wszystkie osoby będą tak samo z Tobą postępować. Głowa do góry :tuli6:




I’ve woken now to find myself in the
shadows of all I have created.
 
 
Fałszywy przyjaciel
dyingsooul 



Wiek: 26
Dołączyła: 06 Maj 2014
Posty: 211
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-08-11, 19:18   

ambisentencja napisał/a:
dyingsooul zdaję mi się, że to nie była prawdziwa przyjaciółka, skoro
dyingsooul napisał/a:
później się zaczęło olewanie, teksty typu "ogarnij się, ludzie mają poważniejsze problemy" i coś w ten deseń. W międzyczasie zaczęła być w związku, czyli zaczęła mieć jeszcze bardziej na mnie wyje***e.
tak robiła/mówiła.
Nie obwiniaj się, nie masz o co, to nie Twoja wina. Fakt, z zaufaniem do innych może być ciężko, ale nie zniechęcaj się, to że trafiłaś na jedną złą osobę, nie znaczy że wszystkie osoby będą tak samo z Tobą postępować. Głowa do góry :tuli6:


Traktowałam ją jak siostrę, ufałam, naprawdę wierzyłam, że mnie nie zostawi, mówiła, że nie jest taka jak inni, a wszystko **uj strzelił jak zawsze :) Każdy mi mówi, że to nie moja wina, że to ona mnie źle traktowała, ale czuję się winna, od dłuższego czasu próbuje wszystkich od siebie odsunąć, a później płacze, że nie mam nikogo, może dlatego...




 
 
 
Fałszywy przyjaciel
Usagi 
Krwawy Króliczek



Wiek: 29
Dołączył: 14 Sie 2014
Posty: 747
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2014-08-15, 17:03   

Moje przyjaźnie z ludźmi zawsze były bardzo pokręcone i zawsze kończyło się tym, że przyjaciele odchodzili. Dlatego nauczyłam się trzymać ludzi na dystans.

W podstawówce miałam trzy przyjaciółki, które szybko okazały się nie być moimi przyjaciółkami, bo byłam dziwna. Zaczęłam trzymać się z chłopakami. Podstawówka była łażeniem po drzewach, piwnicach i grą w piłkę. Teraz z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że to był najszczęśliwszy okres w moim życiu. Jednak, wiadomo. Każdy poszedł do innego gimnazjum i straciłam kontakt z kumplami.

Gimnazjum było piekłem. Dobrze się uczyłam, wyglądałam jak mały szatan i byłam odmieńcem. Miałam jedna znajomą, z która do dzisiaj utrzymuje sporadyczny kontakt. W gimnazjum poznałam moją przyjaciółkę z którą utrzymuje kontakt do dziś. Nazywam ją przyjaciółką chyba z przyzwyczajenia. Nie wie o mnie bardzo wielu rzeczy, nie pyta, a ja się nie chwalę moimi problemami. Zawsze wolałam słuchać. W jakimś tam stopniu mnie wspiera i bardzo mnie to cieszy, ale czasami potrafię ją ignorować, bo tak. Jestem okropna, ale gdy ona bardziej naciska na spotkanie, ja tym bardziej nie chcę. To nie tak, że jej nie lubię. Po prostu nie mam siły tłumaczyć jej swojego stanu. Chociaż to było bardzo dawno temu. Teraz jesteśmy na etapie przyjaznego milczenia. Potrafimy rozmawiać o totalnych pierdołach i razem pomilczeć gdy trzeba.

W LO poznałam dwie dziewczyny z którymi bardzo się zżyłam. Byłyśmy jak siostry, ale i one mnie zostawiły, bo nie byłam taka jak trzeba. Potem jedna z nich znalazła sobie chłopaka i druga przyleciała do mnie skruszona. Na rok. Potem znów mnie zostawiła. I to chyba mnie najbardziej boli, że nie potrafię komuś powiedzieć: nie, spadaj. Nawet jeśli mnie skrzywdził.

Teraz jestem na etapie unikania ludzi. Regularnie widzę się tylko z chłopakiem. Stałam się odludkiem. Nie lubię poznawać nowych ludzi i nie chcę się w nic angażować, bo znowu dostanę po dupie przez moją naiwność.







平和 heiwa (z jap. spokój ducha)
 
 
Fałszywy przyjaciel
Złośnica
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-15, 17:49   

Wydaje mi się, że tak na dobrą sprawę można chyba tylko jedną osobę, w całej mojej "karierze", nazwać przyjacielem. Były szczere rozmowy, szukanie rozwiązania, nie wykorzystywaliśmy się nawzajem, mieliśmy wspólne rozrywki.

Do czasu, kiedy nie znalazł dziewczyny, która z kolei nie przepadała za mną.

Odezwał się znów, kiedy postanowił się z nią rozstać. Był w ciężkim stanie psychicznym, wyraźnie potrzebował wsparcia. Cóż... skończyło się, gdy tego wsparcia potrzebować przestał.

Coś tam chyba gdzieś studiuje teraz czy też pracy szuka, w zasadzie nie mamy kontaktu.

Mam jeszcze w zasadzie wieloletnią koleżankę, od lat w zasadzie 19 się znamy. Jednak to niestety bardzo jednostronna znajomość jak dla mnie. Jeśli nie była w stanie zareagować jakoś na moje problemy mogła przynajmniej pomilczeć ze mną. Czy coś.




 
 
Fałszywy przyjaciel
Areva 



Wiek: 33
Dołączyła: 12 Sie 2014
Posty: 85
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-08-15, 20:05   

Złośnica napisał/a:
Do czasu, kiedy nie znalazł dziewczyny, która z kolei nie przepadała za mną.


Zwykle bywa tak i to nie tylko w związkach przyjaciel - przyjaciółka, ale i w zwykłych relacjach typu brat z siostrą, ogólnie rodzeństwo - że gdy jedno się "związkuje" z kimś, to partner/partnerka ma ogromny wpływ na wcześniejszą relację.
Wtedy domniemany przyjaciel staje przed wyborem między partnerką/partnerem a osobą z którą miał dobre stosunki. Zazwyczaj wygrywa partner/partnerka - bez żadnego kompromisu, czy łączenia przyjaźni z dobrze funkcjonującym związkiem. I tu pojawia się pytanie czy oby na pewno można nazywać taką osobę przyjacielem. Czy w ogóle zasługuje na takie miano.




 
 
Fałszywy przyjaciel
monje
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-15, 22:10   

Wiele takich ludzi przeszło już za mną, niektórych historii nikt nie poznał no cóż, może i lepiej, bo gdy ktoś odkrywa moje problemy osobiste o których rozmawiam z tą osobą ( niby przyjaciel ) to już postawa się zmienia, zwykle ludzie nie potrafią skończyć znajomości i niby ją ciągną, a tak na prawdę to na przymus albo by kgoś zranić. Ludzie są bardzo dziwnie nastawieni co do całej struktury znajomości.. :)



 
 
Fałszywy przyjaciel
Holycarrot 



Wiek: 27
Dołączyła: 04 Sie 2015
Posty: 254
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-09-02, 19:42   

Trochę tych pseudo "przyjaciół" już było i zawsze kończyło się tak samo.
Kolega, z którym swego czasu śmiało mogliśmy nazywać się przyjaciółmi był przy mnie do momentu, gdy znalazł sobie dziewczynę. Wtedy zrywał ze mną kontakt i odnawiał, gdy się rozstali. I tak z 4-5 razy aż w końcu nadszedł czas bym zakończyła to raz na zawsze. Nie wiem dlaczego tak długo na to pozwalałam, przypuszczam, że główną rolę odgrywała moja samotność. W międzyczasie przewinęło się kilka bliższych relacji, w których końcowo i tak zostawałam tą "trzecią". Za to miałam taką prawdziwą przyjaciółkę przez 11 lat, z którą robiło się wszystko. Śmiało, płakało, bawiło, rozpaczało. No i zaczęło się psuć, kiedy poszłam dalej do nowej szkoły. Ona znalazła sobie nowych znajomych, a ja byłam potrzebna tylko w sytuacjach, gdy nie było się komu wyżalić. I jakoś tak wyszło, że teraz znów jestem samotna, tak naprawdę. Nie mam do kogo buzi otworzyć, porozmawiać. Nic. Chyba naprawdę jestem beznadziejnym materiałem na jakąkolwiek znajomość.




 
 
Fałszywy przyjaciel
Lina Inverse
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-02, 19:47   

Necrocaine, to, że trafiasz na ludzi, którzy nie mają nic przeciwko wykorzystywaniu Cię (bo moim zdaniem tak to można nazwać - np. "na co dzień mam innych znajomych i w czterech literach to, że możesz czegoś ode mnie potrzebować, ale jak chcę obsmarkać komuś ramię to przyjdź i słuchaj jak płaczę"), nie ma nic wspólnego z tym, że jesteś złym materiałem na tworzenie znajomości ;) . Prawdopodobnie jest przeciwnie.



 
 
Fałszywy przyjaciel
Holycarrot 



Wiek: 27
Dołączyła: 04 Sie 2015
Posty: 254
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-09-02, 19:57   

Daithi właściwie dlatego tak uważam. Jeśli jestem na tyle wyrozumiałą osobą, która przyjdzie wysłuchać mazgów koleżanki po dwóch miesiącach niewidzenia się, po czym zostanę kopnięta w tyłek to chyba najwyższy czas bym znalazła kogoś, komu naprawdę będzie na mnie zależało. Nie potrafię zrozumieć dlaczego przez 17 lat życia jestem odpychana i jak to w ogóle ma się w przyszłości zmienić? To jest po prostu takie niesprawiedliwe.



 
 
Fałszywy przyjaciel
Lina Inverse
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-02, 20:07   

Necrocaine, pewnie, że niesprawiedliwe :tuli: . A może sama jakoś nieświadomie weszłaś w rolę wiecznego słuchacza? Mało mówisz o sobie, za to masz dużą satysfakcję ze wspierania kogoś w sensie psychicznym? Ludzie są wygodni, jak wyczują, że mogą mieć wszystko bez dawania niczego, to korzystają :roll: .



 
 
Fałszywy przyjaciel
Holycarrot 



Wiek: 27
Dołączyła: 04 Sie 2015
Posty: 254
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-09-02, 20:21   

Daithi tak naprawdę to nienawidzę słuchać o problemach innych. A o sobie nienawidzę mówić jeszcze bardziej. Z dwojga złego wolę już to pierwsze. A robię to głownie dlatego, by nie stracić tych osób. Jestem tak samotnym człowiekiem, że chyba robię już wszystko, by reszta znajomych mnie nie zostawiła. To już chyba desperacja :lol:



 
 
Fałszywy przyjaciel
bruklinek456
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-13, 18:56   

Miałem 1 wystawił mnie i się skończyło. Trudno tylko najbardziej boli mnie to że ja miałem na to dowody w postaci screenów z Facebooka a on nadal kłamał. Nie ufam od tego czasu nikomu nawet rodzicom.



 
 
Fałszywy przyjaciel
deseline 
i don't care



Wiek: 26
Dołączyła: 21 Wrz 2013
Posty: 67
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-09-13, 20:07   

Kiedyś moja "najlepsza przyjaciółka" (w sumie ja ją traktowałam jak siostrę, znałyśmy się od małego) nie dość, że cały czas obrabiała mi dupę za plecami, to rozwalała mi związki dla zabawy, a ja jej zawsze wybaczałam.



"Depresja zabija, marzenia jak trotyl,
jeden jest zdrowy na stu opętanych."
 
 
Fałszywy przyjaciel
Maria 


Wiek: 29
Dołączyła: 24 Sie 2014
Posty: 83
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-09-17, 15:40   

"Fałszywy Przyjaciel" to wykluczenie. Jeśli ktoś jest fałszywy to na pewno nie mozemy o nim mówić "Przyjaciel".



Szkarłatne krople zsyłają zapomnienie. Strugi smutku i złości płyną, bym nie mogła znaleźć swojego końca...
 
 
Fałszywy przyjaciel
Ameikari
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-25, 18:56   

Dotychczas miałam i mam jednego prawdziwego przyjaciela.
W przeszłości mianem przyjaciela określiłam dwie osoby. O ile z tym pierwszym kontakt mam nijaki, z drugim widuję się prawie codziennie. Nie mogę na niego patrzeć wiedząc w jaki sposób mnie obraża za plecami, a żartując i uśmiechając się w oczy jakby nigdy nic.




 
 
Fałszywy przyjaciel
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 12