Hej! Trochę nie wiedziałem gdzie to wrzucić, ostatecznie padło na hobby, bo to generalnie można uprawiać.
Nie wiem na ile jest to popularne, ale wydaje mi się, że taka forma ekspresji, jeżeli ktoś by się na nią zdecydował, mogła by być całkiem ciekawą formą autoterapii.
O co chodzi... Wygląda to trochę jak slam poetycki z tą różnicą, że nie recytuje się wierszy. Jeżeli masz coś do powiedzenia, coś, co może poruszyć innych, co dla ciebie jest ważne i chcesz to wykrzyczeć ludziom w twarz... to twoja szansa.
Wrzucam tu linka do jednego z występów, który wydaje mi się, może poruszyć kilku ludzi na tym forum. A fakt, że człowiek wypowiadający się (Neil Hilborn) cierpi na OCD... zresztą kto zainteresowany sam zobaczy.
Mam nadzieję, że się spodoba, dajcie znać co sądzicie.