Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Autoagresja u nieznajomych
Autor Wiadomość
Evi 



Wiek: 31
Dołączyła: 28 Gru 2011
Posty: 3504
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2014-05-21, 22:31   

Arya napisał/a:
W pewnym momencie podciągnęła przy mnie ostentacyjnie rękawy do góry,


Wygląda na ewidentny "szpan", więc nie było sensu się odzywać, bo tak jak mówisz, mogłaby się niepotrzebnie nakręcić.

I serio, nie rozumiem tego oburzenia, że małe dzieci mogą to robić dla szpanu. Ja sama, przyznaję się bez bicia, że pierwszy raz gdy się pocięłam, jakoś w 5-6 klasie, to bardziej dlatego, że chciałam zobaczyć jak to jest, bo to wtedy było "modne". :roll: Nawet z jedną koleżanką kupowałyśmy żyletki, siadałyśmy razem i się cięłyśmy, pokazywałyśmy sobie co zrobiłyśmy. :facepalm: Wiem, głupie, ale nie można się oburzać, że każde dziecko, które to robi to na pewno nie z powodu mody, tylko pewnie ma ogromne problemy.

A teraz mi się przypomniała jeszcze jedna sytuacja. Jakiś czas temu w pracy, usłyszałam komentarz koleżanki: "To dziecko się pocięło". Patrzę, a tam dziewczyna z matką/babcią (?) na oko, może z 14-15 lat, całe ręce w bardzo prowizorycznych opatrunkach... Prowizorycznych, bo miała jakby bandaż na każdej z ran poprzyklejany plastrem. I ciągnął się sznurek takich plasterków od samego ramienia do nadgarstka na obu rękach. Wyglądało masakrycznie... Naprawdę, aż się przeraziłam.




 
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Astrid
[Usunięty]

Wysłany: 2014-05-28, 21:49   

Ostatnio byłam u lekarza. Czekałam na windę. Kiedy już się doczekałam, wysiadła z niej kobieta. Miała na sobie bluzkę z krótkim rękawem. Mam wyrobiony nawyk patrzenia ludziom na ręce. I tym razem też spojrzałam na ręce akurat tej kobiety. Były w bliznach. Od nadgarstka po zgięcie łokcia. To była chyba pierwsza taka sytuacja, w które dopatrzyłam się u kogoś obcego blizn. A może po prostu sobie nie przypominam. W każdym razie… jak tak teraz o tym myślę, to czuję się głupio. Głupio, bo nie poczułam wtedy nagłego: 'chciałabym ją przytulić i powiedzieć, że rozumiem!' Po prostu utwierdziłam się w tym, że nie jestem sama, że poza forum istnieją osoby, które też mają z tym problem. I to chyba tyle… Tak, głupio mi, że nie poczułam jakiejś bliskości(?) z nią. A teraz na dodatek mnie to męczy.



 
 
Autoagresja u nieznajomych
Forever Alone 



Wiek: 25
Dołączyła: 02 Lis 2013
Posty: 993
Skąd: śląskie

Wysłany: 2014-05-29, 08:55   

Ostatnio było ciepło, więc nikt już z długim rękawem nie chodził... ręce odsłonięte, więc i blizny widoczne. :roll: Przez zmiany w planie muszę częściej jeździć autobusem - kontakt z zupełnie obcymi osobami. Widzę, że niektórzy ewidentnie patrzą się na moje ręce... dla niektórych z nich to świetny temat do plotkowania podczas podróży. :roll: Nie zaprzątałam sobie tym zbytnio głowy, aż do wczoraj. Weszła dziewczyna, na oko ok. 17-18 lat, spojrzałam na jej ręce (też mam ten zwyczaj :roll: ), cała lewa ręka w bliznach. Odruchowo zasłoniłam moją rękę (blizny niby słabo widoczne, ale schiza, że zauważy była :roll: ) i odwróciłam wzrok od niej. Prawie całą drogę gapiłam się przed siebie w okno... Coś mnie tknęło wyjęłam słuchawki. Tak, plotkary miały temat do ożywionej dyskusji typu: Patrz, jaka ta dzisiejsza młodzież! Wygląda jak z kryminału! Pewno z więzienia jest albo rodzina patologiczna! Gdzie ona do ludzi, takich to powinni w zamknięciu trzymać! A tamta też ma, pewno razem takie rzeczy robio! Za grosz wstydu i godności. Spojrzałam na obiekt zainteresowania, patrzyła na mnie. Zaskoczyło mnie to, ale uśmiechnęłam się delikatnie do niej. Odwzajemniła. Na kolejnym przystanku podeszła do mnie i wciąż lekko uśmiechając się, powiedziała nonszalancko widziałam. W tamtym momencie spaliłam buraka i po prostu wstałam i wysiadłam. Wiem, że ją zawiodłam, wyraźnie liczyła na rozmowę. :roll:
Oczywiście, w gimbazie też jest pełno osób z bliznami, ale większość jest tych dla szpanu. :roll: Paradują dumnie z pociętymi rękami, opowiadając ze szczegółami wszędzie i każdemu czemu, czym, jak, kiedy, itp. :roll:




:fori:
13.02.2017
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Sadist 
BPD



Wiek: 28
Dołączyła: 18 Sty 2010
Posty: 4127
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2014-05-29, 14:22   

Forever Alone napisał/a:
Patrz, jaka ta dzisiejsza młodzież! Wygląda jak z kryminału! Pewno z więzienia jest albo rodzina patologiczna! Gdzie ona do ludzi, takich to powinni w zamknięciu trzymać! A tamta też ma, pewno razem takie rzeczy robio! Za grosz wstydu i godności.


Ludzie naprawdę nie zachowują ani odrobiny dyskrecji? Z reguły jestem spokojna, ale takiej babie bym powiedziała bez pardonu, co o niej myślę. Do zamknięcia to takich oszołomów, jak małpy w zoo, katować kijem i żywić suchym chlebem z mętną wodą. :zły:




 
 
Autoagresja u nieznajomych
viola 



Wiek: 29
Dołączyła: 27 Maj 2014
Posty: 57
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-05-30, 15:29   

Ludzie niestety nie rozumieją. Jestem tylko ciekawa jak zachowałaby się, gdyby taki problem pojawił się wśód jej bliskich.



"Na pustyni jest się samotnym.
Równie samotnym jest się wśród ludzi."
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Forever Alone 



Wiek: 25
Dołączyła: 02 Lis 2013
Posty: 993
Skąd: śląskie

Wysłany: 2014-05-30, 20:22   

Sadist napisał/a:
Ludzie naprawdę nie zachowują ani odrobiny dyskrecji?
Po co komu dyskrecja? Lepiej wygłaszać swoje zdanie tak, żeby wszyscy w autobusie słyszeli... a i może ktoś z chodnika dosłyszał. :roll:



:fori:
13.02.2017
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Nina 
bleyt



Wiek: 25
Dołączyła: 13 Lut 2014
Posty: 263
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-06-03, 13:41   

Jeden raz miałam taką sytuację. Weszłam do księgarni i jedna z kobiet tam pracujących układała książki, zamiatała podłogę itp. Miała na sobie bluzkę z krótkim rękawkiem i rękę z zewnątrz całą pokrytą sinymi, dość grubymi bliznami. Wpatrywałam się w nią jak zahipnotyzowana - częściowo może z tego powodu, że w tamtym okresie sama byłam pokaleczona dużo delikatniej. Podejrzewam, że nie zauważyła mojego spojrzenia lub je zignorowała. Byłam wtedy w zimowym płaszczu, więc nawet gdybym chciała, to rozbieranie się tak nagle na środku sklepu, wyglądałoby nieco dziwacznie.



 
 
Autoagresja u nieznajomych
Morcades 
rider



Wiek: 30
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 1083
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-06-16, 18:52   

Dzisiaj zobaczyłam blizny u noo... powiedzmy, że nieznajomej osoby, u prowadzącego z historii architektury... Byliśmy na wycieczce na Ostrowie Tumskim, coś nam pokazywał rękami, z przyzwyczajenia spojrzałam na ręce... i zdębiałam. Zobaczyłam kilka-kilkanaście cienkich białych kresek na lewym nadgarstniku i trochę poniżej. Widać, że bardzo stare, już prawie niewidoczne. Nie mam pewności, ze to aa, nie było za bardzo okazji się przyjrzeć no i trochę było mi głupio się tak gapić :roll: .
Nie wiem jak się z tym czuję. Powinno mi to być obojętne, bo gościu jeśli to robił to kilkanaście (dzieścia?) lat temu. Trochę podniosło na duchu, że można z tego wyjść i zajść tak daleko jak on. Trochę nakręciło.
Oczywiście nie wyobrażam sobie pytać go o to :lol: .

Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja. Ze dwa lata temu kiedy chodziłam na kurs rysunku jeden chłopak (świeżo po studiach) też miał pocięty lewy nadgarstek. Też nie zaczynałam tematu, bo niby po co? To chyba zbyt osobiste, tym bardziej jeśli widzę, że blizny mogą być już stare i może go ten problem już od dawna nie dotyczyć.




Sen jest iluzją śmierci.
 
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-16, 18:59   

kelpia, kolejna sytuacja pokazująca jak wiele osób, o których nie pomyślelibyśmy nawet... Zna nasz świat, jest jego częścią.
To niesamowite i przerażające jednocześnie. Domyślam się, jak się czułaś. :)




 
 
Autoagresja u nieznajomych
Morcades 
rider



Wiek: 30
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 1083
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-06-16, 19:06   

Naamah, dokładnie, zwykle bardziej obserwuję rówieśników/ osoby w podobnym wieku, a tu nie dość, że przez 2 lata studiów nie znalazłam wśród kolegów nikogo takiego jak ja, to jeszcze znalazłam u jednej z ostatnich osób, u której bym się tego spodziewała. Przecież on zawsze jest taki... pozytywny, miły i uśmiechnięty. Jest dla nas nadzieja :D .



Sen jest iluzją śmierci.
 
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-16, 19:11   

Pewnie, że jest. Zawsze jest. ;)



 
 
Autoagresja u nieznajomych
Arsonix 
D001883



Wiek: 26
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 188
Skąd: śląskie

Wysłany: 2014-06-16, 21:37   

Ostatnio będąc w szkole wpadłem na jakiegoś kolesia. Jako że było już ciepło to chodziłem w krótkim rękawie do szkoły. On mimo 25°C był cały na czarno. Podwinął mu się rękaw i zobaczyłem... Blizna na bliźnie... Przedstawił się jako J.... I powiedział mi że to szkoła pchneła go do tego... (jak ja go dobrze rozumiem).Teraz siedzi obok mnie i mysli czy nie dołączyć do tego forum.




P.S też mam ten nawyk patrzenia innym na nadgarstki.




Ty nie chcesz się zabić, bo nie chcesz żyć. Ty się chcesz zabić, bo nie wiesz jak żyć dalej
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-16, 21:44   

Wydawało mi się, że o tym pisałam tutaj, ale najwyraźniej pisałam to do kogoś w pw, bo nie widzę tu tego posta.
Ostatnio rozmawiałam z moim ulubionym kierowcą autobusu, na oko pięćdziesięcioletnim facetem... Odruchowo zwróciłam uwagę na jego lewą rękę - całą, od małego palca aż po ramię miał pokrytą grubymi, nakładającymi się na siebie bliznami... Nigdy u nikogo aż tylu blizn nie widziałam. Miałam pewność, że zrobił je sobie sam - były bardzo regularne, zresztą były tylko na jednej ręce...
Bardzo chciałam go o to zapytać, pogadać - ale wiadomo, że nie wypadało. :roll:




 
 
Autoagresja u nieznajomych
Pomanita 
Baba



Wiek: 31
Dołączyła: 16 Cze 2013
Posty: 1019
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2014-06-16, 21:45   

mamwdupiezycie napisał/a:
Teraz siedzi obok mnie i mysli czy nie dołączyć do tego forum.

Powiedz mu, że serdecznie zapraszamy.

Też ostatnio zauważyłam dziewczynę, jej blizny mogły być tylko z aa, chyba że dorwał się do niej jakiś psychopata. Zobaczyłam w niej bratnią duszę, chociaż widziałam ją przez kilkanaście sekund.




:wałek:

Dobroć można niekiedy znaleźć w środku piekła.
 
 
Autoagresja u nieznajomych
zlanieznajoma 



Wiek: 30
Dołączyła: 28 Gru 2013
Posty: 239
Skąd: świętokrzyskie

Wysłany: 2014-06-17, 12:00   

Też zwracam uwagę na ręce ludzi.
Jakiś czas temu zauważyłam u mojego takiego dalszego znajomego ślady na ręce, które wyglądały na z przed kilku lat. Jednak nic nie skomentowałam i nie zadawałam żadnych pytań.
Jedna dziewczyna ode mnie z roku też ma bardzo dużo blizn na obydwu rekach. Zarówno stare jak i nowe. Gdybym miała z nią lepszy kontakt to może bym z nią o tym porozmawiała, ale tak w sumie to się nie znamy na tyle, wymieniamy się jedynie "cześć" czy pytaniem gdzie mamy zajęcia i z czego.
Kiedyś na przystanku w Krakowie zauważyłam chłopaka na oko 20 letniego. Było ciepło wiec miał koszulkę z krótkim rękawkiem, a blizny sięgały od nadgarstków, aż powyżej łokci. Popatrzyłam chwile na niego i on zauważył, że mu się przyglądam. Tylko się spojrzałam w jego smutne oczy i się uśmiechnęłam. I w tym momencie podjechał mój autobus, wiec wsiadłam bo byłam jeszcze ze znajomymi.




 
 
Autoagresja u nieznajomych
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 12