Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Zdrada
Autor Wiadomość
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-03-06, 16:43   

Niewidzialny napisał/a:
zdradzam Cię, bo jesteś TS i nie masz penisa

Są mężczyźni sparaliżowanie od pasa w dół i mają penisy bezużyteczne, są panowie schorowani na różne sposoby i jakoś mają partnerki. Żadne problemy zdrowotne (bo w końcu ts też jest jakimś rodzajem choroby) nie są wymówką dla zdrady. Wiedziała co brała, więc mogła się nie decydować, a jeśli zaczęło jej to przeszkadzać po jakimś czasie, to najpierw się kończy jeden związek, a potem zaczyna kolejny. Ten tekst to zwykłe 'jesteś ts, więc uważam, że mam prawo traktować cię jak śmiecia'.

Najpierw piszesz:
Niewidzialny napisał/a:
z tego tytułu, że nie jestem prawdziwy i nigdy nie będę mógł zaspokoić potrzeb partnerki

a potem:
Niewidzialny napisał/a:
nie chcę, żeby tylko lasce było dobrze, a mi już nie. Tak bym się czuł. Chciałbym to przeżywać wspólnie. Jak kobieta z mężczyzną. A nie mogę.

Czyli wnioskuję, że nie chodzi o zaspokajanie jej, a o zaspokajanie ciebie (nie mówię, że to źle chcieć spełnienia). Trudno, masz taką przypadłość i zamiast marudzić jakie to trudne lepiej się skupić na możliwościach możliwie jaknajwiększego zbliżenia się do stanu zdrowego. Tak, to bardzo smutne, ale nic na to nie poradzisz jęczeniem i zadawaniem się z byle kim.

Niewidzialny napisał/a:
czy genetyczny potrzebuje strap-ona, żeby zaspokoić siebie i partnerkę?

A czy zdrowy mężczyzna ma protezę nogi? A jakoś ten nieszczęsny Pistorius zdobywał medale biegając ze zdrowymi zawodnikami. Co więcej przeciwnicy jego udziału w tych zawodach twierdzili, że ma przewagę nad zdrowymi, bo protezy się nie męczą.

Nie chodzi o mówienie 'jaki ja jestem nieszczęśliwy! Jakbym był w pełni zdrowy byłoby tak fajnie, ale nigdy nie będę.' raczej weź pod uwagę: 'Jak to dobrze, że mam możliwość poczynienia w moim ciele tak daleko idących zmian i tak znacznego zbliżenia się do normalności'. Paręset lat temu jedynym lekarstwem na ts było chyba tylko samobójstwo, ty masz masę możliwości.




 
 
Zdrada
Niewidzialny 



Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 133
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-03-06, 22:08   

rozwielitka masz racje. Ja zdaję sobie sprawę, że problem jest we mnie, nie potrafię siebie zaakceptować, co powoduje u mnie wszystkie złe stany..

Schisma napisał/a:
Nie rozumiem w takim razie po co taka osoba weszła z Tobą w związek. I nie rozumiem ludzi, którzy zamiast po prostu się rozstać i nie ranić w taki sposób to jednak zdradzają.

Kij ma dwa końce, wiesz jak jest, ja też się boję mówić o tym kim jestem. Ukrywam to, ale ile można. Więc co się dziwić, że później dochodzi do zdrady, ale fakt, lepiej się rozstać, a nie przeciągać związek i zdradzać.




 
 
Zdrada
Schisma 



Wiek: 32
Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 151
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2013-03-07, 13:10   

Niewidzialny napisał/a:
ja też się boję mówić o tym kim jestem. Ukrywam to, ale ile można.


Rozumiem Twój strach, ale kiedy już wiadomo, że to co się dzieje zmierza ku związkowi to powinieneś mówić, żeby nie było później rozczarowania.




Dreams torn to pieces, broken like glass
Hope faded away, withered like leaves...
 
 
 
Zdrada
belial71 



Wiek: 52
Dołączył: 14 Mar 2013
Posty: 91
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2013-03-22, 15:43   

Nie toleruję zdrady i nigdy bym nie wybaczył. Sam nigdy nie zdradziłem żony i wymagam tego samego. A co do zdrady psychicznej to nie będę się tu wybielał nie raz zdarzyło mi sie widzieć ładną dziewczynę i mieć zbereźne myśli. Ale czy to już zdrada? I tak nigdy nie prowokował bym sytuacji, w której przespał bym się z inna kobietą nie wiem jak by mi się podobała. Zdaję sobie sprawę ze i mojej zonie na 100% podobają się inni mężczyźni to naturalne. Ale mam do niej zaufanie.



Strach wiedzie do gniewu, gniew do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia
Mistrz Yoda
 
 
 
Zdrada
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-03-22, 17:16   

belial71 napisał/a:
A co do zdrady psychicznej to nie będę się tu wybielał nie raz zdarzyło mi sie widzieć ładną dziewczynę i mieć zbereźne myśli


Ale nie można przecież tak zrównać reakcji na atrakcyjną seksualnie osobę ze zdradą emocjonalną.
Zawsze mnie dziwiły takie przekonania, a już zwłaszcza te wyznawane skądinąd przez większość mojego otoczenia - to, że mam partnera, kocham go i trwam w związku nie oznacza zaraz, że tracę prawo do odnotowania faktu, że idący przede mną człowiek ma genialny tyłek bądź ogólnie jest niesamowicie seksowny.
Helloł! Jestem osobą zmysłową, zdarza mi się odczuwać pożądanie w stosunku do osób, z którymi związana nie jestem, sęk w tym, czy potrafię je opanować, czy nie (abstrahując od tego, czy ten potencjalny bóg seksu będzie wystarczająco zdesperowany, by mnie chcieć)

Nawet, jeśli sobie pomyślę, że fajnie by było rozdać w atrakcyjny zadek parę klapsów (co implikuje nierzadko bardziej posunięte myśli kosmate), nie sprawia to zaraz, że dopuściłam się zdrady emocjonalnej. Primo - nie zrobiłam tego, secudno - nie zaczęłam do tego dążyć/nie wykorzystałam okazji, tertio - moimi myślami nie zawładnęło to na tyle długotrwale i silnie, bym przedkładała to nad partnera/relację.




Disqualified as a human being.
Ostatnio zmieniony przez Mustela Nivalis 2013-03-22, 17:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Zdrada
belial71 



Wiek: 52
Dołączył: 14 Mar 2013
Posty: 91
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2013-03-22, 17:33   

Ale zacytowałaś moją wypowiedź bardzo wybiórczo tam jest dokończenie tej myśli, które pominełaś.



Strach wiedzie do gniewu, gniew do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia
Mistrz Yoda
 
 
 
Zdrada
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-03-22, 17:39   

Nie do końca piję do Ciebie, co tak ogólnie. Uznałam po prostu, że ów wyimek będzie doskonałym punktem wyjścia do wyrażenia mojej niewiele wartej opinii :D

Ty sam wysyłasz sprzeczne sygnały poniekąd, z jednej strony piszesz, że sam nie jesteś bez winy, bo miewasz myśli kosmate, sugerujesz zdradę emocjonalną, z drugiej, że żonie podobają się inni mężczyźni i w sumie, spoko, nie masz z tym problemu, ostatecznie wszystko to jest poddane w wątpliwość, czy to w ogóle zdradą jest. Pomieszanie z popątaniem :D




Disqualified as a human being.
 
 
Zdrada
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-03-22, 18:57   

Jak dla mnie zdrada emocjonalna nie ma nic wspólnego z "kosmatymi myślami"... zdrada emocjonalna to zakochanie się w innej osobie.



Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2013-03-22, 18:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Zdrada
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-03-22, 19:07   

No właśnie.
Chociaż i tak spotkałam się z teoriami, że niekoniecznie może to być zakochanie się, tylko silniejszy związek emocjonalny bez zabarwienia cielesnego z osobą niebędącą naszym partnerem.




Disqualified as a human being.
 
 
Zdrada
Gość

Wysłany: 2013-03-22, 19:15   

Mustela Nivalis napisał/a:

Chociaż i tak spotkałam się z teoriami, że niekoniecznie może to być zakochanie się, tylko silniejszy związek emocjonalny bez zabarwienia cielesnego z osobą niebędącą naszym partnerem.


Czy to nie lekka przesada? Taka definicja zdrady emocjonalnej przekreśla wszelkie przyjaźnie z kimś innym niż nasz partner. Bo przyjaźń to przecież też dość silny związek emocjonalny. Przynajmniej dla mnie.




 
 
Zdrada
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-03-22, 19:19   

To była totalna schizofrenia.
Osoba mi wykłądająca tę teorię wymagała zupełnego zerwania wszelakich emocjonalnych zażyłości z ludźmi, tylko dlatego, że z racji dłuższego stażu lepiej się rozumieliśmy, niż docierajaca się, roszcząca pretensję strona zaborcza...
Też to próbowałam wytłumaczyć, no i mi się dostało, że jestem zdradliwą suką, która tak naprawdę pewnie tylko czeka na zwolnienie miejsca, że zdrada emocjonalna, bla bla :shock:




Disqualified as a human being.
Ostatnio zmieniony przez Mustela Nivalis 2013-03-22, 19:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Zdrada
nexxxxxxx
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-19, 10:57   

Hej wszystkim!
Pisałam tutaj jakiś czas temu...
Napiszę w wielkim skrócie... Byłam w związku 2,5 roku. Mieszkaliśmy razem, planowaliśmy ślub. Twierdził, że jestem tą jedyną, przysięgał wiernosc, że nie chce już innej, że nigdy tak mocno nie kochał. Zerwałam miesiąc przed zaręczynami. Dlaczego? Zaczął źle mnie traktowac... Wszystkiego się czepiał, wrzeszczał po mnie, wyśmiewał, wytykał wady, ciągle winę zwalał na mnie. I tak było codziennie. Raz nawet podniósł rękę ale nie uderzył.
Kiedy przyjechałam do niego po miesiącu po rzeczy, zaczął mnie tulic, całowac, wyznawał miłośc. A po chwili dodał, że spotyka się z inną... 2 dni później zastałam ich razem w naszym mieszkaniu... Popadłam w depresję. Próby samobójcze. Anoreksja.
Nie odzywałam się do niego pół roku. Kiedy nagle odezwał się do mnie na facebooku. Zaczęliśmy ze sobą pisac. Okazało się, że miał oprócz tamtej dziewczyny kolejną, z którą sypiał.
Brakowało mi go, więc spotykaliśmy się. Ale od razu powiedziałam mu, że między nami może byc tylko przyjaźn, że po tym wszystkim nie chcę z nim byc. Znowu się nie odzywał. Po paru dniach wszystko było między nami w porządku. Bałam się, że go stracę, więc mu wszystko wybaczyłam. Powiedział mi, że w tej przerwie spotykał się ze swoją byłą i że była u niego na noc ale przysięgał prosto w oczy, że do niczego między nimi nie doszło. Kiedy byłam u niego, oglądaliśmy filmy, jego była zaczęła do niego wydzwaniac. Ciągle mu pisała, że go kocha itd. On nie odbierał. Przytulał mnie, całował, prosto w oczy powtarzał, że mnie kocha, że nigdy nie przestał...
Postanowiłam się spotkac z jego byłą, żeby poznac prawdę... Powiedziała mi, że w tamtą noc kochali się... Okazało się, że tekst: ,,nigdy nie kochałem nikogo tak mocno" i że ,,jesteś tą jedyną" mówił KAŻDEJ swojej dziewczynie... I każdej powtarzał, że już do mnie nic nie czuje, że jestem nikim... Ciągle okłamywał mnie prosto w oczy... Teraz znowu szuka kolejnej swojej 'ofiary'... Nie potrafię sobie już z tym poradzic... Nie wiem, gdzie szukac wsparcia, co zrobic... Przyjaznię się z nim, to boli, ale jeśli urywam z nim kontakt - boli jeszcze bardziej. Nie mam u kogo szukac pomocy. W domu mama faworyzuje siostrę, ja jestem traktowana jak wyrzutek. Jedyne wsparcie jakie miałam to u taty, ale parę lat temu zmarł... Nie potrafię odnalezc celu w życiu, nie wiem, co ze sobą zrobic... Straciłam ochotę na WSZYSTKO...
Bardzo proszę Was o pomoc... Naprawdę sobie nie radzę...




 
 
Zdrada
toxic
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-19, 11:24   

Witaj nexxxxxxx
po pierwsze: większość facetów to świnie... powiedzą Ci wszystko co tylko chcesz usłyszeć i przyzwyczaj się do tego:)
po drugie: olej tego kolesia! Jesteś warta więcej i zasługujesz na coś lepszego niż taki koleś. Urwij kontakt a jak zadzwoni czy napisze to idź pobiegać :)
i po trzecie: zajmij się sobą. Tylko i wyłącznie. Rozwijaj swoje zainteresowania, podbuduj swoją samoocenę, zbuduj solidne fundamenty pod swoim własnym Ja. Im ty będziesz silniejsza tym solidniejszy związek zbudujesz w przyszłości i nie usłyszysz "to ty już sobie idź stąd kotku i tak wrócisz".

nexxxxxxx napisał/a:
Przyjaznię się z nim, to boli, ale jeśli urywam z nim kontakt - boli jeszcze bardziej. Nie mam u kogo szukac pomocy. W domu mama faworyzuje siostrę, ja jestem traktowana jak wyrzutek. Jedyne wsparcie jakie miałam to u taty, ale parę lat temu zmarł... Nie potrafię odnalezc celu w życiu, nie wiem, co ze sobą zrobic... Straciłam ochotę na WSZYSTKO...
Bardzo proszę Was o pomoc... Naprawdę sobie nie radzę...

Wiem że boli... ale w końcu ten ból minie... przyzwyczaisz się że go nie ma i zrozumiesz ze podjęłaś właściwą decyzję. Musisz odnaleźć swój cel :D
Pozwodzenia! :)




 
 
Zdrada
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-19, 18:52   

Jestem po kolejnej rozmowie, w której się dowiedziałam, że moje podejście do tematu wierności i zazdrości jest patologiczne. Proszę Was wytłumaczcie mi dlaczego seks z inną osobą niż nasz partner jest zły? Dlaczego partnerzy powinny być o siebie zazdrośni? Ja widzę tylko dwie sensowne przyczyny:
- seks może prowadzić do niepożądanej ciąży z inną kobietą niż partnerka, co może nieco pokomplikować ich relacje
- istnieje szereg chorób przenoszonych drogą płciową
Niestety to nie te argumenty padają w dyskusji o zdradzie... padają jakieś argumenty o zaufaniu, emocjach i innych dziwnych rzeczach, których ni jak nie potrafię dopasować do omawianej sytuacji... no bo co ma zaufanie do specyficznej aktywności fizycznej wykonywanej w parach?
Ja choćbym nie wiem jak bardzo się starała, to ponad wymienione dwie kwestie nie jestem w stanie zauważyć co złego jest z seksie z kimś innym. Nie wyobrażam sobie, że miałabym mieć jakikolwiek stosunek emocjonalny do informacji, że mój facet się z kimś przespał... no bo i co z tego, że się przespał? Spał z innymi przede mną i będzie spał z innymi po mnie... co za różnica z kim będzie spał w trakcie? Jakby zaprosił dziewczynę do kina i restauracji, a potem się z nią przespał to pewnie bym była zła, że nie poszedł do kina ze mną, ale jeżeli w grę wchodził sam seks to nie widzę problemu. Proszę wyjaśnijcie mi to... ja naprawdę potrzebuję zrozumieć o co to chodzi, bo wnerwia mnie, że wiecznie od wszystkich słyszę, że jestem nienormalna.




Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2013-04-19, 18:56, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
Zdrada
toxic
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-19, 21:53   

Pytanie podstawowe: czym jest dla Ciebie seks?



 
 
Zdrada
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 13