Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Jak? Z jakimi uczuciami?
Autor Wiadomość
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-19, 15:04   Jak? Z jakimi uczuciami?

Takie mnie naszło ostatnio pytanie. Jak? Jak to robicie? Czy w wielkim szale, łapiąc wszystko co popadnie, czy jest to dla Was swego rodzaju rytuał? No wiecie... Że bierzecie ostrze do ręki i np. najpierw wypominacie sobie wszystko, za co chcielibyście się ukarać, czy raczej bez zastanowienia, po prostu nacinacie?

U mnie bowiem było to tak, że z samego początku po prostu to robiłam. Nie było dla mnie ważne, jak i gdzie. Z czasem, gdy ból zaczął mi przynosić nie tylko swego rodzaju ulgę, ale i również pewną fascynację, zaczęłam obserwować to, co robię. Dokładnie wybierałam miejsce, na którym miałam rozwalić sobie rękę, przed uderzeniami przywoływałam do głowy różne sytuacje, które sprawiły, że znów mam zamiar się rozwalić. Nawet uderzając już dręczyłam się myślami (Takie moje połączenie autoagresji werbalnej i niewerbalnej)... A gdy było już po wszystkim siadałam, zamykałam oczy i rozkoszowałam się bólem jaki rozchodził się od rąk do reszty ciała. Taka mała chwila ekstazy, w której tłumaczyłam sobie, że zrobiłam to po raz kolejny, bo nikt nie może mi tego zabronić, bo jestem Panią swoich rąk, swojego ciała i swojego życia... Że mogę zrobić sobie wszystko i nikt nie ma prawa nic powiedzieć.
Po paru chwilach takiego myślenia otwierałam oczy, uśmiechałam się lekko do siebie (zawsze!) i wychodziłam z danego pomieszczenia, ewentualnie oddalałam się od danego drzewa, płotu... A jeżeli było to w moim pokoju, kładłam się na łóżku i zasypiałam lub wracałam do odrabiania lekcji.

A Wy?




Ostatnio zmieniony przez 2013-01-26, 00:07, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
nusia
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-19, 20:32   

naamah666, ja podobnie.

Gdy zaczęłam to robić to robiłam to, bo podobno przynosiło ulgę. Szczerze wam powiem, że na początku tej ulgi nie czułam! Ale brnęłam w to dalej, aż w końcu stało się uzależnieniem. Teraz jest to dla mnie bardziej właśnie rytuał, pewna norma, którą muszę zrobić co jakiś czas. Jest okres, kiedy robię to np. co parę dni, a czasem tylko co parę tygodni. Czasem wpadam w taki stan, że mogłabym się okaleczać codziennie, ale rozsądek mnie jeszcze powstrzymuje. Teraz, gdy jest po wszystkim, czuję ulgę, pewnego rodzaju spełnienie(?). Sama nie wiem, jak nazwać to, co czuję. Jest mi po prostu lepiej, ale na chwilę i to jest właśnie to nasze błędne koło. Robię to najczęściej, gdy wpadam w jakąś furię, ale często też bez powodu, żeby po prostu jakoś odreagować. Boję się tego stanu, że gdy ktoś zapytałby się mnie, czemu to zrobiłam, odpowiedziałam 'nie wiem' ...

Duże lit.||| Naamah




Ostatnio zmieniony przez 2010-06-20, 18:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-20, 18:26   

Mercy, bo wiesz... Niby też strasznie pilnowałam tego, żeby nikt nie wiedział, nikt się nie poznał... Ale gdy coś mi nie wyszło, gdy wpadałam w szał, gdy musiałam sobie ulżyć, po prostu rozwalałam ręce. U mnie wygodniejsze było to właśnie, że nie miałam nacięć, choć często miałam ją rozwaloną do krwi. Po prostu po pewnym czasie zaczęłam traktować to jako rytuał.

nusia napisał/a:
boję się tego stanu, że gdy ktoś zapytałby się mnie, czemu to zrobiłam, odpowiedziałam 'nie wiem' ..


Bardzo często miałam takie stany. Po amoku (bo chyba tak można to nazwać), zastanawiałam się "dlaczego?", najstraszniejsze jest to, że gdy nie miałam powodu, zwyczajnie odpowiadałam sobie: "Bo mi się nudziło".




 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
thnks 



Wiek: 29
Dołączyła: 06 Paź 2011
Posty: 1745
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2013-01-13, 01:52   

Pozwolę sobie odkopać, bo temat ciekawy.U mnie najczęściej jest pełne opanowanie i spokój.Jestem skupiona i czuje się swobodnie.



 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Strigoi 


Dołączyła: 16 Paź 2012
Posty: 347
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-01-13, 02:36   

Przy okazji tematu właśnie uświadomiłam sobie że ja to robiłam jak pracę domową. Codziennie, systematycznie, starannie ją odrabiałam- bez żadnego szału, po prostu. Pozbywałam się tego co się nagromadziło we mnie, jak prysznic po powrocie do domu. Czasami potrafiłam bez żadnych emocji przez kilka godzin obtłukiwać sobie ręce i nogi. Wiem że sama aa z gruntu jest czymś niewłaściwym, ale w takiej formie wydaje mi się jeszcze bardziej niewłaściwa. To nie powinno tak wyglądać :|



 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
ŚmierciŚmiech 



Dołączył: 12 Lis 2012
Posty: 146
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2013-01-13, 03:05   

Ja raczej robię to w chwili gdy jestem kompletnie obojętny na wszystko. Chcę coś poczuć, fizycznie, psychicznie - obojętnie. Czasem zdarza się, że uderzam rękoma w ściany, ale to z reguły wtedy, gdy jestem zdenerwowany.



Co jest gorszego od śmierci? Życie, jeśli chcesz umrzeć
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Raf
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-13, 10:38   

A ja to traktuję jako sposób na odreagowanie wszystkich złych emocji z całego dnia. Chociaż ostatnio wystarczy jakiś negatywny bodziec i postanowienie, że nigdy więcej bierze w łeb.
Noyee, działa to podobnie jak u Cb, oczyszczający prysznic po całym dniu, chociaż cieszę się, że nie mam ze sobą igły, bo wiem, że byłabym w stanie zrobić to wszędzie, nawet nie interesuje mnie czy ktoś to zobaczy, tak silną mam "potrzebę krwi".
Mercy, ja też to robiłam z głową ;) . Jak się okazało odrobina rozsądku w tej sprawie jest niezbędna. Nie wyobrażam sobie, że musiałabym się z tego później komukolwiek tłumaczyć, to jest moje ciało i moje prywatne sprawy. Najważniejsze, że nie krzywdzę innych, a mi to pomaga.
A po wszystkim jest we mnie taki spokój i opanowanie, jakiego nie jestem w stanie osiągnąć w inny sposób.




 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
niedźwiedź666 
Inferno...



Wiek: 27
Dołączył: 05 Sty 2013
Posty: 167
Skąd: ...z Ciemności...

Wysłany: 2013-01-13, 11:21   

kiedy ktoś sprawi mi ogromną przykrość...



Dźwigasz brzemię co jak kamień kolana gnie
co do domu ciągle woła
zapomniałeś sam co prawdą jest, a co nie
czy ją jeszcze znaleźć zdołasz...
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
kathika*** 



Wiek: 42
Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 827
Skąd: śląskie

Wysłany: 2013-01-13, 14:15   

Ze mną to jest tak, że gdy jestem mega wzburzona to nie zastanawiam się nad miejscem, a ponieważ najszybciej jest podwinąć rękaw więc poszkodowane bywa lewe przedramię i rany wówczas zadane są płytkie a co za tym idzie gdy się wszystko zagai albo niewidoczne albo słabo widoczne. Ale kiedy zabieram się do tego "na spokojnie", bo mnie już ciągnie i uzbierało się wiele negatywnych emocji to robię to metodycznie, głęboko i w takim miejscu, które można zasłonić bez natrętnych pytań.



"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"

Haruki Murakami
 
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
mynia 
autoagresywna



Wiek: 31
Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 126
Skąd: Wrocław

Wysłany: 2013-01-13, 20:26   

Na samym początku to złość, jakiś powód..
Początkowe blizny były na dłoni, ale wytłumaczyłam się jakimś "podrapaniem kota, czy coś". Zauważyłam, że przynosi mi to ulgę, więc zaczęłam się ciąć w miejscach, które mogę z łatwością ukryć: uda,brzuch, ramiona.
Z czasem byłam już tak nisko, że niemal czekałam cały dzień, aż będę miała okazję się pociąć. Nie potrzebowałam powodu. Po prostu: przyzwyczajenie, tęsknota za tym.
Z czasem zaczęłam kontrolować, by rany były płytkie i możliwe do zagojenia się.
Później ograniczyłam do cięcia z jakiś powodów, ktoś mnie zranił, rozczarował, skrzywdził, nie udało mi się coś.
Obecnie staram się kontrolować swoje emocje, ale nie niestety, nie zawsze mi się udaje..




 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
K. 



Wiek: 28
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 35
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2013-01-13, 22:32   

Gdy jestem bardzo zdenerwowana, często potrafię się opanować, choć nie zawsze, wtedy nie do końca myślę o miejscu, jednak przyjęłam sobie taką zasadę, że nigdy po rękach, ewentualnie po ramionach i raczej się tego trzymam.
Gdy czuję pustkę, robię to z premedytacją. Uśmiecham się. To jest swojego rodzaju rytuał.
Gdy chcę się za coś ukarać, wspominam wszystko, co mnie boli, myślę o tym, aż w końcu nie umiem się opanować.




Każda droga prowadzi przed siebie
 
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Aniam
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-14, 16:00   

To w dużej mierze zależy od dnia i sytuacji. Często mam tak, że próbuje z tym walczyć, odkładać na później, naiwnie myśląc, że ochota na zrobienie sobie krzywdy mnie opuści. Jestem w stanie wytrzymać zazwyczaj do wieczora danego dnia. Wtedy staje się to rytuałem. Biorę prysznic, wracam do pokoju, włączam muzykę, zazwyczaj coś na skrzypcach, biorę żyletkę i tnę. Jestem wtedy opanowana i tnę najczęściej uda, żeby łatwo było zakryć blizny. Jadnak czasami nie mam w sobie tyle siły, np. po kłótni z kimś, jakimś większym niepowodzeniu, i wpadam w amok. Biorę żyletkę, nóż, cokolwiek i ranię ręce. Czasami też w takiej sytuacji biję się czymś twardym, książką, butelką po nogach.



 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Ella 
Vulnera Sanentur



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 3178
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-01-14, 17:12   

Prawie zawsze robię to wręcz w dzikim szale. Robi mi się ciepło, kręci się w głowie. Nerwowo szukam narzędzia. Wyszukuję wolnego miejsca na ciele. Głęboki wdech i napięcie przed każdym ciosem. I wydech po cięciu. Energicznie, szybko, bez cackania się.

Nie potrafię tego robić na spokojnie. Próbowałam, ale nie przynosi mi to ulgi.

Często to planuję, ale gdy dochodzi co do czego, zmuszam się, aby wywołać w sobie jakieś emocje, wzburzenie.




Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.

:ella:
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
audrey
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-15, 00:36   

Nie zastanawiam się, po prostu biorę nóż albo nawet cyrkiel i zadaję sobie jak najwięcej bólu, ch** mnie obchodzi gdzie i kiedy. Po wszystkim wydaję się dziwnie spokojna i nawet zadowolona z siebie. Też zwykle są to szybkie cięcia, które potem pogłębiam.

Nie przeklinamy! /aśka.




Ostatnio zmieniony przez 2013-01-15, 00:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
paragraf
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-15, 17:35   

Raf napisał/a:
Najważniejsze, że nie krzywdzę innych, a mi to pomaga.
A po wszystkim jest we mnie taki spokój i opanowanie, jakiego nie jestem w stanie osiągnąć w inny sposób.

Też nieraz rozładowuje ból za pomocą zyletki, a czasami to po prostu dziwny pęd.
No mi niestety pomaga na krótko. Fakt poprawia mi nieco samopoczucie widok krwi, ran, zwłaszcza im głebszych tym lepiej ale nieraz kilka godzin później czuje się z tym jeszcze gorzej. Uświadamiam sobie że jestem dziwny a nawet jakbym miał szanse wrócić to będę miał wypisany ten ból na ciele.
Na razie od paru tygodni nie dochodzą nowe blizny, ale pewnie nieraz jeszcze się podrapię jak będzie mi bardzo źle...




Ostatnio zmieniony przez 2013-01-15, 17:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 16