To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Psychiatria i Psychologia - Schizofrenia

Euphoriall - 2014-07-09, 07:58

bebrave napisał/a:
Ale czy jedna psychoza, to już schizofrenia?

Psychoza nie zawsze równa się schizofrenia, z tego co pamiętam z psychoedukacji w szpitalu.
I też nie ma reguły ile trwa psychoza. Może to być tydzień a i może kilka miesięcy. Albo całe życie.

Fantoma - 2014-07-09, 19:56

Moja ukochana babcia miała schizofrenię, moja siostra cioteczna na nią cierpi. Jest to przerażająca choroba. Okropnie się boję mieć dzieci, wnuki. Nie chcę, żeby tak cierpiały.
bebrave - 2014-07-10, 19:02

Dlaczego przerażająca? Widzi duchy, robi jakieś dziwne rzeczy?
Anonymous - 2014-09-19, 16:25

To, co mnie zdziwilo jak pierwszy raz trafilam do szpitala, ze sa to po prostu osoby w lub po kryzysie - zadnej magii czy faktycznej niezwyklosci w ich nie zobaczylam. Tyle co w kazdym napotkanym czlowieku. Takie mialam wyobrazenie o chorujacych.
Anonymous - 2014-09-19, 17:58

nenies napisał/a:
To, co mnie zdziwilo jak pierwszy raz trafilam do szpitala, ze sa to po prostu osoby w lub po kryzysie - zadnej magii czy faktycznej niezwyklosci w ich nie zobaczylam.
A przepraszam wam się wydaje, że mają magie? :świr2:
Jest różnie, jeden schizofrenik ma taka gadke że czaruje sobą, a drugi ma w dupie. Ataki i takie tam schizy... Róznego pokroju.

Ah schizofrenika i afektywnego dwubiegunowego traktuj poważnie bo jak walnie w otoczeniu, że chce sie zabić to to zrobi...
Fantoma, a to pewne, że odziedziczą?


ort.//Ever

Anonymous - 2014-09-19, 20:58

W roznych szpitalach bylam i powiem tak: mowi sie, ze to krolewska choroba ludzi w pewien sposob wybitnych. Tymczasem sa po prostu ludzmi. W ich obrazach nie ma sladu choroby (por. galeria Miodowa w Krakowie), w ich wierszach czy prozie, kt pisza, takze niezbyt.
Ale zastrzegam, sa to obserwacje na terenie oddzialu.

Anonymous - 2014-09-19, 21:03

Oh być może będziemy wybitni. :tuli:
Co jeszcze zaobserwowałaś? Jestem ciekaw. ;)

Anonymous - 2014-09-19, 21:37

Z obserwacji kolejnych.

Wiekszosc z latwoscia asymiluja sie z grupa i nie ma problemow z wyslawianiem sie. To ja sie pytam - rewelacyjne leki czy lzejszy stan?

Napatrzylam sie na chorych i stwierdzam, ze zawala spoleczenstwo, pozne wykrywanie zaburzen, znikoma profilaktyka-

I co zastanawia - z jaka latwoscia ludzie dostaja tak obciazajaca etykiete, diagnoze...

Anonymous - 2014-09-20, 09:01

Z łatwością to fakt. Oo to tylko się cieszyć, tak szybkich i łatwych diagnoz w naszym kraju. :ech:
Jednobarwna - 2014-09-20, 22:00

Ja też mam schizofrenię, niestety. Gdyby nie pewna kretyńska szkoła do której poszłam teraz pewnie byłabym zdrowa. Chociaż kto wie.
Anonymous - 2014-09-21, 12:40

Ja nie powiedziałem, że mam. :P
Anonymous - 2015-04-25, 21:26

Podczas pierwszej hospitalizacji podejrzewali mi schizofrenię. Na diagnozie miałam wypisane omamy wzrokowe, dotykowe, urojenia ksobne, prześladowcze, nihilistyczne. Jednak diagnoza brzmiała "Depresja psychotyczna". Za drugą hospitalizacją wypisali mi jeszcze omamy słuchowe, chociaż ja nigdy bezpośrednio jakoś nie mówiłam, że je mam... I właśnie tutaj pojawia się problem. Mam okresy w których przez kilka dni/tygodni jestem w fazie ostrych psychoz, na co dzień jestem oderwana od rzeczywistości, co wiele osób denerwuje. Coś się dzieje wokół mnie, a ja nie reaguję bo tego nie widzę. Jestem pochłonięta własnymi myślami tak, że całkowicie ignoruję rzeczywistość. W fazie psychoz mam tak, że odczuwam, jakby moje myśli nie należały do mnie i były poza moją kontrolą. Jednak nie odnoszę wrażenia, że są one jakoś z zewnątrz... chyba. I właśnie to jest tym problemem bo nie wiem, czy dobrze na diagnozie mi wypisali te omamy słuchowe. Są to takie natrętne myśli które są moje, ale nie są moje. Głos wewnętrzny niby jest mój, ale nie mój, jakby był taki zniekształcony, bardziej diabelski, który nieustannie mi powtarza jakieś słowa/zdania. Często mam tak, że słyszę w głowie siebie, ale nie siebie "zabij się, zabij się, zabij się" albo coś mi każe przepraszać ciągle, za siebie, a moje istnienie, dodając, że jestem śmieciem i powinnam umrzeć (ciągle te przeświadczenie, że to ja, ale nie ja, bo to jest wszystko we mnie ale poza mną... jeju trudno mi to tak pisać, bo nie umiem tego dobrze określić, nazwać... i ja kiedyś czytałam gdzieś, czy ktoś mi mówił... może lekarz nawet? Nie pamiętam. Gdzieś dowiedziałam się, że czasem właśnie trudno odróżnić swój głos wewnętrzny i swoje myśli od omamów słuchowych. I ja właśnie ciągle zastanawiam się, czy niesłusznie mi lekarz napisał, że mam te omamy słuchowe, bo generalnie jestem przekonana, że to bujda, że próbują zrobić ze mnie wariatkę i wmówić jeszcze więcej objawów.
Anonymous - 2015-04-25, 21:33

nevermore napisał/a:
Często mam tak, że słyszę w głowie siebie, ale nie siebie "zabij się, zabij się, zabij się"

Ja też tak mam. A jak mnie jakoś mocniej te myśli dopadną, to zaczynam je wypowiadać na głos i dopiero po jakimś czasie się orientuję, że coś mówię. Dość niezręczna sprawa w miejscach publicznych. ;) Fajnie wiedzieć, że to być może omamy słuchowe.

Anonymous - 2015-04-25, 21:37

Chochlik napisał/a:
a też tak mam. A jak mnie jakoś mocniej te myśli dopadną, to zaczynam je wypowiadać na głos


Ja z kolei na głos potrafię krzyczeć "przepraszam" w ogóle nad tym nie panując. Łapię się za głowę i biję pięściami przepraszając w sumie nie wiem kogo i za co... :roll:


<<< Dodano: 2015-05-13, 22:54 >>>


Do mojego wcześniejszego postu, natrafiłem na coś takiego:

Cytat:
Ugłośnienie (echo) myśli
Słyszenie własnych myśli (jako głosów)


http://online.synapsis.pl...ie-choroby.html

Tak szczerze to do tej pory nie wiedziałem, że istnieje taki "rodzaj" omamów głosowych. Teraz wszystko jasne.

Euphoriall - 2017-01-21, 15:09

:zlotalopata:
Przez temat Grześka, naszło mnie na przemyślenia.
Wiem jak to jest, gdy jeszcze nie słyszy się głosów, wiem, jak to jest, gdy słyszy się głosy, wiem jak to jest, gdy już się ich nie słyszy.
Ale jest też:
Wiem, jak to jest, gdy słyszysz i słuchasz i wiem, jak to jest gdy słyszysz i nie słuchasz.
Niby masło maślane, ale ma ogromne znaczenie dla chorego i jego otoczenia.

Przez lata słyszałam swoje głosy i głosy bliskich, lekarzy i terapeutów.
Czyli "złe" głosy i "dobre głosy". Analogia chyba jest jasna.
I wiecie co? I jedne i drugie mówiły dokładnie to samo "nie słuchaj ich, one chcą dla ciebie źle".
Dlatego jak czytam posty, słucham lekarzy i terapeutów, bliskich, mówiących do schizofrenika "jesteś chory/a, to twojej głowie, one szkodzą", to mnie to denerwuje, bo w ten sposób nie da się pomóc, jedynie pogarsza się sprawę.
Trochę czytałam "Byłam po drugiej stronie lustra" A. Lauveng i ona mi trochę pomogła zrozumieć, w czym rzecz.
Każdy omam, ma podświadome znaczenie dla chorego. To może być od drobnostek po ważne sprawy. Mogą byś związane ze wspomnieniem, z jakąś osobą, z czymś ulubionym albo znienawidzonym, z marzeniem lub lękiem.
Mówienie "lecz to" jest błędne. Powinno się mówić "zrozum to".

Leki, rzeczywiście omamy hamują, ale one wciąż są nierozwiązane i jest większe prawdopodobieństwo, że jak chory ma nawrót, dojdzie do starych omamów coś nowego. One się lubią kumulować, dlatego powinno się je filtrować i wręcz mówić o nich. Ale w odpowiedni sposób.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group