To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sercowe rozterki - Gdy ciągnie nas do niewłaściwych osób...

Anonymous - 2012-09-09, 17:46

Kochani, polecam wam bardzo książkę - "Kobiety które kochają za bardzo" autorstwa Robin Norwood. Ona tam doskonale wyjaśnia skąd biorą się ciągoty do tych problematycznych osób, które wpychają na dno i pragnienie, pragnienie, by ich ocalić, zmienić, nawet kosztem siebie. Wyjaśnia, dlaczego osoby czułe, kochające i ciepłe wydają się nieatrakcyjne i nie wzbudzają zainteresowania. Książka pomaga poznać podłoże problemów, ale wygrzebanie się z nich wymaga cholernie dużo ciężkiej pracy.
opcjonalna - 2012-09-09, 19:15

Ja też zawsze znajdę takiego, który mnie po jakimś czasie rujnuje psychicznie. Pierwsza moja miłość, poważny związek - trwał 3 lata ( 2 formalnie ). Wszystko było cacy, ale potem zaczęły się kłótnie, wyzwiska, znęcanie psychiczne, czasami nawet rękoczyny. Eh... potem był chłopak, który bardzo chciał ze mną być, a ja przez tego pierwszego byłam zablokowana psychicznie, nie potrafiłam obdarzyć go uczuciem, chociaż bardzo chciałam. Trafił mi się też taki, który poniekąd wkręcił mnie w narkotyki, toksyczna znajomość, ale był pierwszym, do którego na nowo po pierwszym związku, coś poczułam. Nie mam szczęścia do facetów. Niestety ;/
R. de Valentin - 2014-10-30, 14:49

Lady Emaleth napisał/a:
A Was ciągnie czasem do niewłaściwych osób?


Ciągle. Ale nie mam tu na myśli złych kobiet, raczej... nieodpowiednich.

Lady Emaleth napisał/a:
Znacie lek na takie niezdrowe fascynacje?


Unikanie?

Anonymous - 2014-11-08, 02:01

Nie licząc małżeństwa, które nie należy do zbyt udanych, to raczej nie było problemu. Kończyły się związki, ale bez większej tragedii. Nie ciągnie mnie do niespokojnych dusz. Czasami się zdarzało, że kobieta którą byłem zainteresowany nie była kompletnie zainteresowana mną, ewentualnie uważała mnie za przyjaciela lub po prostu była zajęta.
biały królik - 2014-11-08, 10:22

Zawsze. Zresztą, wszystkie moje relacje z ludźmi są najzupełniej chore.
Anonymous - 2014-11-08, 10:44

Ciągnie mnie do osób, które mówią wiele o wsparciu, pomocy, bycia zawsze po mojej stronie, a które potem nie mają czasu, okazują się zupełnie inni, ledwo pamiętają jaki mam problem.
Zamierzam się z tego wyleczyć.

Dohito - 2014-11-09, 00:24

Ciągnie mnie do bardzo niewłaściwych osób. Zawsze to byli ci co wykorzystali i zostawili. Tacy co mieli problem ze samym sobą i za to ja obrywałam. A teraz? Boże. Ciągnie mnie do mojego "ćwiczeniowca" ze studiów.
Anonymous - 2014-11-09, 11:36

Ostatnio zauważyłam, że mam ciągoty przeważnie przez przypadek do osób już zajętych. Wydają się być szczęśliwsi niż reszta. Przeważnie trafiałam na złe przypadki, chociaż ostatni związek był czymś pięknym, ale jak wiadomo do czasu...
Anonymous - 2014-11-09, 11:42

Shi-zuo napisał/a:
chociaż ostatni związek był czymś pięknym, ale jak wiadomo do czasu...


Podzieliły was wady nabyte w trakcie trwania związku, czy przed zbliżeniem ich po prostu u siebie nie zauważaliście?

KrYsPiN - 2014-11-11, 02:46

Ciągnie mnie do osób zajętych albo takich, gdzie związek będzie toksyczny i zniszczy mnie. Nawet kiedy wiem, że będzie źle to i tak brnę w to g*wno.
pinkrabbits - 2014-12-16, 17:58

Shi-zuo napisał/a:
Ostatnio zauważyłam, że mam ciągoty przeważnie przez przypadek do osób już zajętych.

Mi też, ale chyba bardziej przez fakt, że są one niedostępne, i przez to 'nie grozi' mi związek. Za to mogę się pławić w swoich wyobrażeniach.
Strach przed bliskością mnie dobija.

Neverhood - 2014-12-23, 01:45

A mnie zawsze interesują osoby, które mieszkają daleko ode mnie. Czasem tylko z tej racji wolę nie nawiązywać kontaktu z osobą, do której normalnie bym napisał, zagadał. Bo z góry wiem, że coś głupiego się z tego wywiąże i tylko przysporzy to zmartwień.
Evi - 2014-12-23, 02:14

Ja też zauważyłam, że najbardziej ciągnie mnie do niedostępnych osób. To czego nie mogę mieć, jest najbardziej pożądane. Niestety, strasznie mnie kręci model "skurw*ela" i w 90% przypadków na takich trafiałam, zazwyczaj nieświadomie, jednak później się to okazywało. Mają coś w sobie te chamy... :roll: No i toksyczne związki. Im toksyczniej, tym lepiej. Im mniej rutyny i monotonii, tym lepiej. A w toksycznym związku raczej się na nią nie narzeka.
Anonymous - 2014-12-23, 08:43

A ja nie wiem, czy to niewłaściwy typ osób z jakimi nawiązuję relacje, czy po prostu "tak wychodzi", ale pewien schemat od dawna się powtarza... A może po prostu angażuję się zbyt szybko i trafiam na osoby, które nie mogą dać mi tego, czego potrzebuję. :roll: Coś w każdym razie jest nie tak.
Anonymous - 2015-01-04, 16:12

Nie wiem dlaczego, ale mam podobnie, moje uczucia zawsze kieruję do osób niedostępnych, bądź takich, którym na mnie nie zależy, chcą mnie wykorzystać, czy traktują jak worek treningowy. Co lepsze, gdy nawet się kimś zainteresuję, a ta osoba nagle również przejawi do mnie sympatię, ja momentalnie czuję (dosłownie) obrzydzenie i zażenowanie do niej, unikam jej jak mogę. Nie kontroluję tego. Miałam tak od dawna, nawet w podstawówce, gdzie przecież te relacje były strasznie płytkie. Miarka się jednak przebrała teraz, odrzuciłam zimą chłopaka właśnie dlatego że on zaczął się o mnie starać, a ja poczułam tą okropną niechęć. No i od 2-3 miesięcy, gdy on już dawno o mnie zapomniał, ja ryczę po nocach, bo jestem pewna, że to miłość mojego życia.
I to nie jest tak, że boję się związku - no dobra, może trochę - ale naprawdę marzy mi się taka prawdziwa miłość, poczucie bezpieczeństwa i poczucie, że komuś na mnie zależy. Ale jestem prawie pewna, że nie będę do tego zdolna, skoro odrzucam tych zainteresowanych, a jedynie czuję coś, gdy jest to jednostronne.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group