To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Uzależnienia - Okaleczanie się

Syla - 2018-03-20, 20:20

Nie myslicie o to co bedzie pozniej ze trzeba bedzie z tymi okropnymi bliznami zyc . I znosic te spojrzenia ... no chyba ze ktos to robi w takich miejscach ze latwo to ukryc .
InvisibleSapce - 2018-03-20, 22:46

Syla Osobiście nie przejmuje się tym. Mimo tego, że ktoś może zwrócić na to uwagę, nie zapyta cię prosto w twarz o twój problem.
Syla - 2018-03-24, 08:30

InvisibleSapce, to fakt nigdy nie pytają.
Motylekaksamitn - 2018-04-02, 11:31
Temat postu: Re: Okaleczanie się
CeTee napisał/a:
Jestem uzależniona od cięcia się.
Gdy się tnę, wypływa ze mnie zła energia. Jest mi lepiej.
Mama o tym wie.
Nie cięłam się od dwóch tygodni, chodzę cała nerwowa. Wszyscy mnie denerwują.
Wy też tak macie?

Tniesz się bowiem Ból fizyczny nie jest tak silny jak Ból psychiczny.
Ja czasami gdy dostaje lęków przypalam się papierosem.

Anonymous - 2018-04-02, 12:40

Motylekaksamitn napisał/a:
Tniesz się bowiem Ból fizyczny nie jest tak silny jak Ból psychiczny.

Wydaje mi się, że różnica nie polega na sile natężenia bólu jako takiego, a na tym, że ból fizyczny wydaje się bardziej realny, dlatego momentami poszukując ujścia dla psychicznego cierpienia, dokonujemy autoagresywnych aktów.

Comein - 2018-04-02, 19:41

Myślę, że wszystko rozbija się o kontrolę. To ja wybieram kiedy będę czuć ból, wolę zranić siebie wtedy kiedy ja chcę, a nie czekać aż ktoś inny mnie zrani. Przynajmniej tak mi się wydaje że tak to działa w moim przypadku. No i wiadomo, endorfiny i tak dalej.
Anodora - 2018-04-02, 22:03

Rzeczywiście coś w tym jest, człowiek tnąc się odczuwa często radość i swego rodzaju euforię. Miewałem jednak czasami tak, że ciąłem się jakby prewencyjnie. Po prostu kiedy czułem, że nadchodzi ten najgorszy stan psychiczny, to zapobiegałem mu już wcześniej tnąc się. Było to o tyle trudne, że wtedy nie ma tego uczucia ulgi, ale jednak cel uświęca środki.
rosie - 2018-06-09, 20:57

Po trzech latach ciągłego samookaleczania potrafię zrobić sobie dłuższą przerwę. Nie umiem (albo nie chcę) z tym całkowicie skończyć. Uzależniłam się. Umiem to ograniczać, ale nie zrezygnować. To zbyt wielka część mnie. Zresztą, zawsze staram się robić to jak najgłębiej, dlatego też blizny sprzed trzech lat w dalszym ciągu są bardzo widoczne. Sama nie wiem: cieszy mnie to, czy raczej martwi?
Fosco - 2018-08-29, 16:33

Ciąłem się kiedyś. Pozostały blizny. Mówię, że od oparzeń (tak wyglądają), upadków (żebra) itp... Potem na długi czas zapomniałem o tym. Nie potrzebowałem. Nawet o tym nie myślałem.

Niedawno przeżyłem "nieprzyjemną" sytuację. Zawaliło mi się życie. I wszystko wróciło. Nie mogę mieć śladów w widocznych miejscach ale długi rękaw i nogawka robi robotę. Najpierw popełniłem błąd i okaleczyłem dłonie. Musiałem się wszystkim tłumaczyć i wymyślać bajki. Teraz jestem ostrożniejszy.
Nie sądziłem, że tak mnie to wciągnie. Jest to jedyna rzecz, nad którą mam kontrolę. Widok krwi jest uzależniający. Tak samo jak ból. Wtedy psychicznie jest dużo lepiej.

Xysaim - 2019-01-07, 08:45

Nie ciełam się od 10 maja, moich urodzin, zawsze jak chciałam to mówiłam sobie, że będzie dobrze, wszystko się ułoży. Ale chyba przegrałam, i nie wiem czy jest mi z tego powodu głupio czy się cieszę.
sylwiontko13 - 2019-01-27, 21:00

nie tnę sie od września 2018 roku, ale wiem,że jestem uzależniona od ciecia się, od bólu, przychodziły dni kiedy znów miałam ochotę to zrobić zawsze wtedy pisałam do swojej terapeutki, teraz znów od kilku dni mam chęć zrobić sobie krzywdę,znów mam ochotę poczuć ten ból... strasznie teraz mam ciężą chcice jak to nazywam, co robicie aby sie nie pociąć, macie jakieś sposoby?
Kab1998 - 2019-01-27, 21:07

nie mam w domu *** :D

[ Komentarz dodany przez: chiroptera: 2019-01-27, 21:11 ]
Zakaz podawania metod samookaleczania lub treści mogących nakręcać innych użytkowników.

Muff - 2019-04-05, 13:42

Znowu się pocięłam, chyba będzie kolejna blizna na kilka lat...niewiele to pomogło. Myśli o śmierci nie złagodniały...
Sinwonda12 - 2019-04-12, 18:30

Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że jestem uzależniona od autoagresji. Dzień zaczynam od cięcia się, kończę tnąc się. W południe w szkolnym kiblu, wieczorem przy biurku. Chcę z tego wyjść, ale za bardzo to kocham. Czerwień krwi jest dość upajająca. :terror:
Anonymous - 2019-04-12, 19:33

Sinwonda12, na pewno nie rzucaj tego od razu z dnia na dzień, rób to stopniowo. Na początku spróbuj zrezygnować się z samookaleczeń o porze, w której według Ciebie najmniej tego potrzebujesz (jeżeli takowej nie ma, to możesz ją wylosować). Następnie przez kilka dni obserwuj, czy będziesz w stanie wytrzymać bez samookaleczeń o danej porze, jednak zwróć uwagę na to, czy w dwóch pozostałych porach się nie pogorszyło (czy rany nie zrobiły się głębsze oraz czy nie jest ich więcej). Jeżeli nie, to możesz próbować odejść od kolejnej pory, jednak i tak udałbym się do psychologa, bądź psychiatry, aby przedstawić problem, wtedy byłaby większa szansa na zaprzestanie autoagresji. Jeżeli się obawiasz, to uwierz mi, nie ma czego, w razie czego możesz poprosić osobę Ci bliską, żeby z Tobą poszła, jeżeli będziesz czuć się raźniej. Trzymam za Ciebie kciuki ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group