To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Szkoła - Lęk przed szkołą i wszystkie szkolne problemy

ViciousLady - 2016-03-21, 08:42

aga_myszka, Arya, nie ufam psychologom, a zwłaszcza szkolnym. Miałam do czynienia z taką jedną babą przez którą było mi tylko gorzej i wciąż się jej boję.
Gdy powiem, że rodzice mnie sobie podrzucają z domu do domu to, to się skończy w sądzie, a tego nie chcę. Pozostaje mi milczeć i jakoś tak sobie egzystować.

Aisza91 - 2016-03-21, 17:06

Mniej więcej rozumiem Twoją sytuację. Byłam w podobnej, bałam się, że jak się odezwę to może być jeszcze gorzej. Rozwaliłabym tylko swoją "rodzinę". Tzn ja bym sobie poradziła, ale mama, rodzeństwo, no nie wiem. Po paru ładnych latach sama nie wiem czy to było dobre rozwiązanie, siedzieć cicho. Nauczyłam się z tym żyć i jakoś tam się bronić. Ahh wiem, że to mało optymistyczne, ale czasem trzeba przecierpieć swoje :|
ViciousLady - 2016-03-21, 17:51

Boję się tego jak to będzie, bo skoro dzisiaj wieczorem powiem w domu jak się czuję, to jutro w szkole powiem wychowawcy co i jak. Obym to przetrwała.
Aisza91 - 2016-03-21, 17:54

Może w twoim przypadku wyjdzie to na dobre :) powodzenia :craving:
ViciousLady - 2016-03-21, 18:01

Aisza91, uważasz że nie powinnam? Powedz szczerze czy to coś da?
Aisza91 - 2016-03-21, 19:29

ViciousLady, Jeśli masz choć cień nadziei, że taka rozmowa pomoże i da rodzicom do myślenia, to zrób to :)
ViciousLady - 2016-03-21, 19:33

Aisza91, zrobię, jeśli to nie pomoże to znaczy, że moje życie nie ma sensu.
Aisza91 - 2016-03-21, 19:38

ViciousLady, No niekoniecznie. Okaże się, że zabieganie o miłość i akceptację u takich "rodziców" nie ma sensu a nie samo życie :) Żyć bez rodziców też się da ;) Ale nie mówmy hop, może rozmowa pomoże i wtedy skończy się to happy endem ;)
Anonymous - 2018-12-12, 10:31

Ach.. przez mój chory stan nie jestem w stanie chodzić do szkoły. Nie zdam. Nie potrafię. Czuję taki lęk. A w domu, tego nie potrafią zrozumieć. Usłyszałem, że muszę ją skończyć. I nic nie daje moja lamentacja. Tak bardzo mi źle. Przynoszę wstyd rodzicom. Naprawdę mam teraz tylko jeden plan w głowie: skończyć, ale z sobą.
Nekomimi - 2018-12-13, 01:54

Zaczynam jej coraz bardziej nie lubić, jak nie nienawidzić. Nic się tam nie dzieje takiego poza dużym naciskiem nauczycieli, ale chociaż czuję, że lepiej się z nimi dogaduję, niż z tymi z poprzednich szkół, zaczynam się okropnie czuć na myśl o szkole. Rano, przed pójściem do niej. Wieczorem, jak trzeba się pakować. Po chorobie, gdy trzeba nadrobić zaległości. Na każde wspomnienie o niej (psychicznie) źle się czuję. Choć niczego tak złego w niej nie doświadczyłam, zaczynam jej nienawidzić o wiele mocniej, niż poprzednich. A to w tamtych się nade mną znęcali. Może w tej też to robią, ale w sposób dla mnie niedostrzegalny?

:

Jak zaczynałam chodzić, wydawało mi się, że nie będzie źle. Wydawało mi się, że będzie lepiej, przyjemniej. A jest inaczej... Poza wszędobylskim hałasem niszczącym uszy, bydłem zachowującym się jak zakrzepy w trakcie zawału czy udaru, jeszcze ta nauka. Ale nie chodzi o rozszerzenia, z nich sobie świetnie radzę. Chodzi o podstawowe przedmioty, które uniemożliwiają mi naukę. Chodzi dokładnie o jeden. Ten, który terroryzuje mnie od co najmniej gimnazjum. Nie pozwala się uczyć z tego, z czego powinnam.
Wizyty w gabinecie psychologa i pedagogów niby są przyjemne, ale wciąż obciążone lękiem i nieobecnościami. Co z tego, że usprawiedliwione. Dziennik twierdzi swoje. A lękiem przed tym, że ona się dowie czy że wręcz po nią zadzwonią, jak przyznam się do swoich myśli.
Klasa (w znaczeniu społeczność klasowa) nie jest dużo lepsza od tej z gimnazjum. Dalej grupki, kółka i inne figury geometryczne czy zbiory. I ja, nigdzie niepasująca. Jak są koleżanki, które jako jedyne mnie na tyle dobrze znają, niby mnie akceptują w swoim towarzystwie, ale czuję się i tak obco wśród nich. Rozmawiają ze sobą, a ja tylko się przyglądam. Gdy jest tylko jedna z nich to wtedy czasem uda się porozmawiać. Więcej napiszę w innym, bardziej pasującym wątku...
Z nauczycielami da się rozmawiać. Czy to jak z nauczycielem, czy z osobą prywatną - zależy, są różni, wiadomo. I tak lepiej jest niż było. Niektórzy miewają chore wymagania.

I dlaczego ja z takim wstrętem o tej szkole myślę?


Wybaczcie, poniosło mnie trochę...

Primrosetta - 2019-08-03, 01:25

Tak strasznie się boję. Został tylko miesiąc, a ja będę zaczynać ostatnią klasę podstawówki, co wiąże się z egzaminami. Na samą myśl chce mi się płakać i czuję tak okropny stres. Z tyłu głowy włącza się czerwona lampka i nachodzą mnie najgorsze scenariusze. Moje aktualne nastawienie do tego roku szkolnego jest masakryczne, nie wierzę w to, że dam sobie radę
Anonymous - 2019-08-03, 02:07

Spokojnie, te egzaminy to blachostka, jeśli w ogóle cokolwiek kumasz ^^
Primrosetta - 2019-08-03, 07:57

Suicider, nadal mnie to jakoś nie przekonuje. Stresuję i przejmuję się wszystkim za bardzo, obawiam się, że z wejściem na sale wszystko mi wyleci z głowy. Ehh, będzie się trzeba okropnie spiąć
Euphoriall - 2019-08-04, 20:45

Primrosetta, a masz upatrzone liceum/technikum po podstawówce czy wsio ryba?
Wiesz, pewnie Cię nastraszyło to, co działo się w tym roku?

Primrosetta - 2019-08-04, 22:19

Szamanka napisał/a:
Primrosetta, a masz upatrzone liceum/technikum po podstawówce czy wsio ryba?


Szamanka, w moim mieście jest dość mały wybór. Dwa licea, ale do liceum bardzo nie chcę iść. Na każdym kierunku jest jakieś ale. Trzy zespoły szkół, w których są technika i najbardziej interesuje mnie jedno. Są tam najciekawsze dla mnie kierunki, a reszta jest taka nah. To taka szkoła pierwszego wyboru, do której bardzo chcę się dostać, ale nie bardzo wierzę, że mi się uda. Nie wierzę, że w ogóle do jakiejś mnie przyjmą.

Szamanka napisał/a:
Wiesz, pewnie Cię nastraszyło to, co działo się w tym roku?


Może tak, ale ja ogólnie, od jakiejś piątej/szóstej klasy przejmuję się tymi egzaminami. Z każdym rokiem się to nasila, a kiedy już nadejdzie ten odpowiedni... Ugh, po prostu się tego boję, a to przecież jedynie kilka cholernych kartek, które muszę wypełnić dobrymi odpowiedziami i rozwiązaniami zadań. Próbuję sobie to tak wytłumaczyć, ale coś nie idzie. Widzę ten egzamin jak jakiegoś wielkiego potwora.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group