To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sprawy rodzinne - "To Twoja wina, że Cię skrzywdzili!"

Anonymous - 2011-04-25, 00:56
Temat postu: "To Twoja wina, że Cię skrzywdzili!"
Moja matka mnie dziś kompletnie dobiła...
Od zawsze miałam problemy w szkole (z ludźmi, nie z nauką), od podstawówki, gdzie jeden chłopak się nade mną znęcal, a wiekszosc klasy nasmiewalo. Co moja mamusia dziś stwierdzila?
Ze to byla moja wina, bo nie chodzilam do szkoly! Mnie się wydawało odwrotnie: że bałam się chodzić, przez to że mnie nie lubili.
Jak zwykle moja wina, to ja ludzi do siebie zrażam, nic nie potrafię, do niczego się nie nadaję...
Eh bardzo mnie to zabolało :/ Do tego stopnia, że wykrzyczałam "pewnie żałujesz, że zakręciłam gaz, nie? lepiej jakbym sie zabila, nie mialabys problemu!" co skwitowala tekstem "tego tez Cie w internecie nauczyli?"

Masakra... :( Czy naprawde to ze ludzie mnie skrzywdzili to byla moja wina? Przeciez ja bylam dzieckiem :(

Duszka - 2011-04-25, 02:16

Mojwa, i Ty masz racje. :tuli:
ehh niestety świat jest do dupy i nie wszyscy rodzice są rodzicami.
To nie Twoja wina, że Cię nie lubili to wychowanie.
Jak potem się zachowywała?

Anonymous - 2011-04-25, 11:17

Mojwa, nie to nie Twoja wina, ale wina tych dzieci, chciałoby się napisać wrednych dzieci, bo nie jesteś pierwszą i ostatnią osobą której tak dokuczali. Takie dzici nie maja poczucia winy i nie przejmuja się tym że kogos ranią. Przykre.
megi-s - 2011-05-04, 17:00

Mojwa, ja też byłam pośmiewiskiem w podstawówce, bo jak poszłam do szkoły w innym mieście , gdzie nikt nie znał mojego ojca... Bo w małej wiosce wszyscy się znają. Wszyscy wiedzieli co za poj...eb z mojego starego, a ja i siostra przez niego byłyśmy wyśmiewane. To nie twoja wina, że ludzie cię krzywdzili, tylko rodziców, że nie przygotowali Cię do życia jak należy. Nie okazali Ci tyle miłości byś mogła czuć się bezpieczna po prostu...
Barcis - 2011-05-29, 20:36

Mojwa świetnie cię rorumiem, też miałem takie problemy jak byłem w podstawówce i gimnazjum. A to co ci powiedziała matka, normalnie jakbym słyszał swoją.
Anonymous - 2012-05-08, 11:34

Mojwa napisał/a:
Ze to byla moja wina, bo nie chodzilam do szkoly!

Ooo! To prawie jak moja mama ;) Jak wyjechaliśmy na wakacje i dostałam zapalenia płuc, to powiedziała, że to moja wina, bo miałam czelność mieć okres na wczasach. Nie wiem... może powinnam sobie wycinać macicę latem albo coś...
A chociaż nauczyciele jakoś reagowali na to co ci robili? Jak nade mną się w przedszkolu i szkole znęcali, to nauczyciele mówili, że mam tak nie wrzeszczeć jakby mnie ze skóry obdzierali, a w ogóle to mam się nie bronić, bo jestem większa, więc powinnam być mądrzejsza i im ustąpić (och tak, bij mnie jeszcze, bo jesteś ode mnie mniejszy i głupszy!). Poza tym twierdzili, że obelgi nie bolą.

Lithium - 2012-05-08, 20:34

rozwielitka napisał/a:
A chociaż nauczyciele jakoś reagowali na to co ci robili? Jak nade mną się w przedszkolu i szkole znęcali, to nauczyciele mówili, że mam tak nie wrzeszczeć jakby mnie ze skóry obdzierali, a w ogóle to mam się nie bronić, bo jestem większa, więc powinnam być mądrzejsza i im ustąpić (och tak, bij mnie jeszcze, bo jesteś ode mnie mniejszy i głupszy!). Poza tym twierdzili, że obelgi nie bolą.


Kazali, olać. no.. Mi to jeszcze mama mówiła, ''co Ty buzi nie masz by odpyskować?'' Zawsze wpajała mi, że się ustępuje, a za chwilę ''oddaj'' ;) W końcu zaczęłam każdym sposobem unikać problemów = unikać kontaktu z rówieśnikami. Jakoś to moja wina była, że nie umiałam się ogarnąć i wybrnąć z sytuacji. No i tak mi zostało. Poza tym, w większości przypadków, nie chcę nawet zadać krzywdy swojemu ''wrogowi''[unikam tego słowa, bo jest za mocne. Generalnie, postrzegam ludzi, że zawsze mogę im wybaczyć, ew. olać. Dopóki niemiesza sięw moje sprawy, niech żyję, jak zaczyna, robi się wrogiem, dopóki nie przestanie. Przebaczam/wybaczam i dalej egzystuje na swoich śmieciach]..

Anonymous - 2012-05-08, 20:37

Moja mama czasem mi się chwali, że jak jakiś kolega mnie w przedszkolu dręczył, to mi powiedziała, że mam go pobić i podobno rada pomogła.
Chyba właśnie znalazłam nowy 'powód do picia' idę napisać w stosownym temacie.

Mogę cię przytulić na pociechę ;)

Cappy - 2019-11-08, 21:20

Moi też nie zdali egzaminu na rodziców. I wyrosłam na osobę która nie potrafi wydażać własnych uczuć
Valentina - 2020-05-28, 11:02

Lithium, Przynajmniej coś ci mówiła moja miała w dupie, ojciec stwierdził ze jak powiem ze on jest w więzieniu to przestaną mnie dręczyć a ze to była nieprawda to i wszyscy to wiedzieli to było jeszcze gorzej. Mnie obmacywał wujek (przyszywany) moja babcia powiedziała ze to moja wina bo poszłam wtedy do toalety. Dziś nienawidzę gdy maż dotyka mnie bo biuście, gdy go komentuje. :zły: :zły:
Krzysiu - 2020-05-28, 12:30

Valentina, mówisz mężowi o tym, czy pozostaje w nieświadomości?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group