To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Praca nad samooceną i charakterem - "Narobiłem(am) sobie przypału bo... "

Euphoriall - 2022-01-18, 09:45
Temat postu: "Narobiłem(am) sobie przypału bo... "
Raz usłyszałam "wychodzi na to, że Twoja życiowa zasada - to na przypale albo wcale".
Przyznałam rację, bo usłyszałam to po tym jak opowiedziałam jedną ze swoich sytuacji, która sprawiała, że nie tylko ja podczas opowiadania, ale i słuchacz poskładał się ze śmiechu.

Dla jednych jest to robienie z siebie clowna lub świadczy o niskim poziomie inteligencji.

Ja uważam, że to jest jedna niewielu rzeczy, które trzyma mnie przed permanentną depresją i apatią - Czyli ten dystans do samej siebie, który pozwala mi się uśmiechnąć, że nawet jak zrobię coś niestosownego/niemądrego - to nie oznacza to, że dorzucam do swojego bagażu z napisem "dowody na swoją beznadziejność".
**

Temat polega na wpisywaniu swoich różnych gaf/tytułowych "przypałów".

Zasady tego tematu:
1. Autor postu z opisem gafy sam musi czuć, że sytuacja, którą opisuje, jest wg. niego zabawna, i obojętna w kwestii obniżenia samooceny. Temat ten absolutnie nie ma służyć do tego, aby się wyżalać (od tego są inne), smucić.
2. Komentujący absolutnie nie mogą umieszczać postów, które mają celowo kogoś urazić. Jeżeli ktoś nie jest pewny czy odbiór odpowiedzi będzie pozytywny - to proponuję powstrzymać się od komentarza.
3. Autor postu z opisem gafy ma opisywać tylko sytuacje które przytrafiły się jemu, bądź razem z inną osobą.
4. Temat nie ma służyć do jakichkolwiek rankingów.



Zdaję sobie sprawę, że temat może jest ryzykowny. Ale gdyby zaskoczył - byłoby ciekawie.
Nie połączyłam tego tematu z podobnym, ponieważ tu określone zostały zasady, które tam nie obowiązywały.

Tyle w roli wprowadzenia.


****

A naszło mnie, bo wiem, czemu nie mam i nie powinnam robić prawa jazdy.
Idąc dzisiaj do pracy, zaczepiła mnie dziewczyna szukająca McDonalda. Zapytała czy wiem, gdzie jest. Odpowiedziałam "Tak, musi Pani tędy iść prosto i potem skręcić *tu zaczęłam machać lewą ręką przed sobą jakby mi się rękaw kurki palił by po chwili wydusić* W PRAWO!"
Może gdybym machała drugą bym się nie zacięła, ale utknęła mi w kieszeni. :D

Zakręcona - 2022-03-05, 20:05

Robiłam zakupy w Rossmanie. Jestem przy kasie. Ekspedientka prosi o mnie o kartę/aplikację lojalnościową by móc ją zeskanować. Ja odpowiadam, że nie dam :D , po chwili otrzeźwiałam i dodałam, że jej nie posiadam.
Sweden - 2022-03-08, 18:26

Ja sobie często robię przypał przy kasach samoobsługowych w marketach + wychodzenie z tej strefy kasowej i nie popatrzenie gdzie się przykłada rachunek by się bramka otworzyła (w każdym sklepie inaczej, więc w różne miejsca już kod kreskowy przykładałam w okolicy bramki ;) )...

Euphoriall napisał/a:
Idąc dzisiaj do pracy, zaczepiła mnie dziewczyna szukająca McDonalda. Zapytała czy wiem, gdzie jest. Odpowiedziałam "Tak, musi Pani tędy iść prosto i potem skręcić *tu zaczęłam machać lewą ręką przed sobą jakby mi się rękaw kurki palił by po chwili wydusić* W PRAWO!"

Kiedyś jakiś pan pytał mnie o drogę i powiedziałam mu kiedy i gdzie ma skręcić, pan dopytał czy na pewno, a ja "oczywiście, że tak", jak sobie poszedł to się zorientowałam, że pomyliłam kierunki i całą trasę podałam odwrotnie. :lol:


Euphoriall - 2022-03-11, 12:30

Sweden, a płatności zbliżeniowe? Tyle rodzajów terminali... a niedawno Żabki zdeklasowały rywali. :D

Jak ktoś dzwoni do biura, to ja otwieram domofonem, który mam na biurku. Aby to zrobić, muszę podnieść słuchawkę - wiadomo, wszystko słychać. Przed podnoszeniem zawsze sobie coś tam mówiła typu "Ale po co?", "o raju" itd.
Miałam kiedyś fazę na "Nie ma nikogo w domu". I tradycyjnie ktoś zadzwonił, powiedziałam, potem otworzyłam i czekam, aż ktoś przyjdzie. Otwieram drzwi, a klient mówi "O! Są w domu!".
Więc chyba za szybko podniosłam słuchawkę.
To jakieś 2 lata temu było, a on do dzisiaj czasem, gdy mnie widzi, mówi "O! są w domu!"

Sweden - 2022-03-12, 17:38

Euphoriall, w płatnościach zbliżeniowych Żabka zdecydowanie wygrała. W każdym terminalu inaczej, ale jakoś się poprzesuwa kartę i trafi a w Żabce to poległam za pierwszym razem. Człowiek taki zagubiony się wydaje w tych sklepach, jakby się miało ze sto lat a to same cuda techniki. :lol:
chiroptera - 2022-03-12, 18:53

Byłam raz na starówce z przyjaciółką i zaczepił nas jakiś "naganiacz" promujący restaurację. Powiedział, że przypominam mu kogoś (nie pamiętam imienia celebrytki, którą podał). Chciałam odpowiedzieć coś na luzie, ale nie wiedziałam, co i w końcu wypaliłam "Wezmę to za komplement". Oeesuu... gościu był taki zakłopotany, a ja wyszłam na totalnie próżną. Było mi cholernie głupio.
undervalue - 2022-03-29, 12:56

Kiedyś pracowałam z ludźmi, którym noga się w życiu powinęła. Miałam pomóc jednemu podopiecznemu stworzyć CV, co cefałki dobrze jest załączyć zdjęcie. Zatem ustawiłam pana Iksińskiego na tle białej ściany i widząc jego grymas powiedziałam "ale panie Iksiński, pan się uśmiechnie, a nie jakby dostałby pan 25 lat za zabójstwo".
Pan Iksiński wybuchł śmiechem, a ja zrobiłam się czerwona jak burak, bo zapomniałam, że pan Iksiński wyszedł z więzienia po 8 latach odsiadki... :facepalm:

InvisibleSapce - 2022-03-29, 13:32

W gimnazjum siedziałem z kolegami na ławce która była przy placu zabaw. Nasza ławka była przy piaskownicy akurat. Jeden chłopak, nie wiem może 3, 4 latka miał, wziął łopatkę i nas obrzucił piaskiem. Za pierwszym razem mimo, że wiedziałem, że to celowo zrobił, nie zareagowałem. Za drugim razem rzucił większą ilością to aż musiałem wstać i wytrzepać piasek z włosów. Chciałem podejść do niego i mu wytłumaczyć żeby tak nie robi a mam jako tako taki dar przekonywania dzieci. Poszedłem w jego stronę, on z uśmiechem zaczął uciekać i nagle podbiegła jego opiekunka i go zasłoniła całym ciałem. Nie wiedziałem o co chodzi, myślałem, że mu się coś stało jak biegł, ale mówię dobra jak już ona go wzięła to może ona mu wytłumaczy i wróciłem. Jak wracałem widziałem jak się koledzy śmiali. Powiedzieli mi, że to wyglądało jakbym chciał go pobić a sama opiekunka wyglądała na przerażoną xD Głupio mi było jak nie wiem bo tam jeszcze parę osób było xD
undervalue - 2022-03-29, 13:53

Sweden napisał/a:
Kiedyś jakiś pan pytał mnie o drogę i powiedziałam mu kiedy i gdzie ma skręcić, pan dopytał czy na pewno, a ja "oczywiście, że tak", jak sobie poszedł to się zorientowałam, że pomyliłam kierunki i całą trasę podałam odwrotnie.

O :bór: !!!! Tak! Ile razy wprowadziłam tak ludzi w błąd...
InvisibleSapce, szczerze śmiechłam jak wyobraziłam sobie przerażenie opiekunki oraz Twój chód w stronę dzieciaka. :haha:

InvisibleSapce - 2022-03-29, 22:04

Byłem kupić coś w żabce i już sobie stoję przy kasie, kasjerka kończy skanowanie, ja trzymam 10 zł w dłoni, no i do zapłaty miałem 5 zł. Powiedziałem jej, "A wie Pani co będę mieć 5 zł". Wyciągam portfel, otwieram ten przedziałek na drobne i patrzę 5 zł. Wyciągam, podaje kasjerce i nagle orientuję się, że to 2 zł a nie 5. Mówię "Ooopss nie to" i wkładam 2 zł z powrotem. No i szukam tej 5, widzę ją, no i wyciągam, podaję a to znów nie 5 zł tylko tym razem 5 gr. Kasjerka w śmiech, ja również zacząłem się śmiać, ale już ostatecznie znalazłem to 5 zł i jej dałem, ale śmiała się aż do mojego wyjścia xD To wsm mniej przypał, a bardziej zabawna ( przynajmniej z mojej perspektywy ) historia, ale już tam.


<<< Dodano: 2022-04-08, 13:52 >>>


Tragedia to nie była, ale mama potrafi do dziś mi to wypomnieć. Miałem napisać z mamy telefonu do wychowawczyni siostry. Miało być to usprawiedliwienie za jakiś tam dni nieobecności. Napisałem "Bardzo proszę o usprawiedliwienie mojej curki ...". Mama później to zobaczyła i do mnie przyszła i była jak "CO TO JEST???" i pokazała tą wiadomość. Ja nadal nic, więc mi powiedziała, że "curka" się przez "ó" pisze. Do końca liceum to chyba tata chodził na wywiadówki bo mama się wstydziła. Dla mnie to było zabawne akurat. Niech żyje dysortografia.

chiroptera - 2022-04-08, 18:46

Robiłam kiedyś praktyki na SORze i mieliśmy je z takim doktorem śmieszkiem, który rozbawiał chore dzieci, mówiąc, że jak boli, "to odetniemy". Powtórzyłam ten żart, próbując rozbawić następnego pacjenta i... chłopiec się rozpłakał. :facepalm:
Lady Blair - 2022-04-09, 12:23

Kiedyś, gdy byłam z grypą u lekarza ogólnego, to mi się zdarzyło coś głupiego. Miałam wtedy takie coś chorobowe, że nigdy niczego praktycznie nie byłam pewna. I w związku z tym, że powiedziałam, że serce mnie pobolewa, to nie wiedziałam, czy będzie on mi coś z sercem sprawdzał. I gdy powiedział ,,Proszę zdjąć górę", to ja się zapytałam: ,,A stanik też?"
Jego zdziwiona mina tylko mnie upewniła, że pytając się o to, zrobiłam głupotkę :oops: I nigdy więcej już nie poszłam do tego doktora.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group