To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Oddziały psychiatryczne i ośrodki terapii - Oddział Dzienny Psychiatryczny

chiroptera - 2018-06-25, 18:57

U mnie były koedukacyjne, ale zazwyczaj więcej jest babek, nawet na takich mieszanych. Najwięcej ludzi 40-50 lat i wbrew pozorom bardzo to sobie chwalę. Indywidualnej niestety nie miałam.
Żurawek - 2018-06-25, 19:07

chiroptera, jak wyglądały początki? Konkretnie rozmowa kwalifikacyjna i pierwsze dni? Długo czekałaś na przyjęcie po rozmowie? Jak ona wygląda? Mogą mnie nie przyjąć mimo skierowania?
chiroptera - 2018-06-25, 19:23

Konsultacje – godzina z psychiatrą i godzina z terapeutą – wyglądały właściwie jak terapie i już same one doraźnie pomagały. xD Tylko więcej notowania z ich strony. Zarysowujesz swoją sytuację, a oni patrzą, czy są dobrym miejscem, żeby pomóc w Twoim przypadku.
Oddziały zaczynają nowe tury co 3 miesiące (zazwyczaj). Trafiłam tak, że nowa tura akurat się zaczynała, więc nie czekałam, a nawet nie byłam na pierwszych bodajże dwóch dniach. No właśnie, bo na początku jest bardziej organizacyjnie, trochę luźniej, ludzie się poznają, mieliśmy jakąś pogawędkę o lekach z pielęgniarką, mierzenie ciśnienia krwi (!) itp. Mogą jeszcze dochodzić nowi pacjenci (np. ja), a potem na 12 tyg. grupa jest już zamknięta.
Tak więc ja czekałam kilka dni, ale specjalnie dlatego wybrałam ten oddział, bo w innych czekałabym np. dwa miesiące.

Mogą Cię nie przyjąć, jeśli np. stwierdzą, że reszta pacjentów trafiła się z zupełnie innym profilem chorobowym i nie pomoże Ci terapia skierowana na taką grupę. Czasem dzielą dokładniej – nerwicowi, afektywni, schizofrenicy, nałogowcy – ale u mnie i tak był spory misz-masz. Na pewno mają też jakąś ograniczoną liczbę miejsc na turę. Ale spokojnie, to nie rekrutacja na medycynę, przyjmują.
Mi na początku powiedzieli, że powinnam iść na stacjonarny, potem, że jestem zbyt socjofobiczna i mogę nie dać rady na terapii grupowej – ale koniec końców przyjęli.

Edit: Aaa, i jeszcze jakieś ankiety miałam do wypełniania na początku.

Żurawek - 2018-06-25, 20:00

chiroptera, huh, nie wiedziałam, że to aż tak długo trwa. Pielęgniarka dzisiaj mi wspomniała, że wypisy są w czwartek, więc może akurat się kończy grupa. Wiem, że na tym oddziale nie przyjmują uzależnionych, więc pod tym względem rozbieżności nie będzie. Zobaczymy, ordynator zaprosił na kwalifikacyjną jednego mężczyznę, dlatego zapisała mnie na ten sam termin. Mam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać, bo wakacje są mi idealnie na rękę. Mówiła też, że jest teraz 10 osób, więc może niedługo mnie przyjmą. Dzięki za info. ;)
Milijon - 2018-06-25, 20:26

Żurawek, u mnie na chwilę obecną są same babki, ale teoretycznie grupa jest koedukacyjna. Średnia wieku to około 30-40 lat.
Na oddział czekałam od marca, więc prawie trzy miesiące. Miałam trzy rozmowy kwalifikujące z terapeutkami i kilka z psychiatrą. Do tego dochodziły testy osobowości i kwestionariusze objawowe, ale mój oddział jest stricte nerwicowy i dla osób z zaburzeniami osobowości.
Pierwszego dnia siedziałam i obserwowałam, pierwszy tydzień był adaptacyjny, a w kolejnym przedstawiałam życiorys. Obligatoryjnie mam trzy terapie indywidualne - początkową, połówkową i końcową. Po każdej terapii indywidualnej wypełniam kwestionariusz objawowy, żeby monitorować stan psychiczny i fizyczny. Nie dostaję leków, tylko recepty, o które muszę się upominać.
Mogą Cię nie przyjąć mimo skierowania. Oprócz skierowania musisz zabrać na rozmowę szczerą chęć leczenia się na oddziale. Mnie kilka razy pytali, czy na pewno chcę się leczyć. Jeśli po rozmowach i ewentualnych testach terapeutki stwierdzą, że nie masz objawów kwalifikujących na oddział, mogą Cię nie przyjąć. W ogóle, okropnie trudno dostać się na dzienny. Nie wiem, czy na innych też tak jest, ale dostanie się na nerwicowy (w moim mieście) graniczy z cudem.

Żurawek - 2018-06-25, 20:49

Trochę mnie to przeraziło, że takie kłopoty robią. Choć ten oddział tutaj jest ogólny, mam nadzieję, że już więcej nikt mnie odsyłać nie będzie i pozwolą mi pracować nad sobą. A chyba bardzo tego teraz potrzebuję, kiedy w miarę jestem jakoś tam lekami ustabilizowana. Leczyć się chcę, gdybym nie chciała to bym sobie w ogóle tym głowy nie zawracała. No cóż, chyba muszę się uzbroić w odwagę i doczekać się rozmowy...
Milijon - 2018-06-25, 21:07

Żurawek, dasz radę, dzielna z Ciebie dziewczyna. Dzienny jest dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem, więc na pewno Cię przyjmą. Kierowniczka mojego oddziału jest trochę dziwna, stąd tak problematyczne procedury przyjęcia. Trzymam za Ciebie kciuki, jak zawsze. :tuli:
Żurawek - 2018-07-01, 23:00

Moja rozmowa kwalifikacyjna trwała może z pół godziny. Pan ordynator miał wątpliwości, co do mojego pobytu na dziennym, stwierdził, że jestem w dobrym stanie, ale powiedział też, że mój lekarz prowadzący wie lepiej, bo widzi mnie regularnie od półtora roku. Postanowił mnie przyjąć i pozwolić mi się rozeznać na oddziale. Czekając na datę przyjęcia na oddziale, zostałam oprowadzona przez całkiem miłą panią pielęgniarkę. Są dwie sale, widziałam część grupy, nawet jedna pani całkiem miło na mnie zareagowała. Nie ma tu zamkniętej grupy, być może dlatego, że to ogólny. Widziałam plan tygodnia. Chyba szczególnie denerwuję się spotkaniami społeczności terapeutycznej, poza takimi szczegółowymi zajęciami z terapeutą i psychologiem. No i gimnastyka. Bo mam z tym problem. Widziałam też, że w określonych pomieszczeniach - jadalnia, sala terapeutyczna i prowadzenie gimnastyki są dyżury, to mam zresztą w regulaminie zapisane. Ale, co miłe, usłyszałam od pani pielęgniarki z uśmiechem, żebym "zabrała swój ulubiony kubeczek i herbatę", bo tylko obiad jest z posiłków w ciągu dnia na oddziale. Stresuję się też kwestią braku dawkowania leków od psychiatry na papierze i świstka od endo o Hashimoto. Jutro rano przed oddziałem postaram się wyszarpać te dwie rzeczy z przychodni, chyba najważniejsze jest to od psychiatry. Mam nadzieję, że nie będzie z tego tytułu nieprzyjemności, boję się tego.
Jednobarwna - 2018-07-02, 12:05

Żurawek, jak tak czytam o Twoim oddziale dziennym to mój to była jakaś kpina :shock:
Pierwszy raz spotykam się z tym, że dają obiady czy jest gimnastyka, nie było też pielęgniarek. To był dziwny oddział.
Twój brzmi tak, jakby faktycznie była tam bardzo dobra i fachowa pomoc.
Daj znać jak bylo po pierwszym dniu :)

Anonymous - 2018-07-02, 13:03

Jednobarwna napisał/a:
Pierwszy raz spotykam się z tym, że dają obiady czy jest gimnastyka, nie było też pielęgniarek.

No rzeczywiście, też mnie to zaskoczyło. Wiadomo, że oddział dzienny funkcjonuje na warunkach szpitalnych, ale żeby wyglądało to tak jak w szpitalu - to bardzo interesujące. Tak z ciekawostek, to na moim dziennym uzależnień były codziennie darmowe pączki. :D Ale za to na kawę trzeba było się już składać.

Żurawek, koniecznie napisz jak wrażenia po pierwszym dniu. ;)

Żurawek - 2018-07-02, 15:06

No więc tak. Na stałe jest pani pielęgniarka, pani psycholog i pani terapeutka zajęciowa, która też pracuje na zamkniętym. Przyjęcie trochę trwało, ale przynajmniej minęło w miłej atmosferze. Była gimnastyka, potem spotkanie społeczności, polega na tym, że opowiadamy jak nam minął czas poza oddziałem, jak się czujemy itp. Potem były zajęcia z psychologiem odnośnie patologicznego myślenia (praktycznie wszystkie rodzaje były nazwaniem moich myśli). Potem terapia zajęciowa, siedziałam i wyklejałam obraz. Totalnie się w to zagłębiłam i było fajnie. Obiad przywożą, jedni mają dietę inni jedzą normalne regularne posiłki (super smaczne są). Po obiedzie ordynator mnie poprosił na badania. Długo i życzliwie ze mną rozmawiał, przy okazji była jeszcze stażystka, równie miła. Dużo wyjaśniał, szczegółowo pytał, ona potem jeszcze też pytała, notowała, zbadała somatycznie. Siedziałam tam praktycznie godzinę. Na koniec jest relaksacja, super sprawa. To bardziej rehabilitacyjny oddział, ale bardzo mi to pasuje. Jedyne, na co się składamy to zajęcia kulinarne, teraz to będzie po 3 zł, więc nieodczuwalne. Pićku każdy przynosi swoje, ale i tak się dzielą. Całkiem w porządku. I stały dostęp do pielęgniarki jest, ordynator też całkiem często jest, więc zawsze można porozmawiać, jeśli ktoś czuje taką potrzebę. No, to chyba tyle.
aga_myszka - 2018-07-02, 16:39

Żurawek, brzmi naprawdę fajnie. Mam nadzieję, że szybko się tam odnajdziesz. :)
Euphoriall - 2018-07-07, 08:23

Żurawek, a jaką masz grupę? Fajni ludzie, da się pogadać? Jaki przedział wiekowy?
Żurawek - 2018-07-07, 09:22

Szamanka, grupa 11 osób, wszyscy starsi ode mnie, ale jest sporo osób po 30, kilka po 40, jedna pani chyba po 70. Generalnie da się pogadać i jest często zabawnie. Większość to albo ChAD albo schizofrenia. I co ciekawe, ci ludzie są zadziwiająco normalni. I wyrozumiali, nawet gostek, którego na początku się wystraszyłam, bo tak wygląda i trochę się zachowuje, powiedział mi, że to normalne, że na początku się stresuję, a w czwartek pokazywał mi drogę, kawałek szliśmy razem i też mówił "widzisz? Mówiłem, że to nic strasznego, to nie zamknięty." To miłe. Jest spoko.
Anonymous - 2018-07-07, 15:26

Żurawek, no no... brzmi to naprawdę super, sporo rzeczy tam robicie. I najważniejsze, że Tobie się podoba. ;) Podziwiam za umiejętność zrelaksowania się na zajęciach relaksacyjnych, ja na takich zawsze omal nie dostawałem jakiegoś ataku paniki. :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group