To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Kontakty międzyludzkie - Introwertyk vs Estrawertyk

Wiktoria14 - 2021-01-12, 19:17
Temat postu: Introwertyk vs Estrawertyk
Takiego pytania zdaje się że nie widziałamPytanie głównie do dusz introwertycznych,ale odpowiedzi ambiwertyków i estrawertyków również mile widziane :)
Czy estrawetyczne dusze z waszego otoczenia próbują was na siłę dopasować do estra? Czy jednak rozumieją waszą introwersje? I czy wy czujecie sie dobrze ze swoją introwersją ? czy jednak czujecie się jakby coś było z wami nie tak?
Bo w sumie do niedawna myślałam że a może faktycznie jestem nienormalna bo wolę odpocząć samemu niż gdzieś wychodzić z kimś i nienormalne jest to że tak energia mi szybko spada wśród ludzi. Owszem lubię ludzi,lubię z nimi pogadać ale trudniej jeśli miałabym się spotkać. Wolę wyłączyć wszystko i zagrzebać się w książkach. No a moje myślenie że to ja jestem nie w porządku pogłębiała moja estrawetyczna terapeutka która nie rozumie jak to można nie przepadać za spotkaniami w grupie i co mnie tak męczy. Przecież człowiek to istota społeczna :lol: A lubienie przebywać samemu jest nienormalne ... Nie wiem jak wy ale gdybym nie przeczytała tej książki "Sekretne życie introwertyków" dalej bym tej baby posłuchała i próbowałabym na siłe sie dopasować zamiast tak jak teraz,nic na siłe,wróciło milion pomysłów,siedzę sama i w sumie tak mi jest o wiele lepiej. Nie będe udawać na siłe estrawertyka którym nie jestem

Cappy - 2021-01-12, 19:35

Ja jestem introwertykiem i nie czytałam książki którą podałaś.

Nie mam znajomych i nie mam takiego problemu

[ Komentarz dodany przez: chiroptera: 2021-01-12, 21:51 ]
Cappy, używaj opcji "Edytuj", bo tworzysz separatory.

Śugestia - 2021-01-12, 19:37

Do gimnazjum (nawet takiej pierwszej liceum) zadawałam się z ekstrawertyczkami i dopóki spotykałyśmy się jedynie w naszym gronie, to nie było źle. Gdy chciały mnie wciągnąć w ich nowe znajomości, wycofałam się, bo to już było za bardzo "ekstra". :P Niedawno bardziej identyfikowałam się z ambi, ale jak się nie ma ludzi, to siłą rzeczy trzeba czerpać energię jedynie z samotności. :P

Cytat:
estrawetyczna terapeutka która nie rozumie jak to można nie przepadać za spotkaniami w grupie

Śmieszna ta terapeutka, gdzie jej empatia i świadomość, że różni ludzie mają różne potrzeby? Może jeszcze Ci wmawia, że tylko nienormalni ludzie jedzą pizzę hawajską? :lol:

Krzysiu - 2021-01-12, 19:48

Śugestia napisał/a:
Może jeszcze Ci wmawia, że tylko nienormalni ludzie jedzą pizzę hawajską? :lol:
Nie muszą być nienormalni, ale jednak świadczy to o pewnym cierpieniu, do którego należy delikatnie podchodzić przy próbie zrozumienia przyczyny…
Krzysiu w sumie nigdy nie miał za dużo ludzi, więc nawet nie bardzo da się to wszystko ze sobą pozestawiać. Acz cierpienie, jakiego doświadczali w Sylwestra, to był piękny widok.

Wiktoria14 - 2021-01-12, 20:28

Śugestia napisał/a:
Do gimnazjum (nawet takiej pierwszej liceum) zadawałam się z ekstrawertyczkami i dopóki spotykałyśmy się jedynie w naszym gronie, to nie było źle. Gdy chciały mnie wciągnąć w ich nowe znajomości, wycofałam się, bo to już było za bardzo "ekstra". :P Niedawno bardziej identyfikowałam się z ambi, ale jak się nie ma ludzi, to siłą rzeczy trzeba czerpać energię jedynie z samotności. :P

Cytat:
estrawetyczna terapeutka która nie rozumie jak to można nie przepadać za spotkaniami w grupie

Śmieszna ta terapeutka, gdzie jej empatia i świadomość, że różni ludzie mają różne potrzeby? Może jeszcze Ci wmawia, że tylko nienormalni ludzie jedzą pizzę hawajską? :lol:


Miałam taką estrawetyczną kumpele co uznawała że impreza wyleczy mnie z introwetyzmu. Co tacy mają w głowach :lol:

Powiem Ci no że ona sporo rzeczy trochę innych uznaje za nienormalne,dla niej nienormalne jest również to że jestem bardzo kreatywna i przypisuje to chorobie depresyjno-maniakalnej :) Ale najbardziej się uwziela na ten mój introwertyzm :lol:

void - 2021-01-12, 21:37

W tym spektrum jestem zdecydowanie po stronie introwertyzmu. Moja narzeczona jest bliżej ekstrawertyzmu. Nie doświadczam jakiś problemów, wręcz przeciwnie jest to pewien rodzaj synergii.
chiroptera - 2021-01-12, 22:00

Wiktoria14, czy Twoja terapeutka nie pracuje czasem w nurcie CBT? Takie osiąganie celu "funkcjonuj jak ludzie wokół, spotykaj się tyle a tyle razy" brzmi właśnie behawioralnie.

Jak byłam w patologicznym kościele, to notorycznie mi wmawiano, że introwertyzm to szkodliwe izolowanie się, którym samemu robisz sobie krzywdę i musisz "wyjść do ludzi". I próbowałam, co naprawdę negatywnie wpływało na mój stan psychiczny. Na szczęście dziś wiem już lepiej.

Jestem zdecydowanie introwertykiem. Do tego stopnia, że regularnie muszę odpoczywać od forum i fejsbuka, bo mnie wyczerpują. Messenger jest najgorszy, ciągle ktoś czegoś od ciebie chce. Brr.
Podobnie jak Michał wyżej, spotykam się z osobą ekstrawertyczną (nawet mocno) i nie ma z tym problemów dla żadnej ze stron. A przynajmniej nie ma w czasie tej introwertycznej pandemii, nie wiem, jak to zadziała, gdy świat wróci do "normy".

Wiktoria14 - 2021-01-12, 22:48

chiroptera napisał/a:
Wiktoria14, czy Twoja terapeutka nie pracuje czasem w nurcie CBT? Takie osiąganie celu "funkcjonuj jak ludzie wokół, spotykaj się tyle a tyle razy" brzmi właśnie behawioralnie.

Jak byłam w patologicznym kościele, to notorycznie mi wmawiano, że introwertyzm to szkodliwe izolowanie się, którym samemu robisz sobie krzywdę i musisz "wyjść do ludzi". I próbowałam, co naprawdę negatywnie wpływało na mój stan psychiczny. Na szczęście dziś wiem już lepiej.

Jestem zdecydowanie introwertykiem. Do tego stopnia, że regularnie muszę odpoczywać od forum i fejsbuka, bo mnie wyczerpują. Messenger jest najgorszy, ciągle ktoś czegoś od ciebie chce. Brr.
Podobnie jak Michał wyżej, spotykam się z osobą ekstrawertyczną (nawet mocno) i nie ma z tym problemów dla żadnej ze stron. A przynajmniej nie ma w czasie tej introwertycznej pandemii, nie wiem, jak to zadziała, gdy świat wróci do "normy".





Raczej nie. Taka behawioralna to chyba trwa do maks 12 tygodni. z a moją mam terapie już 2 lata. Z tego co słyszałam ona pracuje w nurcie socjoterapeutycznym czy jakoś tak.
Co do pandemi moim zdaniem już nie wróci taka "normalność" jaką znaliśmy. bedzie moim zdaniem bardziej introwetycznie :)

Krzysiu - 2021-01-12, 23:19

Wiktoria14 napisał/a:
bedzie moim zdaniem bardziej introwetycznie :)
Oj, oby!
Commodore - 2021-01-13, 09:10

Jestem introwertykiem, nawet zatwardziałym. Nie znoszę tłumów, a za tłum uznaję powyżej 3 osób... najlepiej czuję się w konfiguracji 1+1 lub maksymalnie 1+2. Dlatego nie potrafię utrzymywać kontaktów z kilkoma osobami, nie mam na to siły, ani chęci. Tłum wywołuje u mnie lęki i agresję, zakupy robię szybko byle nie przebywać za długo z ludźmi. Największy minus to fakt że do większych zakupów, a nie daj Boże do zakupów ubraniowych muszę mieć dzień i długie nastawienie psychicznie, inaczej nie ma szans, abym coś kupił.
Krzysiu - 2021-01-13, 09:20

Commodore napisał/a:
a za tłum uznaję powyżej 3 osób
To Krzysiu jest jednak nieco bardziej ekstra, bo, jak na brydżystę przystało, dopuszcza także czwartą.
L.M. - 2021-01-13, 10:37

Chciałabym się opisać po jednej ze stron, ale bywam na tyle... nierówna, że przejawiam ekstremum w obu i wszystkie możliwe spektra.

Ludzie albo odchodzą, albo już się przyzwyczaili, że czasem nie będę odpisywać, wymienię kilka słów, albo staję się hiperaktywna i zalewam ich sobą i można wtedy świetnie się ze mną bawić. Po prostu sami się wyselekcjonowali i chyba poza np. kontaktami w pracy, gdzie po prostu nie da się nie być dziwną, gdy jednego dnia wyglądam, jak zaszczuty pies, a innego zagaduję i śmieszkuję, chyba nie ma jakichś większych problemów.
Owszem, szkoda mi irwanych znajomości i jest mi po prostu głupio, ale przynajmniej ani ja ani oni ze mną nie muszą już więcej cierpieć.

Złośnica - 2021-01-13, 16:38

Z natury jestem introwertykiem, na podobnej zasadzie jak Commodore.

Praca wymusiła na mnie większe otwarcie się na ludzi, rozmowy. Nie wróżę sobie radosnego przejścia na stronę ekstrawertyczną, ale mogę chyba powiedzieć, że nieznacznie zwiększyła mi się tolerancja - albo po prostu przystosowałam się do warunków. Po godzinach nadal wolę odpocząć od ludzi nich szukać ich dalej.

Spotykałam się i z introwertykami, i z ekstrawertykami, i... zgrzyty były. Partnerzy oczekiwali ode mnie większej otwartości w gronie ich znajomych. A ja nie umiem small talk czy pitu pitu.

void - 2021-01-13, 21:09

Złośnica napisał/a:
A ja nie umiem small talk czy pitu pitu.
Czy to jest cecha ekstrawertyków? Bo obecnie nie mam problemu gadać o byle czym z kimkolwiek. Sam potrafię bajać godzinami. Problemem jest za to samo otwieranie się. Nie z każdym chcę gadać na poważnie. Ale mimo to wszystko kontakt społeczny mnie kosztuje energię.
Krzysiu - 2021-01-13, 23:02

Michale, Krzysiu też gadać umie i lubi, ale w smoltokach to chyba chodzi o gadanie przyjazne w stopniu co najmniej takim, żeby rozmówcy nie uciekli z krzykiem. A to już czasem bywa problematyczne…


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group