To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Zaburzenia odżywiania - Co wam dało i zabrało ED?

Wiktoria14 - 2021-01-12, 17:45
Temat postu: Co wam dało i zabrało ED?
Zdaje się że nie ma tu takiego tematu ale tak jak w pytaniu. Co wam dały i odebrały zaburzenia?
Ja przez nie ogarnełam że jest cos nie tak z moim organizmem od bardzo dawna,bo jak już uznałam że pora się odchudzać to ani nie odczuwałam głodu ani pragnienia. A jadłam wcześniej bo film czy serial bez jedzenia to sie nie skoncentruje,nie bo jestem głodna tylko z nudów. A w domu zawsze mi wpychali na siłe jedzenie. Dały mi też siłe w sensie,bo od czasu schudnięcia jakoś czuje się ze swoim ciałem pozytywniej. Paradoks :lol: Od czasów ED jestem jakoś bardziej pewna siebie ale i agresywna się stałam. A odebrały no, spokojną,cierpliwą,posłuszną Wikę no i bardziej odbierają zdrowie fizyczne. Głosy te anorektyczne też żyć nie dają. i ta chora obsesja kalori. Odebrały też żołądek,w sensie że po większości posiłków jak już cos zjem to nie obejdzie się bez wymiotów. :limo:

Euphoriall - 2021-01-14, 12:06

Przyznam, mądry temat.

ED mi dało (pozytywy)
- wiedzę na temat możliwości swojego organizmu
- zainteresowanie się dziedziną psychologii/psychiatrii
- zmiany (?) w charakterze: nie wiem jak to inaczej nazwać. Pewne cechy, które uważam za pozytywne i mam dość wyraźne, wiążę z ED
-
ED mi zabrało (negatywy)
- zdrowie: nabawiłam się problemów z tarczycą, jelitami i układem rozrodczym, co zostanie mi do końca życia
- czas: mam tutaj na myśli, że inaczej mogłam "zagospodarować" okres wielu lat, parę fajnych rzeczy mi umknęło przez zaabsorbowanie ED

Anonymous - 2021-01-14, 16:23

plusy
- dowiedziałam się trochę o odżywianiu ale w pozytywnym sensie

minusy
- chleję ciągle colę zero
- normalne wypróżnianie się powiedziało papa </ 3
- ząbki się kruszą
- włosy na ciele
- lęk

Mustela Nivalis - 2021-02-06, 16:44

Zawsze lubiłam jeść smacznie. Jednak dopiero zaburzenia odżywiania nauczyły mnie gotować.
Najpierw pichciłam, żeby sprawić wrażenie, że jednak od tego jedzenia wcale nie stronię, przecież cały czas coś przy garach jestem, zobaczcie ile oleju leję na patelnię, bla bla bla. No i godzinami czytałam o jedzeniu, oglądałam programy kulinarne, kolekcjonowałam przepisy. To procentuje nawet w okresach wyciszenia, ma się pewnego rodzaju zaplecze.

To w sumie zaleta, może nawet jedyna. Bo cała reszta, jak nauczenie się nieco więcej o zdrowiu czy odżywianiu to... hm,sama nie wiem, wydaje mi się, że tyle to w przeciętnej pani domu czy tam prasie typu "Wprost" czy tam "Czego lekarze ci nie powiedzą" można wyczytać. Jest pewnie też jakiś pierwiastek samoświadomości czy mam niektóre nawyki mocno powiązane z ED które w innych dziedzinach życia wydają się być całkiem przydatne, jednak ze względu na to, jak łatwo one mogą stać się obusieczną bronią nie odnotowuję ich tutaj z pełnym przekonaniem.


Co mi odebrało ED?
Masę czasu. Czasu, który mogłabym spożytkować inaczej.
Wzrok. Jednak nie dosłownie - po prostu od tego czasu nie widzę siebie taką, jaką jestem, nie wiem jak wyglądam naprawdę. Cały czas oglądam w lustrze zdeformowaną siebie.
Libido. Jak na ironię, bo wizualnie dla siebie seksowniejsza jestem mniejsza, seksualniejsza - wręcz przeciwnie.
Okres. No comment.
Logiczne myślenie. No comment.
Życie towarzyskie - bo bycie między ludźmi to jedzenie, a jedzenie to stres i centrum wokół którego kręci się świat. A jak już to jest centrum, to ludzie są tylko tłem (gdy już są, bo częściej ich nie ma, ponieważ oznaczają też żarcie nieplanowane i poza kontrolą)
Zdrowie ogólnie, bo jest szereg innych dolegliwości związanych z konsekwencjami zaburzeń odżywiania.
Zazdrość stała się stałą częścią życia. O zdrowe relacje z jedzeniem, o brak apetytu, o szczupłość, o swobodę, o nieskrępowaną cielesność.
Radość z jedzenia. Z natury jestem foodie. Kocham jeść, kocham gotować. Nawet najdietetyczniejsza lazania z fit sosem nie zastąpi utopionej w serze makaronowej zapiekany w ilości, jakiej bym pragnęła.

Więcej rzeczy póki co nie pamiętam, pewnie sobie przypomnę.

littlemiss - 2021-03-08, 17:30

Co zaburzenia mi dały?
- poczucie kontroli, mimo że złudne;
- ochronę, bo ilekroć coś jest nie tak gładzę swoje kości i jakoś mnie to uspokaja;
- jakąś tam wiedzę na temat jedzenia;
- teraz uwielbiam zdrowe jedzenie i wcale nie mam chęci na nic, co nie ma wartości odżywczej (zdaje się, że głód robi swoje :lol: )

Co mi odebrały?
- relacje - wycofałam się z większości z nich. Tak bez słowa. Po prostu wraz ze znikaniem kilogramów, zaczęłam znikać ja. Nawet nie widziałam mamy od lipca, bo za bardzo boję się jej reakcji na moją obecną wagę +nie chcę z nikim jeść;
- uczucie radości - okej, jest chora satysfakcja z chudnięcia, ale nic poza tym;
- ambicje i cele inne niż utrata wagi - wciąż przykładam się do nauki itd., ale wynika to raczej ze strachu przed porażką niż z chęci pogłębiania wiedzy i bycia dobrą w swoim przyszłym zawodzie;
- cały mój świat, bo teraz wszystko kręci się wokół jedzenia i spalania kalorii.

Lola - 2021-03-30, 13:44

Co mi dały?
Pozytywne złudzenia:
- chwilowe poczucie się lepszą niż faktycznie byłam "bo schudłam",
- radość z możliwości ubrania ciuchów, które nie były wcześniej dla mnie dostępne z racji nadwagi (...),
- chwilowe poczucie sprawczości w myśl zasady "jaka jestem super, że potrafię tyle czasu nie jeść... -.- "

Negatywy:
-wysoki cholesterol,
-wahania wagi,
- obsesyjne myśli i zaniżoną samoocenę w chwilach przytycia kilka kg.
- wypadające włosy,
-problemy z metabolizmem (jelita dostały w kość ostro przez moje diety)
- brak siły, osłabienie
- zaburzenia hormonalne (utrata okresu na jakiś czas)

Pozytyw realny:
- większą odwagę do ubierania kobiecych ciuchów, nawet kiedy ważę więcej,
- większą pasję do gotowania dan wegańskich i wegetariańskich,
-zwiększenie świadomości tego, co kupuję i czytanie etykiet,
- świadomość, że mam problem z odżywianiem i emocjami -> chęć pracy nad akceptacja siebie w pełni,
- dzięki temu, że sama mam problemy z jedzeniem i zaliczyłam etap bycia grubaskiem oraz chudziną - patrzę na ludzi i staram się nie oceniać "po wyglądzie", bo mam świadomość, jak niewiarygodnie to złudne i tak naprawdę krzywdzące.

Czu - 2021-03-30, 14:24

Co mi dały?
- poczucie, że mogę, potrafię.

Co mi zabrały?
- zdrowy metabolizm.
- poczucie bycia gorszą.
- zniszczone zęby.

noempathy - 2022-03-15, 18:48

Co mi dały?
-jakiś sposób na radzenie sobie z sytuacją w jakiej byłam
-empatie do innych osób które chorują
-Zainteresowanie psychologią i siłę do pomagania innym, bo system prawie wcale tego nie zapewnia

Co mi zabrały?
-2 lata szkoły
-2 lata z mojego dzieciństwa/bycia nastolatkiem
-moją siłę i zdrowie na co dzień, miewam problemy z prostymi rzeczami
-dobre relacje z bliskimi które wymagały sporej pracy by je odbudować
-moją pewność siebie i stabilność psychiczną



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group