To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Uzależnienia - Współuzależnienie

księżycowa - 2020-03-31, 00:14
Temat postu: Współuzależnienie
Nie znalazłam takiego tematu, jeśli jest to proszę o przeniesienie.
Czy zdążyło Wam się być współuzaleznionym? Z partnerem, kimś z rodziny, jakaś inną osobą? Jakie to było uzależnienie? Czy wyszliście z tej relacji/ta osoba podjęła terapię i wyszła z uzależnienia/trwacie w tej relacji? Jaki to miało na Was wpływ i czy widzicie jakieś skutki obecnie?

L.M. - 2020-03-31, 11:45

Dobry temat. Chciałabym dorzucić od siebie jeszcze pytanie czy można być współuzależnionym jeśli chodzi o autoagresję.
księżycowa - 2020-03-31, 12:26

L.M., myślę,że każde uzależnienie ma podobne mechanizmy, ale inne skutki. Jeśli ktoś jest uzależniony od autoagresji, to mechanizmy uzależnienia takie jak chociażby ukrywanie problemu, zaprzeczanie uzależnieniu czy ciągłe ponawianie zachowań będą istnieć tak jak w przypadku hazardu, seksu czy czegokolwiek innego. Zakładając, że ktoś jest od autoagresji uzależniony, to ktoś inny będzie współuzależniony. Bo sama w sobie autoagresja nie musi być uzależnieniem. Chyba namotałam.
20września - 2020-03-31, 12:59

Hmm nie wiem czy to można nazwać współuzależnieniem, ale gdy kłócimy się z chłopakiem, to ciężko jest nam przerwać kłótnię. Czasami mam wrażenie, że jesteśmy wtedy "uzależnieni" od wykrzyczenia sobie tej całej złości wobec siebie. Zazwyczaj ja odpuszczam. :P


A oprócz tego to był okres, że obydwoje braliśmy pewną substancję (dość rzadko, bo kilka razy w roku, ale jednak)
Nie robimy już tego, bo po prostu nie chcemy + to, że ostatni raz, gdy to wzięliśmy to mogło mi się coś stać.

void - 2020-03-31, 14:25

L.M., ja bym na to spojrzał też trochę z drugiej strony. Uzależnienie często ma w sobie element autoagresywny. Tak przynajmniej jest w moim przypadku i paru osób, które poznałem. Sam patrzę na to raczej z perspektywy, że uzależnienie i autoagresja jest przejawem tego samego problemu.

20września, współuzależnienie to sytuacja kiedy życie jednej osoby staje się determinowane uzależnieniem drugiej. Sama nie koniecznie podejmuje się zachowań będących przedmiotem uzależnienia. Często są to np. sytuacje, gdy druga osoba pomaga radzić sobie osobie uzależnionej z konsekwencjami uzależnienia, na siłę próbuje wpływać na tą osobę, wręcz "leczyć się za nią", ale zazwyczaj są to zachowania podtrzymujące, albo dające iluzję radzenia sobie z problemem. To jest złożone zjawisko, ale to bardziej na zasadzie, że ktoś staje się w tym wszystkim zakładnikiem, a nie współudział.

Odnośnie samego tematu sam jestem uzależniony, ale moja mama była współuzależniona w stosunku do mojego brata. Cała ta sytuacja mocno wpłynęła na moją rodzinę i tak właściwie nie miała rozwiązania, a koniec był tragiczny i odciska się na mnie i moich rodzicach, naszych relacjach, na moim funkcjonowaniu... Jeśli będzie potrzeba to mogę o tym opowiedzieć. Sam później w swojej wątpliwej moralności izolowałem się od ludzi, wierząc w kodeks moralnego ćpania, bo miałem przykład jak wyniszcza to otoczenie, by właśnie nikomu nie fundować nikomu takiego piekła.

Samo współuzależnienie moim zdaniem wymaga terapii dla osoby współuzależnionej by mogła się uwolnić od tej sytuacji, ale nie łudźmy się, że uda się w tym samym czasie wyleczyć i uzależnionego i współuzależnionego.

20września - 2020-03-31, 16:51

Michał, o kurczę, nie wiedziałam jak to wygląda. Dzięki za wytłumaczenie. <3
Euphoriall - 2020-03-31, 19:20

Uh, dla mnie to wciąż drażliwy temat, ale się powiem.

Żyłam w związku z narkomanem przez 3 lata. Oczywiście nasze relacje były determinowane przez jego nałóg. Ja, sama nie będąc zdrowa i uzależniona od autoagresji, cóż. Nie było fajnie.
Ale widzę to dopiero teraz, po tym, jak w końcu powiedziałam "dość". Współuzależniony przechodzi "emocjonalną delirkę", u mnie ona... no czasem mam wrażenie, że jeszcze trwa.

księżycowa - 2020-03-31, 21:55

Michał, zgadzam się w zupełności z Twoim postem.

Michał napisał/a:
współuzależnienie to sytuacja kiedy życie jednej osoby staje się determinowane uzależnieniem drugiej. Sama nie koniecznie podejmuje się zachowań będących przedmiotem uzależnienia. Często są to np. sytuacje, gdy druga osoba pomaga radzić sobie osobie uzależnionej z konsekwencjami uzależnienia, na siłę próbuje wpływać na tą osobę, wręcz "leczyć się za nią", ale zazwyczaj są to zachowania podtrzymujące, albo dające iluzję radzenia sobie z problemem. To jest złożone zjawisko, ale to bardziej na zasadzie, że ktoś staje się w tym wszystkim zakładnikiem, a nie współudział.

Dokładnie to miałam na myśli zakładając temat. Aczkolwiek to, że osoby współuzależnione wchodzą w ten sam lub inny nałóg nie jest takie rzadkie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group