To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sercowe rozterki - Zdrada

Anonymous - 2013-03-04, 21:12

Mercy napisał/a:
Nic nie tłumaczy zdrady :)
A jak ktoś nie umie się kontrolować po % to niech nie pije.

A jednorazowy skok w bok jest łatwiej wybaczyć niż zdrada która trwa ileś tam czasu.


zgadzam się z Tobą. Tylko rozmawiamy tutaj, ja rzucam luźne spostrzeżenia... każdy mówi że może wybaczyć, ten by nie wybaczył, pojawiły się też wątki zemsty a tak naprawdę każda zdrada jest inna. Ty, Mercy pisałaś że siedziałaś w tym temacie, ja tam kiedyś swoje też przeżyłem ale też widzę jakieś tam zmiany w sobie. Sam nie wiem ile bym teraz wybaczył ale myślę że nie będę mieć więcej okazji sprawdzić tego.

Sytuacja z życia wzięta: facet zakochany, dziewczyna zakochana, jest pięknie :) dziewczyna mocno wierząca, żadnego seksu przed ślubem, facet to szanuje, po 4 latach dziewczyna wypija za dużo i lezie do łóżka... jednorazowa zdrada? można wybaczyć? łatwiej? a może facet tylko frajer?

Anonymous - 2013-03-04, 21:44

heh... bałem się że napiszesz że facet jednak frajer... masz rację, jeden wybaczy, drugi nie wybaczy. I nie chodzi nawet o czekanie, a bardziej o zaufanie. A im więcej z siebie dajesz tym bardziej się tylko możesz przejechać.


Emaleth napisał/a:
toxic napisał/a:
dziewczyna mocno wierząca, żadnego seksu przed ślubem, facet to szanuje, po 4 latach dziewczyna wypija za dużo i lezie do łóżka

Nie wiązać się z dziewczynami, które mają takie zasady i problem rozwiązany. Trzeba być niespełna rozumu aby "kupować kota w worku"... znałam taki przypadek - parka czekała do ślubu, a w noc poślubną się okazało, że mąż nie wejdzie, bo dziewczyna ma polipy w pochwie i to już złośliwiejące, więc operacja cuda wianki, w rezultacie po roku się rozwiedli, bo ona nie była zdolna do uprawiania seksu, a po tym całym cyrku z operacją jeszcze miała uraz i w ogóle nie chciała :lol:

hahaha Emaleth :D przyznam szczerze że potrafisz ładnie podsumować temat :) dziękuje za tę chwilę uśmiechu :)

Anonymous - 2013-03-04, 21:44

toxic napisał/a:
dziewczyna mocno wierząca, żadnego seksu przed ślubem, facet to szanuje, po 4 latach dziewczyna wypija za dużo i lezie do łóżka

Nie wiązać się z dziewczynami, które mają takie zasady i problem rozwiązany. Trzeba być niespełna rozumu aby "kupować kota w worku"... znałam taki przypadek - parka czekała do ślubu, a w noc poślubną się okazało, że mąż nie wejdzie, bo dziewczyna ma polipy w pochwie i to już złośliwiejące, więc operacja cuda wianki, w rezultacie po roku się rozwiedli, bo ona nie była zdolna do uprawiania seksu, a po tym całym cyrku z operacją jeszcze miała uraz i w ogóle nie chciała nic z tych rzeczy :lol:

Anonymous - 2013-03-04, 23:10

Mercy napisał/a:
Emaleth napisał/a:
Nie wiązać się z dziewczynami, które mają takie zasady i problem rozwiązany.
Nie tylko z dziewczynami ale też facetami z takim podejściem :D

jakież to prawdziwe :) ehhh człowiek był młody i tępy :)

emilyrose - 2013-03-05, 23:57

szkoda, że czasem musimy pierw kupę czasu cierpieć żeby zrozumieć swoją głupotę :P
Schisma - 2013-03-06, 11:06

emilyrose, czlowiek uczy się na błędach.
Niewidzialny - 2013-03-06, 13:07

Ja bym wybaczył zdradę, a sam bym nigdy nie zdradził. Cały czas mam w sobie to przekonanie, że skoro jestem dziwakiem (z czego zdaję sobie sprawę) to muszę się na to godzić.
Anonymous - 2013-03-06, 13:59

Niewidzialny napisał/a:
Ja bym wybaczył zdradę, a sam bym nigdy nie zdradził. Cały czas mam w sobie to przekonanie, że skoro jestem dziwakiem (z czego zdaję sobie sprawę) to muszę się na to godzić.


wybacz ale zupełnie nie rozumiem czemu miałbyś się na to godzić. Też mi się wydaje że jestem trochę dziwny ale jak jesteś z kim w związku to druga osoba albo Ciebie akceptuje takiego jakim jesteś albo nie... czasami nie chodzi tylko o zdradę fizyczną, zdrada psychiczna może być równie bolesna... i nie musisz się na nic godzić. Chyba że się z kimś umówisz i pozwolisz drugiej osobie na zdrady fizyczne... ale wtedy to już będzie Twoja decyzja.

Anonymous - 2013-03-06, 14:09

toxic napisał/a:
jak jesteś z kim w związku to druga osoba albo Ciebie akceptuje takiego jakim jesteś albo nie...

O ile "dziwactwo" faktycznie można zaakceptować - w końcu widziały gały co brały, to jednak są sytuacje, w których faktycznie należy liczyć się ze zdradzającym partnerem... ja (jeżeli mi się jeszcze jakiś trafi) nie będę go zaspokajać seksualnie (moje libido leży i kwiczy), więc naturalne jest, że będzie on tą potrzebę realizował gdzie indziej - oczywiście łatwiej by było, gdyby nie robił tego za moimi plecami i nie byłoby wtedy rozmowy o zdradzie, ale faceci są głupi, więc pewnie będzie jak będzie.

Anonymous - 2013-03-06, 14:41

Emaleth napisał/a:
nie będę go zaspokajać seksualnie (moje libido leży i kwiczy), więc naturalne jest, że będzie on tą potrzebę realizował gdzie indziej - oczywiście łatwiej by było, gdyby nie robił tego za moimi plecami i nie byłoby wtedy rozmowy o zdradzie, ale faceci są głupi, więc pewnie będzie jak będzie.


Dlatego rozdzieliłem w swoje wypowiedzi zdradę fizyczną od zdrady psychicznej. Grunt to zaufanie osoby z którą się jest, zrozumienie jej i jej potrzeb...

Niewidzialny - 2013-03-06, 14:55

toxic, dlatego, że nie jestem prawdziwy. Musiałbym w ogóle dziękować, że ktoś zechciał ze mną być. Co prawda nawet dla takiego dziwaka jak ja związek bez fizycznego zaspokojenia nie istnieje, a ja z tego tytułu, że nie jestem prawdziwy i nigdy nie będę mógł zaspokoić potrzeb partnerki to dla mnie jest sprawa prosta, że w końcu nie wytrzyma i zrobi "skok w bok". Bo ze mną nawet seria orgazmów, nie zastąpi jej przeżycia z genetycznym.
toxic napisał/a:
jak jesteś z kim w związku to druga osoba albo Ciebie akceptuje takiego jakim jesteś albo nie...

Chciałbym wierzyć w to co piszesz, ale ja czuję, że jestem odgórnie zmuszony do godzenia się na wiele rzeczy. Mimo, że, szczerze, nie chcę się na nie godzić.
Można kogoś akceptować, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Zdrada fizyczna czy psychiczna to nadal zdrada :( .

Schisma - 2013-03-06, 15:16

Niewidzialny napisał/a:
Chciałbym wierzyć w to co piszesz, ale ja czuję, że jestem odgórnie zmuszony do godzenia się na wiele rzeczy. Mimo, że, szczerze, nie chcę się na nie godzić.


Gdybyś nie chciał to byś się z tym w końcu nie godził. Nie powinieneś się poddawać. Nikt nie jest na nic skazany.

Anonymous - 2013-03-06, 15:28

Niewidzialny napisał/a:
z tego tytułu, że nie jestem prawdziwy i nigdy nie będę mógł zaspokoić potrzeb partnerki

Strap-on! A z czasem sam dasz radę. No i pomyśl - proteza nie potrzebuje (paro)godzinnej przerwy. Dla mnie to poważny mankament męskiej fizjologii.


Niewidzialny napisał/a:
ze mną nawet seria orgazmów, nie zastąpi jej przeżycia z genetycznym.

Bzdura. Lepiej po bożemu pod kołderką z kimś kogo się kocha, niż gimnastyka artystyczna z byle kim.

Niewidzialny napisał/a:
czuję, że jestem odgórnie zmuszony do godzenia się na wiele rzeczy. Mimo, że, szczerze, nie chcę się na nie godzić.

Sam sobie problemy produkujesz w ten sposób, wiesz?

Niewidzialny - 2013-03-06, 15:49

Laski to tak nie działa.
Schisma napisał/a:
Gdybyś nie chciał to byś się z tym w końcu nie godził. Nie powinieneś się poddawać. Nikt nie jest na nic skazany.

Może masz racje, ale wiesz jakie to uczucie, usłyszeć od kogoś "zdradzam Cię, bo jesteś TS i nie masz penisa" gdzie ja jednak chciałbym usłyszeć zupełnie coś innego. No, ale chcieć sobie zawsze można. Po prostu chodzi o to, że to kim jestem fizycznie jest dobrym powodem do zdrady.

rozwielitka napisał/a:
Strap-on! A z czasem sam dasz radę. No i pomyśl - proteza nie potrzebuje (paro)godzinnej przerwy. Dla mnie to poważny mankament męskiej fizjologii.

Ukrycie czekałem na taką odpowiedź. Zobacz, czy genetyczny potrzebuje strap-ona, żeby zaspokoić siebie i partnerkę? Nie. Proteza, protezą..ale właśnie ja nie chcę, żeby tylko lasce było dobrze, a mi już nie. Tak bym się czuł. Chciałbym to przeżywać wspólnie. Jak kobieta z mężczyzną. A nie mogę. Może faktycznie sam sobie stwarzam problem, właśnie takimi detalami, ale właśnie ten detal sprawi, że zamiast przyjemności, będę czuł złość i zazdrość. Robie OT. Bo takie sprawy to chyba w innym temacie..przepraszam. :(

Schisma - 2013-03-06, 16:42

Niewidzialny napisał/a:
usłyszeć od kogoś "zdradzam Cię, bo jesteś TS i nie masz penisa"


Nie rozumiem w takim razie po co taka osoba weszła z Tobą w związek. I nie rozumiem ludzi, którzy zamiast po prostu się rozstać i nie ranić w taki sposób to jednak zdradzają.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group