To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Tematy kontrolowane - Próba samobójcza

Comein - 2018-04-02, 23:23

Zamordowana, A z drugiej strony skoro tyle razy przetrwałaś to może jednak nie jest ci to przeznaczone?
Anonymous - 2018-04-02, 23:28

CurlyHead, i to wszystko byłoby na marne? No chyba nie. Za dużo wysiłku w to włożyłam.
Triskel - 2018-04-04, 15:19

Something Dark napisał/a:
Widzisz, taka wizyta w szpitalu moim zdaniem potrafi dac sporo do myslenia.


Zależy od osoby to już czy da do myślenia, dla jednej może być to bodziec by zacząć coś robić, inaczej patrzeć na życie. Dla drugiej, już niekoniecznie, ot nie wyszło i SOR staje się symbolem kolejnej porażki tej osoby.

ziutek11113 - 2018-04-12, 14:44

Nie widzę innego wyjścia, muszę skończyć to życie... Moje gadu gadu 10262810
Nekomimi - 2018-04-28, 12:04

Znowu chciałam... Nie mogłam... Bałam się...
Flamaster - 2018-04-30, 12:47

ciekawe czy ktoś napisze na priv?


<<< Dodano: 2018-04-30, 13:32 >>>


no tak majówka, nic tylko się nawalić przy grillu, widzę, że mój post nadal do akceptacji

monor - 2018-05-06, 23:09

Jedna nieudana ponad rok temu. Długi czas żałowałam, teraz właściwie nie wiem. Raczej obojętnie podchodzę do tematu. Podobno to cud, że nic mi się nie stało. Żyje się dalej...
L.M. - 2018-07-16, 11:51

Dwie na koncie. Resztę uznam za zachowania wysoce ekstremalne.
Nekomimi - 2019-04-30, 23:57

Wczoraj próbowałam, ale nic nie wyszło. Może następnym razem mi wyjdzie..?
Anonymous - 2019-09-25, 21:55

Pierwsza w wieku 17 lat, sznur już powiesiłem na drzewie, na łące i na "odwagę" zażyłem leki, narkotyki i popiłem naprawdę dużą ilością alkoholu. Co się działo później nie wiem, ocknąłem się na chwilę w karetce, dosłownie na sekundę. Jacyś starsi państwo mnie znaleźli i wezwali karetkę i policję, która eskortowała mnie do samego szpitala. Niestety niewiele pamiętam. Później obudziłem się na detoksie w szpitalu i jak wytrzeźwiałem przewieźli mnie na oddział psychiatryczny. Później też miałem sytuacje na pograniczu, ale jakoś żyję więc były nieudane. Raz po wypiciu również bardzo dużej ilości alkoholu i zażyciu leków postanowiłem skończyć ze sobą, poszedłem na tory i czekałem na pociąg. Widziałem już światełko w oddali i czekałem na TEN moment. Byłem w takim stanie, że stanąłem na torze obok, a nie na tym co jechał pociąg. Pamiętam jedynie tyle, że trąbił i jak mnie mijał to hamował. Gdzieś tam daleko reszcie stanął. Tyle pamiętam, że gdzieś sobie stamtąd poszedłem. Wiele razy zdarzało mi się, że łykałem jakieś nasenne i bardzo chciałem się nie obudzić. To za młodu. Generalnie to mnóstwo miałem sytuacji, że mogłoby by mnie już nie być, niekoniecznie jako samobójstwo. Po alkoholu miałem takie zaniki pamięci, że mogłem zrobić wszystko.
Anonymous - 2019-09-26, 00:19

Prób nie mialem ale chcę skończyć, tylko żeby to się nie odbiło na rodzinie. Chce żeby pomyśleli że ich olałem i sobie żyje spokojnie, też na jednej osobie mi zależy a reszte mam gdzieś, zależy mi tylko na swoim szczęściu. Czekam już z 9 miechów a jeszcze czekają mnie co najmniej 3...
Anonymous - 2020-01-27, 16:36

Pierwsza próba jak byłam smarkaczem. Miałam jakieś 15 lat, chciałam rzucić się pod auto. Później wieszałam się raz za razem, ale sama te próby przerywałam.

Ostatnio, to znaczy z jakieś cztery lata temu próbowałam skoczyć z mostu. Dobrzy ludzie (wtedy źli. Wtedy wszyscy byli źli, którzy chcieli mnie uratować, pomóc mi) przeciągnęli mnie przez barierki i wezwali karetkę.

Wczoraj zdałam sobie z czegoś sprawę. Zdałam sobie sprawę, że od ostatniego wyjścia z psychiatryka nie mam myśli samobójczych. Czyli jakieś 10 dni. No brawo, czyżby leki dobrze dobrane?
:nuci:

WhiteBlankPage. - 2020-01-28, 14:55

cynthia, jak dobrze jest czytać takie rzeczy, że nie miewasz póki co myśli samobójczych! :)
Kropeczka30 - 2020-02-21, 08:15

Samobojcy boja sie zyc, to strach przed zyciem doprowadza ich do samobojstwa.
Cappy - 2020-12-14, 15:23

Czy to była próba samobójcza? Nie wiem do końca. Pamiętam tylko jak [opis metody odebrania sobie życia] nie wiem czy byłam w psychozie czy nie, bo myśli wirowały mi w głowie.
Ja już nie odróżniam niczego. Mam na nadgarstku tylko niewielką, mało widoczną pozostałość po tym wydarzeniu chyba nie potrafię tego zrobić. jestem zbyt słaba nawet by się zabić.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group